Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Spory w koalicji. Poseł PSL Marek Sawicki nie rozumie, dlaczego wyciągane są konsekwencje wobec niegłosujących za projektem aborcyjnym, a nie zawiesza się głosujących przeciwko ustawie o użyciu broni na granicy
W porannej rozmowie w Programie Pierwszym Polskiego radia poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego odpowiadał na pytania dotyczące piątkowych głosowań w Sejmie. Najwięcej emocji budzi głosowanie nad dwoma projektami – o częściowej dekryminalizacji aborcji i o użyciu broni na granicy.
Poseł Sawicki uważa, że ważniejszy był ten drugi.
„My mieliśmy w sprawie aborcji projekt tylko lewicowy, nie rządowy. A w sprawie bezpieczeństwa żołnierzy mieliśmy projekt rządowy” – mówił Sawicki w radiowej Jedynce – „I przy tym projekcie rządowym spora część klubu Lewicy głosowała przeciw, w tym dwie panie ministry z rządu pana Donalda Tuska nie głosowały za tym projektem. Czy Donald Tusk, wyciągając konsekwencje wobec posłów w sprawie aborcji, wyciągnie także konsekwencje wobec ministrów swojego rządu, które nie głosowały za projektem rządowym?” – pytał poseł, nawiązując do zawieszenia posłów KO, którzy nie brali udziału w głosowaniu dotyczącym dekryminalizacji aborcji.
Oba przypadki są jednak inne. Ustawa aborcyjna przepadła i zabrakło zaledwie czterech głosów. Ustawa o użyciu broni została natomiast uchwalona, ponieważ za było również Prawo i Sprawiedliwość. 14 osób z Lewicy i trójka z Koalicji Obywatelskiej głosowała przeciw tej ustawie, ponieważ istnieją poważne obawy co do jej konstytucyjności. Swoje wątpliwości zgłaszały także organizacje broniące praw człowieka.
O ustawie i problemach z nią w OKO.press pisała dokładnie Magdalena Chrzczonowicz.
Argumenty przeciwko tej ustawie nie trafiły jednak do Marka Sawickiego.
„Dla mnie życie żołnierza jest tak samo ważne, jak życie kobiety i dziecka. A tu mamy sytuację, w której życie zbira wysyłanego przez Łukaszenkę, Putina na granicę, zabijającego nożem polskiego żołnierza, jest dla koleżanek z Lewicy ważniejsze, niż życie nienarodzonego dziecka” – mówił poseł w radiu
Na słowa posła PSL na konferencji prasowej zareagował przewodniczący Lewicy, Włodzimierz Czarzasty:
„Marek, mówię do Marka Sawickiego: jedź na wakacje, odpocznij trochę. Taka prośba. Złap dystansu do życia, złap uśmiechu trochę. Ludzie się uśmiechają, ludzie są dla siebie dobrzy. I są mądrzy też”.
„Lewica w tej sprawie zdała egzamin na 6 z plusem” – powiedział dziś na konferencji prasowej Włodzimierz Czarzasty.
Chodzi o głosowanie nad ustawą o częściowej dekryminalizacji aborcji z piątku 12 lipca.
„Wszyscy byli obecni, wszyscy bronili praw kobiet, wszyscy opowiadali się za ustawą, która weszła do Sejmu, a sprawozdawczynią tej ustawy była Anna Maria Żukowska, przewodnicząca naszego klubu” – mówił szef Lewicy – „Nie jestem zadowolony z tego, co pokazała Trzecia Droga, ale ludzie to widzą. Nie jestem zadowolony z tego, co się zdarzyło z panem Giertychem jako przedstawicielem Koalicji Obywatelskiej, ale ludzie to widzą”
I potwierdził:
„Lewica będzie składała ten projekt konsekwentnie aż do pozytywnego skutku. Teraz nam brakowało tylko 4 głosów”.
W piątek Sejm uchylił immunitet Romanowskiemu. Na pośle Suwerennej Polski ciąży 11 zarzutów prokuratorskich
W niedzielę podczas mszy na Jasnej Górze ojciec Tadeusz Rydzyk prosił o modlitwę za posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego.
„Modlicie się za niego?” – pytał wiernych Redemptorysta. I przekonywał, że trzeba się modlic mocniej. Skąd ta potrzeba tak silnej modlitwy? Ojciec Rydzyk najwyraźniej wierzy, że powstrzyma to prokuraturę przed zatrzymaniem Romanowskiego. Chociaż ten jest posłem, to Sejm uchylił w piątek 12 lipca jego immunitet w związku z prowadzonym przez prokuraturę śledztwem dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Na Romanowskim ciąży 11 zarzutów prokuratorskich, między innymi o udział w zorganizowanej grupie przestępczej.
Marcin Romanowski w latach 2019-2023 był wiceministrem sprawiedliwości. Odpowiadał między innymi za Fundusz Sprawiedliwości.
W styczniu tego roku Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało wykaz dotacji, które za rządów Zbigniewa Ziobry resort przekazał na „przeciwdziałanie przyczynom przestępczości” w ramach Funduszu Sprawiedliwości. Chodzi o 216 mln zł – ogromne kwoty zasiliły konta prawicowych organizacji oraz fundacji i stowarzyszeń bliskich Suwerennej Polsce i PiS.
Nie ma się co dziwić ojcu Rydzykowi, że stara się wyprosić boską interwencję w sprawie Romanowskiego. Ważnym beneficjentem dotacji z Funduszu była fundacja „Lux Veritatis”, którą zarządza ojciec Tadeusz Rydzyk. Łącznie w latach 2017-2023 wzbogaciła się o ponad 14 mln zł. Na tym jednak nie koniec, bo Fundusz przekazał także (w latach 2017-2019) ponad 648 tys. zł prowadzonej przez Rydzyka Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu.
Romanowski podjął próbę wsparcia Lux Veritatis już po przegranych wyborach, gdy nie zarządzał już Funduszem.
„Gazeta Wyborcza” twierdzi, że dokumenty z Sejmu, które pozwolą zatrzymać posła, są już w Prokuraturze Krajowej. Chwilę przed godziną 14 pełnomocnik Romanowskiego Bartosz Lewandowski napisał w mediach społecznościowych, że prokuratura zatrzymuje właśnie Romanowskiego.
„NATO będzie wspierać Ukrainę i ostatnio zwiększyliśmy nasze wsparcie. Ale polityka NATO pozostaje niezmieniona – nie będziemy uczestniczyć w tym konflikcie. Nie staniemy się częścią konfliktu. Dlatego wspieramy Ukrainę w niszczeniu rosyjskich samolotów, ale NATO nie będzie w to bezpośrednio zaangażowane” – powiedział w niedzielę wieczorem szef NATO Jens Stoltenberg.
Jednocześnie podkreślił, że Ukraina ma prawo atakować cele wojskowe na terenie Rosji.
„Jest to jasno określone przez prawo międzynarodowe, ponieważ jest to wojna, którą Rosja rozpoczęła przeciwko Ukrainie. Ukraina ma prawo do samoobrony, w tym do uderzeń na terytorium agresora. Jest to dla mnie całkowicie jasne” – mówił.
Wiceministra edukacji Katarzyna Lubnauer otwarcie mówi o swoim stosunku do decyzji Romana Giertycha, by nie wziąć udział w głosowaniu nad ustawą o częściowej dekruminalizacji aborcji
„Giertych, myślę, że nas wszystkich oszukał. Przecież ja przypomnę wypowiedzi, że będzie przestrzegał dyscypliny klubowej, jeżeli będzie dyscyplina – była dyscyplina. Ja przypomnę wypowiedź jego córek i żony bodajże, że będą pilnować go w sprawach głosowań. Jeżeli w tej chwili nie zagłosował będąc – a był na na pewno, bo siedział przede mną – to w takim razie nas oszukał” – mówiła dziś rano w TVP.Info Katrzyna Lubnauer „Gościu poranka” TVP Info.
„Ja nie miałam większych złudzeń, w tym znaczeniu, że wtedy kiedy Giertych się znalazł na naszych listach i ktoś mnie pytał o to, o głosowanie w Świętokrzyskim, to zawsze mówiłam: ja proponuję głosować na Okłę-Drewnowicz, liderkę listy. Mam pewność co do tego, jak się zachowa zawsze” – mówiła też wiceministra edukacji.
Chodzi o głosowanie nad ustawą o częściowej dekryminalizacji aborcji z piątku 12 lipca. W kampanii wyborczej Donald Tusk twierdził, że Roman Giertych powiedział mu: "prędzej złożę mandat, niż złamię dyscyplinę głosowania Koalicji Obywatelskiej”. Giertych złamał dyscyplinę, ale mandatu nie złożył i nic nie wskazuje na to, żeby zamierzał to zrobić.
Lubnauer odnosiła się też do kampanijnego filmiku, w którym córka Giertycha mówiła:
„Jeśli chodzi o prawa kobiet, jest nas w domu cztery: moja mama, ja i moje dwie siostry. No więc raczej go przypilnujemy”.
Poseł Giertych został zawieszony w prawach członka klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej.