Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Telewizja publiczna, polskie radio, rozgłośnie regionalne i PAP w sposób bezprecedensowy naruszały nie tylko dobre obyczaje, ale też nie szanowały podstawowych wzorców dziennikarstwa. Były źródłem półprawd, kłamstw, manipulacji. Brały bezpośredni udział w życiu publicznym, wyłącznie po jednej stronie” – powiedział Bogdan Zdrojewski (KO), przedstawiając projekt uchwały „w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej”.
Zdrojewski podkreślał, że media publiczne powinny stanowić ważny fragment polskiej racji stanu.
„Powinny być wzorcem prowadzenia nie tylko polityki informacyjnej, ale także realizować zadania edukacyjne oraz tworzyć wzorce dla szacunku wobec Konstytucji i państwa demokratycznego. Nie twierdzę i to chcę podkreślić, że prorządowość mediów publicznych musi być wadą, ale antyrządowość już mogła być tak oceniana. Dziś mamy taki stan rzeczy. Jednego wszyscy powinniśmy być jednak pewni, że media partyjne, działające wyłącznie na rzecz jednego partyjnego obozu politycznego to zagrożenie, to swoista zbrodnia na samym narodzie”- mówił.
Jak podkreślał, uchwała zawiera apel „zakończenia bezprecedensowej i bezprawnej aktywności mediów mającej charakter propagandowy, z elementami dyskredytacji, z użyciem mowy nienawiści”.
„Będę dążyć do tego, by to bezprawne rozporządzenie zostało cofnięte” – mówi wiceministra klimatu i środowiska Anita Sowińska, odnosząc się do zmiany granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego
„Musimy chwilę poczekać, aż będzie podział kompetencji wewnątrz ministerstwa. Nie jest to na sto procent zatwierdzone, kto zajmie się parkami narodowymi. Zapewniam jednak, że będę dążyć do tego, by to bezprawne rozporządzenie zostało cofnięte” – powiedziała w rozmowie z TVN24 wiceministra Anita Sowińska.
Przypomnijmy: od kwietnia 2019 roku trwały rządowe prace zmierzające do usunięcia z granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego niewielkiego fragmentu w szczytowej partii Łyśca. Chcieli przejąć go Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej (którzy zajmują tamtejszy klasztor). Planowali zbudować na Łyścu centrum turystyczno-noclegowe.
Ministrowie środowiska z rządu Zjednoczonej Prawicy (Henryk Kowalczyk, Michał Woś, Michał Kurtyka, Anna Moskwa) argumentowali, że sporny fragment o powierzchni 1,35 ha „utracił swoje wartości przyrodnicze i kulturowe”. Według obrońców granic ŚPN ta teza jest całkowicie fałszywa.
„Nasze badania przyrodnicze wykazały, że pomysł wycięcia fragmentu Świętokrzyskiego Parku Narodowego i przekazania go Oblatom z klasztoru na Świętym Krzyżu nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego — tylko polityczne” – mówił OKO.press Łukasz Misiuna prezes Stowarzyszenia Psychoedukacyjno-Przyrodniczego MOST z Kielc w listopadzie 2020 roku. W raporcie przyrodnicy wykazali, że teren charakteryzuje się ”relatywnie wysokim walorem przyrodniczym i dużym bogactwem gatunkowym, a stanowiąc swoistą, nieleśną enklawę, zwiększa różnorodność biologiczną Parku".
Mimo tego w styczniu 2022 premier Morawiecki podpisał rozporządzenie, zabierając Parkowi sporne 1,35 ha. W zamian za to do Parku dopisano 62 hektary oddalonego od ŚPN lasu. Przyrodnicy nazywali to rozwiązanie „szpagatem prawnym”.
Łukasz Misiuna komentował: „Rozumiem, że wobec śmierci na granicy, fali samobójstw wśród dzieci, dyskryminacji osób LGBT, przemocy wobec kobiet, kryzysu gospodarczego i inwigilacji obywateli na niewyobrażalną skalę, sprawa ŚPN jest marginalna. Natomiast jest dobrze udokumentowana i dobrze obrazuje patologię żrącą dziś Polskę”.
Jeszcze jako posłanka Lewicy w poprzedniej kadencji Anita Sowińska interweniowała w sprawie ŚPN. W TVN 24 zaznaczyła, że działania parlamentarzystów i społeczników przyniosły pewne efekty: „Dzięki tej presji osiągnęliśmy to, że działki nie zostały ojcom oblatom przekazane na własność, jak miało to się odbyć, tylko wydzierżawione. Chciałabym, żeby ten teren wrócił z powrotem do parku narodowego”.
Dzisiejsze obrady Sejmu na sali plenarnej rozpoczęła awantura o zmiany traktatów UE – według opozycji rząd ma wyrazić na nie zgodę, co jednak nie zgadza się z oficjalnym stanowiskiem koalicji.
Na sali plenarnej rozpoczął się kolejny dzień pierwszego posiedzenia Sejmu, które rozpoczęło się od włączenia do porządku obrad głosowania nad uchwałą w sprawie naprawy mediów publicznych. Za było 237 posłów, sprzeciwili się parlamentarzyści PiS. Do programu dzisiejszych prac Sejmu weszło też głosowanie dotyczące uchwały likwidacji neo-KRS. Posłowie zajmą się również powołaniem komisji śledczej, która sprawdzić ma sprawę tak zwanej afery wizowej.
Posłowie PiS, Kukiza i Konfederacji chcieli, by premier Donald Tusk wytłumaczył zachowanie wiceministry klimatu Anity Sowińskiej, która według nich w Brukseli miała poprzeć zmiany traktatowe przenoszące wiele kompetencji krajowych na forum UE i ułatwiające sposób podejmowania decyzji we wspólnocie. W rzeczywistości Sowińska wyraziła zgodę na przeniesienie tej sprawy z Parlamentu do Rady Europejskiej, gdzie mogą o niej dyskutować krajowi liderzy. Według niej była to decyzja „czysto proceduralna”, a prawdziwa debata na ten temat odbędzie się na forum Rady.
„Panie pośle, albo celowo wprowadza pan izbę w błąd, albo nie ma pan wiedzy. Jednoznaczne, ustalone stanowisko jest przeciwne zmianie traktatów” – odpowiedział żądającemu wypowiedzi premiera posłowi Jarosławowi Sachajko minister ds. Unii Europejskiej.
„Rząd mógł wyrazić sprzeciw i zdjąć ten punkt z porządku obrad (Rady Europejskiej – przyp. aut). Nie zrobił tego pan” – odpowiadał mu Sachajko, potem wsparty na mównicy przez Paweł Jabłoński z Prawa i Sprawiedliwości.
„Dziś Polacy zasługują na odpowiedź od premiera, bez wniosku formalnego, bez żadnej przerwy. Jesteśmy suwerennym państwem w Europie” – grzmiał poseł.
Szłapka ripostując zacytował stanowisko polskiego rządu, które wskazuje, że UE nie powinna wchodzić na drogę reformy traktatów. „Ich radykalny charakter nie służy polityce Unii” – mówił Szłapka. „Panowie posłowie, doskonale wiecie, że decyzje w tej sprawie będzie podejmowała Rada Europejska, jakie jest polskie stanowisko, i że to punkt głosowany większością kwalifikowaną. Celowo wprowadzacie opinię publiczną w błąd” – odbijał argumenty posłów minister.
Następnie, już w czasie głosowania nad wnioskiem o przerwę i włączenie punktu do obrad, na mównicę wyszedł Antoni Macierewicz. „To jest kłamstwo i oszustwo” – wykrzyczał w stronę ław rządowych. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaproponował, by o temacie dyskutować dopiero podczas kolejnego posiedzenia Sejmu, 10 stycznia.
Już po odrzuceniu wniosku i włączenie punktu do planu dzisiejszych prac Sejmu na mównicę wyszedł Witold Tumanowicz z Konfederacji, który wniósł o przerwanie obrad i odroczenie posiedzenia, by jeszcze dziś premier Tusk przedstawił informację o ewentualnym wecie wobec zmian traktatowych. Rząd skrytykował też były minister ds. europejskich Szymon Sszynkowski vel Sęk i Przemysław Czarnek.
„Okazało się, że się państwo nie cieszyliście, a nawet płakaliście nad tym przekazaniem, ale przegłosowaliście, i to jest zdrada” – mówił później Przemysław Czarnek z PiS.
