Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Organizowane po wtorkowym (12 grudnia) ataku parlamentarzysty Konfederacji na uczestników obchodów święta Chanuki w Sejmie internetowe zrzutki „na Brauna” zostały dziś zablokowane przez serwis crowfundingowy zrzutka.pl.
W opublikowanym dziś oświadczeniu serwis przypomina o swoim regulaminie. „Niedopuszczalne jest organizowanie Zrzutek związanych z pochwalaniem, wspieraniem lub propagowaniem nienawiści, przemocy, dyskryminacji, terroryzmu, faszyzmu lub innych ustrojów totalitarnych, publicznym pochwalaniem zbrodni lub przestępstw lub naruszeniem dóbr osobistych osób trzecich” – głosi jeden z punktów.
Analiza przeprowadzona przez prawników Zrzutki.pl wykazała, że „kontekst organizacji wszystkich powyższych zbiórek, w ocenie naszego zespołu prawnego, rodził ryzyko zarówno naruszenia wskazanego wyżej fragmentu regulaminu, jak również, w tym konkretnym przypadku, może z dużym prawdopodobieństwem prowadzić do naruszenia obowiązującego w Polsce prawa”.
Wniosek do komisji złożył premier Donald Tusk. Zawnioskował o odwołanie szefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Służby Wywiadu Wojskowego
Sejmowa komisja ds służb specjalnych pozytywnie zaopiniowała wniosek Donalda Tuska o odwołanie szefów ABW, AW, CBA, SKW, SWW. Informację podał TVN 24, a potwierdził ją Włodzimierz Czarzasty, jeden z członków komisji. Komisja zebrała się dziś o 14.00. W jej skład wchodzą poza Czarzastym: Michał Gramatyka (przewodniczący komisji), Marek Biernacki, Krzysztof Brejza, Paweł Olszewski, Waldemar Andzel, Krzysztof Tuduj.
Odwołane zostaną następujące osoby:
Koordynatorem służb specjalnych w nowym rządzie został Tomasz Siemoniak (na zdjęciu podczas zaprzysiężenia rządu)
„Władze UAM straszą prywatną ochroną, odcięły nam dostęp do pryszniców” – mówi OKO.press Jan Leopold, student Politechniki Poznańskiej. Mija szósty dzień okupacji kultowego akademika Jowita. Studenci sprzeciwiają zamknięciu budynku i walczą o poszerzenie zasobów mieszkaniowych uczelni
Mija szósty dzień okupacji kultowego poznańskiego akademika Jowita. Do Jowity zjeżdża się coraz więcej studentek i studentów z całej Polski. Studenci walczą o to, by Jowita dalej była akademikiem. Chcą też zwiększenia zasobów mieszkaniowych uczelni oraz publicznych stołówek.
„Będę tu spała do skutku. Potrzebujemy akademików. Studiuję i pracuję, a i tak nie starcza mi na wynajem mieszkania. Brakuje siły i czasu na naukę” – mówi OKO.press Nadia Polisiakiewicz, studentka pierwszego roku na UAM.
W środę 13 grudnia 2023 roku rektorka UAM Bogumiła Kaniewska po rozmowie z protestującymi studentami, zapowiedziała zamknięcie głównych drzwi Jowity. „Władze UAM odcięły nam dostęp do pryszniców i straszą prywatną ochroną” – mówi OKO.press Jan Leopold, student Politechniki Poznańskiej.
UAM przekonuje, że od trzech dni w Jowicie dochodzi do „incydentów, które budzą poważny niepokój i zniszczenia”. „To zniszczenie zamka w drzwiach, zajęcie dodatkowej sali i poczucie zagrożenia pracowników budynku. Zdecydowaliśmy, że pomieszczenia, które zajmują okupujący, zostaną odłączone od głównego budynku, również ze względu bezpieczeństwa” – mówi prof. Bogumiła Kaniewska podczas konferencji po rozmowie ze studentami.
Rektorka potwierdziła, że prywatna ochrona pojawi się w akademiku. „Pomimo obietnic okupujący weszli do części hotelowej. Interweniowała policja w sprawie osoby, która weszła do Jowity pod wpływem alkoholu. To są budynki, które od 1 stycznia 2023 roku wyłączamy ze względu na zagrożenie pożarowe. To też kwestia mienia, za które jesteśmy odpowiedzialni”.
Rektorka podkreśla, że studenci wciąż mają dostęp m.in. do toalety. Ale nie mogą korzystać już z pryszniców. „Umówiliśmy się, że studenci będą mogli korzystać z prysznica. Ale złamanie zasad ustalonych z okupującymi Jowitę spowodowało, że musieliśmy przejść z pozycji miękkiej to bardziej twardej. Wydaje się, że nie ma przestrzeni, nie ma chęci do dialogu”.
Przypomnijmy, że w kwietniu 2023 rektorka UAM Bogumiła Kaniewska ogłosiła zamknięcie Jowity dla studentów. Według władz UAM budynek jest w złym stanie technicznym, a remont akademika może kosztować nawet 100 mln zł. Uczelnia nie dysponuje takimi pieniędzmi.
Prof. Kaniewska zapewnia, że prowadzi rozmowy z nowym ministrem nauki. „Z nadzieją, że znajdzie się rozwiązanie i będę mogła obiecać, że Jowita zostanie wyremontowana i pozostanie na uniwersytecie. Bez środków zewnętrznych nie ma takiej możliwości. Siłą nie będziemy wyprowadzać protestujących” – mówiła rektorka.
Uczelnia dwukrotnie wystąpiła już do Ministerstwa Edukacji i Nauki z wnioskiem o sfinansowanie remontu DS Jowita. Ale dostała negatywną odpowiedź. Uniwersytet obiecał, że będzie kontynuował rozmowy w tej sprawie po powołaniu nowego ministra nauki. Równocześnie prowadzi rozmowy z przedstawicielami miasta Poznania na temat współpracy przy remoncie lub budowie nowego akademika w centrum miasta. Więcej tutaj:
Zawieszenie w prawach członka – taką decyzję w sprawie Grzegorza Brauna podjęło kierownictwo Konfederacji.
„Klub Poselski Konfederacja zawiesza posła Grzegorza Brauna w prawach członka Klubu i nakłada na posła Grzegorza Brauna zakaz wypowiedzi z mównicy sejmowej na czas nieokreślony” – przekazał klub Konfederacji w mediach społecznościowych.
To reakcja Konfederacji na wczorajsze wydarzenie, w tym antysemickie wypowiedzi z mównicy sejmowej oraz atak na obchody święta chanuki, gdy zgasił z użyciem gaśnicy chanukowe świece.
Przypomnijmy: Marszałek Szymon Hołownia zapowiedział, że w przypadku utrzymania praw członka dla Brauna Konfederacja mogłaby stracić miejsce w prezydium Sejmu. Nie zanosi się jednak na usunięcie Brauna z szeregów klubu.
„O tym, kto będzie członkiem naszego klubu będzie decydował wyłącznie klub Konfederacji. Nie damy się w tej sprawie nikomu szantażować, nawet jeżeli stawką jest miejsce w prezydium Sejmu dla Krzysztofa Bosaka” – dodawał na portalu X (twitter.com) Sławomir Mentzen.
Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz objął ministerstwo obrony narodowej. Mariusz Błaszczak nie przepuścił okazji na niewygodną aluzję w jego kierunku.
Władysław Kosiniak-Kamysz objął ministerstwo obrony narodowej w czasie uroczystej ceremonii z udziałem wojska. Przed przekazaniem resortu głos zabrał ustępujący szef resortu Mariusz Błaszczak.
„Dla mojego środowiska politycznego bezpieczeństwo jest sprawą najistotniejszą. Zwiększaliśmy liczebnie wojsko polskie, wyposażaliśmy je w nowoczesną broń, umacnialiśmy pozycję Polski, by była bezpieczna w sojuszach” – mówił Mariusz Błaszczak odnosząc się do sytuacji międzynarodowej, przede wszystkim wojny w Ukrainie.
Dotychczasowy szef resortu obrony chwalił się nowym wyposażeniem armii i jej liczebnością, a także stałą bazą armii amerykańskiej w Polsce. Błaszczak przekazał Władysławowi Kosniakowi-Kamyszowi mapę z zaznaczonymi jednostkami wojska na wschód od Wisły powołanymi w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości. „Mam nadzieję, że żadna z nich nie zniknie” – stwierdził Błaszczak. Można to odczytać jako nawiązanie do zarzutów PiS w sprawie planów obronnych byłej koalicji PO-PSL, które według wypowiedzi polityków dzisiejszej opozycji miały zakładać postawienie obrony na linii Wisły.
„Chcę zapewnić, że gdy będę przekazywał następcy tę mapę, będzie ona bogatsza” – odpowiedział Błaszczakowi Kosiniak-Kamysz.
„Musimy ją tworzyć, różnice nie mogą zakryć największego celu, jakim jest wolna, niepodległa ojczyzna. Były momenty, w czasie agresji Rosji na Ukrainę, obrad Rady Bezpieczeństwa Narodowego, uchwalenia ustawy o bezpieczeństwie narodowym, kiedy byliśmy wspólnotą” – podkreślał obejmujący resort obrony wicepremier Władysław Kosiniak Kamysz. Jak dodał, Polska powinna być silna w swoich sojuszach – UE i NATO. Zapowiedział, że jego celem jest silna i dobrze zarządzana armia. – „Dziękuję za wasz patriotyzm i wasze oddanie dla ojczyzny” – powiedział Kosiniak-Kamysz w kierunku żołnierzy witających go przed gmachem MON. Stwierdził, że będzie szanował granicę pomiędzy cywilnym nadzorem a ręcznym zarządzaniem armii, wykluczając to drugie zachowanie.