Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
Rada nadzorcza Orlenu odwołała Daniela Obajtka z zarządu spółki. Obajtek straci stanowisko 5 lutego 2024
„Rada nadzorcza spółki, po zapoznaniu się z pismem prezesa zarządu ORLEN Pana Daniela Obajtka, w którym oświadczył, że oddaje się do dyspozycji rady nadzorczej, w zakresie sprawowanej funkcji, postanowiła odwołać Pana Daniela Obajtka z Zarządu ORLEN z upływem dnia 5 lutego 2024 roku” – czytamy w komunikacie spółki. „Rada podziękowała prezesowi za współpracę i wkład w rozwój firmy”.
Jeszcze w czwartek rano Obajtek na antenie „Radia Zet” mówił, że oddanie się do dyspozycji rady nadzorczej to „kwestia honoru”, a wszystkie scenariusze są w grze. Prezes nie chciał jednak czekać na decyzję walnego zgromadzenia akcjonariuszy, czyli odwołania rękami nowej władzy. I ten sposób decyzję o własnym odejściu przyspieszył. Oficjalnie tłumaczył to „zmianami podejścia akcjonariuszy” i „zmianą polityki rozwoju koncernu”.
Daniel Obajtek stał na czele naftowego giganta od 2018 roku. Największe wątpliwości do dziś wzbudza jego decyzja o fuzji Orlenu z Lotosem. Śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura. Działania Obajtka mogą być też przedmiotem dochodzenia nowej komisji śledczej.
Jak przypominał w OKO.press Marcel Wandas: 30 proc. udziałów w należącej do gdańskiego koncernu rafinerii przejęli Saudyjczycy z Aramco, a wszystkie stacje Lotosu trafiły do węgierskiego MOL-a. W ten sposób Orlen wypełnił wymagania Komisji Europejskiej, która nie godziła się na wchłonięcie całości Lotosu przez Orlen.
Możliwe, że Daniel Obajtek będzie starał się uciec przed odpowiedzialnością do Brukseli i Strasburga, przyjmując chronioną immunitetem funkcję europarlamentarzysty. O takim scenariuszu donosiło w poniedziałek (29 stycznia) Radio Zet. „Obajtek razem z Markiem Kuchcińskim byliby liderami podkarpackiej listy PiS i mieliby duże szanse na mandat. PiS może liczyć w tym okręgu na zdobycie dwóch miejsc w PE” – twierdzili dziennikarze stacji.
Premier uspokaja: dziś mamy budżet i państwo może normalnie funkcjonować. I jednocześnie grozi obozowi PiS: jeśli prezydent chce przeszkadzać, to scenariusz wcześniejszych wyborów jest na stole
"Z mojego punktu widzenia jako premiera nie ma większych problemów. Mamy budżet, państwo będzie normalnie funkcjonować, więc prezydent nie zdecydował się na ten wariant wyborczy. Przecież dobrze wiecie, że nie chcę kilka miesięcy po wygranych wyborach, ponownie rozpoczynać wielkiej kampanii, bo mamy za dużo roboty – mówił Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami w Brukseli.
W ten sposób polski premier skomentował decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o podpisaniu ustawy budżetowej, i jednoczesnym skierowaniu jej w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej Donald Tusk mówił, że jeśli prezydent będzie stosował obstrukcję, trzeba będzie rozważyć rozwiązanie Parlamentu i rozpisanie nowych wyborów.
„Ja tylko bardzo wyraźnie chciałem podkreślić. Jeśli nie da się rządzić, bo prezydent będzie przeszkadzał i jeśli będą chcieli wcześniejszych wyborów, to je dostaną, ale nie sądzę, żeby tam był jakiś entuzjazm po stronie PiS-u do tej idei rozwiązania parlamentu” – dodał Tusk.
"Nie jestem w stanie pojąć tego bardzo dziwnego i egoistycznego sposobu rozgrywania gry. To do Viktora Orbána należy decyzja, czy Węgry są częścią naszej społeczności czy nie – mówił premier Donald Tusk w Brukseli
O godzinie 10:00 rozpoczął się nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej. Liderzy państw członkowskich zdecydują o przyszłości pakietu pomocowego dla Ukrainy. Hamulcowym wciąż jest premier Węgier Victor Orbán.
„To, czego potrzebujemy dzisiaj to wzmocnić naszą jedność wokół Ukrainy, wokół zagrożenia ze strony Rosji” — powiedział Donald Tusk podczas briefingu prasowego w Brukseli. „Nie jestem w stanie pojąć tego bardzo dziwnego i egoistycznego sposobu rozgrywania gry przez Viktora Orbána. Nie ma tu miejsca na kompromis, jeśli chodzi o kwestię Ukrainy. Myślę, że nie ma planu B. To do Viktora Orbána należy decyzja, czy Węgry są częścią naszej społeczności czy nie. Moja intuicja mówi mi, że znajdziemy na tyle mocne argumenty, by koniec końców przekonać także Viktora” – dodał polski premier.
Na stole leży propozycja dodania do budżetu UE na lata 2021-2027, w formie aneksu, wsparcia o wartości 55 mld euro. Część pieniędzy – 33 mld – to gwarancje pożyczek; 17 mld to bezzwrotne wsparcie, na które składają się m.in. zamrożone aktywa rosyjskich firm i osób objętych sankcjami.
Budapeszt domagał się m.in. organizacji wsparcia poza budżetem UE i corocznych weryfikacji decyzji o pomocy.
„Dziś jest Rada Nadzorcza. Oddałem się w dyspozycję Rady. Sądzę, że dziś pewne ustalenia będą w tym zakresie. To jest spółka akcyjna, mogę tylko tyle powiedzieć, że oddałem się do dyspozycji, dziś będzie decyzja Rady Nadzorczej. Mogę tylko komunikować się przez relacje inwestorskie i poprzez informację, która jest wrażliwą. To jest sprawa honorowa. Dziś będą podjęte decyzje. Wszystkie warianty są w grze” – stwierdził Daniel Obajtek na antenie „Radia Zet”.
O czarnych chmurach, które zbierają się nad prezesem Orlenu pisał w OKO.press Marcel Wandas:
Były premier Mateusz Morawiecki w najnowszym wywiadzie broni decyzji o fuzji Lotosu i Orlenu, wyborach kopertowych czy inwestycji w CPK. Odpowiedzialnością za wykorzystanie Pegasusa obarcza Kamińskiego i Wąsika, a o działaniu Funduszu Sprawiedliwości rzekomo nie wie nic
W wywiadzie dla portalu Business Insider premier Mateusz Morawiecki rozlicza się z najbardziej kontrowersyjnych decyzji własnego rządu. Poniżej selekcja najważniejszy fragmentów.
„My tylko wykonywaliśmy konstytucyjne obowiązki i decyzje wynikające z zarządzenia wyborów, tak jak Konstytucja RP nakazuje marszałkowi Sejmu. Jestem przekonany, że to, co robiliśmy w sprawie tych wyborów, trzeba było zrobić, bo cyklicznie i w terminie odbywające się wybory są podstawą demokracji”
„Kilkakrotnie upewniałem się u ministra koordynatora służb specjalnych i jego zastępcy, czy za każdym razem jest decyzja i zgoda sądu na użycie kontroli operacyjnej. Za każdym razem otrzymywałem potwierdzenie, że za zastosowaniem tego typu systemów stoi decyzja niezależnego sądu. Dlatego jestem w pełni spokojny”.
„Nie wiem, jak funkcjonował Fundusz Sprawiedliwości, on był w gestii Ministerstwa Sprawiedliwości, więc nie mam wiedzy na ten temat”
„Określiłbym to tak: zaniechanie budowy CPK to albo głupota, albo sabotaż, albo szaleństwo. To jest wielki i ambitny projekt dla Polski. On pozwala zwiększyć nasze dochody budżetowe, a przede wszystkim zyski polskich firm. Poza tym – każdy kraj europejski takiej wielkości jak Polska, ma taki hub lotniczy”
„Jeśli chodzi o fuzję Orlenu z Lotosem, to miała ona strategiczne znaczenie. Duży może więcej, ma dostęp do tańszego kapitału i jest podmiotem, a nie przedmiotem na rynku. Może przeznaczyć więcej pieniędzy na badania i rozwój (...) W oparciu o moją najlepszą wiedzę, uważam, że ta transakcja została przeprowadzona według najlepszych europejskich standardów”.
„Należę do tych przedstawicieli naszego obozu politycznego, którzy uważali, że trzeba się dogadać z UE. Nawet na ostatniej prostej byliśmy blisko tego i mam tutaj na myśli wypłatę pierwszych pieniędzy z KPO, która została zatwierdzona kiedy byłem premierem, ale pierwsza transza 5 mld euro została przelana już w czasie, gdy premierem został Donald Tusk. Warto sobie zadać przy tej okazji pytanie, czy chcemy żyć w kraju, w którym rząd obalany jest pod gigantyczną presją międzynarodowych instytucji. Z czymś takim mieliśmy do czynienia, bo uważam, że bardzo niepraworządne i agresywne działania KE, które się właśnie odsłoniły, doprowadziły do zablokowania pieniędzy z KPO dla Polaków”.
„Nie trzeba długich poszukiwań, żeby się przekonać, że byłem tam często negatywnie przedstawiany jako premier i źle pokazywany przez TVP. To chyba świadczy o tym, że telewizja nie była na usługach rządu (...) Jednocześnie sądzę, że telewizję publiczną można było prowadzić inaczej”