0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

13:40 14-12-2024

Prawa autorskie: Fot. Adam Stepien / Agencja Wyborcza.plFot. Adam Stepien / ...

Będzie większy nadzór nad kontrolą operacyjną. Premier podpisał trzy rozporządzenia

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak komentuje, że podpisane właśnie rozporządzenia podniosą „poziom ochrony praw i wolności obywatelskich”.

Co się wydarzyło?

„Bardzo ważna decyzja premiera Donalda Tuska podnosząca poziom ochrony praw i wolności obywatelskich. Prokuratorzy i sędziowie będą mieli teraz pełną wiedzę nt. narzędzi i zakresu kontroli operacyjnej prowadzonej przez służby specjalne” – poinformował minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak na portalu X. „Premier podpisał rozporządzenia, z których wynika, że wniosek o taką kontrolę będzie musiał być znacznie szerszy niż do tej pory. To wnioski z kontroli NIK, orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2014, prac komisji ds. Pegasusa i opinii sędziów” – podkreślił.

Trzy podpisane przez premiera rozporządzenia dotyczą Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano też teksty projektów rozporządzeń skierowane do uzgodnień. Jeden dotyczy dokumentowania kontroli operacyjnej prowadzonej przez Służbę Ochrony Państwa, a drugi — przez policję.

Rozporządzenia zakładają dokładniejsze informowanie we wnioskach o kontrolę operacyjną o jej zakresie. „Istotą zmian jest nałożenie na służby specjalne obowiązków: podania rodzaju narzędzia, za pomocą którego będzie realizowana kontrola operacyjna; wskazania ogólnej funkcjonalności środków technicznych planowanych do wykorzystania; wskazania, jakie materiały (informacje i dane) mają zostać uzyskane w jej wyniku. Kolejną istotną zmianą jest wprowadzenie obowiązku uzasadniania przez Sąd decyzji w przedmiocie zarządzenia bądź przedłużenia kontroli operacyjnej w każdym przypadku, a nie jedynie – jak dotychczas – w przypadku decyzji odmownej” – podaje MSWiA.

Jaki jest kontekst?

OKO.press dowiedziało się pod koniec listopada, że rząd pracuje nad rozwiązaniami, które zwiększą nadzór nad kontrolą operacyjną. Jak wyjaśnialiśmy, jest to reakcja władz na aferę związaną z używaniem programu szpiegującego Pegasus za czasów rządów PiS. Skalę problemu w Polsce poznaliśmy w maju 2024, kiedy minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił w Senacie informację o liczbie osób, wobec których w 2023 roku stosowana była kontrola operacyjna. Wyliczał, że do sądów trafiły 5973 wnioski od wszystkich służb o zezwolenie na podjęcie takiej kontroli.

Obecna władza od początku obiecywała, że wprowadzi realną kontrolę nad służbami. Taki zapis znalazł się również w umowie koalicyjnej.

Dodatkowym elementem, który wymusił zmianę przepisów, jest wspomniane w tweecie Siemoniaka orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 28 maja 2024 roku. To słynna sprawa ze skargi polskich obrońców praw człowieka. Wykazali oni przed Trybunałem, że w Polsce każdy i każda może być obiektem bezpodstawnej inwigilacji służb.

ETPCz przyznał im rację i nakazał Polsce zmianę przepisów. Tuż po wyroku ministrowie spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak i sprawiedliwości Adam Bodnar ogłosili, że przystępują do zmian w przepisach.

Przeczytaj więcej na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

12:24 14-12-2024

Prawa autorskie: South Korean Presidential Office via Yonhap / AFPSouth Korean Preside...

Impeachement prezydenta Korei Południowej. Parlament zagłosował „za”

Na razie obowiązki prezydenta Yoon Suk Yeola przejmie premier Han Duck-soo. Trybunał Konstytucyjny ma 180 dni na zbadanie, czy były wystarczające podstawy do wszczęcia procedury impeachmentu.

Co się wydarzyło?

Zgromadzenie Narodowe Korei Południowej opowiedziało się w sobotę za impeachmentem prezydenta Yoon Suk Yeola.

Do przegłosowania wniosku potrzebna była większość 2/3 w liczącym 300 miejsc parlamencie – „za” opowiedziało się 204 deputowanych. Przeciw było 85. 12 członków ugrupowania prezydenta, rządzącej Partii Władzy Ludowej, zagłosowało za impeachmentem. Trzy osoby się wstrzymały, a osiem głosów uznano za nieważne.

Prezydent został zawieszony w obowiązkach do czasu orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który ma na decyzję 180 dni. Jego obowiązki przejął, w trybie natychmiastowym, premier Han Duck-soo.

Trybunał Konstytucyjny ma zbadać, czy były wystarczające podstawy do wszczęcia procedury impeachmentu. Jeśli sześciu z dziewięciu sędziów Trybunału podtrzyma decyzję parlamentu, Yoon Suk Yeol ostatecznie opuści urząd. Byłby drugim demokratycznie wybranym prezydentem Korei Południowej, który stracił władzę w wyniku impeachmentu. W 2017 usunięto w ten sposób ze stanowiska prezydent Park Geun-hye.

Było to drugie głosowanie w sprawie impeachmentu Yoon Suk Yeola. W pierwszym nie udało się przegłosować wniosku.

Jaki jest kontekst?

3 grudnia prezydent Korei Południowej wprowadził w kraju stan wojenny. W wystąpieniu telewizyjnym ogłosił, że wytępi „bezczelne pro-północnokoreańskie siły antypaństwowe”. Stwierdził, że partie opozycyjne zagrażają porządkowi konstytucyjnemu, więc jedynym rozwiązaniem jest stan wojenny.

Według koreańskiej agencji Yonhap cytowanej przez Reutersa podczas stanu wojennego „zakazana zostanie działalność parlamentu i partii politycznych, a media i wydawcy znajdą się pod kontrolą dowództwa stanu wojennego”. Zaczął obowiązywać zakaz demonstracji.

Tego samego dnia zebrało się południowokoreańskie Zgromadzenie Narodowe. W obecności 190 z ogólnej liczby 300 posłów jednogłośnie uchwalono wniosek o zniesieniu stanu wojennego — nawet część członków partii prezydenta głosowała przeciwko decyzji Yoon Suk Yeola.

Stan wojenny trwał sześć godzin, a jeszcze w tym samym tygodniu opozycja wniosła wniosek o impeachment prezydenta.

Przeczytaj więcej na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

10:48 14-12-2024

Prawa autorskie: Zdjęcie: Giorgi ARJEVANIDZE / AFPZdjęcie: Giorgi ARJE...

Ministrowie spraw zagranicznych z całej UE zdecydują o sankcjach dla Gruzji

Kaja Kallas, nowa szefowa unijnej dyplomacji, chce zwrócić się do państw członkowskich o upoważnienie do nałożenia sankcji na gruzińskich urzędników.

Co się wydarzyło?

Kaja Kallas chce sankcji dla Gruzji po tym, jak brutalnie rozpędzano uczestników pokojowych, prounijnych protestów w Tibilisi i innych miastach w całym kraju. Obywatele Gruzji sprzeciwiają się zawieszeniu rozmów akcesyjnych z UE do 2028 roku, o czym zdecydował premier Irakli Kobachidze.

Nowa szefowa unijnej demokracji zwróci się do ministrów spraw zagranicznych z prośbą o wyrażenie zgody na nałożenie sankcji. Rozmowa na ten temat ma odbyć się w poniedziałek, 16 grudnia.

„To będzie na stole” – powiedział wysoko postawiony urzędnik UE, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości. „Mówimy o sankcjach skierowanych do osób, które brały udział w tłumieniu protestujących” – dodał w rozmowie z dziennikarzami Euronews.

Jak dowiedziało się Euronews, Kallas nie przyniesie na poniedziałkowe spotkanie konkretnej listy osób, którym groziłoby zamrożenie aktywów i zakaz podróży. Poprosi jedynie o mandat na rozpoczęcie prac technicznych. Bruksela rozważa również zawieszenie ruchu bezwizowego, z którego teraz mogą korzystać obywatele Gruzji udający się do UE.