Donald Tusk poinformował, że rząd podjął uchwałę, która określa, że to minister finansów będzie przedstawicielem Polski w międzynarodowych instytucjach, w tym w Banku Światowym. „Mówiąc po ludzku: oznacza to odwołanie Jacka Kurskiego z Waszyngtonu. Nie będzie już reprezentował Rzeczpospolitej” – mówił premier.
Na te zapowiedzi odpowiedział na portalu X Narodowy Bank Polski:
"Departament Prawny NBP informuje, że reprezentacja interesów Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych w tym Banku Światowym i EBOiR jest wyłączną kompetencją Prezesa NBP.
Kwestie te jednoznacznie reguluje ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 roku o Narodowym Banku Polskim – art. 11 ust. 3: »Prezes NBP reprezentuje interesy Rzeczypospolitej Polskiej w międzynarodowych instytucjach bankowych oraz, o ile Rada Ministrów nie postanowi inaczej, w międzynarodowych instytucjach finansowych«. To oznacza, że Rada Ministrów ma jedynie kompetencje do ewentualnego wskazania reprezentanta RP w międzynarodowych instytucjach mających status instytucji finansowych.
Wraz z uchwaleniem Ustawy o NBP uchwała Rady Ministrów z 1986 r., która regulowała wskazywanie nominatów do Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, straciła rację bytu w zakresie przedmiotowym. Uchwały Rady Ministrów oraz zarządzenia Prezesa Rady Ministrów nie są źródłami powszechnie obowiązującego prawa. Mają one charakter wewnętrzny i obowiązują tylko jednostki organizacyjnie podległe organowi wydającemu taki akt (art.93 ust.1 Konstytucji). Tym samym nie mogą odnosić się do NBP."
Donald Tusk podsumował pierwsze posiedzenie nowego rządu. Ustalono m.in. podwyżki dla nauczycieli i pracowników sfery budżetowej. Tusk zapowiada również środki na leczenie dzieci z SMA i naukę języka śląskiego
„Prace na posiedzeniu rządu były poświęcone głównie nowemu budżetowi na 2024 rok” – powiedział Donald Tusk na konferencji prasowej. Ogłosił, że w budżecie znalazły się środki na:
„Podjęliśmy uchwały – jedna z nich dotyczy ponownego zwolnienia z opłat na autostradzie Gdańsk-Toruń. Zwolnienie wygasało na dniach, przedłużamy je, zanim nie rozwiążemy tej sprawy całościowo. Po decyzjach poprzedniego rządu system opłat jest bardzo skomplikowany” – powiedział premier. Dodał jednak, że nad kwestią finansowania darmowych przejazdów autostradą znajduje się „znak zapytania”. „Są osoby niezamożne czy rodziny bez aut, które z tego nie korzystają. Czy one mają współfinansować przejazdy?” – zastanawiał się.
Kolejna podjęta dziś uchwała określa, że to minister finansów będzie przedstawicielem Polski w międzynarodowych instytucjach, w tym w Banku Światowym. „Mówiąc po ludzku: oznacza to odwołanie Jacka Kurskiego z Waszyngtonu. Nie będzie już reprezentował Rzeczpospolitej” – mówił Tusk.
Zapowiedział również utrzymanie 800 plus, 13. i 14. emerytury oraz podwójnej waloryzacji rent i emerytur przy inflacji większej niż 5 proc.
„W przyszłym roku wydamy o 27 mld zł więcej na zdrowie. Nie ma z kolei powodu, żeby telewizja publiczna kosztowała podatników miliardy złotych. Takie media publiczne, jakie mamy teraz, w ogóle nie zasługują na finansowanie” – mówił premier.
Dodał: „Będziemy chcieli jak najszybciej przygotować ustawę, żeby wszyscy czuli się współgospodarzami mediów publicznych. Prace ruszą po wyklarowaniu sytuacji prawnej i uporządkowaniu w działaniu mediów publicznych. Decyzje będą szybkie, nie będziecie musieli czekać na nie do świąt”.
Tusk poinformował również o odwołaniu dotychczasowych szefów służb specjalnych. Wręczył jednocześnie nominacje nowym szefowym i szefom: