Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Według sondażu Ipsos dla OKO.press i TOK FM dotyczącym eurowyborów, na czele znajduje się Koalicja Obywatelska (wyniki mogą nie sumować się do 100 ze względu na zaokrąglenia):
„SONDAŻ Ipsos dla OKO.press i TOK FM został przeprowadzony od wtorku 4 czerwca do czwartku 6 czerwca, a więc tylko w znikomym stopniu obejmuje emocje związane z wczorajszymi wydarzeniami wokół granicy z Białorusią: to po pierwsze, śmierć żołnierza Mateusza Sitka, zranionego 28 maja przez migranta, a po drugie, ujawnione przez Onet zatrzymanie żołnierzy, którzy w marcu 2024 oddali strzały w starciu z migrantami” – pisze w OKO.press Michał Danielewski. Więcej tutaj:
Jak zapowiada się ostatni dzień kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego? Premier wygłosi poranne oświadczenie, Kaczyński stanie przed komisją śledczą, Sikorski w Gdańsku
Ostatni dzień kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego zaczyna się w piątek 7 czerwca. Oto najważniejsze wydarzeniam zaplanowane na dzisiaj:
O 9:00 zostanie przeprowadzone przesłuchanie byłego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. afery wizowej, a następnie byłego prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.
O 10:00 w KPRM premier Donald Tusk wygłosi oświadczenie.
O 12:30 w Gdańsku zostanie zorganizowana konferencja prasowa nt. Bezpieczeństwa Bałtyku z udziałem szefa MSZ Radosława Sikorskiego i europosła Janusza Lewandowskiego.
O 13:00 w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą wezmą udział w uroczystej Gali Konkursu AgroLiga 2023.
O 13:00 odbędzie się konferencja prasowa z udziałem europosła Patryka Jakiego oraz posłów na Sejm Sebastiana Kalety i Marka Jakubiaka.
O 17:30 w Legionowie odbędzie się event podsumowujący kampanię Trzeciej Drogi do Parlamentu Europejskiego z udziałem lidera Polski 2050 Szymona Hołowni i kandydata do PE Michała Kobosko.
Przedostatni dzień kampanii do Parlamentu Europejskiego toczył się wokół wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. W piątek Donald Tusk ogłosi decyzje w związku z tymi wydarzeniami. Politycy PiS szarżują oskarżeniami o krew na rękach. Kaczyński domaga się dymisji rządu
Niemal każda godzina w czwartek 6 czerwca 2024 przynosiła nowe informacje i/lub komentarze na temat żołnierzy zatrzymanych za użycie broni wobec grupy osób próbujących przekroczyć granicę. Zaś po południu Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że zmarł żołnierz ugodzony nożem przez mężczyznę, który próbował przekroczyć granicę.
Według informacji OKO.press z jednego ze sztabów wyborczych rządzącej koalicji te zdarzenia zdominowały w czwartek internet. Przy czym ich odbiór miałby być negatywny dla rządu.
Poniżej przypominamy, co wiemy w obu tych sprawach, jaka jest rola polityków rządzącej koalicji w sprawie dotyczącej zatrzymanych żołnierzy oraz jak reaguje na nie Prawo i Sprawiedliwość.
Nad ranem 28 maja 2024 mężczyzna próbujący przekroczyć granicę polsko-białoruską w okolicach Dubicz Cerkiewnych w województwie podlaskim zaatakował żołnierza. Przez wyłom w metalowej zaporze mężczyzna pchnął żołnierza nożem w okolice klatki piersiowej.
Tym żołnierzem był 21-letni Mateusz Sitek – szeregowy z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej. Służył w wojsku od grudnia 2023 r., wcześniej był w WOT – poinformowała „Rzeczpospolita”. Zmarł w 6 czerwca 2024 w szpitalu wojskowym w Warszawie.
O zatrzymaniu dwóch żołnierzy poinformował Onet w środę 5 czerwca 2024. Jednak do samego zdarzenia doszło w marcu 2024 – w tej samej okolicy (Dubicze Cerkiewne) co zabójstwo 21-letniego szeregowego Sitka.
Około 50 mężczyzn przeszło tam przez zaporę. Jak relacjonował Onet, żołnierze z 1. Brygady Pancernej zaczynają strzelać w ziemię (zgodnie z procedurami). Kiedy jednak mężczyźni nie przerywają marszu w ich stronę, żołnierze zaczynają strzelać im pod nogi. Mężczyźni się wycofują.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, żołnierze strzelali już po tym, jak mężczyźni znajdowali się za zaporą. Właśnie to miało zaniepokoić funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy oglądali zapis z kamer zainstalowanych na granicy. Straż informuje o wydarzeniach Żandarmerię Wojskową. A ta żołnierzy zakuwa w kajdanki i wyprowadza.
„Wyszli z aresztu tylko dlatego, że w batalionie zrobiliśmy zrzutkę, żeby im prawnika załatwić, bo dowódca nie był zainteresowany, aby im w jakikolwiek sposób pomóc” – opowiadał Onetowi jeden z obserwatorów.
Żołnierze zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i narażenie życia oraz zdrowia innych osób. „Postanowieniem prokuratora są również zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego” – relacjonował Onet.
Onet pisał też, że na granicę trafiają młodzi, niedoświadczeni żołnierze bez odpowiedniego przeszkolenia.
Jak ustaliła Wirtualna Polska, 6 maja 2024 nadzorem służbowym objął sprawę Tomasz Janeczek, zastępca prokuratora generalnego ds. wojskowych. Na to stanowisko został nominowany przez Zbigniewa Ziobrę.
Wirtualna Polska opublikowała dokument, który podpisał Janeczek.
Po publikacji Onetu Donald Tusk napisał, że odebrał meldunek ministra obrony narodowej i oczekuje „szybkich wniosków i decyzji organizacyjnych, prawnych oraz personalnych”.
Z kolei szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że „działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione”.
Zaś prokurator generalny Adam Bodnar wezwał wspomnianego prokuratora Janeczka na pilną rozmowę, by ten przekazał mu pełną informację o okolicznościach i działaniach prokuratury.
Jednak już w czwartek rano podczas konferencji prasowej wicepremier Kosiniak-Kamysz przyznał dziennikarzom, że wiedział o sprawie już w marcu. Nie dowiedzieliśmy się, czy przekazał tę informację premierowi i ministrowi sprawiedliwości.
Na piątek rano Donald Tusk wezwał ministra sprawiedliwości Adama Bodnara i ministra obrony Władysława Kosiniaka-Kamysza. Wcześniej Adam Bodnar spotyka się z prokuratorem Janeczkiem.
Tusk zapowiedział konferencję prasową po spotkaniu z ministrami — na godz. 10 rano.
Jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska — Bartłomiej Sienkiewicz, były minister kultury, obecnie kandydat do PE — odniósł się do sprawy wieczorem w TVP Info. Mówił: „Mamy do czynienia z podziemnym państwem PiS-owskim. Ta historia jest opowiadana przez najbliższych współpracowników Ziobry”.
Miałoby chodzić o to, że informacje o zatrzymaniu żołnierzy przekazał redakcji Onetu tuż przed wyborami sam prokurator Janeczek na polecenie Zbigniewa Ziobry. Takich spekulacji dziennikarze nie są w stanie w tej chwili zweryfikować.
Sienkiewicz stwierdził też: „Żołnierze mają obowiązek chronić granicę, nikt nie może ich od tego obowiązku wyprowadzać w kajdankach”.
Z powodu wydarzeń na granicy Lewica zawiesiła kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego. Przekonuje, że to wyraz odpowiedzialności za państwo. Lewica zaapelowała też, by nie wykorzystywać śmierci żołnierza i sprawy zatrzymania żołnierzy w kampanii wyborczej.
Po godzinie 22 w czwartek Kancelaria Prezydenta zamieściła w serwisie X zdjęcie pokazujące, że na Pałacu Prezydenckim wyświetlono napis „Solidarni z żołnierzami”.
Wcześniej Andrzej Duda zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego na poniedziałek 10 czerwca 2024. Odniósł się też do tego, że opinia publiczna do wczoraj nie wiedziała o sprawie.
„Strzały na granicy miały miejsce dwa miesiące temu. Z tego, co się dowiedziałem, miały miejsce w marcu. Czemu nie było na ten temat żadnej informacji. Czemu ja, jako Zwierzchnik Sił Zbrojnych, ani BBN, nie byliśmy o tym poinformowani. Czy była jakaś próba ukrycia tej informacji? Czy to była próba zamiecenie tej sytuacji pod dywan przy jednoczesnym takim potraktowaniu polskich żołnierzy? To ogromnie bulwersujące” – powiedział w czwartek Andrzej Duda.
Za bulwersujący uznał też sposób zatrzymania żołnierzy.
„To pokazuje, na czym naprawdę polega polityka tego rządu. Tego rządu, który w każdym demokratycznym kraju po czymś takim po prostu musiałby podać się do dymisji” – powiedział w piątek Jarosław Kaczyński.
„Tak naprawdę te uśmiechy w stosunku do Łukaszenki, a w gruncie rzeczy do Putina, przez cały czas trwają, bo tak to trzeba rozumieć. I to jest naprawdę coś fatalnego. Coś, co stawia pod znakiem zapytania nasze bezpieczeństwo, co nas osłabia, co powoduje, że żołnierz po prostu przestaje być żołnierzem. Bo on jest żołnierzem wtedy, gdy ma broń, gdy może jej użyć. Po to jest broń, żeby jej używać” – stwierdził prezes PiS.
Jeszcze dalej poszedł Mateusz Morawiecki. Były premier pojechał do Dubicz Cerkiewnych, gdzie zwrócił się do żołnierzy: „Dziękuję wam w imieniu Rzeczypospolitej, w imieniu wszystkich Polaków za waszą odważną postawę, za to, że nie wahacie się bronić nas, naszych granic, wbrew temu, co robią obecnie rządzący”.
Co według Morawieckiego robią rządzący? „Powołują, to prokurator Bodnar, który ma krew na rękach w tym, co się stało, powołuje zespół (...) do wyłapywania takich zachowań żołnierzy, które mogą doprowadzić żołnierzy do aresztu”.
Trzecia Droga nawołuje, by po śmierci żołnierza na granicy tym bardziej iść do wyborów do PE i głosować przeciwko Putinowi. Szymon Hołownia: „Żołnierz ma prawo strzelać do bandyty, który go atakuje”
W czwartek 6 czerwca 2024 Lewica ogłosiła, że zawiesza kampanię w związku z wydarzeniami na granicy polsko-białoruskiej. Chodzi zwłaszcza o śmierć polskiego żołnierza, który zmarł po dźgnięciu nożem przez mężczyznę próbującego przedostać się do Polski.
Lewica zaapelowała, by nie wykorzystywać tego zdarzenia do podgrzewania emocji w końcówce kampanii wyborczej.
„Nie wyobrażam sobie, żeby teraz prowadzić kampanię. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy jako politycy odpowiedzialni wykorzystywali tę sytuację do wzniecania złych nastrojów. Trzeba zrobić wszystko, żeby emocje stonować” – uzasadniła tę decyzję kandydatka Lewicy do PE Joanna Scheuring-Wielgus w TVN24. Stwierdziła, że Lewica robi to „w poczuciu odpowiedzialności za państwo”.
Co zrobi Trzecia Droga?
„Jest dla nas oczywiste, że kampania zmieni swój charakter” – powiedział w TVN24 Michał Kobosko, kandydat Polski 2050/Trzeciej Drogi.
„To nie jest moment na żarty, na jakieś luźniejsze elementy kampanijne. My wychodzimy z założenia, że ten żołnierz zginął z winy Putina i Łukaszenki. Putinowi i Łukaszence zależy na osłabianiu Polski, naszej demokracji, zależy na rozwalaniu Unii Europejskiej.
W poczuciu odpowiedzialności powinniśmy w ostatnich godzinach kampanii nawoływać wyborców, żeby tym bardziej poszli do głosowania, żeby pokazać Putinowi zdecydowane «nie», nie zgodzić na to, żeby Putin dalej osłabiał Unię Europejską”.
Wcześniej Szymon Hołownia mówił w Poznaniu, gdzie wspierał kandydatów Trzeciej Drogi:
„Jeśli dzisiaj pytacie mnie: czy żołnierz ma prawo strzelać do bandyty, który go atakuje, przychodząc z tamtej strony, to przecież oczywistym jest, że ma prawo. Ba, powinien to robić, żeby bronić siebie, kolegów, koleżanki, żeby bronić nas wszystkich. Co do tego nikt nigdy nie powinien mieć żadnych wątpliwości”.
Szef Polski 2050 stwierdził jednak, że „każde użycie broni, zwłaszcza w takim obszarze, musi być poddane ścisłym regulacjom”. Według niego Rosjanom i Białorusinom zależy na prowokacji: „Oni nie będą się wahali i jak będzie trzeba, będą wystawiali na strzał swoich żołnierzy, swoich pograniczników, tylko po to, żeby nas sprowokować. Dlatego my, państwo polskie, musimy w takich sytuacjach reagować wobec bandytów bezwzględnie. Natomiast trzymać się ściśle przepisów, reguł i litery prawa. I nie dać się sprowokować, bo to jest dokładnie to, o co chodzi naszemu przeciwnikowi”.
„Pakt migracyjny i Zielony Ład budzą ogromne emocje społeczne” – powiedział w orędziu przedwyborczym Andrzej Duda
W czwartek wieczorem prezydent Andrzej Duda wygłosił orędzie. Wystąpienie było wyraźnie nagrane kilka albo nawet kilkanaście godzin temu. Prezydent w żaden sposób nie odnosi się do wydarzeń na granicy, w tym śmierci polskiego żołnierza.
To o tyle zaskakujące, że prezydent zwołał na poniedziałek Radę Bezpieczeństwa Narodowego w związku z zatrzymaniem żołnierzy, którzy użyli broni wobec osób przekraczających granicę. Złożył też kondolencje rodzinie.
Co zatem powiedział prezydent?
Przypomniał, że sam był europarlamentarzystą i zaapelował o udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
„Pakt migracyjny i Zielony Ład budzą ogromne emocje społeczne” – powiedział Andrzej Duda.
Stwierdził, że „Europa znajduje się w kluczowym historycznym momencie”. To w najbliższej kadencji PE według prezydenta ma dojść do kluczowego rozstrzygnięcia. „Czy będzie to: Europa ojczyzn, która szanuje historię, kulturę, tradycję i tożsamość poszczególnych państw członkowskich” czy „scentralizowane państwo, jak chcieliby unijni biurokraci, a wpływ Polski ograniczany” – przedstawił ten dylemat Andrzej Duda.
„Jako Polak, polityk i prezydent zawsze byłem, jestem i będę za suwerenną Rzeczpospolitą, która sama decyzje o najważniejszych dla Polaków sprawach. W myśl zasady, że im silniejsza Polska w Europie, tym silniejsza będzie Unia Europejska”.
„Idźmy na wybory, zmieniajmy Europę w interesie naszej ojczyzny” – zakończył Andrzej Duda.