„Omówimy ramy polityczne dotyczące tego, czy powinniśmy działać w Gruzji, czy nie” – powiedział anonimowo urzędnik. Euronews cytuje innego unijnego dyplomatę, który mówi, że Unia powinna podjąć działania ”wobec najbardziej odpowiedzialnych za przemoc, której jesteśmy świadkami”.

„Nie jestem pewien, czy w Radzie będzie konsensus” – dodał. Przeciwko nakładaniu sankcji będą Węgry. Zapowiedział to Péter Szijjártó, minister spraw zagranicznych Węgier, który wszystkie propozycje wyciągania konsekwencji wobec gruzińskich władz nazwał ”nonsensem i skandalem„. ”Jeśli taka propozycja zostanie oficjalnie złożona, oczywiście ją zawetujemy. Wszyscy mogą być tego pewni" – powiedział.

Jaki jest kontekst?

Irakli Kobachidze 28 listopada oświadczył, że Gruzja wstrzymuje proces integracji z Unią Europejską do końca 2028 roku i tym samym rezygnuje z jakiegokolwiek budżetowania ze strony wspólnoty. Premier uważa, że kraj dołączy do Unii Europejskiej w 2030 roku, ale na własnych zasadach i „z godnością”, a nie „jak żebrak”. Oświadczenie było reakcją na rezolucję Parlamentu Europejskiego, który uznał ostatnie wybory parlamentarne za nielegalne i zarekomendował, by Gruzini w ciągu roku rozpisali nowe.

Po tej deklaracji ludzie masowo wyszli na ulicę w obronie eurointegracji i całą noc protestowali przy budynku parlamentu. „Specnaz ruszył do akcji około pierwszej w nocy. Uderzył gazem łzawiącym, wodą z armatek, którą wymieszał z nieznanym chemicznym środkiem, pięściami i pałami. Wyłapywali protestujących nie tylko na ulicy. Wbiegali za nimi do aptek, sklepów, a nawet cerkwi, w której ci szukali schronienia, albo starali się dojść do siebie po kontakcie z gazem lub parzącą wodą. Bilans pierwszej nocy zatrzymał się na 43 zatrzymanych, po drugiej było już 107” – relacjonowała w OKO.press Stasia Budzisz.

Do dziś protesty nie ustają. I cały czas są brutalnie rozpędzane.

Unia Europejska od początku protestów rozważa wprowadzenie sankcji. Apel w tej sprawie opublikowali również eksperci zajmujący się unijną polityką międzynarodową. „Członkowie społeczeństwa obywatelskiego, dziennikarze i politycy opozycji są brutalnie bici przez siły bezpieczeństwa, podczas gdy coraz więcej osób trafia do więzień. Przywódcy Gruzińskiego Marzenia [rządzącej partii – od aut.] niedawno ogłosili, że politycy opozycji zostaną poddani »procesowi w stylu norymberskim«, aby przekształcić kraj w państwo jednopartyjne” – piszą w nim. „My, jako europejscy think tankowcy, wzywamy UE i jej państwa członkowskie do powstrzymania Gruzińskiego Marzenia przed przesunięciem Gruzji w stronę państwa w pełni autorytarnego. Ważne jest, aby działać teraz i ukarać tych, którzy są odpowiedzialni za przemoc, oszustwa wyborcze i prawa, które podważają wolność słowa, społeczeństwo obywatelskie i prawa człowieka. (...) Jeśli UE nie będzie w stanie podjąć działań, wyśle ​​sygnały przywódcom Kremla i innych autorytarnych reżimów, które doprowadzą do nasilenia przemocy, manipulacji wyborami i autorytaryzmu” – czytamy.

Gruzja – przeczytaj więcej na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

18:17 13-12-2024

Prawa autorskie: 20.08.2009 WARSZAWA , REZYSER FILMOW DOKUMENTALNYCH ANDRZEJ FIDYK . SLAWE PRZYNIOSL MU FILM " DEFILADA " (1989) - DOKUMENT ZROBIONY NA WZOR POLNOCNOKOREANSKICH FILMOW PROPAgencja GazetaANDOWYCH . W 1991 R. ROZPOCZAL WSPOLPRACE Z BBC . DLA BRTYJCZYKOW I DLA TVP ROBIL FILMY NA CALYM SWIECIE : " KARNAWAL " ( BRAZYLIA ) , " KINIARZE Z KALKUTY " ( INDIE ) , " TANIEC TRZCIN " ( SUAZI ) , " SEN STASZKA W TEHERANIE " ( IRAN ) . OTRZYMYWAL NAgencja GazetaRODY NA NAJWAZNIEJSZYCH FESTIWALACH FILMOW DOKUMENTALNYCH . W LATACH 1996 - 2004 SZEFOWAL REDAKCJI DOKUMENTU TVP . FOT. BARTOSZ BOBKOWSKI / Agencja Wyborcza.pl20.08.2009 WARSZAWA ...

Po tekście OKO.press: Jest śledztwo w sprawie reżysera Andrzeja Fidyka

Prokuratura Rejonowa w Gdyni 12 grudnia wszczęła śledztwo w sprawie znanego reżysera i byłego wykładowcy Gdyńskiej Szkoły Filmowej Andrzeja Fidyka — dowiedział się Onet. Studentka Fidyka na łamach OKO.press ujawniła, że reżyser molestował ją seksualnie

„Obudziłam się w gościnnym pokoju Szkoły. Naga. Obok mnie mój profesor. Moje ubrania rozrzucone na podłodze, na parapecie dwie szklanki z niedopitym alkoholem (...). Szkoła była jeszcze pusta, ale i tak wyszłam bocznym wyjściem. Żadnych emocji, poza tym, że trzeba stamtąd uciekać. W drodze do domu pierwszy raz poczułam obrzydzenie (...). Reszta za mgłą” – tak Zuzanna, rozmówczyni Agaty Całkowskiej, w poruszającym tekście ”Zuzanna i Fidyk" relacjonowała dramatyczne doświadczenie molestowania seksualnego, którego dopuścił się wobec niej Andrzej Fidyk, ceniony reżyser i dokumentalista, były już wykładowca Gdyńskiej Szkoły Filmowej.

Do zdarzeń opisywanych w tekście doszło w maju 2021 roku. Reportaż wywołał lawinę reakcji. Kolejne szkoły filmowe, w których zajęcia prowadził Andrzeja Fidyk, zaczęły przeprowadzać własne dochodzenia, czy u nich także dochodziło do nadużyć. Badaniem sprawy zajął się też Urząd Miejski w Gdyni, który od początku współfinansował Gdyńską Szkołę Filmową.

Teraz śledztwo w sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Gdyni – ustalił Onet.

Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Andrzeja Fidyka oraz zawiadomienie na Leszka Kopcia i Jerzego Radosa, kolejno dyrektora i zastępcę dyrektora Gdyńskiej Szkoły Filmowej, zgłosiła 18 listopada aktywistka i aktorka Alina Czyżewska.

Na razie postępowanie jest prowadzenie ws. czynu z art. 231 par. 1 kk. – informuje portal. Chodzi o nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (czyli np. nauczyciela lub dyrektora placówki edukacyjnej), który „przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Postępowanie jest w fazie in rem, czyli w sprawie. W tej fazie organy ścigania próbują ustalić, czy doszło do czynu zabronionego, w jakich okolicznościach i kto jest sprawcą zdarzenia.

Więcej o sprawie przeczytasz w poniższych tekstach:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:46 13-12-2024

Prawa autorskie: 29.01.2024 Warszawa , aleja Roz 2 . Od lewej: minister sprawiedliwosci , prokurator genealny Adam Bodnar , europejska prokurator generalna Laura Codruta Kovesi podczas konferencji prasowej . Fot. Maciek Jazwiecki / Agencja Wyborcza.pl29.01.2024 Warszawa ...

Polka powołana do Prokuratury Europejskiej. Warunkiem „niekwestionowana niezależność”

Rada UE powołała dziś polską prokurator na stanowisko członka kolegium Prokuratury Europejskiej. To kolejny krok w ramach dołączenia Polski do tego ważnego europejskiego organu ścigania.

Rada UE powołała dziś dwoje kolejnych prokuratorów do Prokuratury Europejskiej – z Polski i ze Szwecji. Prokuratorką z Polski została Grażyna Stronikowska, doktor nauk prawnych, prokurator Prokuratury Krajowej, członkini Krajowej Rady Prokuratorów przy Prokuratorze Generalnym, a w latach 2016-2022 członkini Komitetu Nadzoru Europejskiego Urzędu do Spraw Zwalczania Nadużyć Finansowych.

Powołanie prokuratora z Polski to kolejny krok na drodze integracji Polski w struktury Prokuratury Europejskiej, kluczowego europejskiego organu ścigania. Polska ogłosiła plan przystąpienia do Prokuratury Europejskiej 13 grudnia 2023.

Prokuratorzy europejscy nadzorują postępowania przygotowawcze oraz wnoszenie i popieranie oskarżeń, a także – wraz z europejskim prokuratorem generalnym – tworzą kolegium Prokuratury Europejskiej.

Są powoływani na jedną 6-letnią kadencję. Po upływie tego okresu Rada może podjąć decyzję o jej przedłużeniu o maksymalnie 3 lata.

Jak wygląda proces selekcji?

Kandydaci na prokuratorów europejskich wskazywani są przez państwa członkowskie. Muszą być aktywnymi członkami prokuratury lub sądownictwa danego państwa, odznaczać się niekwestionowaną niezależnością oraz posiadać kwalifikacje niezbędne do powołania na wysokie stanowisko prokuratorskie lub sędziowskie w swoich państwach.

W sumie trzy osoby walczyły o nominację na prokuratora z Polski: Agnieszka Adamowicz z Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Grażyna Stronikowska z Prokuratury Krajowej i Paweł Wąsik z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Zostali oni wyłonieni w konkursie Ministerstwa Sprawiedliwości zorganizowanym po przystąpieniu przez Polskę do EPPO.

Kandydatury zostały przekazane Radzie UE, a ta w czwartek 12 grudnia zdecydowała o powołaniu Stronikowskiej.

Czym jest Prokuratura Europejska?

Prokuratura Europejska jest niezależnym organem Unii odpowiedzialnym za postępowania przygotowawcze, wnoszenie i popieranie oskarżeń oraz stawianie przed sądem sprawców przestępstw naruszających interesy finansowe Unii. Chodzi np. o nadużycia finansowe, korupcję lub transgraniczne oszustwa VAT-owskie na kwotę powyżej 10 mln EUR.

EPPO wnosi akty oskarżenia oraz pełni funkcje oskarżyciela publicznego przed właściwymi sądami państw członkowskich.

Prokuraturę Europejską tworzą obecnie 24 państwa członkowskie: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Cypr, Czechy, Estonia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Litwa, Luksemburg, Łotwa, Malta, Niemcy, Polska, Portugalia, Rumunia, Słowacja, Słowenia, Szwecja i Włochy.

Zaczęła ona działać pod koniec 2020 r., a jej siedziba znajduje się w Luksemburgu. Na jej czele stoi europejska Prokurator Generalna. Tę funkcję pełnie obecnie Laura Kövesi (na zdjęciu powyżej podczas spotkania z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem 29 stycznia 2024 w Warszawie).

Polska po raz pierwszy wyśle do EPPO swojego przedstawiciela lub przedstawicielkę. Rząd Zjednoczonej Prawicy sprzeciwiał się przystąpieniu do EPPO. Były minister Zbigniew Ziobro przekonywał, że krajowa prokuratura dostatecznie dobrze radzi sobie z przestępstwami na szkodę unijnego budżetu.

Przeczytaj także: