0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

15:22 29-11-2024

Prawa autorskie: 29.11.2024 Warszawa , aleje Ujazdowskie 1/3 , KPRM . Premier Donald Tusk (l), dyrektor Narodowego Centrum Nauki Krzysztof Jozwiak (2l), laureat nagrody (2p), prezes Polskiej Akademii Nauk prof dr hab. Marek Konarzewski (p) na spotkaniu z laureatami nagrody Prezesa Rady Ministrow za osiagniecia naukowe za 2023 rok . Fot. Dawid Zuchowicz / Agencja Wyborcza.pl29.11.2024 Warszawa ...

Premier przyznał dodatkowe 500 mln zł Narodowemu Centrum Nauki

O zwiększenie budżetu NCN apelowały środowiska naukowe i rada tej instytucji

Co się wydarzyło?

Donald Tusk zdecydował, że 500 mln złotych w obligacjach z rezerwy premiera trafi do Narodowego Centrum Nauki. Premier poinformował o tym w piątek 29 grudnia podczas wręczania nagród prezesa rady ministrów za osiągnięcia naukowe.

„W zasobie prezesa rady ministrów są obligacje, pieniądze (…) dlatego postanowiliśmy także dołożyć jeszcze do tych budżetowych pieniędzy, konkretnie na Narodowe Centrum Nauki, w tym przede wszystkim na stypendia, dodatkowe 500 mln w obligacjach” – mówił Donald Tusk.

O zwiększenie budżetu Narodowego Centrum Nauki apelowali naukowcy – informowaliśmy w OKO.press o ich petycji w tej sprawie. O dodatkowe środki – 300 mln złotych – prosiła też wcześniej rada NCN.

"Każda złotówka zainwestowana w badania i innowacje generuje od 4 do 7 zł zwrotu w gospodarce. Dziś Premier Donald Tusk przekazał kolejne 0,5 mld zł na Narodowe Centrum Nauki, które wspiera działalność naukową w zakresie kluczowych badań podstawowych. Potrzebujemy innowacyjnej gospodarki i budowania nowych silników wzrostu gospodarczego Polski” – napisał po ogłoszeniu decyzji premiera na platformie X minister finansów Andrzej Domański.

Jaki jest kontekst?

Polska na badania przeznacza zaledwie 0,5 proc. swojego PKB. Dla porównania Francja utrzymuje ten budżet na poziomie 2,5 proc, a Niemcy – 3,5 proc. PKB. Zwiększenie finansowania nauki jest jednym z punktów 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej na 100 pierwszych dni funkcjonowania rządu. Postulat nie znalazł się jednak w umowie koalicyjnej. Zdaniem przedstawicieli uczelni nauka powinna być finansowana 3 proc. PKB.

Budżet NCN wynosił dotąd ponad 1,6 mld zł, z czego 1,583 mld jest kierowane bezpośrednio na projekty badawcze. „W latach 2018-2023 budżet NCN był praktycznie zamrożony. Przez te sześć lat dotacja celowa NCN na finansowanie badań naukowych wzrosła o zaledwie kilkanaście procent – z 1,226 mld do 1,392 mld zł. Z powodu tak niskiego budżetu NCN nie było w stanie sfinansować wielu bardzo dobrych projektów. W 2023 roku finansowanie na realizację swoich naukowych planów otrzymało zaledwie 11 procent naukowców starających się o grant w NCN” – czytamy na stronie Narodowego Centrum Nauki.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

14:35 29-11-2024

Prawa autorskie: TV Rossija1, 9 maja 2024TV Rossija1, 9 maja ...

Szef MI6: Rosja prowadzi „niesamowicie lekkomyślny” sabotaż w Europie

Szef brytyjskiego wywiadu opisał prowadzone przez Rosję w Europie akcje sabotażowe. Stwierdził też, że „Putin i jego akolici uciekają się do nuklearnego potrząsania szabelką, aby siać strach przed konsekwencjami pomocy Ukrainie.”

Co się wydarzyło?

Richard Moore, szef brytyjskiej służby wywiadowczej SIS (MI6) wystąpił w ambasadzie Wielkiej Brytanii w Paryżu z okazji 120. rocznicy utworzenia Entente Cordiale, czyli układu zawartego w 1904 pomiędzy Wielką Brytanią i Francją, w rozszerzonej formie obowiązującego w trakcie I wojny światowej.

Przemówienie Moore'a dotyczyło jednak nie historii, a współczesności. Szef brytyjskiego wywiadu mówił przede wszystkim o tym, jak Rosja prowadzi długofalową kampanię na rzecz zniechęcania społeczeństw Zachodu do wspierania Ukrainy. Wydaje się, że jednymi z głównych adresatów wystąpienia Moore'a mogli być prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych Donald Trump i przyszli członkowie jego administracji.

„Niedawno odkryliśmy oszałamiająco nieodpowiedzialną kampanię rosyjskiego sabotażu w Europie, podczas gdy Putin i jego akolici uciekają się do nuklearnego potrząsania szabelką, aby siać strach przed konsekwencjami pomocy Ukrainie” – mówił w Paryżu Moore.

I ostrzegał przed ewentualnym zaprzestaniem działań na rzecz Ukrainy ze strony państw Zachodu. „Koszty pomocy Ukrainie dobrze znamy. Ale koszt niepodjęcia takich działań byłby nieskończenie wyższy. Jeśli Putinowi się uda, Chiny rozważą konsekwencje, Korea Północna nabierze odwagi, a Iran stanie się jeszcze bardziej niebezpieczny.” – mówił szef brytyjskiego wywiadu.

Jaki jest kontekst?

Od momentu pełnoskalowej rosyjskiej inwazji na Ukrainę służby specjalne krajów NATO wykryły już kilka działających w Europie rosyjskich siatek sabotażowo-dywersyjnych i szpiegowskich. Jedno z ostatnich takich odkryć dotyczyło grupy, która usiłowała umieścić za pośrednictwem znanych firm kurierskich bomby zapalające na pokładach samolotów cargo startujących z portów lotniczych na terenie Europy. To właśnie najprawdopodobniej ta „oszałamiająco nieodpowiedzialna kampania rosyjskiego sabotażu”, o której mówił w Paryżu Moore. W ubiegłym miesiącu jednak szef MI6 informował, że rosyjska GRU podjęła działania na rzecz przeprowadzenia zamachu na terenie Wielkiej Brytanii lub innego kraju Europy. Szczegółów nie podano.

Władimir Putin w ostatnich miesiącach intensyfikuje natomiast nuklearne groźby pod adresem Zachodu. Odpowiedzią na zezwolenie przez USA, Wielką Brytanię i Francję na stosowanie przez Ukrainę pocisków z dostaw z tych krajów do atakowania celów na terytorium Rosji była natychmiastowa aktualizacja rosyjskiej doktryny nuklearnej. Chwilę później ukraińskie miasto Dniepr zostało zaatakowane przez Rosję konwencjonalną wersją wielogłowicowego pocisku nuklearnego średniego zasięgu. W ostatni czwartek natomiast, na szczycie Rosji i jej sojuszników w Kazachstanie Putin groził użyciem „wszelkich środków zniszczenia” przeciwko Ukrainie, „jeśli ta uzyskałaby dostęp do broni atomowej”. Dyktatorowi Rosji nie przeszkadzał w tym fakt, że Ukraina nie stara się w żaden sposób uzyskać dostępu do broni atomowej, co bezustannie zarzuca zaatakowanemu krajowi propaganda Kremla.

14:04 29-11-2024

Prawa autorskie: French Prime Minister Michel Barnier speaks to the press during a visit to the "House of Women of the AP-HP" ("Maison des Femmes de l'Assistance Publique - Hopitaux de Paris") in Paris, on November 25, 2024 as part of the International Day for the Elimination of Violence Against Women. (Photo by Dimitar DILKOFF / POOL / AFP)French Prime Ministe...

Francja ma coraz poważniejszy problem z obligacjami, budżetem i stabilnością rządu

Mniejszościowy rząd Francji bezskutecznie usiłuje przeforsować plan oszczędnościowy. Tymczasem gwałtownie rosną koszty obsługi francuskiego długu. Kraj zmierza w stronę kryzysu politycznego

Co się wydarzyło?

Chwiejny i niedysponujący większością w parlamencie rząd utworzony we Francji przez macronistów po przedterminowych wyborach parlamentarnych może zostać zmuszony do ustąpienia. Opozycja – ze skrajną prawicą i ugrupowaniami lewicowymi na czele – ostro sprzeciwia się planowi oszczędnościowemu, który próbuje wdrożyć rząd przed uchwaleniem budżetu.

Tymczasem na budżetowy impas reagują bardzo wymownie rynki finansowe. Ostro rosną koszty obsługi francuskiego długu. W czwartek na krótki czas rentowność francuskich obligacji przewyższyła rentowność papierów dłużnych Grecji. Stało się to po raz pierwszy w historii – a główną przyczyną wydaje się być obawa inwestorów przed politycznym chaosem, w jakim może pogrążyć się Francja. W wyniku przedterminowych wyborów rozpisanych przez prezydenta Emmanuela Macrona, które odbyły się na przełomie czerwca i lipca, żadna z partii nie była i nie jest w stanie utworzyć rządu dysponującego względnie stabilną większością w parlamencie. Francją rządzi więc rząd mniejszościowy, który nie jest w stanie przeforsować w parlamencie własnej propozycji budżetu bez głosów opozycji. Ta zaś zdecydowanie odmawia poparcia planu oszczędnościowemu Barniera. Marine Le Pen, przywódczyni skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego zagrozila już obaleniem gabinetu Barniera w wypadku, gdyby dalej próbował on narzucić parlamentowi plan oszczędnościowy.

Jaki jest kontekst?

Mniejszościowy rząd Michela Barniera – oparty przede wszystkim na partii prezydenta Emmanuela Macrona – usiłuje przeforsować plan drakońskich oszczędności w finansach publicznych. Chodzi o około 60 mld euro w skali roku – co oznacza konieczność głęboki cięć w m.in. opiece społecznej, służbie zdrowia, emeryturach i finansach samorządów lokalnych. Na tym nie koniec, bo rząd Barniera zamierza też podwyższyć niektóre podatki i przywrócić zawieszony na czas kryzysu energetycznego podatek od zużycia energii elektrycznej.

Francja znajduje się w tej kwestii pod znaczną presją ze strony Unii Europejskiej. Komisja Europejska objęła kraj procedurą monitorowania nadmiernego deficytu. Aby wypełnić zobowiązania wobec UE, Francja musi zbić swój deficyt budżetowy z ok 7 do 5 procent. I temu właśnie ma służyć plan rządu Barniera.

Francuski dług publiczny wzrastał w szybkim tempie od 2020 roku – najpierw na skutek pandemii a następnie za sprawą wojny w Ukrainie. Rząd finansował z długu programy osłonowe, podczas gdy gospodarcze spowolnienie przekładało się na niższe wpływy do budżetu z podatków.

12:27 29-11-2024

Prawa autorskie: 04.04.2023 Torun , Hotel Copernicus . Przewodniczacy Platformy Obywatelskiej przewodniczacy Platformy Obywatelskiej Donald Tusk podczas wyjazdowego posiedzenia klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej . Fot. Maciej Wasilewski / Agencja Wyborcza.pl04.04.2023 Torun , H...

Donald Tusk w sądzie. Sprawa przeciwko „Gazecie Polskiej”

Donald Tusk pozwał prawicową „Gazetę Polską” i jej redaktora naczelnego w związku z okładką, na której został przedstawiony w sposób przypominający Adolfa Hitlera, z podpisem „Gott mit uns”

Co się wydarzyło?

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się rozprawa z powództwa Donalda Tuska przeciwko „Gazecie Polskiej” i jej redaktorowi naczelnemu Tomaszowi Sakiewiczowi. Premier zeznawał na niej w trybie zdalnym.

Chodzi o okładkę „Gazety Polskiej” z lipca 2022 roku. Donald Tusk został na niej przedstawiony w pozie podobnej do tych, które przybierał Adolf Hitler. Uwydatniony graficznie cień pod nosem Tuska wywołuje bezpośrednie skojarzenia z charakterystycznym wąsikiem dyktatora III Rzeszy. Całości dopełnia podpis: „Gott mit uns”, czyli dewiza armii niemieckiej używana do 1945 roku, tłoczona m.in. na klamrach od pasów Wehrmachtu.

„Okładka, która przedstawia mój wizerunek, który został w ten sposób spreparowany, była w mojej ocenie przekroczeniem granicy akceptowalnej krytyki w debacie publicznej” – mówił w sądzie Donald Tusk uzasadniając swój pozew. W pozwie premier żąda, by wydawca „Gazety Polskiej” wpłacił 100 tysięcy złotych na cele charytatywne na konto Polskiej Akcji Humanitarnej.

„Sądzę, że nie muszę nikogo przekonywać, że nie nadużywam mojego prawa do pozywania autorów nienawistnych i kłamliwych na mój temat. Nic innego nie mógłbym robić tylko od rana do wieczora składać pozwy. Fakt, że zdecydowałem się na pozew w tej sprawie jest spowodowany radykalnym w mojej opinii przekroczeniem granic.” – mówił premier

„Płacę wysoką cenę osobiście i moja rodzina, ale też życie publiczne w Polsce jest narażone na bardzo poważne straty poprzez używanie takich niezgodnych z prawdą insynuacji. Cena, jaką płacę ja osobiście i moja rodzina, są w jakimś sensie niewymierne. Może wystarczy jeden z wielu przykładów, jak moje wnuki pytające mnie, czy to prawda, że jestem Niemcem i hitlerowcem, bo takie rzeczy czytały w internecie. Robię to bardzo rzadko, gdy decyduję, że ta granica została przekroczona, ale wówczas podejmuję kroki prawne” – mówił Tusk w sądzie.

Adwokat pozwanych domagał się od premiera wymieniania konkretnych cech okładki, które upodobniały go do dyktatora III Rzeszy. Próbował też rozmyć kontekst użycia hasła „Gott mit uns” wskazując (zresztą zgodnie z historyczną prawdą), że przed okresem III Rzeszy było one dewizą armii pruskiej a następnie armii Cesarstwa Niemieckiego i Republiki Weimarskiej. Rozprawę transmitowała prawicowa (i kontrolowana przez naczelnego „Gazety Polskiej” Tomasza Sakiewicza) Telewizja Republika, próbując przedstawiać proces jako zamach na wolność słowa w wykonaniu urzędującego premiera.

Jaki jest kontekst?

Okładka „Gazety Polskiej” lipca 2022 roku z upozowanym na Hitlera Donaldem Tuskiem wpisywała się w kampanię propagandową prowadzoną przez rządzące Prawo i Sprawiedliwość i zależne od władzy lub sprzyjające jej media od momentu ogłoszenia przez Tuska powrotu do polityki krajowej. W ramach tej kampanii Tusk był (i nadal bywa) przedstawiany jako polityk proniemiecki czy wręcz zależny od Niemiec. Jednym z najpowszechniej znanych symboli tej kampanii było uporczywe i wielokrotnej powtarzanie przez „Wiadomości” i inne programy zależnej od władzy TVP wyrwanego z kontekstu fragmentu wypowiedzi Tuska w języku niemieckim „Für Deutschland”, czyli „dla Niemiec” przy niemal każdym materiale w jakikolwiek sposób dotyczącym osoby lidera PO. Nawet jednak na tym tle okładka „Gazety Polskiej” budująca za pomocą języka obrazu skojarzenie między liderem ówczesnej opozycji w Polsce a niemieckim zbrodniarzem odpowiedzialnym za śmierć milionów ofiar Holocaustu i II wojny światowej, była chwytem wyjątkowo wręcz brutalnym.

Przeczytaj też w OKO.press:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

10:11 29-11-2024

Prawa autorskie: Security forces disperse protesters who attempted to surround the Parliament building in opposition to the government's decision to delay European Union (EU) accession negotiations until 2028 in downtown Tbilisi on November 28, 2024, after Prime Minister Irakli Kobakhidze said the country would not pursue European Union accession until 2028, accusing Brussels of "blackmail". - The announcement came hours after the European Parliament adopted a non-binding resolution rejecting the results of Georgia's October 26 parliamentary elections, alleging "significant irregularities". (Photo by Giorgi ARJEVANIDZE / AFP)Security forces disp...

Gruzja. Fala intensywnych protestów po promoskiewskiej zmianie kursu nowego rządu

Policja aresztowała setki prozachodnich demonstrantów. Rząd nie zamierza rezygnować z dążenia do zbliżenia z Rosją

Co się wydarzyło?

Od czwartkowego wieczoru w stolicy Gruzji Tbilisi trwają zamieszki. Prozachodni demonstranci protestują przeciwko decyzjom nowego rządu kraju, który zawiesił negocjacje akcesyjne z Unią Europejską do 2028 roku i w bardzo czytelny sposób dąży do zbliżenia z Rosją.

Dochodzi do gwałtownych starć policji z protestującymi.

W noc z czwartku na piątek 29 listopada policja użyła przeciwko demonstrantom gazu łzawiącego i armatek wodnym. Protestujący odpowiedzieli, budując barykady i rozpalając ogniska na centralnych ulicach Tbilisi. Podczas protestów zostało poszkodowanych przez policję nie mniej niż 10 dziennikarzy z różnych redakcji.

Wśród protestujących jest prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili. „ Służycie Rosji czy Gruzji? Komu przysięgałeś? Nie odpowiadasz prezydentowi? Nie myślisz o przyszłości?” – tak zwracała się prezydentka kraju do policjantów w pełnym bojowym rynsztunku.

W piątkowy poranek policja przeprowadziła masowe zatrzymania na ulicach Tbilisi.

Protesty wybuchły niemal natychmiast po ogłoszeniu w czwartek przez nowy rząd Gruzji decyzji o zawieszeniu negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską – mimo że członkostwo w UE jest wpisane do gruzińskiej konstytucji jako narodowy cel strategiczny. To posunięcie rządzących oznacza dla całego kraju ostateczną zmianę kursu z prozachodniego na prorosyjski.

Przeczytaj także:

Jaki jest kontekst?

26 października w Gruzji odbyły się wybory parlamentarne. Wygrała je partia Gruzińskie Marzenie rządząca krajem od 2012 roku, ale w ostatnich latach coraz bardziej jednoznacznie zorientowana na zbliżenie z Moskwą. Opozycja nie uznała wyników wyborów – a międzynarodowi obserwatorzy informowali w ich trakcie o licznych nieprawidłowościach. Prezydentka kraju, Salome Zurabiszwili oficjalnie uznała wybory parlamentarne za sfałszowane. Stwierdziła też, że można je nazwać „przejawem wojny hybrydowej” i „rosyjską operacją specjalną”.

Po wyborach nowy rząd zaostrzył kurs wobec opozycji i rozpoczął dążenie do bardziej formalnego zbliżenia z rządzoną przez Władimira Putina Rosją. Decyzja o zawieszeniu negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską była jak dotąd najbardziej jaskrawym tego przejawem.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: