Szczyt odbędzie się 27 i 28 listopada w mieście Harpsund. „Zachód musi mieć jednolite stanowisko dotyczące wsparcia Ukrainy i wspólnego bezpieczeństwa” – napisał na X Donald Tusk
Zarzuty wobec Marcina Romanowskiego są w pełni uprawnione. Jesteśmy przekonani, że dopuścił się 11 przestępstw – mówił rzecznik prokuratury krajowej po zatrzymaniu posła.
„Była czynność zatrzymania i przeszukania osoby, co jest standardem” – mówił o zachowaniu funkcjonariuszy ABW wobec Marcina Romanowskiego prokurator Przemysław Nowak. Śledczy odniósł się również do uwag przedstawiciela prawnego byłego wiceministra sprawiedliwości. Ten zauważył, że Romanowski nie mógł działać w zorganizowanej grupie przestępczej, czego dotyczy najpoważniejszy z 11 zarzutów postanowionych posłowi.
„Na razie nie mamy procesowego stanowiska podejrzanego. Zostanie przedstawiony zarzut – podejrzany będzie mógł odnieść się do protokołu. Jeśli się nie przyzna, ma prawo do wyjaśnień natury formalnej, materialno-prawnej. Uważamy jednak, że praca polegająca na zbieraniu dowodów daje pewność, że podejrzany popełnił tych 11 przestępstw” – mówił rzecznik Prokuratury Krajowej. Według pełnomocnika Romanowskiego wiceminister działał w legalnej strukturze, czyli resorcie sprawiedliwości. Zdaniem Nowaka było jednak inaczej, a grupa utworzona wokół posła Suwerennej Polski działała odrębnie wobec legalnych działań ministerstwa.
„Mamy wizję być może filmową – urzędnicy, wspólnie i w porozumieniu, mogli mieć zamiar popełnienia przestępstwa, a w tej grupie mógł być pewien podział ról pomiędzy jej członkami” – wyjaśniał rzecznik.
Nowak powtórzył, że prokuratura obawia się prób matactwa ze strony Romanowskiego, na przykład działań zmierzających do ukrycia dowodów. Dlatego prokuratura będzie chciała zatrzymania byłego wiceministra w areszcie.
Zarzuty wobec Marcina Romanowskiego nie mają pokrycia w rzeczywistości, a jego zatrzymanie było niezgodne z przepisami – mówił przedstawiciel prawny byłego wiceministra sprawiedliwości.
Jak stwierdził pełnomocnik prawny Marcina Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski, zatrzymanie byłego wiceministra sprawiedliwości przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego było bezprawne. Polityk Suwerennej Polski ma dziś usłyszeć zarzuty w siedziby prokuratury po doprowadzeniu go tam przez funkcjonariuszy ABW. Prawnik Romanowskiego zasugerował, że zatrzymanie jego klienta było częścią politycznego teatru, bo Romanowski w piątek sam zapowiedział, że bez oporów może stawić się w siedzibie prokuratury.
Jak stwierdził Lewandowski, okoliczności zdarzenia były co najmniej kłopotliwe. Poseł na polecenie funkcjonariuszy musiał się rozebrać, by udowodnić, że nie wynosi ze swojego mieszkania żadnych przedmiotów, które mogłyby stanowić dowód w jego sprawie.
Lewandowski stwierdził, że najpoważniejszy zarzut dotyczący Romanowskiego, mówiący o jego działaniu w zorganizowanej grupie przestępczej, jest nieuprawniony. „Chodzi o nim o działanie w ramach jakiejś struktury, a struktura w tym przypadku była legalna, było to ministerstwo sprawiedliwości. Przy takim zarzucie musimy mieć do czynienia ze strukturą zawiązaną w celu popełnienia przestępstwa”- wyjaśniał Lewandowski.
„Pan minister Romanowski zachowuje się godnie, jest świadomy represji, ale w stosownym czasie postawi komunikat w tej sprawie. Być może pojawiały się informacje o tym, że mógł być przerażony tą sytuacją, ale tak nie było” – zapewniał prawnik zatrzymanego- „Te zarzuty nie bronią się pod względem prawnym. Mam nadzieję, że sąd, który będzie decydował o wniosku aresztowym, weźmie to pod uwagę, uczciwie i rzetelnie pochyli się nad tym, co prokuratura napisała, bo są tam rzeczy zadziwiające” – przekonywał.
Oskarżany o wyprowadzanie pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości Romanowski może być zatrzymany w areszcie, czego spodziewa się Lewandowski.
Czarnecki może mieć problemy w związku z wyłudzeniem świadczeń za kilometrówki z Parlamentu Europejskiego.
Były europoseł Prawa i Sprawiedliwości ma usłyszeć zarzuty po utracie statusu deputowanego, czyli po wtorkowym posiedzeniu Parlamentu Europejskiego nowej kadencji. Po pierwszych obradach prokuratura będzie traktować Ryszarda Czarneckiego „jak każdego innego obywatela” – jak opisuje to RMF FM, informujące o losie czekającym polityka PiS.
Śledczy chcą postawić Czarneckiemu zarzuty w sprawie tak zwanych kilometrówek, czyli zwrotów kosztów podróży służbowych, w tym tych do Brukseli, których polityk tak naprawdę nie odbył. W swoich oświadczeniach dotyczących podróży twierdził, że w ramach swoich obowiązków podróżował długie kilometry fiatem punto cabrio, w rzeczywistości zezłomowanym. W ten sposób Czarnecki mógł wyłudzić nawet 200 tysięcy euro. On sam odpiera zarzuty, twierdząc, że już dawno zwrócił pieniądze, które miały mu się nie należeć.
Oficjalnie prokuratura nie chce odkrywać kart w sprawie Czarneckiego. „Minął ten czas prokuratury, która będzie się chwaliła, jakiego rodzaju czynności ma zamiar dokonać” – odpowiadał na pytanie o polityka PiS prokurator krajowy Dariusz Korneluk.
To kolejny polityk Zjednoczonej Prawicy, któremu przyglądają się śledczy. Marcin Romanowski z Suwerennej Polski został dziś zatrzymany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i usłyszy zarzuty w siedzibie Prokuratury Krajowej.
Spory w koalicji. Poseł PSL Marek Sawicki nie rozumie, dlaczego wyciągane są konsekwencje wobec niegłosujących za projektem aborcyjnym, a nie zawiesza się głosujących przeciwko ustawie o użyciu broni na granicy
W porannej rozmowie w Programie Pierwszym Polskiego radia poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego odpowiadał na pytania dotyczące piątkowych głosowań w Sejmie. Najwięcej emocji budzi głosowanie nad dwoma projektami – o częściowej dekryminalizacji aborcji i o użyciu broni na granicy.
Poseł Sawicki uważa, że ważniejszy był ten drugi.
„My mieliśmy w sprawie aborcji projekt tylko lewicowy, nie rządowy. A w sprawie bezpieczeństwa żołnierzy mieliśmy projekt rządowy” – mówił Sawicki w radiowej Jedynce – „I przy tym projekcie rządowym spora część klubu Lewicy głosowała przeciw, w tym dwie panie ministry z rządu pana Donalda Tuska nie głosowały za tym projektem. Czy Donald Tusk, wyciągając konsekwencje wobec posłów w sprawie aborcji, wyciągnie także konsekwencje wobec ministrów swojego rządu, które nie głosowały za projektem rządowym?” – pytał poseł, nawiązując do zawieszenia posłów KO, którzy nie brali udziału w głosowaniu dotyczącym dekryminalizacji aborcji.
Oba przypadki są jednak inne. Ustawa aborcyjna przepadła i zabrakło zaledwie czterech głosów. Ustawa o użyciu broni została natomiast uchwalona, ponieważ za było również Prawo i Sprawiedliwość. 14 osób z Lewicy i trójka z Koalicji Obywatelskiej głosowała przeciw tej ustawie, ponieważ istnieją poważne obawy co do jej konstytucyjności. Swoje wątpliwości zgłaszały także organizacje broniące praw człowieka.
O ustawie i problemach z nią w OKO.press pisała dokładnie Magdalena Chrzczonowicz.
Argumenty przeciwko tej ustawie nie trafiły jednak do Marka Sawickiego.
„Dla mnie życie żołnierza jest tak samo ważne, jak życie kobiety i dziecka. A tu mamy sytuację, w której życie zbira wysyłanego przez Łukaszenkę, Putina na granicę, zabijającego nożem polskiego żołnierza, jest dla koleżanek z Lewicy ważniejsze, niż życie nienarodzonego dziecka” – mówił poseł w radiu
Na słowa posła PSL na konferencji prasowej zareagował przewodniczący Lewicy, Włodzimierz Czarzasty:
„Marek, mówię do Marka Sawickiego: jedź na wakacje, odpocznij trochę. Taka prośba. Złap dystansu do życia, złap uśmiechu trochę. Ludzie się uśmiechają, ludzie są dla siebie dobrzy. I są mądrzy też”.
„Lewica w tej sprawie zdała egzamin na 6 z plusem” – powiedział dziś na konferencji prasowej Włodzimierz Czarzasty.
Chodzi o głosowanie nad ustawą o częściowej dekryminalizacji aborcji z piątku 12 lipca.
„Wszyscy byli obecni, wszyscy bronili praw kobiet, wszyscy opowiadali się za ustawą, która weszła do Sejmu, a sprawozdawczynią tej ustawy była Anna Maria Żukowska, przewodnicząca naszego klubu” – mówił szef Lewicy – „Nie jestem zadowolony z tego, co pokazała Trzecia Droga, ale ludzie to widzą. Nie jestem zadowolony z tego, co się zdarzyło z panem Giertychem jako przedstawicielem Koalicji Obywatelskiej, ale ludzie to widzą”
I potwierdził:
„Lewica będzie składała ten projekt konsekwentnie aż do pozytywnego skutku. Teraz nam brakowało tylko 4 głosów”.