Fala prozachodnich protestów przetacza się przez Gruzję po zmianie kursu nowej władzy w tym kraju. Były polityk SLD pozostanie na wolności – jednak pod dozorem policyjnym i za poręczeniem majątkowym w wysokości miliona złotych
W poniedziałek przed północą rosyjski bezzałogowiec uderzył w akademik w Głuchowie w obwodzie sumskim. Trwa akcja ratownicza. Pod gruzami nadal szukają czterech osób.
Ok. 23:30 w mieście było słychać dwa wybuchy. Bezzałogowy pocisk Szahid uderzył w budynek akademika, który w części się zawalił. Z filmu umieszczonego w mediach społecznościowych można wydedukować, że zniszczona cała klatka schodowa. Według ostatnich danych zginęło 9 osób, wśród nich jest dziecko – 8-letni chłopczyk.
11 osób zostało rannych, w tym dwoje dzieci. Ratownicy nadal w gruzach szukają co najmniej czterech osób.
[Aktualizacja 16:00 – Akcja ratownicza została zakończona. Ratownicy w gruzach znaleźli jeszcze trzy ciała. W sumie zginęło 12 osób.]
W ciągu tylko ostatniej doby rosyjska armia przeprowadziła 27 ostrzałów przygranicznych terytoriów w obwodzie sumskim. Odnotowano 59 wybuchów. Rosjanie ostrzeliwali cele w Ukrainie z czołgów, moździerzy i ciężkiej artylerii, zrzucali miny, ładunki wybuchowe z bezzałogowego statku powietrznego, kierowane bomby lotnicze, atakowali dronami.
Wcześniej pisaliśmy, że wskutek innego rosyjskiego ataku rakietowego w Sumach zginęło 11 osób, a 89 zostało rannych.
Oprócz tego w nocy na 19 listopada Rosja zapuściła po terytorium Ukrainy 87 dronów Szahid. Ukraińska obrona przeciwrakietowa zestrzeliła ponad 50.
Dziś, 19 listopada 2024 roku mija tysiąc dni od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę. Natomiast wojna rosyjsko-ukraińska trwa już prawie od ponad 10 lat.
„Taki był jego [Władimira Putina – red.] plan: za kilka tygodni miał być w Kijowie. Tysiąc dni później wciąż walczy w Donbasie. Nie mówimy jednak nawet o tysiącu dni, ale o 4 tys. dni od czasu, gdy Putin zaatakował Ukrainę po raz pierwszy w 2014 roku” – mówi Josep Borrell, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, którego cytuje „Ukraińska Prawda”.
Odnosząc się do ostatnich ataków, Borrell powiedział: „Co to oznacza? Oznacza to, że Putin nie jest gotowy do negocjacji, ale jest gotowy do eskalacji wojny, aby zrealizować swoje cele. A te cele były jasne od samego początku (wojny): podbić, okupować Ukrainę”.
„1000 dni razem. 1000 dni Ukrainy” – napisał prezydent Zełenski w mediach społecznościowych, publikując wspomnienia z tych najcięższych dla Ukraińców momentów.
Od tysiąca dni Ukraina stawia opór. Według danych Sztabu Generalnego Ukrainy rosyjska armia od 24 lutego 2022 roku straciła ponad 724 tys. żołnierzy (zabici i ranni).
„1000 dni złożonej i zaciętej walki o nasze istnienie. O przyszłość Ukrainy i każdego z nas” – napisał Ołeksandr Syrski, głównodowodzący Sił Zbrojnych Ukrainy. „Przez 1000 dni Siły Zbrojne Ukrainy konfrontowały się z wrogiem na linii frontu, która rozciąga się na ponad 1000 kilometrów.
W zamarzniętych okopach obwodu donieckiego i na płonących stepach obwodu chersońskiego, pod pociskami, gradem i działami przeciwlotniczymi walczymy o prawo do życia. Dla nas i naszych dzieci.
1000 dni zwycięstw i porażek. [...]
Każda ciemna noc, nawet jeśli jest ich tysiące, zawsze kończy się świtem.
I pewnego dnia będzie to świt naszego zwycięstwa”.
Oprócz walk na linii frontu Rosja terroryzuje i zabija cywili, niszczy szkoły, szpitale, domy, infrastrukturę energetyczną. Według ostatniego raportu Misji Monitorującej Prawa Człowieka ONZ od 24 lutego 2022 roku,
po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, do końca października 2024 r. zginęło 12 162 cywilów, a 26 919 zostało rannych.
Liczba ofiar może być większa, ponieważ nie ma dokładnych danych z miast tymczasowo okupowanych przez Rosję.
„To tysiąc dni piekła, tysiąc dni nieznośnego bólu i straty. Ale jednocześnie jest to tysiąc dni walki, oporu i niezłomności naszego narodu” – powiedział Andrij Danyk, szef Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. To ukraińscy ratownicy są pierwsi na miejscu rosyjskich ataków.
„Byliśmy świadkami strasznych tragedii: zniszczonych domów, zniszczonych miast i wsi, złamanych żyć. Ale nawet w najciemniejszych czasach Ukraińcy pokazali światu przykład prawdziwej jedności” – dodał Danyk.
W związku z wojną z Ukrainy wyjechało 6,7 mln obywateli, 4,6 mln osób zostało wewnętrznie przesiedlonych. Według stanu na koniec sierpnia 2024 roku według Zełenskiego Rosja okupowała ponad 27 proc. terytoriów Ukrainy. Pod rosyjską okupacją żyje ok. 6 milionów jej obywateli, w tym półtora miliona dzieci. Rosja prowadzi politykę paszportyzacji i narzucania swojego porządku dziennego. Za jakikolwiek przejaw proukraińskich poglądów można stracić nawet życie.
Ukraińcy domagają się, by Federacja Rosyjska poniosła odpowiedzialność za wszystkie swoje zbrodnie wojenne, a jakiekolwiek rozstrzygnięcia pokojowe były sprawiedliwe.
W OKO.press od początku piszemy o rosyjskiej napaści na Ukrainę:
Wykrycie mutacji polio nie musi oznaczać, że mamy do czynienia z zachorowaniami. GIS wprowadza jednak środki ochronne.
W warszawskich ściekach wykryto bakterię polio – poinformował Główny Inspektorat Sanitarny. To groźny patogen nieobecny w Polsce od 1984 roku.
„Od 2002 r. Europa jest wolna od zakażeń wywołanych dzikim wirusem poliomyelitis (choroba Heinego-Medina), ostatnie dwa zachorowania w Polsce odnotowano w 1982 r. i 1984 r. Jednak ze względu na występowanie przypadków tej choroby w Azji i Afryce, prowadzony jest ciągły nadzór nad przypadkami porażeń wiotkich oraz badania ścieków komunalnych pod kątem występowania wirusów poliomyelitis” – mówiła prof. Iwona Paradowska Stankiewicz z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny PIB. Jak dodał główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski, nie świadczy to o zachorowaniach wśród ludzi, a mutacje polio bywają odnajdywane w próbkach.
„Jednak zgodnie z wytycznymi WHO wskazuje na konieczność podjęcia działań zapobiegawczych. Podobne zdarzenia miały miejsce w ostatnim czasie w Hiszpanii oraz Wielkiej Brytanii. W związku ze zdarzeniem Państwowa Inspekcja Sanitarna podjęła działania mające na celu zmniejszenie ryzyka rozprzestrzeniania się wirusa polio na terenie Warszawy” – skomentował Grzesiowski.
GIS rozszerzył badanie ścieków w Warszawie i wzmógł nadzór nad występowaniem „ostrych porażeń wiotkich” (do których należy polio) u dzieci do 15 roku życia, a także sprawdził stany magazynowe szczepionek na polio.
Na Mazowszu na polio zaszczepionych jest 96 proc. wszystkich dzieci, w skali kraju ta wartość to jedynie 88 proc. Szczepienie dla osób do 19 roku życia jest bezpłatne.
PiS będzie odwoływał się od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej o odrzuceniu sprawozdania finansowego partii. PKW nie będzie jednak uwzględniać orzeczeń neosędziów, zasiadających w Sądzie Najwyższym.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za 2023 rok, co powinno skutkować utratą państwowej subwencji do 2027 roku. To 74 mln złotych.
O kulisach tej decyzji mówił po zebraniu składu PKW jej członek i były polityk SLD, Ryszard Kalisz. Jak zaznaczył, wśród członków Komisji nie było jednomyślności, a PiS może odwołać się od decyzji do Sądu Najwyższego – choć z tą opcją jest pewien problem. Izba, która mogłaby rozpoznać odwołanie, jest zdominowana przez neosędziów.
„A jak wiecie Państwo, w składzie Izby Spraw Publicznych i Kontroli Nadzwyczajnej są tylko tacy sędziowie. To można sobie odpowiedzieć, że ta Izba nie jest w stanie wydać wyroku, który byłby uznany przez PKW” – zaznaczał Kalisz. – „Musi to rozstrzygnąć Sąd Najwyższy w składzie z sędziami, którzy są sędziami, którzy zostali powołani w zgodzie z Konstytucją. To jest problem natury konstytucyjnej, związany ze wprowadzonym przez poprzednią władzę przed rokiem 2023 chaosem. Ten chaos po prostu trzeba rozwiązać” – mówił członek PKW.
Kalisz zaapelował do Sejmu by „zakończyć chaos prawny i konstytucyjny, który mamy w Polsce związany właśnie z neosędziami. Państwa Komisja Wyborcza nie będzie uznawała jakichkolwiek orzeczeń osób, które nie są sędziami, czyli w przypadku, w którym takich osób w tej Izbie Spraw Publicznych i Kontroli Nadzwyczajnej nie ma, jakiekolwiek orzeczenie tej Izby nie zostanie przez nas uznane” – wyjaśniał Ryszard Kalisz.
Partia odwołała się do Sądu Najwyższego już w przypadku decyzji z sierpnia, kiedy PKW odrzuciła sprawozdanie jej komitetu wyborczego. To powód rozłamu w Komisji. Jej przewodniczący Sylwester Marciniak wolał poczekać z kolejną decyzją na orzeczenie Sądu.
„Z informacji medialnych wynika, że takie orzeczenie Sąd Najwyższy wyda w przyszłym tygodniu. Moim zdaniem naturalną rzeczą było poczekanie do następnego posiedzenia PKW, czyli 2 grudnia i podjęcie wówczas rozstrzygnięcia po odrzuceniu sądu najwyższego. Ten wniosek nie uzyskał większości, można powiedzieć, że większość sejmowo-rządowa Państwowej Komisji Wyborczej rozstrzygnęła tę sprawę na swoją korzyść” – mówił Marciniak. Wcześniej szef PKW dawał jednak do zrozumienia, że odrzucenie sprawozdania komitetu wyborczego faktycznie wymusza odrzucenie sprawozdania partii.
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe Prawa i Sprawiedliwości. Według prawa uchwała powinna oznaczać odebranie partii trzyletniej subwencji na działalność partii. Państwowe wsparcie miało wynosić 75 mln złotych. PiS może odwołać się od tej decyzji do Izby Spraw Nadzwyczajnych Sądu Najwyższego.
„Decyzja jest bezpodstawna, partia będzie się odwoływać” – komentował poseł PiS Edward Siarka.
Partia już teraz odczuwa konsekwencje poprzedniego orzeczenia PKW. Minister finansów Andrzej Domański na początku września wypłacił partii Kaczyńskiego dotację pomniejszoną o 11 mln zł. To trzykrotność kwoty, którą zakwestionowała PKW – PiS nielegalnie wydać na kampanię 3,6 mln zł. Sumę tę partia musi zwrócić do budżetu państwa.
Teoretycznie w wyniku pata w PKW i przekazania skargi do SN, subwencja powinna jednak nadal płynąć na konto partii. O takim scenariuszu informował na początku października jeden z członków Komisji, Ryszard Kalisz.
W poniedziałek, 18 listopada około południa armia rosyjska zaatakowała Odessę. Są zabici i ranni. „Rosja pokazuje, co ją naprawdę interesuje: tylko wojna” – mówi prezydent Ukrainy
Do rosyjskiego ataku rosyjska armia wykorzystała rakietę Iskander-M, która miała zostać zestrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą. Według informacji Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy rakieta spadła w sektorze mieszkalnym dzielnicy Prymorskiej.
„Wróg jest podstępny i bezwzględny... Odessa jest stale pod bronią okupantów – terroryści celowo atakują gęsto zaludnione miasta rakietami różnego typu i atakują bezzałogowymi statkami powietrznymi, wiedząc, że będą ofiary wśród ludności cywilnej” – piszą Siły Powietrzne.
Wskutek rosyjskiego ataku została uszkodzona infrastruktura cywilna, zwłaszcza trzy budynki mieszkalne, budynek uniwersytecki i dwa budynki administracyjne. Wybuchł pożar, płonęły samochody.
10 osób zginęło, 43 – zostało rannych (trzy są w stanie ciężkim). Wśród zabitych jest siedmiu policjantów, lekarz i dwoje lokalnych mieszkańców. Wiadomo również, że wśród rannych jest czworo dzieci i 14 funkcjonariuszy organów ścigania.
Trwa likwidacja skutków ataku.
Wczoraj, 17 listopada, podczas rosyjskiego zmasowanego ataku na Ukrainę Odessa również ucierpiała od rosyjskiego ostrzału. Kilka domów zostało zniszczonych. W budynkach był problem z dostawą wody, prądu i ogrzewania. Ranny został 17-latek, zginęło dwóch inżynierów energetyki.
„To nie są przypadkowe uderzenia – to są uderzenia demonstracyjne. Po rozmowach i spotkaniach z Putinem [Zełenskiemu chodzi m.in. o telefon niemieckiego kanclerza Olafa Scholza do Putina w piątek, 15 listopada – red], po wszystkich fałszywych plotkach w mediach o rzekomym »powstrzymywaniu się« od uderzeń. Rosja pokazuje, co ją naprawdę interesuje: tylko wojna. I to przesłanie powinno być słyszalne we wszystkich częściach świata, od sal, w których spotykają się członkowie G20, po wszystkie stolice świata” – skomentował prezydent Zełenski kolejny śmiertelny dla Ukraińców atak.
Wczoraj wieczorem Rosjanie zaatakowali Sumy. Zginęło 11 osób, 89 – odniosło obrażenia.
W ciągu ostatnich godzin Federacja Rosyjska intensywnie atakuje ukraińskie miasta. Powodem może być m.in. wczorajsza informacja o tym, że Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja zezwoliły ukraińskiej armii na wykorzystanie amerykańskiej broni dalekiego zasięgu na terenie Rosji. Prezydent Andrzej Duda nazwał tę decyzję „przełomowym momentem w wojnie".
Pisaliśmy o tym w OKO.press:
W poniedziałek komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchiwała sędzię Beatę Morawiec, byłą prezes Sądu Okręgowego w Krakowie i byłą prezes stowarzyszenia sędziów Themis.
“Ja byłam niepokorną sędzią” – mówiła mediom Morawiec pytana, dlaczego była inwigilowana Pegasusem. Przypomniała, że sprzeciwiała się odwoływaniu przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro – niewygodnych prezesów sądów.
Dodała, że w listopadzie 2017 roku z funkcji prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie odwołano ją faksem, próbując — jak mówiła — wytłumaczyć tę decyzję zatrzymaniami w tzw. aferze krakowskiego sądu apelacyjnego.
“Otwartym tekstem, w świetle kamer powiedziałam, że jest to skandal” – mówiła.
Dodała, że jako powód decyzji o jej odwołaniu, ówczesne ministerstwo sprawiedliwości wskazało na stronie m.in. to, że nie sprawowała “stosowanego nadzoru nad dyrektorem Sądu Okręgowego w Krakowie, który został zatrzymany w postępowaniu karnym.
“Taka informacja stała się dla mnie asumptem po pierwsze do wystąpień medialnych, po drugie do tego, by wystąpić przeciwko ministrowi sprawiedliwości z pozwem o ochronę dóbr osobistych. Wystąpiłam z tym pozwem niezwłocznie, bo już w styczniu 2019 roku” – mówiła i dodała, że proces zakończy się prawomocnym wyrokiem, w którym Sąd Okręgowy w Warszawie, a później Sąd Apelacyjny orzekły na jej korzyść.
Podkreśliła, że Zbigniew Ziobro “wywiódł kasację do Sądu Najwyższego”, która “leży tam już trzy lata, ponieważ składy, które mają orzekać w tej sprawie, są neosędziowskie” i w związku z tym “nie nadano biegu temu postępowaniu przez trzy lata”.
“Z przestrzeni medialnej wiem, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar ma zamiar cofnąć tę kasację” – mówiła.
Jak zeznawała przed komisją, o inwigilacji Pegasusem dowiedziała się z mediów. “Środowisko sędziowskie nie wiedziało, co to znaczy system operacyjny Pegasus, jakie ma możliwości i w jaki sposób ingeruje w sferę życia prywatnego osoby inwigilowanej”.
Dodała, że środowisko sędziowskie podejrzewało, że jest podsłuchiwane po 2017 roku. “Szczególnie w momencie, kiedy otwarcie stanęliśmy naprzeciw decyzjom politycznym ówczesnego ministra sprawiedliwości, publicznie kontestując wprowadzane przez niego zmiany i krytykując planowane przedsięwzięcia w stosunku do całego wymiaru sprawiedliwości, jak i do konkretnych sądów i konkretnych personalnie opinii”.
Morawiec wskazywała też na zdarzenia mogące świadczyć o podsłuchiwaniu Pegasusem. “To były trudności w korzystaniu z telefonu, głuche telefony, pogłos w czasie rozmów, przerywanie ich bez powodu”.
Komisja miała w poniedziałek również przesłuchać byłego szefa Służby Wywiadu Wojskowego Andrzeja Kowalskiego, ale ten nie stawił się na obrady. Jako powód nieobecności wskazał orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 10 września o niekonstytucyjności komisji.
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka wskazała, że “taki powód nie jest skutecznym usprawiedliwieniem”. “Pan Kowalski został skutecznie powiadomiony (o przesłuchaniu) i wezwanie otrzymał z rąk funkcjonariuszy policji” – mówiła.
Komisja zdecydowała, że zawnioskuje do Sądu Okręgowego w Warszawie o ukaranie b. szefa SWW i wyznaczy drugi termin przesłuchania.
We wrześniu Trybunał Konstytucyjny po skardze posłów PiS orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Stanisław Piotrowicz, uzasadniając decyzję Trybunału, mówił wtedy, że sejmowa uchwała o powołaniu komisji śledczej ds. Pegasusa została „dotknięta wadą prawną”. Według TK Sejm podejmował uchwałę, obradując „w niewłaściwym składzie”, poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi (którzy zostali skazani prawomocnym wyrokiem).
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem oprogramowania Pegasus przez rząd Prawa i Sprawiedliwości, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Dotychczas komisja przesłuchała m.in.: byłego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa ministerstwa sprawiedliwości Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości.
Przed komisją zeznawali również podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, były prezydent Sopotu Jacek Karnowski oraz europoseł KO Krzysztof Brejza.
Pegasus jest systemem, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.