0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

17:24 03-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Jan Rusek / Agencja Wyborcza.plFot. Jan Rusek / Age...

„Wielki Bu” zostanie przekazany Polsce. Jest decyzja o ekstradycji

Potwierdziły się wiadomości dotyczące ekstradycji Patryka M., znanego pod pseudonimem „Wielki Bu”, kryminalisty w kampanii wyborczej kojarzonego z prezydentem Karolem Nawrockim.

Co się wydarzyło?

Ścigany przez polską policję mężczyzna przebywał w Niemczech, a zgodę na przekazanie go Polsce podjął sąd w Hamburgu. Patryk M. jest znany między innymi z występów w walkach mieszanych sztuk walki. Ciążą nad nim zarzuty o działalność w zorganizowanej grupie przestępczej specjalizującej się w przemycie i handlu narkotykami.

Reprezentujący „Wielkiego Bu” adwokat Gregor P. Jezierski złożył wniosek o azyl polityczny w Niemczech. Prawnik uzasadniał, że ścigany może stać się „obiektem rozgrywek politycznych między rządem a urzędem prezydenta”. Sprawą mężczyzny teraz będzie zajmować się niemiecka Prokuratura Generalna.

Przeczytaj także:

Jaki jest kontekst?

W grudniu 2024 roku Onet wspólnie z „Gazetą Wyborczą” upubliczniły tajny raport powstały na zlecenie kierownictwa PiS, wskazujący na potencjalne problemy z kandydaturą Karola Nawrockiego. To w tym dokumencie pojawiają się informacje o powiązaniach obecnego prezydenta z kibolskimi bojówkarzami i kryminalistami prezentującymi między innymi neofaszystowskie poglądy. „Można oczywiście założyć, że Karol Nawrocki naprawdę nie miał i nie ma pojęcia o powiązaniach, poglądach i czynach swoich kolegów z trybun czy bokserskiego ringu. Nie można wszak wykluczyć, że choć wszyscy w jego otoczeniu wiedzieli, kim jest Olgierd Lipnicki, Grzegorz Horodko, »Wielki Bu« i inni – on akurat nie miał o tym pojęcia” – można przeczytać w jednym z fragmentów raportu.

Przeczytaj także:

16:26 03-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Michal Cizek / AFPFot. Michal Cizek / ...

Umowa koalicyjna w Czechach. Babiš stworzy rząd dzięki skrajnej prawicy

Andrej Babiš, lider zwycięskiej w październikowych wyborach partii ANO, stworzy koalicję rządzącą z siłami prawicy.

Co się wydarzyło?

Ruch Babiša, jednego z najbogatszych Czechów i potentata rynku spożywczego, porozumiał się z dwiema innymi partiami, co daje im większość w 200-osobowej Izbie Poselskiej. Koalicję z ANO stworzy eurosceptyczna i sprzeciwiająca się ekologicznym rozwiązaniom partia Zmotoryzowanych (Motoristé) oraz skrajnie prawicowa, ksenofobiczna i antyunijna Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD). Lider drugiego z ugrupowań, pół-Japończyk Tomio Okamura, ma największe szanse, by stanąć na czele Izby Poselskiej, obejmując stanowisko odpowiadające fotelowi polskiego marszałka Sejmu.

Pięciostronnicowe porozumienie określa między innymi zasady rozwiązywania sporów w koalicji i określa podział ministerstw pomiędzy współpracujące ze sobą partie. „Kontrowersyjne” kwestie będą zależały bezpośrednio od obejmującego tekę premiera Babiša, Okamury oraz lidera Zmotoryzowanych Petra Macinki. Tak wyłoniona „Rada Trzech” ma spotykać się przynajmniej raz w miesiącu.

Babiš, mimo prezentowanego populizmu zdecydowanie różniący się od swoich koalicjantów, po podpisaniu dokumentu wyrażał ostrożne zadowolenie. Jak stwierdził, z przesuniętymi skrajnie na prawo koalicjantami wiąże go przede wszystkim krytyczne podejście do ustępującego rządu Petra Fiali. „To nas połączyło, choć oczywiście mogły być pewne różnice programowe. Ale najważniejsze jest to, że się zgodziliśmy” – stwierdził polityk, który na mocy umowy ma objąć tekę premiera.

W nowym rządzie pierwsze skrzypce mają grać politycy ANO. Partia obsadzi stanowisko szefa rady ministrów, a także ministrów finansów, przemysłu, zdrowia, pracy, edukacji, spraw wewnętrznych, rozwoju regionalnego i sprawiedliwości.

Tym samym Babiš stanie na czele rządu po raz drugi. Tekę premiera dzierżył już od 2017 do 2021 roku. Z polskiej perspektywy obawy może budzić propozycja objęcia resortu obrony przez SPD. Stojący na czele skrajnie prawicowej partii Okamura w przeszłości wypowiadał się krytycznie w sprawie dalszego wsparcia dla walczącej z Rosją Ukrainy, obarczał też uchodźców z tego kraju odpowiedzialnością za rosnącą liczbę przestępstw. Poza tym SPD ma też dostać ministerstwa rolnictwa i transportu. Motoristé pokierują resortami spraw zagranicznych, kultury, środowiska, sportu i zdrowia.

Wśród najważniejszych punktów programowych nowego rządu można wyróżnić sprzeciw wobec pakietu klimatycznego ETS2, wsparcie dla energetyki jądrowej, obniżenie cen energii i wsparcie dla mieszkalnictwa. Koalicjanci zgodzili się co do niepodwyższania wieku emerytalnego (65 lat) i zachowania korony czeskiej jako waluty.

Podział stanowisk i ustalenie szczegółów współpracy wymagają jeszcze czasu, a prezydent Petr Pavel może powołać nowy rząd dopiero w grudniu. Na razie administracja praskiego Hradu, gdzie rezyduje głowa państwa, poprosiła o bardziej szczegółową wersję porozumienia, które zostało przekazane prezydentowi Pavlowi. Lider ANO ma nadzieję, że przedłoży Hradowi listę ministrów do końca listopada.

Przeczytaj także:

„Po wyborach głowa państwa stwierdziła, że ​​kluczowe jest, aby rząd postawił na silne zakotwiczenie w UE, polityka Czech była zgodna z prawem międzynarodowym i kładła nacisk na godność człowieka i prawa człowieka. Prezydent uważa członkostwo w NATO za gwarancję bezpieczeństwa” – ocenia publiczna telewizja ČT24.

„Wygląda na to, że Republika Czeska będzie miała rząd, który pod wieloma względami będzie bardzo niestabilny i toksyczny dla reputacji Republiki Czeskiej, choćby dlatego, że od samego początku opiera się na kłamstwach” – ocenił powstanie nowego gabinetu Jiří Pehe z portalu Denik Referendum. Jego zdaniem „kłamstwo” ma polegać na braku propozycji fundamentalnych reform, które miałyby diametralnie zmienić kurs polityki kraju, a które obiecywali koalicjanci w kampanii wyborczej.

„Podstawą pospiesznie utworzonego rządu nie jest program, lecz władza. To grupa politycznych przedsiębiorców, których celem jest realizacja własnych interesów. Największą słabością rządu będzie równoważenie interesów biznesowych” – twierdzi dziennikarz.

Przeczytaj także:

13:48 03-11-2025

Prawa autorskie: Photo by FADEL SENNA / AFPPhoto by FADEL SENNA...

Ciała żołnierzy przekazane Izraelowi przez Hamas. Wśród nich obywatel USA

Ciało Omera Neutry zostało przekazane izraelskiej armii. Był jednym z wielu amerykańskich obywateli służących w Izraelskich Siłach Zbrojnych (IDF).

Co się wydarzyło?

Hamas zwrócił do Izraela ciała trzech zabitych w październiku 2023 żołnierzy. Chodzi o płk. Asafa Hamamiego, sierż. sztab. Oza Daniela i kpt. Omera Neutrę. Ostatni z zabitych przez Hamaas był obywatelem USA. Neutra był żołnierzem z Nowego Jorku, który dobrowolnie zaciągnąć się do izraelskiej armii. Służył jako dowódca plutonu czołgów w 77. batalionie 7. brygady. W strefie Gazy znajdują się jeszcze szczątki Itaya Chena, ostatniego z porwanych posiadających amerykańsko-izraelskie obywatelstwo.

Na wieści o przekazaniu ciała Neutry Izraelowi zareagował prezydent USA Donald Trump. „Nasz Omer znajduje się w końcu na izraelskiej ziemi. Tyle bólu, a zarazem taka ulga”- skomentował Trump.

Jaki jest kontekst?

Według szacunków pojawiających się w amerykańskich mediach w izraelskiej armii może służyć nawet 23 tys. amerykańskich obywateli. W USA działają organizacje pozarządowe zachęcające osoby z żydowskim pochodzeniem do dołączenia do tamtejszych sił zbrojnych. Jedną z nich jest działający w 22 stanach Nevut, oferujący ochotnikom dodatkowe benefity, jak wyjazdy do zagranicznych kurortów. Od ataku Hamasu na Izrael w październiku 2023 roku do IDF zaciągnęło się ponad 7 tys. Amerykanów.

Powrót zakładników i ciał osób zabitych przez Hamas jest jednym z warunków rozejmu pomiędzy palestyńską organizacją a izraelskimi władzami. Jednocześnie Izraelczycy stopniowo wycofują się ze Strefy Gazy, choć niezależnie od zawieszenia broni Tel-Awiw wciąż prowadzi naloty na palestyńską enklawę. Liczba zabitych w nich osób od uzgodnienia rozejmu sięgnęła 237. Wśród nich są również cywile, w tym dzieci.

Przeczytaj także:

„Dlaczego izraelscy żołnierze nadal są w Gazie?” – pytał retorycznie autor kodeksu IDF Asa Kaszer w rozmowie z OKO.press. – „Przecież ich działania już od dłuższego czasu nie przyczyniły się do powrotu żadnego zakładnika, wręcz przeciwnie – ich życia są narażone przez trwające wojnę. Hamas został zniszczony w maksymalnym stopniu – jest teraz małą grupą partyzancką, którą najpewniej już zostanie. Izraelski żołnierz ma prawo pytać swojego dowódcę, dlaczego jego życie jest narażane bez większego sensu? W tym momencie powinniśmy w Izraelu martwić się, nie co zrobić, żeby IDF był najbardziej moralnym wojskiem, ale żeby zachowywał się wystarczająco moralnie.”

Przeczytaj także:

11:14 03-11-2025

Prawa autorskie: Fot. Maciek Jaźwiecki / Agencja Wyborcza.plFot. Maciek Jaźwieck...

Hołownia nie stawił się w prokuraturze. Chodzi o słowa o „zamachu stanu”

Marszałek Sejmu miał złożyć dodatkowe zeznania w sprawie słów o nawoływania go do „zamachu stanu”. Jak wyjaśnił Hołownia, użył tych słów w celu „publicystycznym”, nie kodeksowym.

Co się wydarzyło?

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie pojawił się w poniedziałek w warszawskiej prokuraturze okręgowej, gdzie miał być przesłuchiwany w sprawie swoich wypowiedzi o „zamachu stanu” z lipca 2025 roku. Jego adwokat, mecenas Filip Curyło, wyjaśnił, że Hołownia już wcześniej odpowiedział na wszystkie pytania prokuratury.

Przesłuchanie Hołowni miało być kontynuacją procedury przerwanej 10 października na jego wniosek. Wówczas w przesłuchaniu uczestniczyli prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski oraz mecenas Bartosz Lewandowski, pełnomocnik Krajowej Rady Sądownictwa. Do wszczęcia śledztwa doprowadził ten ostatni. Wszyscy zapowiedzieli, że będą mieli dodatkowe pytania do marszałka.

Filip Curyło podkreślił, że Hołownia, jako świadek i organ państwa, przekazał prokuraturze ponad 10 tysięcy stron dokumentacji. Dodał, że w związku z pełnioną funkcją Hołownia zasięgnął opinii prawnika, profesora Andrzeja Sakowicza. Wynikało z niej, że udział w poniedziałkowym przesłuchaniu nie jest możliwy.

Jaki jest kontekst?

W lipcu Hołownia ostro ocenił działanie niektórych z polityków koalicji rządzącej, sugerujących odłożenie w czasie lub powstrzymanie się od zaprzysiężenia nowego prezydenta. Taki obowiązek ciąży właśnie na Marszałku Sejmu. Przewodnczący Izby Wyższej stwierdził w reakcji, że może być nawoływany właśnie do przeprowadzenia „zamachu stanu”, odmawiając wybranemu w demokratycznym głosowaniu Karolowi Nawrockiemu objęcia urzędu.

Przeczytaj także:

Według ówczesnego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Adama Bodnara doszło do nieprawidłowości, które mogły uprawniać przynajmniej do odsunięcia w czasie aktu zaprzysiężenia, póki sytuacja nie zostanie wyjaśniona. Chodziło przede wszystkim o status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, orzekającej o ważności wyborów. Według Bodnara została powołana z pogwałceniem prawa i nie jest sądem, co potwierdziło postanowienie Trybunału Sprawiedliwości UE. Bodnar wskazał na:

  • wydanie uchwały stwierdzającej ważność wyborów przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która „w świetle Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i prawa Unii Europejskiej – nie może być uznana za sąd”;
  • odmowę rozpoznania wniosków prokuratora generalnego o wyłączenie sędziów Izby od orzekania w sprawach protestów wyborczych;
  • niezgodne z prawem odsunięcie dwóch innych sędziów Izby od orzekania;
  • odmowę uczestnictwa prokuratora generalnego w postępowaniu w sprawie ważności wyborów„ wbrew obowiązującym przepisom i dotychczasowej praktyce”;
  • nierozpatrzenie niektórych z protestów;
  • rozpatrywanie innych protestów wyborczych „blokami” zbierającymi wnioski o podobnej treści, bez rozpatrywania ich osobno.

09:59 03-11-2025

Prawa autorskie: 21.12.2024 Szczecin . Radiowoz policja . Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.pl21.12.2024 Szczecin ...

Antyukraiński patostreamer Nazar w rękach policji

Paweł N., znany jako Nazar, został zatrzymany w Gdyni podczas kontroli drogowej. Odpowie między innymi za wspieranie Rosji.

Co się wydarzyło?

Jak opisują funkcjonariusze, w jej czasie 44-latek w czasie kontroli zaczął się nietypowo zachowywać, co spowodowane było wykrytą później obecnością narkotyków w jego organizmie. Po ustaleniu jego tożsamości postawiono mu dalsze zarzuty, związane z jego działalnością w internecie. Chodzi między innymi o nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym, stosowanie symboli lub nazw wspierrających agresję Rosji na Ukrainę oraz ujawnienie danych osobowych osoby pokrzywdzonej przestępstwem. Jeszcze dziś sąd ma zdecydować o osadzeniu go w areszcie.

Mężczyzna znany jest między innymi z aktów zrywania ukraińskich flag z gdyńskich urzędów, pobicia kobiety, która wywiesiła na jednym z budynków ten symbol, ataków na ukraińskie restauracje, zakrywanie antywojennych murali czy zaklejenia nazwy placu Wolnej Ukrainy w Gdyni napisem „plac Bohaterów Gdyni”. W sieci, stosując nieprawdziwe informacje, uderza w Ukraińców i pochwalał rosyjską agresję.

Jaki jest kontekst?

Policyjne dane wskazują na to, że liczba wielu kategorii przestępstw wobec obywateli Ukrainy rośnie. Przez pierwszą połowę roku zgłoszono 543 przestępstw motywowanych uprzedzeniami. To wzrost o 41 proc. wobec liczby z pierwszych sześciu miesięcy 2024. Wzrost jest widoczny również przypadku gróźb karalnych. W 2022 roku zgłoszono 317 takich przypadków, przez cały 2024 – już 479, a jedynie w pierwszych sześciu miesiącach 2025 – 322 takie przestępstwa. W pierwszym półroczu '25 odnotowano również 306 przypadków zniszczenia rzeczy, które miewa podłoże ksenofobiczne. Przez cały zeszły rok zgłoszono 421 takich sytuacji.

Przeczytaj także:

„Mój kolega redakcyjny powiedział, że prawda sama się obroni. W tej sytuacji siły są nierówne” – pisała o wzroście antyukraińskich nastrojów nasza autorka Krystyna Garbicz. – „Jakich danych byśmy nie podawali, (jak dużo Ukraińców pracuje, ile wnoszą do budżetu i że Polska zyskuje na ich obecności), już jest zbyt późno. Przewaga jest po stronie propagandy. Fakty przestały mieć znaczenie, choćbyśmy bardzo skrupulatnie liczyli. Powtórzone 10 razy kłamstwo/manipulacja/dezinformacja staje się prawdą. Zapasy sprawiedliwości – tej szlachetnej cechy – okazały się zbyt małe, a Polacy do zweryfikowanych treści podchodzą z uprzedzeniem i dystansem, ponieważ »wiedzą swoje«” – czytamy w jej tekście.

Przeczytaj także: