W związku z afera Funduszu Sprawiedliwości policja ma doprowadzić byłego zastępcę Zbigniewa Ziobry Marcina Romanowskiego do aresztu tymczasowego – na razie jednak nie ustaliła jego pobytu. W sprawie tej samej afery Kaczyński zeznawał w prokuraturze
Dotyczą one nieprawidłowości w Collegium Humanum. Sutryk został przez prokuratorów skonfrontowany z byłym rektorem uczelni. Politycy KO: „masakra”, „katastrofa”
O postawieniu prezydentowi Wrocławia zarzutów poinformował w rozmowie z Polskim Radiem rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak. Nie ujawnił żadnych szczegółów.
14 listopada 2024 funkcjonariusze CBA zatrzymali Jacka Sutryka w jego mieszkaniu. Jak poinformowała wówczas prokuratura, chodziło o nieprawidłowości związane z uczelnią Collegium Humanum.
Sutryk był przesłuchiwany w Katowicach od godz. 14. Od godz. 18. był konfrontowany z Pawłem C., byłym rektorem Collegium Humanum.
Poza Sutrykiem CBA zatrzymało w czwartek na lotnisku członka władz Collegium Humanum.
Collegium Humanum to prywatna uczelnia, która sprzedawała dyplomy m.in. studiów MBA. Kupowali je politycy, działacze samorządowi i ich rodziny, dzięki temu mogli np. zostać członkami rad nadzorczych spółek skarbu państwa.
W sprawie postawiono już około 150 zarzutów prawie 30 osobom, w tym byłemu rektorowi uczelni Pawłowi C.
Dyplom Collegium Humanum miał też Jacek Sutryk. Co jeszcze wiąże go ze sprawą?
„Paweł C. często jeździł do Rzeszowa, Poznania i Wrocławia, gdzie powstawały filie uczelni. A z prezydentem Sutrykiem się kumplował – mówił nam informator w marcu bieżącego roku. Po tym tekście Jacek Sutryk groził, że pozwie »Newsweeka«, ale na groźbach się skończyło. Prezydent Wrocławia przysłał nam jednak sprostowanie, w którym pisał, że »nie kumplował się« z Pawłem C., a ich relacje były ściśle formalne” – napisała w czwartek Renata Kim, dziennikarka „Newsweeka”, która ujawniła aferę Collegium Humanum.
„Nad nikim nie jest rozciągnięty parasol ochronny” – tak skomentował sprawę Sutryka wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w „Kropce nad i” Moniki Olejnik w TVN24. To powszechna reakcja w obozie rządzącym: u nas nie ma świętych krów.
Jednak z nieoficjalnych doniesień wynika, że dla Platformy Obywatelskiej zatrzymanie Sutryka to kłopot.
O tym, że w wyborach na prezydenta Wrocławia kandydatem PO będzie właśnie Sutryk osobiście zdecydował Donald Tusk. W marcu 2024 obecny premier mówił: „Jacek Sutryk ma nasze oficjalne poparcie, wydaje się, że bezwzględnie zasługuje on na szansę drugiej kadencji”.
Tej decyzji nie popierała część lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej. Dolnośląscy działacze w roli prezydenta widzieli szefa tamtejszych struktur PO Michała Jarosa (niedawno został wiceministrem rozwoju). Nawet były prezydent Wrocławia, a obecnie senator, Bogdan Zdrojewski napisał wówczas w mediach społecznościowych: „Też nie rozumiem”.
Sutryk należy też do samorządowego środowiska wokół Rafała Trzaskowskiego. Był też (od czerwca 2024) prezesem Związku Miast Polskich.
„Nie będę udawał. To jest szok” – powiedział Onetowi członek władz Platformy Obywatelskiej. „Reakcje innych były podobne: »masakra«, »katastrofa«” – relacjonuje swoje rozmowy z politykami KO Onet.
Wkrótce po zatrzymaniu wrocławski urząd wydał oświadczenie. „Urząd Miasta Wrocławia funkcjonuje normalnie i wypełnia swoje codzienne zadania. W przypadku każdej nieobecności Prezydenta Wrocławia decyzje związane z funkcjonowaniem miasta podejmuje pierwszy zastępca, to znaczy Pani Wiceprezydent Renata Granowska”.
Urząd przypomniał też oświadczenie Sutryka z marca 2024 roku. Prezydent Wrocławia napisał w nim między innymi, że za edukację w Collegium Humanum płacił z własnej kieszeni. „Podobnie jak kilkanaście tysięcy osób w całej Polsce czuję się w tej sprawie osobą pokrzywdzoną i oczekuję jej szybkiego wyjaśnienia przez odpowiednie służby państwowe” – pisał wtedy Sutryk.
Jacek Sutryk „wielokrotnie składał zeznania ws. Collegium Humanum oraz pokazywał wszystkie dokumenty. Stąd nasze zdziwienie taką formą wyjaśniania tej sprawy” – powiedziała w czwartek podczas rozmowy z dziennikarzami rzeczniczka wrocławskiego ratusza Agata Dzikowska.
Firma Grzegorza W. opłacała reklamy Dariusza Mateckiego, posła PiS ze Szczecina
„Na polecenie prokuratora z Zespołu Śledczego nr 2 Prokuratury Krajowej funkcjonariusze ABW na terenie warszawskiego lotniska zatrzymali Grzegorza W.” – poinformował w czwartek 14 listopada 2024 popołudniu rzecznik PK Jacek Dobrzyński. Wcześniej informację o zatrzymaniu podał reporter „Czarno na białym” TVN24 Artur Warcholiński.
Jeszcze dziś Grzegorz W. ma usłyszeć zarzuty prania brudnych pieniędzy.
Jak informuje TVN24: „Sprawa dotyczy tzw. wątku szczecińskiego i dwóch stowarzyszeń, które otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości. Fidei Defensor miało dostać od 2020 do 2025 roku na przeciwdziałanie przestępczości w sumie ponad 12 milionów złotych.
Do końca 2023 roku do tej szczecińskiej organizacji, między innymi walczącej z chrystianofobią, trafiło z Funduszu Sprawiedliwości 9,2 miliona złotych”.
W sprawie Funduszu Sprawiedliwości toczy się wielowątkowe śledztwo. Fundusz, kierowany przez Marcina Romanowskiego, wiceministra sprawiedliwości, przyznawał w konkursach środki na przeciwdziałanie przestępczości. Jak pokazały dziennikarskie śledztwa, a obecnie potwierdzają to ustalenia prokuratury, konkursy były ustawiane, a pieniądze trafiały do organizacji wspierających poprzedni obóz rządzący, zwłaszcza Suwerenną Polskę Zbigniewa Ziobry. Sam Romanowski też usłyszał zarzuty.
Najgłośniejsza sprawa związana z Funduszem Sprawiedliwości dotyczy księdza Michała O. i Fundacji Profeto – była opisywana wielokrotnie i ze szczegółami w OKO.press przez Marię Pankowską.
Kolejny wątek to wykorzystywanie Funduszu do wspierania kampanii wyborczych polityków PiS i Suwerennej Polski. I z tym wątkiem związane jest dzisiejsze zatrzymanie.
W 2020 roku Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia (dziś nazywa się Przyjaciół Mediów) wygrało konkurs z Funduszu Sprawiedliwości. Dostało ponad 7,7 miliona złotych. Do końca maja 2020 roku Grzegorz W. zasiadał w organie nadzoru Przyjaciół Zdrowia.
Grzegorz W. prowadzi firmę, „która wystawiała faktury na rzecz Stowarzyszenia Przyjaciół Zdrowia i zarabiała na działaniach promocyjnych. (...) Faktury, w których posiadaniu jest Prokuratura Krajowa, są opisane jako »kampania promocyjna Dariusza Mateckiego«” – pisze TVN24.
Już w 2020 roku Sebastian Klauziński z OKO.press pisał:
„12 listopada Stowarzyszenie Przyjaciół Zdrowia poinformowało o wynikach postępowania na „Budowę i rozwój lokalnych internetowych serwisów informacyjnych w celu prowadzenia akcji i działań informacyjnych wspierających sieć przeciwdziałania przyczynom przestępczości i pomocy pokrzywdzonym przestępstwem” finansowanego ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
Do stowarzyszenia wpłynęła tylko jedna oferta i to ona została wybrana.
Prawie 185 tys. złotych z Funduszu Sprawiedliwości na »rozwój lokalnych serwisów informacyjnych« trafiło do firmy »Galileo Grzegorz W.« W. to kolejny działacz szczecińskiego Kolibra i znajomy Mateckiego.
W październiku 2018 roku Matecki w filmiku dziękował za pomoc w kampanii wyborczej do rady miasta »przyjaciołom ze szczecińskich środowisk wolnościowych i narodowych«, wymienił wśród nich zarówno Wagemanna jak i W.”.
Chodzi o nieprawidłowości w Collegium Humanum. Sutryk ma usłyszeć zarzuty
„Jackowi S. zostaną postawione zarzuty w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w dawnej uczelni Collegium Humanum. Szczegóły po zakończeniu czynności” – poinformował na portalu X (dawniej Twitter) rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak.
Wcześniej rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński poinformował o zatrzymaniu Sutryka.
„Dzisiaj rano do sprawy podejrzenia przestępstw i nieprawidłowości w Collegium Humanum na polecenie prokuratora agenci CBA zatrzymali prezydenta Wrocławia. Po zakończeniu czynności procesowych zatrzymany został przewieziony do wydziału zamiejscowego”.
Według informacji portalu Onet Sutryk został zatrzymany w domu.
Sutryk jest absolwentem Collegium Humanum i utrzymywał prywatne stosunki z rektorem uczelni. Urząd miasta Wrocławia dofinansował studia w Collegium Humanum co najmniej dziesięciu pracownikom.
Warszawska uczelnia Collegium Humanum wystawiała za pieniądze dyplomy. Proceder kupowania dowodów ukończenia studiów, które studiami nie były, ujawnił „Newsweek”.
Jak pisała w OKO.press Anna Mierzyńska:
„Na łatwe zdobycie dyplomów MBA skusiły się setki osób, ponieważ dyplomy te dają między innymi możliwość ubiegania się o stanowiska w radach nadzorczych spółek, także spółek Skarbu Państwa. Dyplomy Collegium Humanum dostało, a w zasadzie kupiło, wielu polityków (najczęściej z PiS), ale również dowódców Wojska Polskiego, samorządowców i innych osób publicznych”.
W areszcie przebywa były rektor uczelni, Paweł C. Postawiono mu kilkadziesiąt zarzutów. W związku ze śledztwem w sprawie Collegium Humanum został też zatrzymany były europoseł PiS Ryszard Czarnecki.
„Pod koniec października funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali trzy kobiety, pracownice naukowe uniwersytetu w Odessie, które w zamian za korzyść majątkową chciały uzyskać dokumenty potwierdzające ukończenie studiów w Collegium Humanum dla ponad 60 osób” – pisał ostatnio „Newsweek”.
Dotąd w sprawie zatrzymano 28 osób, postawiono im w sumie prawie 150 zarzutów. Wśród nich są zarzuty płatnej protekcji, kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, mobbingu i molestowania seksualnego.
Jak pisał w kwietniu „Newsweek” Jacek Sutryk w lipcu 2020 roku wygłosił przemówienie podczas „graduacji absolwentów studiów podyplomowych MBA Collegium Humanum z województwa dolnośląskiego”.
„Poważne wątpliwości budzi także fakt, że według ustaleń Akcji Miasto rekruterką w Collegium Humanum miała być żona Damiana Żołędziewskiego, dyrektora Departamentu Prezydenta, który sam także ukończył tę uczelnię. Dyrektor Departamentu Prezydenta to jedna z wyżej postawionych osób w urzędzie miejskim” – pisała w OKO.press Paulina Pacuła.
Jacek Sutryk został w kwietniu 2024 ponownie wybrany prezydentem Wrocławia. Co zaskakujące, o prezydenturę musiał walczyć w drugiej turze z nieznaną szerzej kandydatką Polski 2050 Izabelą Bodnar. Jego kandydatury nie popierały lokalne struktury Platformy Obywatelskiej, poparł go jednak Donald Tusk.
W czerwcu 2024 Jacek Sutryk został wybrany prezesem Związku Miast Polskich.
„W styczniu przyszłego roku będę kandydatem na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej” – powiedział Szymon Hołownia podczas spotkania z mieszkańcami Jędrzejowa
Kampania prezydencka jeszcze oficjalnie się nie rozpoczęła, ale przyszli (potencjalni) kandydaci na prezydenta już jeżdżą po Polsce i spotykają się z wyborcami. Radosław Sikorski jest dzisiaj w Słupsku, Rafał Trzaskowski w Olsztynie, a Szymon Hołownia spotkał się z mieszkańcami Jędrzejowa.
„Dokładnie od roku jestem marszałkiem Sejmu. Bo to się stało 13 listopada 2023 roku. (...) A dzisiaj chcę powiedzieć jeszcze jedno. W styczniu przyszłego roku będę kandydatem na Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej” – powiedział Hołownia podczas spotkania.
Lider Polski 2050 potwierdza tym samym to, o czym mówiło się od miesięcy – to Szymon Hołownia będzie kandydatem Trzeciej Drogi w wyborach prezydenckich.
Zgodnie z amerykańską tradycją, ustępujący prezydent Joe Biden, zaprosił do Gabinetu Owalnego prezydenta-elekta Donalda Trumpa. To pierwsze spotkanie kandydatów w ostatnich wyborach od czerwcowej debaty telewizyjnej
Joe Biden spotkał się dziś w Gabinecie Owalnym z Donaldem Trumpem. To amerykańska tradycja, że ustępujący prezydent zaprasza do Białego Domu prezydenta-elekta. Ta tradycja została jednak złamana 4 lata temu, kiedy Biden nie zaprosił do Białego Domu Joe Bidena. Nie pojawił się także na jego zaprzysiężeniu.
„Panie prezydencie elekcie, były prezydencie Donaldzie, gratulacje. Witamy ponownie” – powiedział Biden do Trumpa, gdy obaj zasiadali w Gabinecie Owalnym.
„Polityka jest w wielu przypadkach ciężka, to nie jest miły świat, ale to jest miły dzień” – odpowiedział Trump.
Biden wyraził nadzieję, że przekazanie władzy, które odbędzie się w styczniu będzie „płynne”. Trump podziękował Bidenowi za przyjęcie i również wyraził nadzieję, że okres przejściowy będzie „tak gładki, jak to możliwe”.
Ostatnie spotkanie Joe Bidena i Donalda Trumpa odbyło się w czerwcu, podczas debaty telewizyjnej kandydatów w wyborach prezydenckich. Według ekspertów Biden wyraźnie przegrał to starcie. Kilka tygodni później zrezygnował ze startu w wyborach, a jego miejsce zajęła Kamala Harris.
Podczas kampanii Trump wypowiadał się bardzo ostro zarówno o Bidenie, jak i o Harris.
Na początku lipca, a więc krótko po debacie z Bidenem, do mediów wyciekło nagranie z udziałem Trumpa. Kandydat Republikanów siedzi w wózku golfowym i pyta otaczających go ludzi o ocenę jego występu w debacie. Po zapewnieniach, że wypadł „wspaniale”, kandydat Republikanów nazwał prezydenta Bidena „starym, zepsutym workiem łajna” i dodał, że wyeliminował go z wyścigu o prezydenturę.
Z kolei podczas wrześniowego wiecu w Winsconsin, Trump powiedział, że Joe Biden stał się „upośledzony umysłowo”, a wiceprezydent Kamala Harris „taka się urodziła”, a w czasie październikowego wiecu w Pensylwenii nazwał Harris „gównianym wiceprezydentem”.