0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

10:29 09-03-2025

Prawa autorskie: 12.03.2023 Warszawa Wesola . Warszawska Brygada Pancerna . Szkolenie wojskowe Trenuj z NATO z udzialem szefa MON Mariusza Blaszczaka i premiera Mateusza Morawieckiego . Fot. Jacek Marczewski / Agencja Wyborcza.pl12.03.2023 Warszawa ...

Szkolenia wojskowe. Są pierwsze szczegóły

Premier Donald Tusk zapowiedział program dobrowolnych szkoleń wojskowych. Co już wiadomo?

Co się wydarzyło

Dziennikarz „Faktów” TVN Artur Molęda dotarł do niektórych założeń szykowanego przez rząd programu szkoleń wojskowych. Uruchomienie szkoleń zapowiedział premier Donald Tusk.

Za kilka tygodni ma ruszyć specjalna strona internetowa, na której będzie można zapisać się na szkolenie. Do wyboru będą szkolenia jednodniowe, trzydniowe i miesięczne.

Szkolenia wojskowe, strona internetowa, na której można wybrać długość szkolenia: jednodniowe, trzydniowe, miesięczne. Źródło: Fakty TVN
Szkolenia wojskowe, strona internetowa, na której można wybrać długość szkolenia: jednodniowe, trzydniowe, miesięczne. Źródło: Fakty TVN

Na szkolenie będzie się mógł zgłosić każdy dorosły Polak lub Polka.

Szkolenia wojskowe, strona internetowa, na której można wybrać miejsce odbywania szkolenia. Źródło: Fakty TVN
Szkolenia wojskowe, strona internetowa, na której można wybrać miejsce odbywania szkolenia. Źródło: Fakty TVN

Na razie ministerstwo obrony przewiduje cztery typy szkolenia: pierwsza pomoc, strzelectwo, walka wręcz i elementy przetrwania.

Szkolenia wojskowe, strona internetowa, na której można wybrać typ szkolenia: pierwsza pomoc, strzelectwo, walka wręcz, przetrwanie. Źródło: Fakty TVN
Szkolenia wojskowe, strona internetowa, na której można wybrać typ szkolenia: pierwsza pomoc, strzelectwo, walka wręcz, przetrwanie. Źródło: Fakty TVN

Za dni spędzone na szkoleniu chętni mają dostać rekompensatę finansową albo dodatkowe wolne.

W rozmowie z „Faktami” wiceminister obrony Cezary Tomczyk powiedział o celach szkolenia: „żeby ludzie mieli podstawowe umiejętności, jeśli chodzi o posługiwanie się bronią, jeśli chodzi o udzielenie pierwszej pomocy, jeżeli chodzi o to, jak wygląda wojsko od środka”.

„Liczymy na to, że część ludzi, którzy przejdą takie podstawowe przeszkolenie będą chcieli złączyć się z wojskiem na dłużej” – powiedział „Faktom” wiceszef MON Cezary Tomczyk.

Jaki jest kontekst

Podczas wystąpienia w Sejmie w piątek 7 marca 2025 premier Donald Tusk zapowiedział szkolenia wojskowe, które miałyby zwiększyć potencjał obronny Polski.

Premier stwierdził, że Polska potrzebuje półmilionowej armii, ale najpierw musi przeszkolić tych, „którzy nie idą do wojska” i „uczynić [z nich] pełnoprawnych żołnierzy w sytuacji konfliktu”.

Kluczowe słowa premiera z piątku:

„Trwają prace przygotowujące na wielką skalę szkolenia wojskowe dla każdego dorosłego mężczyzny w Polsce.

Do końca roku chcemy mieć gotowy model, aby każdy dorosły mężczyzna w Polsce był szkolony na wypadek wojny i żeby ta rezerwa była adekwatna do ewentualnych zagrożeń”

Później w rozmowie z dziennikarzami Donald Tusk podkreślił, że chodzi o dobrowolne szkolenia, a nie obowiązkową służbę wojskową. Na ten dobrowolny aspekt zwracał też uwagę szef MON. „To jest możliwość, a równocześnie bardzo wymierna zachęta do przeszkolenia dla kobiet i mężczyzn” – powiedział później w Sejmie Władysław Kosiniak-Kamysz.

„Musi to być z odpowiednią rekompensatą poświęconego czasu na przeszkolenie. To jest zachęta, której potrzebujemy, bo zmiany demograficzne nie są dla nas korzystne” – dodał minister obrony.

„Po co uczyć strzelać”

Wstępne informacje na temat szkoleń skomentował na portalu X (dawniej Twitter) Michał Piekarski, specjalista od bezpieczeństwa narodowego:

„dostępność i szeroka oferta szkoleń tak. Zwłaszcza że powinny być dopasowane do predyspozycji osób i warunków lokalnych Masówka w postaci szkoleń na 1 czy 3 dni ? Nieustannie jestem sceptyczny”.

Piekarski zwraca uwagę, że nawet proste szkolenie z pierwszej pomocy trwa pięć dni, a zaplanowane przez MON szkolenia mają być krótsze. Pyta też, jak będą selekcjonowani uczestnicy szkoleń pod względem predyspozycji. „Nawet krótkie szkolenie będzie wymagało infrastruktury, sprzętu, instruktorów. I to w sytuacji gdy mamy już teraz ogrom wyzwań” – zauważa.

„Czy osoby po 1 czy 3 dniach szkoleń będą znajdować się w zasobie rezerwy pasywnej? Będą miały przydział mobilizacyjny? Mam wątpliwości…”

Według eksperta planowane szkolenia mogą dublować te, które już są dostępne. „Przecież jest już DZSW / WOT / LA – czyli formy szkoleń. W założeniu dające jakąś wiedzę i co ważne : tam mamy jasny status formalny. Osoby przechodzące przez te szkolenia składają przysięgę, nadawane im są stopnie wojskowe – są w zasobie rezerwy SZRP. A po jednym dniu? Wątpię”.

Specjalista zdaje też pytanie o celowość szkoleń: Po co na przykład uczyć strzelać ? To sa koszta (sprzęt amunicja strzelnice) a wiedza może być bardzo ulotna i nie do wykorzystania przez osoby które później dostępu do broni nie będą miały”.

Polska armia liczy dziś 205 tysięcy żołnierzy. Z tego 144 469 to żołnierze zawodowi, a 41 875 należy do WOT.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:49 08-03-2025

Prawa autorskie: Fot. AFP PHOTO / HO / SANAFot. AFP PHOTO / HO ...

Siły bezpieczeństwa w Syrii miały dopuścić się zbrodni na cywilach

W egzekucjach przeprowadzonych w wioskach na syryjskim wybrzeżu i w regionie Latakia zginąć miało 532 alawickich cywilów. Nowy rząd Syrii walczy z „pozostałościami” po reżimie Asada

Co się wydarzyło?

Agencja Associated Press poinformowała, że bojownicy opowiadający się po stronie obecnego rządu Syrii zaatakowali w czwartek i piątek kilka wiosek na wybrzeżu Morza Śródziemnego. To odwet na mniejszości religijnej alawitów za ostatnie ataki na siły rządowe bojówek lojalnych wobec upadłego dyktatora Syrii Baszszara al-Asada, wywodzącego się z tej mniejszości.

Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka – organizacji pozarządowej z siedzibą w Wielkiej Brytanii – w egzekucjach przeprowadzonych w wioskach na wybrzeżu i w regionie Latakia zabitych zostało 532 alawickich cywilów. Powiązani z rządem bojownicy mieli też plądrować alawickie wioski. Agencja AFP podała, że wśród zabitych jest 13 kobiet i pięcioro dzieci.

Tymczasowy prezydent Syrii Ahmed al-Szara zapowiedział, że siły rządowe będą nadal ścigać „pozostałości” po reżimie Asada, a winnych zamierzają postawić przed sądem. Wezwał przeciwników do złożenia broni. Dodał przy tym, że osoby, które dopuściły się ataku na cywilów, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności.

Z ostatnich doniesień SOPC wynika, że krwawy bilans rozruchów między siłami rządowymi a bojówkami wiernymi Asadowi wzrósł już do 745 ofiar – tyle osób miało zginąć od czwartku. Poza cywilami zbitych zostało 93 żołnierzy związanych z władzą i 120 zwolenników Asada. W sobotę sytuacja zaczęła się uspokajać.

Jaki jest kontekst?

Ostatnie starcia to największy wybuch zbrojnej przemocy w Syrii od upadku reżimu Baszszara al-Asada. Zaczęły się w czwartek, kiedy siły rządowe usiłowały zatrzymać poszukiwaną osobę w mieście Dżabla. Wówczas wpadły w pułapkę zastawioną przez bojówki wierne Asadowi.

Do obalenia Asada doszło na początku grudnia 2024 roku. Przeciwni dyktatorowi sunniccy bojownicy z grupy Hajat Tahrir asz-Szam w wyniku zbrojnego przewrotu przejęli władzę, wykorzystując osłabienie reżimu i jego sojusznika – putinowskiej Rosji. Sam Baszszar al-Asad uciekł do Rosji.

Premierem rządu przejściowego został Muhammad al-Baszir. Obiecywał, że zjednoczy Syrię, którą od 2011 roku targa wojna domowa między reżimem Asada a jego przeciwnikami. W syryjskim konflikcie zginęło ponad 500 tys. ludzi, miliony zostały zmuszone do opuszczenia kraju. Obecna władza nadal nie kontroluje całości terytorium Syrii.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

16:58 08-03-2025

Prawa autorskie: Fot. Kuba Atys/Agencja Wyborcza.plFot. Kuba Atys/Agenc...

Biejat na konwencji: „Mentzen jest talibem w garniturze”

Kandydatka Lewicy na prezydenta przedstawiła swoje postulaty dotyczące praw kobiet i odcięła od politycznej konkurencji. „Potrzeba prawdziwej równości, państwa świeckiego, państwa po stronie kobiet!”

Co się wydarzyło?

W sobotę 8 marca w Warszawie odbyła się konwencja wyborcza Magdaleny Biejat – kandydatki Nowej Lewicy na urząd prezydenta. Spotkanie nazwano „Wielką Konwencją Kobiet” – bo to właśnie temat praw kobiet był jej motywem przewodnim.

W wystąpieniu Biejat odcięła się od konkurentów (a jednocześnie partnerów w rządzącej koalicji) którym zarzuciła kunktatorstwo w tej kwestii.

„Kobiety muszą się zbuntować wreszcie przeciwko ciągłemu mówieniu im, że jeszcze nie teraz czas na ich prawa, że ważniejszy jest głos Kosiniaka-Kamysza i Sawickiego z PSL, Hołowni z Trzeciej Drogi, że nie należy drażnić biskupów, że czas na sprawy ważne dla kobiet nadejdzie po wyborach, tylko których? Nawet Trzaskowski przestał mówić o legalizacji aborcji” – mówiła Biejat.

Na tym tle polityczka przedstawiła siebie jako jedyną w pełni wiarygodną kandydatkę.

„Nie ma dla mnie znaczenia, w którym kierunku wieje wiatr polityczny. Czy akurat wypada być feministką, czy nie. W 2023 roku wszyscy pozowali na obrońców praw kobiet. Dzisiaj ci sami politycy kopiują Sławomira Mentzena. Ja nie. Ja stoję w tym samym miejscu od zawsze” – mówiła.

„Wybierając Karola Nawrockiego czy Sławomira Mentzena same sobie kopiemy grób. To są politycy, którzy uparcie odmawiają nam najbardziej podstawowych praw. Sławomir Mentzen chce 10 lat za aborcję, nawet jeśli to ciąża z gwałtu. To polityk, który chce, żebyście o zgodę na rozwód prosiły biskupa. (...) Straszy nas islamem, a sam jest talibem w garniturze” – mówiła Biejat.

W trakcie konwencji polityczka zapowiedziała, że będzie walczyć z przemocą wobec kobiet, systemowymi nierównościami, a także z długiem alimentacyjnym. Ze sceny wybrzmiały też hasła o dostępie do legalnej aborcji.

Jaki jest kontekst?

Prezydencka kampania wyborcza w Polsce wchodzi w najintensywniejszą fazę. Pierwsza tura wyborów odbędzie się 18 maja. Wszyscy kandydaci ruszyli w podróż po Polsce na spotkania z wyborcami i wyborczyniami.

Ostatnie sondaże pokazują, że największe szanse na wejście do drugiej tury mają kandydat KO Rafał Trzaskowski i kandydat obywatelski popierany przez PiS Karol Nawrocki. Ale Nawrockiemu depcze po piętach Sławomir Mentzen z Konfederacji, który uzyskuje w sondażach ponad 20-procentowe wyniki.

Kolejni kandydaci radzą sobie na razie znacznie gorzej. Na czwartej pozycji plasuje się Szymon Hołownia – kandydat Polski 2050 i marszałek Sejmu.

Lewicowi kandydaci – Magdalena Biejat z Nowej Lewicy i Adrian Zandberg z Razem mogą na ten moment liczyć na poparcie rzędu kilku procent. W ostatnim badaniu CBOS Zandberg z wynikiem 3 proc. wyprzedza Biejat o 1 punkt procentowy. Niezdecydowanych w badaniu było 7 proc.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

14:31 08-03-2025

Prawa autorskie: Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.plFot. Sławomir Kamińs...

Dariusz Matecki trafi do aresztu. Jest zgoda sądu

Sąd wyraził zgodę dwumiesięczny areszt dla posła PiS Dariusza Mateckiego. Prokuratura Krajowa postawiła mu sześć zarzutów

Co się wydarzyło?

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa zadecydował, że poseł PiS Dariusz Matecki trafi do aresztu na dwa miesiące. Chodzi o najsurowszy środek zapobiegawczy, jaki można zastosować wobec podejrzanego w prokuratorskim śledztwie.

Prokuratura Krajowa, która prowadzi postępowanie przeciwko Mateckiemu m.in. w związku z aferą w Funduszu Sprawiedliwości, zawnioskowała o jego tymczasowe aresztowanie w piątek 7 marca 2025. Zrobiła to z kilku powodów:

  • Po pierwsze utrzymuje, że zgromadziła przeciwko politykowi obszerny materiał dowodowy i z dużym prawdopodobieństwem zostanie on skazany.
  • Po drugie obawia się, że na wolności Matecki utrudniałby dalsze śledztwo. Co zresztą – jak wynika z dowodów – już próbował robić.
  • Po trzecie Mateckiemu grozi surowa kara – do 10 lat więzienia.

Sąd, który na rozpatrzenie wniosku miał 24 godziny, podzielił argumentację śledczych. Ale zgodził się na areszt o miesiąc krótszy niż postulowano we wniosku.

„Sąd uznał, że postępowanie jest na tyle już zaawansowane, że dla przeprowadzenia ostatnich czynności zmierzających do przygotowania aktu oskarżenia wystarczający będzie okres dwóch miesięcy” – powiedział mediom szef Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej prok. Piotr Woźniak. Obrońca Mateckiego mec. Kacper Stukan zapowiedział, że zaskarży decyzję sądu.

Matecki zostanie dziś przewieziony do aresztu śledczego Warszawa-Służewiec.

Jaki jest kontekst?

W piątek ABW zatrzymała Dariusza Mateckiego i doprowadziła go do prokuratury. Polityk PiS (wcześniej Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry) usłyszał sześć zarzutów.

Cztery z nich dotyczą afery w Funduszu Sprawiedliwości. Wg prokuratury Matecki wspólnie z urzędnikami z Ministerstwa Sprawiedliwości, w tym z byłym wiceministrem Marcinem Romanowskim, ustawił trzy konkursy na dotacje z Funduszu. Wygrały powiązane z nim stowarzyszenia Fidei Defensor oraz Przyjaciół Zdrowia. Następnie polityk miał uczestniczyć w przywłaszczaniu uzyskanych w ten sposób ponad 16,5 mln złotych. Śledczy zarzucają mu też wypranie co najmniej 447 500 zł z tej kwoty.

Pozostałe dwa zarzuty związane są z fikcyjnym zatrudnieniem Mateckiego w Lasach Państwowych – na czym zarobić miał niemal pół miliona złotych.

Prokuratura mogła w piątek postawić Mateckiemu zarzuty, bo poseł PiS w środę zrzekł się immunitetu – zrobił to tuż przed tym jak Sejm miał głosować nad pozbawieniem go ochrony. Na sejmowej mównicy Matecki sam założył sobie wtedy kajdanki. Do kamer pokazywał tablicę ze zdjęciami Alaksandra Łukaszenki, Władimira Putina, a także Donalda Tuska i Adama Bodnara. Pod spodem napis w języku angielskim głosił, że „każda dyktatura upadnie”.

W czwartek posłowie i posłanki zagłosowali za zgodą na zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie Mateckiego.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

14:24 08-03-2025

Prawa autorskie: Fot . Robert Kowalewski / Agencja Wyborcza.plFot . Robert Kowalew...

XXVI Manifa idzie ulicami Warszawy. Tematem prawa kobiet i osób transpłciowych

Tegoroczne hasło manifestacji to: „Wspólny gniew, wspólna radość, moc siostrzeństwa”. Pochód zmierza z pl. Bankowego na rondo de Gaulle'a

W Warszawie trwa doroczna manifestacja na rzecz praw kobiet, tzw. Manifa, organizowana przez Porozumienie Feministyczne 8 Marca.

Trasa pochodu wiedzie z pl. Bankowego ul. Marszałkowską do ronda Dmowskiego (przemianowanego nieoficjalnie w 2020 roku na rondo Praw Kobiet), a potem alejami Jerozolimskimi do ronda de Gaulle'a. Zgromadzenie zakończy się „street party”, które potrwa do godziny 19.00. Podobne marsze organizowane są w wielu innych miastach w Polsce.

Hasło XXVI Manify to „Wspólny gniew, wspólna radość, moc siostrzeństwa”. Głównymi postulatami są m.in. walka o prawa osób trans, o dostępną, darmową i bezpieczną aborcję oraz walka o czystą planetę. Organizatorki nie kryją, że przyświecają im lewicowe ideały. Sprzeciwiają się neoliberalnemu kapitalizmowi.

„Chodź z nami na ulice! Wykrzyczmy nasz gniew! Zatańczmy, żeby poczuć radość z bycia razem – i odnaleźć w byciu razem naszą siłę. Poczujmy, że jest nas moc i poczujmy moc siostrzeństwa. Bądźmy widocznx, bądźmy wściekłx, bądźmy roztańczone – i stańmy się tą rewolucją, której chcemy!” – czytamy w opisie wydarzenia.

Manifa w ostatnich latach traciła na popularności. Zgromadzenie na pl. Bankowym początkowo zgromadziło ok. 100 osób, później zrobiło się bardziej liczne. Organizatorki szacują, że w całym pochodzie wzięło udział ok. 1000 osób.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: