Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
„Dokładnie 700 mln dolarów, czyli blisko 3 mld zł to inwestycja, jaką potwierdził Microsoft” – powiedział premier Donald Tusk na konferencji prasowej z wiceprezesem Microsoftu Bradem Smithem.
W poniedziałek rano Donald Tusk spotkał się z wiceprezesem Microsoftu Bradem Smithem, który jest odpowiedzialny za kierowanie pracą firmy i reprezentowanie jej w kwestiach związanych m.in. ze sztuczną inteligencją i cyberbezpieczeństwem.
„Zapowiadamy inwestycje w wysokości 700 mln dolarów (...), które będą realizowane od dziś do lata 2026 roku” – powiedział Smith. Jednocześnie przypomniał, że Microsoft w 2020 roku zainwestował 1 mld dolarów, tworząc tzw. region chmury w Polsce. Jak podaje PAP, prace w tym zakresie zostały zakończone w 2023 roku.
Brad Smith podkreślił, że inwestycje mają być wykorzystywane przede wszystkim do zwiększania cyberbezpieczeństwa we współpracy z polskimi siłami zbrojnymi.
„To inwestycja w naszą przyszłość, bezpieczeństwo, młode pokolenie, startupy oraz naukowców. To nie tylko konkretne środki finansowe zainwestowane przez Microsoft, lecz przede wszystkim dostęp do najnowocześniejszych narzędzi i możliwości” – mówił Donald Tusk.
Spotkanie Tuska z wiceprezesem firmy Microsoft jest kolejnym w ciągu ostatnich dni, jakie odbywa z szefami globalnych firm technologicznych. W czwartek szef rządu spotkał się z prezesem Google'a Sundarem Pichaiem.
W 2020 roku Microsoft zapowiedział inwestycję o wartości miliarda dolarów w Polską Dolinę Cyfrową, która ma wspomagać transformację cyfrową w Polsce. Chodzi o rozwój lokalnej infrastruktury chmurowej, szkolenia cyfrowe oraz wsparcie dla firm i instytucji publicznych w adaptacji technologii chmurowych.
W ramach projektu pod koniec kwietnia 2023 roku Microsoft uruchomił hub Azure Poland Central, czyli pierwsze w Europie Środkowo-Wschodniej centrum przetwarzania danych w chmurze, składające się w trzech niezależnych lokalizacjach w okolicach Warszawy.
Amerykańsko-rosyjskie rozmowy w sprawie zakończenia wojny za naszą wschodnią granicą odbędą się we wtorek w Rijadzie w stolicy Arabii Saudyjskiej.
Na spotkaniu w Rijadzie omówione ma być możliwe porozumienie w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie i przygotowania do spotkania Donalda Trumpa z Władimirem Putinem.
O tym, że amerykańsko-rosyjskie rozmowy w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie odbędą się we wtorek w Arabii Saudyjskiej, poinformował zarówno amerykański serwis Axios, jak i rosyjski dziennik „Kommiersant”.
W skład delegacji amerykańskiej mają wejść sekretarz stanu Marco Rubio, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Walz i specjalny wysłannik prezydenta USA na Bliskim Wschodzie Steve Witkoff. Przy stole negocjacyjnym nie będzie gen. Keitha Kellogga, specjalnego wysłannika Stanów Zjednoczonych ds. Ukrainy i Rosji. Ten ma przyjechać do Warszawy i spotkać się z prezydentem Andrzejem Dudą — powiedział o tym dziś w RMF FM Szef Biura Polityki Międzynarodowej w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski.
Nie wiadomo, kto ma reprezentować Rosję, choć jedno ze źródeł amerykańskiego portalu podaje, że będzie to Siergiej Ławrow. Bloomberg podał z kolei, że do Arabii Saudyjskiej może polecieć doradca prezydenta Rosji Jurij Uszakow, dyrektor Służby Wywiadu Zagranicznego Siergiej Naryszkin i dyrektor generalny Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich Kirył Dmitriew.
Na spotkanie nie został zaproszony prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „To dziwne, że spotkanie odbywa się w takim formacie, nim zostały przeprowadzone konsultacje z partnerami strategicznymi. O ile pamiętam, Rosja nie jest partnerem strategicznym” — powiedział w sobotę ukraiński przywódca w rozmowie z dziennikarzem portalu Axios.
Trump powiedział niedzielę, że nie ustalono jeszcze daty spotkania z Władimirem Putinem, ale może dojść do niego niedługo. W środę miała miejsce rozmowa telefoniczna prezydenta USA z Władimirem Putinem. Donald Trump rozmawiał także z Wołodymyrem Zełenskim.
Inne kraje Unii Europejskiej nie zamierzają pozostawać bierne wobec decyzji ograniczających ich rolę w rozwiązaniu konfliktu. Emmanuel Macron, prezydent Francji, zapowiedział organizację nieformalnego szczytu w sprawie Ukrainy, gdzie Europa spróbuje uzgodnić wspólne stanowisko wobec planów negocjacyjnych narzuconych przez Waszyngton.
W tle Ukraina i USA prowadzą negocjacje dotyczące amerykańskich inwestycji w wydobycie surowców naturalnych znajdujących się na terytorium Ukrainy. Trzy niezależne źródła potwierdziły Reutersowi, że Stany Zjednoczone zaproponowały Ukrainie, że przejmą na własność 50 proc. jej kluczowych zasobów mineralnych. W sobotę Wołodymyr Zełenski powiedział, że porozumienia ze Stanami nie podpisał, bo nie zawierało gwarancji bezpieczeństwa, na którym zależało Ukrainie.
W nocnym ataku Rosji na Mikołajów w Ukrainie uszkodzona została elektrociepłownia. Ogrzewanie straciło ponad 100 tys. mieszkańców miasta
W nocy z soboty na niedzielę Rosja zaatakowała dronami położone na południu Ukrainy miasto Mikołajów. W wyniku nalotu uszkodzona została elektrociepłownia, która dostarczała ogrzewanie mieszkańcom miasta.
Miejscowe władze poinformowały, że ranna została jedna osoba. Spadające odłamki dronów uszkodziły także pięć domów oraz kilka sklepów i biur.
Zniszczenie elektrociepłowni skomentował na Telegramie premier Ukrainy Denys Szmyhal: „Zrobiono to celowo, by pozostawić ludzi bez ogrzewania w ujemnych temperaturach i spowodować katastrofę humanitarną”. W nocy temperatury w Mikołajowie spadają nawet do -10 stopni Celsjusza.
Z kolei prezydent Wołodymyr Zełenski opublikował wpis na platformie X. „Dziś ponad 100 tys. ludzi w Mikołajowie zostało pozbawionych ogrzewania po tym, jak rosyjskie drony Szahed uderzyły w infrastrukturę krytyczną miasta. To zwykłe ukraińskie miasto i zwykła infrastruktura cywilna. Nie ma to nic wspólnego z walkami czy sytuacją na froncie” – pisze Zełenski.
„To kolejny wyraźny znak, że Rosjanie prowadzą wojnę z naszym narodem, z samym tylko życiem, które toczy się w Ukrainie. Walczą niegodziwie, wywierając niesłabnącą presję. Gdy ktoś naprawdę pragnie pokoju i szykuje się do negocjacji, nie działa w taki sposób. Oczywiście zespoły naprawcze pracują bez wytchnienia, by przywrócić ogrzewanie w Mikołajowie” – zaznaczył ukraiński prezydent.
To przełomowy moment w niemal trzyletniej historii pełnoskalowej wojny, którą Rosja wypowiedziała Ukrainie. Administracja Donalda Trumpa w USA prze do rozmów pokojowych, ale negocjować chce (przynajmniej na razie) wyłącznie z Rosją, a bez Ukrainy i państw europejskich.
Poza walkami na froncie obie strony konfliktu prowadzą naloty na infrastrukturę przeciwnika. Ukraina atakuje cele wojskowe i obiekty strategiczne w Rosji, na obszarze położonym blisko granicy. A Moskwa nie ustaje w atakach infrastrukturę paliwową i energetyczną Ukrainy. W nocy z czwartku na piątek rosyjski dron uszkodził stalowy sarkofag – osłonę zniszczonego reaktora jądrowego w Czarnobylu.
Jak pisał w OKO.press płk Piotr Lewandowski, w drugiej połowie 2024 roku rosyjskie zdolności przeprowadzania zmasowanych ataków dronami wzrosły dziesięciokrotnie w porównaniu z 2023 rokiem. Niewykluczone, że drony wkrótce pomoże produkować dla Rosji zaprzyjaźniona Korea Północna.
„Będziemy dalej pracować z naszymi partnerami, by wzmacniać nasze zdolności obronne przed takimi atakami” – komentował atak na Mikołajów prezydent Zełenski.
„Musimy działać wspólnie na wszystkich szczeblach, by zapobiec przeciąganiu wojny przez Rosję. By uniemożliwić, aby takie zagrożenie dla życia w Ukrainie stało się czymś permanentnym. Rosję trzeba zmusić do pokoju. Ostatni atak Szahedami na osłonę elektrowni jądrowej w Czarnobylu, ten atak na Mikołajów i inne podobne uderzenia ze strony Rosji muszą spotkać się z poważną odpowiedzią [...]. Dziękuję wszystkim, którzy stoją po stronie Ukrainy i Ukraińców” – napisał Zełenski na X.
23-letni Syryjczyk zaatakował nożem 14-latka w austriackim mieście Villach. Władze uznały, że to religijnie motywowany akt terrorystyczny
Minister spraw wewnętrznych Austrii Gerhard Karner podał dziś do publicznej wiadomości szczegóły dotyczące wczorajszego zamachu w 60-tysięcznym mieście Villach na południu kraju.
23-letni obywatel Syrii tuż przed godz. 16.00 w sobotę zaatakował tam i śmiertelnie ranił nożem 14-letniego chłopca. Do zdarzenia doszło w centrum miasta, w pobliżu rynku. Trzech innych mężczyzn (najstarszy miał 32 lata) i dwóch 15-letnich chłopców zostało rannych. Cztery ofiary trafiły do szpitala.
Z relacji miejscowej policji wynika, że świadkiem zdarzenia był 42-letni mężczyzna, również Syryjczyk, który w tym czasie dostarczał jedzenie. Zaczął ścigać nożownika samochodem, dzięki czemu – wg policji – uniemożliwił mu zaatakowanie kolejnych osób.
Policja zatrzymała podejrzanego wkrótce po ataku. Okazało się, że ubiegał się w Austrii o azyl.
Gerhard Karner przekazał, że sprawca miał związki z Państwem Islamskim, a do radykalnych treści dotarł w internecie.
W jego mieszkaniu funkcjonariusze policji mieli znaleźć flagi Państwa Islamskiego. Nie znaleziono w nim natomiast niebezpiecznych przedmiotów czy broni. Policjanci przekazali, że zabezpieczyli telefony komórkowe i badają, czy sprawca działał w pojedynkę, czy też miał wspólników.
Stowarzyszenie Syryjczyków żyjących w Austrii skomentowało te wydarzenia, dystansując się od ataku i składając kondolencje rodzinom ofiar. „Wszyscy musieliśmy uciekać z Syrii, naszego kraju, ponieważ nie byliśmy tam już bezpieczni. Nikt nie opuścił swojego kraju dobrowolnie. Jesteśmy wdzięczni, że znaleźliśmy azyl i ochronę w Austrii” – napisano w oświadczeniu.
Do tragedii w Villach doszło dwa dni po ataku w Monachium, gdzie 24-letni Afgańczyk wjechał samochodem w grupę ludzi. Niemiecka prokuratura w piątek poinformowała, że wychodzi z założenia, że zamachowiec działał „z pobudek islamistycznych”.
Agencja Associated Press przypomina, że ostatni podobny atak miał miejsce w Austrii w listopadzie 2020 roku. Wówczas zamachowiec, który wcześniej próbował dołączyć do Państwa Islamskiego, zasiał grozę na ulicach Wiednia. Uzbrojony w automatyczną strzelbę i fałszywą „wybuchową” kamizelkę mężczyzna zabił cztery osoby. Został zastrzelony przez policję.
Jak podaje AP, z danych austriackiego MSW wynika, że w 2024 roku o azyl w Austrii zawnioskowało 24 941 osób. Większość to Syryjczycy i Afgańczycy. Liczba wniosków spada w Austrii wyraźnie od 2022 roku, kiedy osiągnęła poziom 100 tys. W grudniu 2024 roku część europejskich krajów zawiesiła przyjmowanie Syryjczyków po upadku reżimu Baszszara al-Asada.
Migracja pozostaje w Austrii kluczowym tematem politycznym. W ubiegłorocznych wyborach po raz pierwszy od II wojny światowej zwycięstwo odniosła skrajnie prawicowa partia FPÖ, bazująca właśnie na antyimigranckim przekazie. Jak dotąd w Austrii nie utworzono jednak rządu. FPÖ poinformowała w ubiegłym tygodniu, że nie dogadała się z centroprawicową ÖVP i wezwała do rozpisania kolejnych wyborów.
Lider FPÖ Herbert Kickl po wczorajszym ataku napisał na platformie X, że jest „wściekły na polityków, którzy pozwolili, by zabójstwa, gwałty, wojny gangów i inne przestępstwa stały się w Austrii codziennością”.
Stany Zjednoczone pod wodzą Donalda Trumpa usiądą do rozmów o losach Ukrainy bez udziału Ukrainy. Pierwsze spotkanie między delegacją amerykańską a rosyjską ma odbyć się w Arabii Saudyjskiej
Informację o planowanym spotkaniu wysokiego szczebla między USA a Rosją podała agencja Reuters, powołując się na amerykańskiego urzędnika i „źródło zaznajomione z planami” administracji. Dziennikarze rozmawiali z nimi w sobotę 15 lutego.
Spotkanie ma odbyć się w Arabii Saudyjskiej w najbliższych dniach. Jak zapowiadają źródła Reutersa, będzie to początek rozmów mających na celu zakończenie trwającej już niemal trzy lata wojny w Ukrainie.
Jak na razie wiadomo, że ze strony USA do Arabii Saudyjskiej pojadą Sekretarz Stanu USA Marco Rubio, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz oraz wysłannik Białego Domu na Bliski Wschód Steve Witkoff. Nie jest jasne, kogo na spotkanie wyśle Rosja. Republikański kongresmen Michael McCaul powiedział Reutersowi, że celem rozmów jest zaaranżowanie spotkania między Donaldem Trumpem, Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim, by „wreszcie zaprowadzić pokój i zakończyć ten konflikt".
Tymczasem
prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował, że Ukraina nie dostała zaproszenia do udziału w spotkaniu.
Dodał, że Kijów nie zamierza negocjować ani spotykać się z Moskwą, dopóki nie skonsultuje strategii z kluczowymi partnerami.
Radosław Sikorski rozmawiał na temat planowanego spotkania ze specjalnym wysłannikiem USA ds. Ukrainy i Rosji, Keithem Kelloggiem. „Generał Kellogg zaprezentował mi osobiście i kręgowi europejskich sojuszników taktykę negocjacyjną Stanów Zjednoczonych. Nie mogę jej teraz ujawnić, ale daje pewne nadzieje. Jest nieortodoksyjna, ale życzymy im (amerykańskim negocjatorom) szczęścia” – powiedział Sikorski.
Donald Trump wielokrotnie zapowiadał, że po objęciu prezydentury ekspresowo zakończy wojnę w Ukrainie. W środę odbył rozmowy telefoniczne zarówno z Władimirem Putinem, jak i z Wołodymyrem Zełenskim. Rosyjska propaganda sam fakt telefonicznej rozmowy uznała za wielki sukces Putina.
W sobotę amerykański wysłannik ds. Ukrainy i Rosji Keith Kellogg stwierdził, że USA zamierzają prowadzić negocjacje o Ukrainie bez udziału partnerów z Europy. Równolegle Waszyngton rozesłał do europejskich stolic kwestionariusz, w którym dopytuje, jak mogą wesprzeć gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa.
Także w sobotę – jak pisze Reuters – Sekretarz Stanu USA rozmawiał przez telefon z szefem rosyjskiej dyplomacji Siergiejem Ławrowem. Politycy uzgodnili, że będą w regularnym kontakcie i wkrótce zaplanują spotkanie między Donaldem Trumpem a Władimirem Putinem.
W tle Ukraina i USA prowadzą negocjacje dotyczące amerykańskich inwestycji w wydobycie surowców naturalnych znajdujących się na terytorium Ukrainy. Trzy niezależne źródła potwierdziły Reutersowi, że Stany Zjednoczone zaproponowały Ukrainie, że przejmą na własność 50 proc. jej kluczowych zasobów mineralnych. W sobotę Wołodymyr Zełenski powiedział, że porozumienia ze Stanami nie podpisał, bo nie zawierało gwarancji bezpieczeństwa, na których zależało Ukrainie.