0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Ostatni dzień kampanii samorządowej

Na żywo

Po przegranej w wyborach samorządowych PiS może się już nie podnieść – mówił w TVN24 prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski. Tymczasem najnowszy sondaż Ipsos dla OKO.press i TOK FM pokazuje, że to PiS może zdobyć przewagę w tych wyborach

Google News

17:21 08-02-2024

Prawa autorskie: Fot. Genya SAVILOV / AFPFot. Genya SAVILOV /...

Zełenski odwołał Załużnego ze stanowiska głównodowodzącego SZ Ukrainy

Nowym szefem armii zostanie Ołeksandr Syrski. „Czas na odnowę” – stwierdził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski ogłaszając decyzję

„Spotkałem się z generałem Wałerijem Załużnym. Podziękowałem mu za dwa lata obrony Ukrainy. Rozmawialiśmy o tym, jakiego rodzaju odnowy potrzebują nasze siły zbrojne. Rozmawialiśmy również o tym, kto mógłby stanąć na czele odnowionych Sił Zbrojnych Ukrainy. Czas na taką odnowę jest teraz. Zaproponowałem Wałerijowi, by pozostał w naszym zespole” – napisał w czwartek 8 lutego w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Ten wpis kończy kilkudniowy maraton spekulacji na temat dymisji generała, któremu ufa większość Ukraińców. Według Reutersa Wałerija Załużnego na stanowisku Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych Ukrainy zastąpi Ołeksandr Syrski. 58-letni generał do tej pory był dowódcą ukraińskich sił lądowych, odpowiadał za obronę dużych odcinków frontu. Jak pisze „Ukraińska Prawda” Syrski jest dowódcą, „dla którego wykonanie zadań jest ważniejsze od liczby poświęconych ludzkich istnień”.

Interpretacji konfliktu na linii Załużny-Zełenski było kilka. Zełenski miał traktować generała jako zagrożenie polityczne, nie tyle ze względu na ambicje samego Załużnego, ale poparcie i zaufanie społeczne, którym się cieszył.

Były też głosy, które mówiły, że prezydent i główny dowódca SZ mają po prostu inną wizję tego, jak dalej powinny rozwijać się działania wojskowe czy jak powinna wyglądać mobilizacja.

Przeczytaj także:

15:30 08-02-2024

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys / Age...

Rząd zawiesza program rozdawania laptopów dla uczniów. I zawiadamia prokuraturę

Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski i ministra edukacji Barbara Nowacka oficjalnie poinformowali o zawieszeniu programu „Laptop dla ucznia”. Zamiast niego rząd szykuje program „Cyfrowy uczeń”.

O zawieszeniu programu wprowadzonego przez PiS rząd poinformował podczas połączonej konferencji resortów 8 lutego po południu.

„Wszystko wskazuje na to, że podczas przetargu doszło do naruszenia przepisów karnych, mogło dojść do sytuacji korupcyjnych, a w związku z tym, w trybie niejawnym, bo takie informacje podczas audytu otrzymaliśmy, zostanie złożone doniesienie do prokuratury, które będzie dotyczyło możliwości popełnienia przestępstwa przy okazji tego przetargu” – mówił minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski.

Ale podejrzenie korupcji nie było jedynym powodem, dla którego program wstrzymano.

Brak finansowania z KPO

Politycy koalicji wśród problemów formalnych programu „Laptop dla ucznia” wymieniają między innymi fakt, że poprzedni rząd nie zabezpieczył w ustawie budżetowej na 2024 rok środków na sfinansowanie przetargu.

Laptopy w latach 2023-2024 miały być finansowane z Krajowego Planu Odbudowy. W 2023 roku rząd PiS koszty pokrył z kieszeni państwa w ramach prefinansowania projektów z KPO. W listopadzie 2023 okazało się jednak, że Komisja Europejska nie zgadza się na zakup komputerów w ramach realizacji Planu. Jak informował były minister cyfryzacji w rządzie Morawieckiego Janusz Cieszyński, negocjacje z KE w tej sprawie trwały cały rok, a ostateczną decyzję uważa za polityczną (choć zapadła już po wyborach). Nowe władze resortu twierdzą, że winę za sytuację ponosi m.in. były szef MEiN Przemysław Czarnek, który za późno przedstawił strategię cyfryzacji edukacji do konsultacji, co jest kamieniem milowym KPO.

Według wyliczeń ministerstw w 2023 roku rząd wydał na laptopy 1,15 mld złotych (w ramach prefinansowania, które prawdopodobnie – nie zostaną zwrócone). Koszt na 2024 szacowany był na 1,5 mld zł.

„Nowy rząd nie wahał się zwiększyć deficytu o ponad 20 mld złotych, więc gdyby chciał realizować ”Laptop dla Ucznia„ zgodnie z obietnicami, to dało się to zrobić” – pisał na Twitterze Cieszyński.

Resort zapowiada program „Cyfrowy uczeń”

Nowy rząd przedstawił także szereg problemów merytorycznych, jakie dostrzegł w programie. Wytknięto między innymi:

  • brak przygotowania systemowego do wykorzystywania urządzeń przez dzieci w szkole oraz w domu;
  • brak wytycznych dla nauczycieli i szkół jak wykorzystywać komputery przez dzieci;
  • brak przygotowania szkół do włączenia komputerów w działania edukacyjne
  • brak wsparcia uczniów w zakresie higieny cyfrowej.

Resort zapowiada jednak w miejsce „Laptopa dla ucznia” wprowadzenie programu „Cyfrowy uczeń”. Do końca czerwca 2024 roku Ministerstwo Edukacji ma opracować nową kompleksową Politykę Cyfryzacji Edukacji – wspólnie z Instytutem Badań Edukacyjnych i ekspertami.

„W przyszłym roku uczniowie otrzymają urządzenia mobilne. Rodzaj sprzętu, niezbędne oprogramowanie i zabezpieczenia będą przedmiotem analizy oraz dyskusji z partnerami społecznymi i rodzicami” – czytamy w komunikacie.

15:29 08-02-2024

Prawa autorskie: ScreenScreen

Wybory na Putina bez dyskusji o wojnie 

Rosyjska Państwową Komisja Wyborcza odmówiła rejestracji w marcowych wyborach prezydenckich Borysa Nadieżdina. Jedynego kandydata, który krytykuje agresję na Ukrainę. 

Rosyjska PKW pracowicie policzyła listy z podpisami poparcia i ogłosiła, że Borysowi Nadieżdinowi, jedynemu kandydatowi, który sprzeciwia się wojnie z Ukraina, zabrakło ich do formalnej rejestracji.

Wybory prezydenckie w Rosji, które oczywiście wygra Putin, odbędą się w połowie marca. Kreml dopuścił do wyścigu kilku kontrkandydatów, którzy jednak popierają wojnę i politykę Putina – tu i tam zgłaszają tylko drobne propozycje zmian np. w sprawie cen albo własności przedsiębiorstw.

Gdyby Nadieżdin mógł startować, doszłoby do głosowania za albo przeciw wojnie. W jaki sposób władza by tego głosowania nie sfałszowała, Putin nie byłby już tak pewny swego: jego propaganda głosi, że politykę Putina popiera ponad 80 proc. Rosjan.

Przeczytaj także:

15:03 08-02-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Zuchowicz...

Zakończyły się negocjacje ZNP z kierownictwem Ministerstwa Edukacji

Szybsza wypłata podwyżek? Możliwa. Wyższa płaca zasadnicza nauczycieli mianowanych? Nie od stycznia 2024. Co wiemy po spotkaniu związkowców z ministrą Barbarą Nowacką?

To tylko formalność, bo związkowcy chcieli wykorzystać moment konsultacji rozporządzenia płacowego do większej dyskusji, nie przedłużając jednocześnie momentu wejścia w życie kluczowej dla nauczycieli i nauczycielek decyzji o podwyżkach.

ZNP chciało przyspieszenia terminu wypłaty podwyżek o miesiąc – z kwietnia na marzec.

I to może się udać, ale ministra nie obiecała tego na 100 proc.

Drugim postulatem było podniesienie wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli mianowanych tak, by zarabiali widocznie więcej niż nauczyciele początkujący. Po podwyżkach ta różnica skurczy się do 149 zł. Ministra Barbara Nowacka przekazała, że propozycja związkowców jest niemożliwa do wprowadzenia od stycznia 2024 ze względu na ograniczenia budżetowe. ZNP oczekuje powrotu do dyskusji nad spłaszczeniem wynagrodzeń 1 września 2024.

Negocjacje były też szansą, by porozmawiać o długoterminowych celach ZNP. „Oczekujemy zmiany zasady wynagradzania nauczycieli, tak by płace mogły rosnąć niezależnie od procesu ustalania kwoty bazowej, ale by [red. – ten proces] był zobiektywizowany przez dane GUS” – mówił Sławomir Broniarz po spotkaniu z kierownictwem MEN.

Chodzi o pomysł powiązania wynagrodzeń nauczycieli ze średnią w gospodarce narodowej. Nad obywatelską inicjatywą ZNP prace rozpoczął już Sejm. Projekt „Godne płace i prestiż nauczycieli” po pierwszym czytaniu trafił do sejmowej Komisji Edukacji. Ministerstwo, na spotkaniach ze związkowcami, miało wyrażać umiarkowane poparcie dla pomysłu. Podkreślając jednocześnie, że kluczowe są koszty rewolucji płacowej. Broniarz zapowiedział, że ZNP będzie walczyć także o podwyżki od stycznia 2025 roku (niezależnie od losów obywatelskiego projektu) oraz wyłączenie ze średniej płacy godzin ponadwymiarowych (praca ponad 18-godzinne pensum).

Do rozporządzenia ws. zmian w obowiązkowych pracach domowych ZNP złoży uwagi w toku konsultacji społecznych. Pisaliśmy o tym więcej tutaj:

Przeczytaj także:

14:29 08-02-2024

Prawa autorskie: Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.plFot. Dawid Żuchowicz...

Hołownia: Zwrócę się do Moniki Pawłowskiej z propozycją objęcia mandatu

„Najpewniej w dniu jutrzejszym z pismem do pani Moniki Pawłowskiej z pytaniem, czy korzysta ze swojego prawa do pierwszeństwa w objęciu mandatu po panu byłym pośle Mariuszu Kamińskim” – ogłosił marszałek Sejmu

Szymon Hołownia zorganizował po południu w Sejmie konferencję prasową. Podczas spotkania z dziennikarzami przekazał, że dostał odpowiedź z Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie mandatu Mariusza Kamińskiego. Przytoczył zdania, w których PKW twierdzi, że nie zamierza opowiadać się za konkretnymi stanowiskami w sporze na temat wygaśnięcia mandatu posła. Komisja, zgodnie z art. 251 par. 1 kodeksu wyborczego, przekazała jednak marszałkowi nazwiska kolejnych osób z listy PiS, które mogłyby objąć mandat.

„Ja w tej sprawie i chyba nie tylko ja nie mam żadnych wątpliwości, dlatego, że przypominam państwu postanowienie Sądu Najwyższego z 10 stycznia 2024 roku” – mówił Hołownia. „Sąd Najwyższy w swoim postanowieniu nie uwzględnił odwołania pana byłego posła Mariusza Kamińskiego, w związku z powyższym ja w oparciu o te informacje, które otrzymałem z Państwowej Komisji Wyborczej wystąpię najpewniej w dniu jutrzejszym z pismem do pani Moniki Pawłowskiej z pytaniem, czy korzysta ze swojego prawa do pierwszeństwa w objęciu mandatu po panu byłym pośle Mariuszu Kamińskim. Po siedmiu dniach będziemy mieli odpowiedź, jeżeli będzie pozytywna, to będziemy dalej procedować, jeżeli będzie negatywna, to będziemy wysyłać korespondencję do kolejnej osoby z listy przekazanej przez Państwową Komisję Wyborczą”.

Przeczytaj także:

Polska 2050 popiera ustawy w sprawie TK

Szymon Hołownia odniósł się także do doniesień medialnych na temat przygotowywanych przez rząd uchwał oraz ustaw w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Uchwały miałyby dotyczyć m.in. sędziów-dublerów oraz sędziów Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza i głosić, że cała piątka została wybrana do TK z naruszeniem przepisów. W dalszej kolejności rząd miałby zająć się ustawą, która zmieniałaby zasady wyboru sędziów Trybunału, sposób zarządzania nim, a także przepisy dotyczące procedur dyscyplinarnych.

„Rozmawiamy z panem ministrem Bodnarem stale, obecny tutaj dyrektor Zakroczymski, ale też i w różnych innych formatach. Praca trwa i nie jest sztuką położyć rozwiązanie, o które później wszyscy będą się kłócili i spierali, tylko jak już wychodzić z rozwiązaniem, to mieć takie, co do którego będzie można szybko wypracować porozumienie” – mówił Hołownia. „My, ja, Polska 2050 stoimy na stanowisku, że jeżeli rzeczywiście Sejm miałby stawiać diagnozę w sprawie TK, to powinien też jednocześnie postawić na stole receptę. Jaką receptę? W moim odczuciu, jeżeli diagnozą jest uchwała, to receptą powinny być projekty ustaw i projekt zmiany Konstytucji. Ten projekt, który dzisiaj jest dyskutowany, negocjowany, on jest bardzo uczciwą polityczną propozycją”.

Przeczytaj także: