Fala prozachodnich protestów przetacza się przez Gruzję po zmianie kursu nowej władzy w tym kraju. Były polityk SLD pozostanie na wolności – jednak pod dozorem policyjnym i za poręczeniem majątkowym w wysokości miliona złotych
„Podejrzenie działania na szkodę interesu publicznego”. Chodzi o pikniki, na których Marlena Maląg ogłaszała, że 500+ wzrośnie do 800+. Dziwnym trafem tuż przed wyborami
„Składamy zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłą Minister Rodziny i Polityki Społecznej Marlenę Maląg i byłą Dyrektor Departamentu Komunikacji i Promocji w MRiPS” – ogłosiła w czwartek 18 lipca 2024 ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Chodzi o pikniki 800 plus.
„Pikniki to wyborcze odkrycie sezonu Zjednoczonej Prawicy” – pisał w OKO.press Sebastian Klauziński. Latem 2023 roku w całym kraju PiS organizował pikniki „dotyczące zmiany wysokości świadczenia wychowawczego”. Minister Marlena Maląg ogłaszała, że świadczenie 500+ wzrasta do 800+.
Pikniki od początku przykuwały uwagę mediów i polityków opozycji, bo – w praktyce – za publiczne pieniądze rząd po prostu promuje jeden z postulatów wyborczych PiS, ogłoszony hucznie podczas „Programowego Ula” w połowie maja 2023
Reporterzy OKO.press opisywali te pikniki. Byliśmy w Lanckoronie. „Idziemy pod namiot z wielkim napisem „800+”. Wita nas urzędnik z gabinetu wojewody, rozkładający na stoliku darmowe gadżety dla uczestników pikniku. Są balony, wiatraczki, a nawet porządnie wyglądające bawełniane torby, wszystko ozdobione dużym logiem z nową kwotą świadczenia” – pisali Katarzyna Kojzar i Marcel Wandas.
Byliśmy też w Łomży:
Pisaliśmy też, że na piknik w Tarczynie policja nie wpuściła aktywisty Lotnej Brygady Opozycji i osoby w koszulce z napisem „Konstytucja”.
W OKO.press ujawniliśmy, że Mateusz Morawiecki 16 czerwca zdecydował o przekazaniu resortowi rodziny 10 mln złotych na „realizację działań informacyjnych dotyczących podwyższenia wysokości świadczenia wychowawczego od stycznia 2024 roku". Część z tych pieniędzy poszła na reklamę 800+ w portalach internetowych i lokalnych mediach. Lwia część została przeznaczona na organizację pikników.
Sprawą pikników zajmowała się też Najwyższa Izba Kontroli. W czerwcu 2024 kontrolerzy NIK ogłosili: „Kancelaria premiera Mateusza Morawieckiego niecelowo i niegospodarnie wydała niemal 7 mln na kampanię w sprawie podwyżki świadczenia”.
Obecne kierownictwo ministerstwa rodziny wymienia w zawiadomieniu dwa przepisy, które mogły naruszyć poprzednie władze.
„W związku z uzasadnionym podejrzeniem działania na szkodę interesu publicznego i tym samym popełnienia przestępstwa z art. 231 Kodeksu karnego, a także podejrzeniem naruszenia art. 507 Kodeksu wyborczego skierowaliśmy dziś odpowiednie wnioski do Prokuratora Generalnego i Państwowej Komisji Wyborczej” – informuje ministra Dziemianowicz-Bąk.
§ 1. Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Kto, w związku z wyborami, udziela komitetowi wyborczemu lub przyjmuje w jego imieniu korzyść majątkową o charakterze niepieniężnym inną niż nieodpłatne usługi polegające na rozpowszechnianiu plakatów i ulotek wyborczych przez osoby fizyczne, pomocy w pracach biurowych udzielanej przez osoby fizyczne, wykorzystanie przedmiotów i urządzeń, w tym pojazdów mechanicznych, udostępnianych nieodpłatnie przez osoby fizyczne, nieodpłatne udostępnianie miejsc do ekspozycji materiałów wyborczych przez osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej w zakresie reklamy — podlega grzywnie od 1000 do 100 000 złotych.
Tuż przed północą 16 lipca 2024 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa odrzucił wniosek prokuratury o tymczasowe aresztowanie Marcina Romanowskiego. Do dziś nie było wiadomo, jakie były powody takiej decyzji sądu.
W czwartek 18 lipca 2024 rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak przekazał: „Prokuratura Krajowa otrzymała postanowienie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa dotyczące odmowy zastosowania tymczasowego aresztu wobec Marcina Romanowskiego wraz z pisemnym uzasadnieniem tej decyzji. Podlega ona obecnie analizie prokuratorów”.
A zatem jak sąd uzasadnił swoją decyzję? „Jest to formalne postanowienie, bez żadnej oceny materiału dowodowego, wskazujące na to, że zachodzi przeszkoda procesowa w postaci immunitetu” – powiedział Nowak.
Prokuratura ma teraz siedem dni na ewentualne złożenie zażalenia. Rzecznik Nowak zapowiedział, że prokuratura podejmie decyzję w tej sprawie najpóźniej do przyszłego wtorku. Ma nadzieję, że do tego czasu dostanie odpowiedź od przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy.
W środę prokurator krajowy Dariusz Korneluk zwrócił się do przewodniczącego Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy Theodorosa Rousopoulosa „o wyrażenie stanowiska w przedmiocie zakresu obowiązywania immunitetu ZPRE Marcina Romanowskiego, przedstawiając jednocześnie okoliczności niniejszej sprawy, w tym charakter zarzutów (czas popełnienia czynów, brak związku z wykonywaniem mandatu) oraz sytuację procesową (uchylenie immunitetu przez parlament krajowy”.
Najbogatszy człowiek na świecie będzie wspierał finansowo kampanię wyborczą kandydata Republikanów. Szef Tesli zadeklarował wsparcie w wysokości 45 milionów dolarów miesięcznie.
Jak ustalił „Wall Street Journal”, Elon Musk zamierza rozpocząć w lipcu przekazywanie datków na rzecz America PAC, czyli specjalnego komitetu wspierającego kampanię prezydencką byłego prezydenta Donalda Trumpa.
Darowizna szefa Tesli nie została jednak wymieniona w wykazie, który komitet opublikował w miniony poniedziałek (15 lipca), czyli 2 dni po nieudanym zamachu na byłego prezydenta. Z zestawienia wynika, że grupa zebrała do tej pory 8 milionów dolarów od różnych darczyńców. To kwota dzięwięciokrotnie niższa od miesięcznego wsparcia zadeklarowanego przez Muska.
Kilka godzin po sobotnim zamachu na Donalda Trumpa, Elon Musk po raz pierwszy publicznie poparł Trumpa w wyścigu o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych. Udostępnił wówczas na platformie X (której jest właścicielem) nagranie, na którym postrzelonego Trumpa wznoszącego zaciśniętą pięść, eskortują agenci Secret Service.
Musk napisał: “W pełni popieram prezydenta Trumpa i mam nadzieję na jego szybki powrót do zdrowia”. W innym wpisie z tego dnia dodał: “Ostatnim tak twardym kandydatem w Ameryce był Theodore Roosevelt”.
W kolejnych dniach Musk gratulował Trumpowi oficjalnej nominacji oraz wyboru Jamesa D. Vance’a na wiceprezydenta.
Na taki wynik ubiegająca się o reelekcję szefowa Komisji Europejskiej najpewniej liczyła – 41 głosów więcej niż wymagane minimum, udało jej się przekonać do siebie więcej europosłanek i europosłów niż w 2019 roku.
Mało kto podejrzewał, że pójdzie tak szybko i tak łatwo. Już podczas pierwszej po czerwcowych wyborach sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego udało się wybrać nową szefową Komisji Europejskiej.
Ursula von der Leyen zostaje w fotelu szefowej Komisji Europejskiej na kolejną kadencję. Zdobyła 401 głosów – 41 więcej niż wymagane minimum. To ponad cztery razy więcej niż w 2019 roku, gdy fotel szefowej KE zdobyła przewagą zaledwie ośmiu głosów.
Udało się więc osiągnąć cel, o którym mówili komentatorzy przed wyborami — wzmocnienie mandatu szefowej KE.
„Wynik głosowania nad kandydaturą Ursuli von der Leyen to bezsprzeczny wyraz siły i jakości jej przywództwa, to najlepszy możliwy wynik dla Europy” – powiedziała Roberta Metsola, przewodnicząca Parlamentu Europejskiego podczas konferencji prasowej po głosowaniu. Metsola, także polityczka Europejskiej Partii Ludowej, zaledwie dwa dni temu sama została wybrana na kolejną kadencję.
Gratulacje Ursuli von der Leyen od razu po ogłoszeniu wyników złożył też premier Donald Tusk.
Tuż przed głosowaniem do poparcia kandydatury Ursuli von der Leyen formalnie wezwało szefostwo grup koalicyjnych w PE wobec Europejskiej Partii Ludowej, która kandydatkę wystawiła: Socjaliści i Demokraci oraz Odnowić Europę. Oficjalnie kandydaturę von der Leyen poparli też europejscy Zieloni. W imieniu grupy ogłosiła to jedna z przewodniczących grupy, niemiecka posłanka Terry Reintke.
Oficjalnego poparcia dla kandydatury von der Leyen nie ogłosiła grupa Konserwatystów i Reformatorów. Grupa poinformowała, że „ogromna większość jej delegacji krajowych będzie przeciwko kandydaturze Ursuli von der Leyen”, ale w grupie nie będzie dyscypliny w sprawie tego głosowania. Nieoficjalnie wiadomo, że poparcie dla von der Leyen rozważały dwie delegacje — Bracia Włosi premierki Włoch Giorgi Meloni oraz czeski ODS.
Bracia Włosi ostatecznie nie poparli von der Leyen, o jej zwycięstwie najprawdopodobniej przesądziły głosy Zielonych.
Prokuratura sprawdzi, czy były minister obrony narodowej dopuścił się przestępstwa. Chodzi o spot PiS-u z zeszłorocznej kampanii wyborczej, na którym Mariusz Błaszczak ujawnia plany obrony Polski z czasów pierwszych rządów Donalda Tuska.
O zawiadomieniu prokuratoru przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego poinformował w mediach społecznościowych minister Tomasz Siemoniak.
“Na potrzeby kampanii wyborczej PiS ujawnił plany obrony Polski. Partyjniactwo przedłożył nad interesy bezpieczeństwa narodowego. To było działanie antypaństwowe i kompletnie nieodpowiedzialne. Nawet szeregowy żołnierz lub funkcjonariusz mając do czynienia z tajemnicami nigdy by się nie zachował tak jak pan Błaszczak” – napisał koordynator służb specjalnych na platformie X.
Sprawa dotyczy spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości z 17 września 2023. Na nagraniu ubrany w wojskową kurtkę Mariusz Błaszczak pokazuje fragmenty planu użycia sił zbrojnych na wypadek wojny z czasów pierwszych rządów Donalda Tuska. Dokument zatwierdził ówczesny minister obrony narodowej – Bogdan Klich.
Na filmie Błaszczak grzmi, że w razie ataku po siedmiu dniach wróg dotarłby do prawego brzegu Wisły, a “Lublin, Rzeszów i Łomża mogły stać się polską Buczą”.
Tezy zawarte w spocie Błaszczaka na łamach OKO.press przeanalizował ekspert zajmujący się bezpieczeństwem narodowym, Michał Piekarski:
Z komunikatu wydanego przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego wynika, że SKW wszczęła kontrolę w MON zarządzanym przez Błaszczaka już we wrześniu 2023 roku, tuż po wypuszczeniu spotu. Kontrola wykazała nieprawidłowości w postępowaniu z informacjami niejawnymi, o których kontrwywiad zdecydował się poinformować prokuraturę.
Fakt ujawnienia informacji tajnych przez samego ministra obrony narodowej wzburzył ekspertów.
„Zdarzają się oczywiście różne przecieki do mediów, ale nigdy nie spotkałem się z sytuacją, w której źródłem byłby minister obrony. To niespotykana granda” – mówił w rozmowie z OKO.press gen. Stanisław Koziej.