Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach
„Mamy ostateczny kształt ustawy. Filmowcy będą dostawać tantiemy z internetu" – zapowiedział w czwartek minister kultury. Filmowcy: „Jesteśmy zadowoleni, ale to nie koniec. Ustawę musi podpisać prezydent”
Bartłomiej Sienkiewicz spełni postulat filmowców. Do ustawy o prawie autorskim zostanie wprowadzony zapis o tantiemach z dzieł wyświetlanych w internecie.
„Wpisujemy do ustawy prawo do pobierania tantiem z odtwarzania dzieł w internecie dla twórców i wykonawców audiowideo oraz wykonawców utworów muzycznych” – powiedział w czwartek 29 lutego 2024 podczas konferencji prasowej w ministerstwie kultury Bartłomiej Sienkiewicz.
„Mam nadzieję, że najdalej za dwa tygodnie to nowe prawo pójdzie do parlamentu” – powiedział minister kultury.
Ustawa ma być jednym z trzech pierwszych projektów rządowych w tej kadencji.
Prawo o tantiemach z internetu obowiązuje w całej Unii Europejskiej z wyjątkiem Polski. Nie wprowadziły go rządy PiS-u. Jednak zapisu w tej sprawie nie było też w pierwszej wersji nowelizacji ustawy o prawie autorskim, jaką zamierzał wprowadzić rząd Donalda Tuska.
Realna była groźba, że twórcy wciąż nie będą wynagradzani za wykorzystywanie ich dzieł przez platformy streamingowe.
Filmowcy przeprowadzili bezprecedensową akcję informacyjną i protestacyjną, włączyli się w konsultacje. Protestowały szkoły filmowe, uznani twórcy i młodzi artyści. Polskich filmowców poparli scenarzyści z Hollywood, którzy niedawno w historycznym strajku wywalczyli podniesienie tantiem od platform streamingowych.
Minister Sienkiewicz wielokrotnie podkreślał, że ta walka polskich twórców miała wpływ na zmianę ustawy.
„Stworzyli jednolity front” – powiedział Sienkiewicz. A na pytanie, jaki wpływ miał głos młodych twórców odpowiedział: „Olbrzymi”.
Delegacja młodych twórców spotkała się z ministrem o 9 rano w czwartek. Formalnie konsultacje kończyły się o godzinie 12. „To było dobre spotkanie” – mówił zarówno minister, jak i osoby reprezentujące filmowców. „Wreszcie był dialog” – usłyszeliśmy od uczestniczek spotkania.
„Stoją za rewolucją młodego pokolenia” – mówił minister. Dodał, że liczy, że będą też aktywni w czasie prac parlamentarnych.
„Jesteśmy poruszeni tym, że w tak krótkim czasie pociągnęliśmy za sobą środowisko” — powiedziała OKO.press po konferencji ministra kultury reżyserka i scenarzystka Zuzanna Grajcewicz.
„Jestem bardzo wdzięczna wszystkim, którzy wspierali nasz protest, najbardziej koleżankom i kolegom z Koła Młodych SFP, którzy zarywali noce, żeby walczyć we wspólnej sprawie” – dodała. Podkreśliła, że był to protest przede wszystkim młodych twórców, którzy nie są na pierwszych stronach gazet. I często mają problem, żeby związać koniec z końcem, bo nie dostają tantiem za wykorzystanie ich pracy w internecie.
„Myślę, że przetarliśmy ścieżkę, mam nadzieję, że minister też tak myśli. Chcielibyśmy zająć się kolejnymi sprawami, które usprawnią pracę w naszych zawodach. Podczas spotkania została wspomniana ustawa o zawodzie artysty” – powiedziała Grajcewicz.
„Teraz musieliśmy działać szybko, ale to nie koniec naszej pracy. Ustawę musi jeszcze podpisać prezydent” – dodała młoda reżyserka.
Brak zapisu o prawie do tantiem z internetu jest korzystny dla platform streamingowych, takich jak Netflix czy HBO. Jeśli ustawa ich do tego nie zobowiązuje, platformy płacą twórcom tylko jednorazowe wynagrodzenie, a tantiem – nie.
„To premier Morawiecki przyjmował szefa Netfliksa. U nas nie ma takich praktyk” – powiedział minister Sienkiewicz w odpowiedzi na pytanie OKO.press o to, czy konsultował się przedstawicielami międzynarodowych gigantów.
Minister dodał, że w zakończonych w czwartek konsultacjach wzięło udział 30 podmiotów, w tym przedstawiciele platform. Zaznaczył jednak, że była to normalna ścieżka urzędowa.
„Chcemy uzyskać w finale, że rząd, większość parlamentarna i twórcy będą stali ramię w ramię za tym nowym prawem. To wtedy w Sejmie, gdzie jest miejsce na debatę, będą mogły stanąć koncerny i inni interesariusze i będą mogli powiedzieć temu zjednoczonemu frontowi, dlaczego ktoś nie chce wprowadzenia tantiem dla polskich artystów. Dlaczego polscy twórcy mają być w innej sytuacji niż ich koleżanki i kół w UE?” – mówił na konferencji prasowej Sienkiewicz.
Dlaczego twórcy w ogóle musieli walczyć o zapis o tantiemach? Podczas dotychczasowych spotkań z twórcami przedstawiciele ministerstwa twierdzili, że ustawa musi przejść jak najszybszą ścieżkę, żeby Polska uniknęła płacenia kar. A wprowadzenie zapisu miało opóźnić prace nad ustawą.
Kary grożą Polsce za wprowadzanie unijnej dyrektywy o jednolitym rynku praw autorskich. Polska jest opóźniona już o dwa i pół roku, Komisja Europejska skierowała sprawę do TSUE. Właśnie tę dyrektywę miała wprowadzać nowelizacja ustawy o prawie autorskim, o której mówił w czwartek Sienkiewicz.
„Wysokość kar 33 mln miesięcznie – to był jeden z powodów, dlaczego tak, a nie inaczej procesowaliśmy te ustawę” – powiedział minister kultury.
„Próbujemy uciec spod ostrza gilotyny, którą ustawił nam poprzedni rząd, żeby w ostatnim etapie było absolutnie jasne, kto jest za, a kto przeciw. Mamy nadzieję, że uciekniemy od ryzyka [płacenia kar]” – powiedział Sienkiewicz OKO.press.
Do OKO.press dotarły nieoficjalne informacje, że Donald Tusk osobiście zaangażował się w sprawę tantiemów dla twórców. Politycznie byłoby to zrozumiałe: Tusk ma teraz na głowie protest rolników, nie potrzebuje konfliktu z kolejnym środowiskiem. W dodatku filmowcy wprost wyrażali rozczarowanie rządem Tuska. Przypominali, że wielu z nich brało udział w akcjach profrekwencyjnych, które pomogły odsunąć od władzy Prawo i Sprawiedliwość.
„Donald Tusk jest zainteresowany zawsze tym samym – stoi po stronie twórców i Europy” – powiedział OKO.press Bartłomiej Sienkiewicz.
„Transport do Watykanu miał się przysłużyć w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy” – to jeden z wątków tej niezwykłej podsłuchowej historii z czasów rządów PiS
Portal Onet opisuje kulisy operacji specjalnej prowadzonej wobec prezesa Orlenu. Dziennikarz śledczy Onetu, Jacek Harłukowicz, dotarł do nagrań rozmów telefonicznych Daniela Obajtka. Nagromadzenie wątków rodem z komedii sensacyjnej jest tu takie, że trudno uwierzyć, by wszystko to wydarzyło się naprawdę.
Jak doszło do tego, że CBA podsłuchiwało szefa Orlenu – jednej z najważniejszych postaci w obozie Prawa i Sprawiedliwości? Mogli w tym mieć udział bohaterowie ostatnich tygodni – Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik.
CBA podejrzewało najbardziej zaufanego zastępcę Obajtka – Adama Buraka – o korupcję. W związku z tym Ernest Bejda (to z kolei zaufany człowiek Kamińskiego i Wąsika) na przełomie 2019 i 2020 wystąpił o kontrolę operacyjną telefonów Buraka. Jeden z tych wniosków mógł dotyczyć stosowania Pegasusa – pisze Harłukowicz.
Przez kilka miesięcy CBA podsłuchiwało Buraka i jego rozmówców, w tym Daniela Obajtka. Onet dotarł do raportu z tych podsłuchów zatytułowanego „Analiza materiałów operacyjnych zgromadzonych w ramach SOR o kryptonimie »Vampiryna« nr rej. 15/19/WA”.
Czego się dowiedzieli agenci CBA?
„Analiza to 85 stron opisujących nieprawidłowości, do jakich dochodzić miało w latach 2019-2020 w Orlenie. Nieprawidłowości, za które agenci winą obarczają nie tylko Buraka, ale również Daniela Obajtka” – pisze Onet.
Jeden z wątków dotyczy współpracy Orlenu z Andrzejem Izdebskim. Znany jako „handlarz bronią” Izdebski sprzedał Ministerstwu Zdrowia niesprawne respiratory. Orlenowi zaś – maseczki, których nie było. Orlen wyczarterował samolot, Boeinga 767, który miał przywieźć maseczki z Chin. Ale maseczki na Polaków nie czekały. Samolot w obie strony przeleciał pusty.
Ze stenogramów:
Obajtek: „Adam, słuchaj, ale nie zaatakują mnie medialnie o to, że pusty samolot przyleci?”.
Burak: „nikt o tym nie wie”. Obajtek: „halo?”. Burak: „mówię, że nikt o tym nie wie, więc spokojnie”. Obajtek: „dobra, to na razie, cześć, cześć, cześć”.
Agenci CBA oszacowali stratę Orlenu na 500 tys. do 1 mln dolarów amerykańskich.
Kolejny wątek: „8 maja 2020 r. w godzinach porannych PKN Orlen wysłał do Stolicy Apostolskiej konwój kilku tirów ze środkami ochrony przeciwko wirusowi COVID-19” – czytamy w analizie CBA.
„Na ich pokładzie, w szczycie pandemii, kiedy w kraju brakuje niemal wszystkiego, znalazło się w sumie: 3 tys. 600 pięciolitrowych baniaków z płynem do dezynfekcji rąk, 3 tys. 200 pięciolitrowych pojemników z płynem do dezynfekcji powierzchni, 705 tys. trójwarstwowych maseczek ochronnych, 30 tys. maseczek wielorazowego użytku oraz 10 tys. kombinezonów.
Łączny ich koszt agenci CBA wycenili na 3 mln 378 tys. 300 zł” – opisuje Onet.
Ale koszt liczony w złotówkach to nie wszystko.
„Jak wynika z ustaleń, sprzęt medyczny, jaki został dostarczony do Watykanu, przeznaczony był między innymi dla szpitali w Polsce oraz do ochrony osobistej pracowników PKN Orlen S.A.” – piszą agenci CBA.
Onet publikuje zapisy kilku rozmów Obajtka i Buraka dotyczących konwoju do Watykanu. Oto próbki:
Obajtek: „a Franciszek wie, że już Orlen ma dać płyn i wyobraź sobie, że Franciszek…”. Burak: „papież?”. Obajtek: „... dziękował prezydentowi... papież…”. Burak: „kur... hehehe”. Obajtek: „...dziękował prezydentowi w rozmowie telefonicznej, że Orlen przekaże im płyn kur..., wyobrażasz to sobie?”. Burak: „hehehe, no zajebi... no”. Obajtek: „kur... Adam, szykujmy tira płynu do Watykanu”.
Inna rozmowa:
Obajtek: „… i prezydent mówi, że tak, papież bardzo zadowolony i ustalili my tak, że w połowie tygodnia spakujemy te tiry w maski te... okleimy Orlen dar Watykan. Słuchaj i on to ogłosi na swoich mediach społecznościowych, że poprosił... że po rozmowie z papieżem Franciszkiem, poprosił prezesa Orlenu Daniela Obajtka, a no... i Orlen przekazał to do Watykanu! Zrobimy zdjęcia i w ogóle [...] słuchaj, dwa tiry załadujemy, okleimy, oni to…”. Burak: „no”. Obajtek: „słuchaj, to jest naprawdę... te maski zajebi...te, te, te ze srebrem damy, słuchaj, no wiesz, no”. Burak: „no”.
Obajtek: „i potem ja w mediach społecznościowych, prezydent mi musi podziękować! Będzie zajebi…!”.
Agenci CBA uznali, że wobec Obajtka i Buraka należy wszcząć śledztwo związane z nieprawidłowościami w Orlenie. „Zebrany materiał należy przesłać do Prokuratora Generalnego celem podjęcia decyzji o wszczęciu postępowania przygotowawczego” – napisali.
Argumentowali między innymi tak:
„Jak wynika ze zgromadzonego materiału, transport pomocy medycznej do Watykanu został zorganizowany i wysłany na polecenie Prezydenta RP Andrzeja Dudy po rozmowie telefonicznej Prezydenta RP Andrzeja Dudy z Papieżem Franciszkiem i
nie miał nic wspólnego z działalnością promocyjną lub PR-ową spółki PKN Orlen S.A., a jedynie miał na celu przysłużyć się w kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy”.
Te ustalenia nigdy nie zostały przekazane do prokuratury – pisze Jacek Harłukowicz.
„Dziś minister Sienkiewicz pokaże, czy zależy mu na kulturze” – mówią OKO.press filmowcy. Donald Tusk będzie rozmawiał z liderami protestów rolniczych
Co się wydarzy w czwartek 29 lutego 2024?
Premier Donald Tusk zwołał na czwartek „szczyt rolniczy”. Szef rządu spotka się z liderami rolniczych protestów. O godzinie 14 mają rozmawiać w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” w Warszawie.
Być może właśnie dziś zostanie wypłacona pierwsza transza środków z KPO. Ma ona trafić właśnie do rolników. Chodzi o 1,5 mld euro.
W środę Tusk mówił, że Polska jest najbardziej proukraińskim państwem w Europie, ale jednocześnie ma największe problemy wynikające z wojny. „Chcemy pomóc Ukrainie, ale nie możemy pozwolić na to, żeby ta pomoc przyniosła bardzo negatywne skutki dla naszych obywateli. Musimy znaleźć rozwiązanie, które (...) ochroni nasz rynek i naszych rolników przed nierówną konkurencją” – powiedział Tusk.
Premier poinformował też, że rozmawia ze stroną ukraińską o całkowitym zamknięciu granicy. Jest to jeden z głównych postulatów protestujących.
Drugi to wypowiedzenie Zielonego Ładu. Co prawda Tusk powiedział, że w sprawie Zielonego Ładu jest gotowy do rozmów o wszelkich scenariuszach. Jednak zaznaczył, że wycofanie się Polski z Zielonego Ładu, oznaczałoby, że rolnicy przestaną dostawać dopłaty.
Chodzi o projekt ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Polska musi zmienić tę ustawę, żeby wprowadzić w życie dyrektywę Unii Europejskiej. A we wprowadzaniu dyrektywy jesteśmy spóźnieni o dwa i pół roku. Polsce grożą unijne kary.
Kiedy w połowie lutego Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało projekt ustawy, okazało się, że nie ma w nim zapisu, o który od lat walczy środowisko filmowe. Filmowcy nie dostają tantiem za filmy i seriale pokazywane w internecie (na platformach streamingowych takich jak Netflix i na kanałach VOD). Twórcy, zwłaszcza młodzi, czują się okradani, bo to właśnie internet stał się głównym kanałem dystrybucji ich dzieł.
Nowa ustawa miała to załatwić, ale zapisu, który by to gwarantował, nie ma.
Brak zapisu o tantiemach z internetu jest zaskakujący. Ministerstwo kultury zapowiedziało, że najpierw przyjmie ustawę w obecnym kształcie – żeby nie płacić unijnych kar, co Polsce grozi – a potem ustawę znowelizuje.
Środowisko filmowe nie chce czekać i od wielu dni protestuje.
W końcu na rozmowę z filmowcami zgodził się minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz. Spotkanie odbędzie się o godzinie 9:00.
„Jesteśmy nieugięci, ten zapis to nasz jedyny postulat. Chodzi o naszą przyszłość” – powiedziała OKO.press Katarzyna Warzecha, reżyserka m.in. serialu „Absolutni debiutanci”, która będzie uczestniczyć w tym spotkaniu.
„Cieszymy się, że minister się z nami spotka. Jesteśmy nastawieni na dialog. Szłam spać z przekonaniem, że to jest myśląca władza, której daliśmy do zrozumienia, że jesteśmy jej sprzymierzeńcami” – dodała Warzecha. „Uważam, że powinniśmy być partnerami.
Minister jest naszym reprezentantem – w jego interesie jest, żeby dbać o nasz interes. To jest moment, kiedy Bartłomiej Sienkiewicz pokaże, czy zależy mu na kulturze”.
Gorący dzień w komisji ds wyborów kopertowych. W nowym sondażu OKO.press i TOK FM KO niemal dogania PiS – odstęp wynosi już tylko 1 punkt procentowy
Oto najważniejsze wydarzenia środy, 28 lutego:
Władze samozwańczego parapaństwa Naddniestrze zajmującego część Mołdawii wzdłuż jej granicy z Ukrainą wystosowały w środę apel do Władimira Putina o „wdrożenie środków mających na celu ochronę Naddniestrza w warunkach zwiększonej presji ze strony Mołdawii”. Dominująca część klasy politycznej Naddniestrza ma jednoznacznie prorosyjskie nastawienie – a ewentualne dalsze zbliżenie Naddniestrza i Rosji może w pewnym stopniu skomplikować sytuację Mołdawii i Ukrainy.
„Zwołałem szczyt rolniczy. Spotkam się z liderami wszystkich protestujących grup. Jutro będziemy szukali rozwiązania problemu” – ogłosił Donald Tusk w środę (28 lutego) na konferencji prasowej. „Mamy bardzo poważny problem. Jesteśmy najbardziej proukraińskim państwem i narodem, ale jednocześnie mamy największe problemy w całej Europie wynikające z wojny. Cena za decyzję o wolnym handlu z Ukrainą jest za wysoka. My nie jesteśmy w stanie jej spłacić. Szukamy cały czas rozwiązania, które uchroni polski i europejski rynek od zalewu wyraźnie tańszymi produktami rolnymi. Nie możemy pozwolić, by ta pomoc przyniosła tak negatywne skutki dla naszych obywateli” – mówił Tusk.
„Szczyt rolniczy” ma się rozpocząć już w czwartek o 14.
Przed komisją śledczą ds wyborów kopertowych stanęły dziś dwie prokuratorki – znana z walki o niezależność wymiaru sprawiedliwości Ewa Wrzosek, która wszczęła w tej sprawie śledztwo i Edyta Dudzińska – jej przełożona, która to śledztwo umorzyła. Doszło do serii spięć między członkami komisji – także z udziałem przesłuchiwanych. Z prac komisji na czas przesłuchań zostali wyłączeni najpierw Michał Wójcik z Suwerennej Polski a następnie Dariusz Joński.
Polecamy gruntowną analizę sprawy wyborów kopertowych autorstwa Agnieszki Jędrzejczyk w OKO.press:
Koalicja Obywatelska, największa partia tworząca rządową koalicję, korzysta z politycznej hossy i czeka na zmiany na pozycji sondażowego lidera. Ale najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM nie potwierdza jeszcze upragnionej „mijanki”. PiS ma wciąż minimalną przewagę nad KO. Poparcie rozkłada się tak:
Bezpartyjni Samorządowcy zebrali 3 proc., Polska Jest Jedna – 2 proc.*, „inną partię” – wskazało 1 proc., a 4 proc. wybrało „nie wiem, trudno powiedzieć”.
Coraz więcej wskazuje na to, że to Donald Trump jako reprezentant Republikanów ponownie zmierzy się z Joe'm Bidenem w listopadowych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. W prawyborach Partii Republikańskiej w stanie Michigan pokonał swoją kontrkandydatkę Nikki Haley, byłą gubernatorkę stanu Karolina Południowa. To już czwarty stan, w którym Trump wygrał republikańskie prawybory.
Rada nadzorcza PZU ogłosiła dziś konkursy na nowego prezesa i członków zarządu tego ubezpieczeniowego giganta. Termin przyjmowania zgłoszeń upływa 8 marca 2024 r., a rozmowy z zakwalifikowanymi do drugiego etapu konkursu kandydatami mają być przeprowadzane od 13 do 27 marca 2024 r.
W połowie lutego Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie akcjonariuszy PZU, w którym dominującą rolę odgrywa skarb państwa, dokonało zmian w składzie rady nadzorczej koncernu. Odwołanych zostało siedmioro członków rady, a powołano dziewięcioro nowych. Z kolei 23 lutego odwołana została prezes PZU – Beata Kozłowska-Chyła powołana w 2020 roku. Kozłowska-Chyła razem z innymi członkami zarządu PZU z nadania PiS wpłacała spore kwoty na konto partii Jarosława Kaczyńskiego. W 2022 roku było to 45 tysięcy 150 złotych, czyli maksymalna dopuszczona przez prawo kwota darowizny na partię polityczną.