Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Odsiadka i duża kara pieniężna grozi dwom młodym kobietom, które oblały farbą pomnik warszawskiej Syrenki.
Od pół roku do nawet ośmiu lat pozbawienia wolności – to zakres kar, które według prokuratury mogą grozić dwóm aktywistkom ostatniego pokolenia. To konsekwencje akcji z 8 marca zeszłego roku, kiedy działaczki organizacji oblały farbą pomnik warszawskiej Syrenki stojący na Bulwarze Pattona. Miał to być gest niezgody wobec bezczynności polityków w obliczu kryzysu klimatycznego.
Aktywistkom grozi tak surowa kary, bo obiekt jest zabytkiem, co w swoim komunikacie podkreśla prokuratura. Jak podkreślają śledczy, kobiety „spowodowały straty o łącznej wartości 361.607,36 złotych na szkodę m. st. Warszawy”, i właśnie taką kwotę powinny przeznaczyć na „przywrócenie stanu poprzedniego” pomnika.
„Obie podejrzane nie przyznały się do popełnienia zarzucanego im czynu i odmówiły składania wyjaśnień. W trakcie śledztwa uzyskano specjalistyczne opinie z zakresu historii sztuki, kamieniarstwa – dotyczącą wyceny szkody i opinię sądowo – psychiatryczną” – twierdzi Prokuratura.
Ostatnie Pokolenie jest inicjatywą odpowiadającą między innymi za akcje obywatelskiego nieposłuszeństwa, protestującą w ten sposób przeciwko polityce rządu napędzającą ocieplanie się klimatu. Chodzi między innymi o powtarzające się przypadki blokad dróg w Warszawie. Mocny sprzeciw wobec takiego działania wyraził premier. „Blokowanie dróg, niezależnie od politycznych intencji, stwarza zagrożenie dla państwa i wszystkich użytkowników dróg. Wezwałem dziś odpowiednie służby do zdecydowanego reagowania i przeciwdziałania takim akcjom” – napisał premier Donald Tusk na platformie X.
„Od 40 lat wiemy o zmianie klimatu, były raporty, były petycje, marsze, międzynarodowe negocjacje. Nic nie przyniosło zdecydowanych działań” – mówiła w OKO.press Julia Keane z Ostatniego Pokolenia.
Wobec osób zaangażowanych w Ostatnie Pokolenie zapadła już jedna decyzja sądu. Dwie aktywistki usłyszały wyrok 20 godzin prac społecznych za zakłócenie koncertu w Filharmonii Narodowej.
Sprawa trwała dwa lata, jednak poszkodowany starał się o sprawiedliwość i konsekwencje dla hierarchów od ponad dwóch dekad.
Sąd w Bielsku-Białej zdecydował o 400 tys. złotych zadośćuczynienia z odsetkami dla Janusza Szymika, w dzieciństwie wykorzystywanemu seksualnie przez księdza. Kwotę tę na jego konto ma wypłacić diecezja bielsko-żywiecka. To znacznie niższa kwota niż 3 mln złotych, o które starał się poszkodowany. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd potwierdził, że Szymik w latach 1984-89 jako dziecko „został wielokrotnie wykorzystany seksualnie przez proboszcza parafii w Międzybrodziu Bialskim”, a kościelni hierarchowie zrobili wszystko, by sprawca nie odpowiedział za swoje czyny.
„Wykorzystał on swoją pozycję duchownego, osoby publicznej, mającej autorytet u małoletniego ministranta, który miał do niego wielkie zaufanie” – mówiła sędzia Marzena Buszka. Szymik w 1993 i 2007 roku próbował interweniować w diecezji w swojej sprawie, informując o sytuacji biskupa Tadeusza Rakoczego. Diecezja pozostawiła to bez reakcji. Jak oceniła sędzia, poszkodowany „oprócz pierwotnego pokrzywdzenia doznał dodatkowej krzywdy i cierpienia. Brak reakcji spowodował powracanie do traumatycznych wspomnień i znaczny uszczerbek na zdrowiu psychicznym”. Szymik próbował interweniować u papieża Franciszka, prosząc o wyciągnięcie konsekwencji wobec bpa Rakoczego i kardynała Stanisława Dziwisza, u którego też próbował interweniować.
Sprawa biskupa Rakoczego w końcu trafiła do Watykanu. Archidiecezja Krakowska informowała trzy lata temu, że za tuszowanie pedofilii duchowny dostał zakaz uczestnictwa w celebracjach i spotkaniach publicznych, jak również „nakaz prowadzenia życia w duchu pokuty i modlitwy”. Po tej decyzji Szymik postanowił wystąpić na drogę sądową. Sprawa toczyła się przed bielskim sądem od 2022 roku.
„Chciałbym przez ten proces skłonić wszystkich, którzy byli wykorzystywani, aby się nie poddawali i walczyli do końca o sprawiedliwość” – mówił Szymik jeszcze przed ogłoszeniem wyroku portalowi Gazeta.pl.
Polska nie zatrzyma premiera Izraela w przypadku jego przyjazdu na obchody rocznicy wyzwolenia Auschwitz. Międzynarodowy Trybunał Karny upomina nasz kraj w tej sprawie.
Międzynarodowy Trybunał Karny wezwał Polskę do przestrzegania swoich orzeczeń. To reakcja na zapowiedź polskiego rządu, który ma zamiar zapewnić „bezpieczeństwo” wszystkim przedstawicielom państwa Izrael, którzy zdecydują się wziąć udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau. Decyzja MTK zobowiązuje strony honorujące wyroki Trybunału (w tym Polskę) do zatrzymania na swoim terytorium między innymi premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Przywódca jest podejrzany o zbrodnie wojenne w Strefie Gazy.
„Trybunał polega na państwach, które egzekwują jego decyzje. Jest to nie tylko zobowiązanie prawne wobec Trybunału na mocy Statutu Rzymskiego, ale także odpowiedzialność wobec innych Państw-Stron. Jeśli państwa mają obawy dotyczące współpracy z Trybunałem, mogą konsultować się z nim w sposób terminowy i skuteczny. Państwa nie mogą jednak jednostronnie określać zasadności decyzji prawnych Trybunału. Jak stanowi artykuł 119 Statutu, »wszelkie spory dotyczące funkcji sądowniczych Trybunału są rozstrzygane decyzją Trybunału«” – przekazał rzecznik MTK.
„W związku z planowanymi 27 stycznia 2025 roku uroczystościami 80. rocznicy wyzwolenia Byłego Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, polski rząd deklaruje, że zapewni wolny i bezpieczny udział w tych obchodach najwyższym przedstawicielom Izraela” – poinformowało wczoraj Centrum Informacyjne Rządu. W rządowej uchwale można przeczytać, że „zapewnienie bezpiecznego udziału przywódcom Państwa Izrael w uroczystościach 27 stycznia 2025 r. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej traktuje jako wpisujące się w oddanie hołdu narodowi żydowskiemu, którego miliony Córek i Synów stały się ofiarami Zagłady dokonanej przez III Rzeszę”.
O reakcję na stanowisko Międzynarodowego Trybunału Karnego przez dziennikarzy został zapytany minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. W odpowiedzi uciekł od komentarza, odesłał jedynie do oficjalnego stanowiska rządu. Jak wcześniej stwierdził premier Donald Tusk, i tak nic nie zapowiada, by premier Izraela zamierzał wziąć udział w obchodach.
Pod koniec listopada zeszłego roku Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze wydał nakazy aresztowania Netanjahu, Joawa Galanta i dowódcy palestyńskiego Hamasu Mohammeda Deifa. Wszystkich oskarżył o zbrodnie wojenne i przeciwko ludzkości. Mieli się ich dopuścić w wojnie, która wybuchła po ataku Hamasu na Izrael 7 października. W reakcji na to wydarzenie izraelska armia wzięła krwawy odwet na terrorystach z Hamasu, ale i Palestyńczykach w Strefie Gazy. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych w Gazie od początku izraelskiej ofensywy zginęło już ponad 46 tys. osób. O tym, że sytuacja spełnia znamiona ludobójstwa, mówili między innymi przedstawiciele Amnesty International.
Pożary trawiące tysiące hektarów są trudne do opanowania między innymi przez suszę i silny wiatr.
Już 10 osób straciło życie w wyniku pożarów trawiących Kalifornię. Najtrudniejsza jest sytuacja w Los Angeles, a ze szczególnymi problemami mierzą się mieszkańcy zamożnej dzielnicy Palisades. Ogień, który dotarł do tej części miasta strawił już 8084 hektary terenu. Służby z trudem próbują opanować pożar, który ugaszony został w zaledwie sześciu procentach. Strażacy walczą też z ogniem na północy miasta, gdzie płonie ponad 5500 hektarów. Pożar w Palisades zajął już 10 tysięcy obiektów, w tym domów, sklepów, budynków użyteczności publicznej i elementów infrastruktury. Do tej pory ewakuowanych zostało ok. 200 tysięcy osób.
Gubernator stanu Kalifornia Gavin Newsom poinformował, że w akcji ratunkowo-gaśniczej uczestniczy ponad 8 tys. strażaków, ponad 600 funkcjonariuszy Gwardii Narodowej (przeciwdziałających przede wszystkim przestępczości i szabrowi), 991 pojazdów i 40 helikopterów. Mimo bardzo trudnej sytuacji w Palisades inne z pożarów udało się opanować w znacznym stopniu. W 75 proc. ugaszony jest pożar Lidia Fire w Acton. Strażacy zdołali w 35 proc. opanować ogień w dzielnicy Kenneth.
Według służb niektóre z pożarów wybuchły przez podpalenia. W Kenneth najprawdopodobniej doszło do podpalenia, a policja Los Angeles zatrzymała już pierwszego podejrzanego w tej sprawie.
Mimo podejrzeń dotyczących potencjalnych podpaleń tak dotkliwe pożary byłyby niemożliwe bez specyficznych warunków pogodowych – suszy i silnego wiatru, który pomaga w rozprzestrzenianiu się ognia. „Nie mieliśmy większego deszczu od kilkuset dni” – zauważył w rozmowie z telewizją NBC News Max Moritz, naukowiec University of California. Okres od grudnia do lutego zwykle przynosi w regionie spore opady. Południowa część stanu mimo to zmaga się z wyjątkowo suchą pogodą od ośmiu miesięcy. Przez ostatni rok najwięcej deszczu przyniósł maj, gdy w południowej Kalifornii spadło 25 milimetrów wody.
Według raportu unijnej agencji klimatycznej Copernicus miniony rok okazał się nowym najcieplejszym rokiem w historii w liczącej ok. 250 lat historii instrumentalnych i weryfikowalnych pomiarów temperatury na świecie. Był aż o 1,6°C cieplejszy od średniej z okresu przedindustrialnego. Dotychczasowe cele ustalone na forum ONZ mówiły o staraniach utrzymania ocieplenia klimatu na poziomie poniżej 1,5 stopnia Celsjusza.
afp
Polski rząd przyjął uchwałę, w której gwarantuje, że zapewni najwyższym przedstawicielom Izraela bezpieczny udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau
„W związku z planowanymi 27 stycznia 2025 roku uroczystościami 80. rocznicy wyzwolenia Byłego Niemieckiego Nazistowskiego Obozu Koncentracyjnego i Zagłady Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, polski rząd deklaruje, że zapewni wolny i bezpieczny udział w tych obchodach najwyższym przedstawicielom Izraela” – poinformowało Centrum Informacyjne Rządu.
W specjalnej uchwale, którą 9 stycznia 2025 przyjęła Rada Ministrów, czytamy, że pamięć o 6 milionach ofiar Holokaustu, w tym 1,1 mln osób zamordowanych w Auschwitz-Birkenau, głównie Żydów, jest moralnym i prawnym obowiązkiem Polski, Izraela, Europy i całej społeczności międzynarodowej. Proces upamiętnienia ofiar, w tym obecność podczas uroczystości, jest według polskiego rządu „kulturową spuścizną naszej cywilizacji„. „Dlatego też zapewnienie bezpiecznego udziału przywódcom Państwa Izrael w uroczystościach 27 stycznia 2025 r. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej traktuje jako wpisujące się w oddanie hołdu narodowi żydowskiemu, którego miliony Córek i Synów stały się ofiarami Zagłady dokonanej przez III Rzeszę” – czytamy w uchwale.
Do sprawy odniósł się też premier Donald Tusk. Podczas spotkania z dziennikarzami w Sejmie stwierdził, że „sprawa jest delikatna”. „Mamy z jednej strony werdykt międzynarodowego trybunału, a z drugiej jest dla mnie oczywiste od początku, że premier, prezydent czy inny przedstawiciel państwa Izrael powinien mieć pełne prawo i poczucie bezpieczeństwa, jeśli wizytuje obóz koncentracyjny Auschwitz, szczególnie w rocznicę. Dlatego poprosiłem ministra sprawiedliwości i spraw zagranicznych, aby przygotowali uchwałę” – powiedział Tusk.
Wcześniej pisaliśmy, że o ochronę dla Binjamina Netanjahu do polskiego rządu apelował prezydent Andrzej Duda. Tusk powiedział, że prezydent był świadomy, że rząd pracuje nad uchwałą w tej sprawie.
Izraelski premier podlega nakazowi aresztowania wydanemu przez Międzynarodowy Trybunał Karny w związku z oskarżeniem o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości w Strefie Gazy. MTK swoją decyzję ogłosił pod koniec listopada 2024. Trybunał uznał, że ma wystarczające dowody, by stwierdzić, że między 8 października 2023 roku a 20 maja 2024 roku polityk dopuścił się (jako współsprawca):
I jako cywilny przełożony może ponosić za to odpowiedzialność karną. Nakaz aresztowania objął również byłego ministra obrony Izraela Jo'awa Galanta.
Jeszcze w grudniu 2024 zobowiązanie Polski do przestrzegania wyroku MTK potwierdził wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski, odpowiedzialny za organizację obchodów na terenie Miejsca Pamięci i Muzeum Auschwitz-Birkenau. Wówczas przewidywano, że delegację Izraela podczas wydarzenia będzie reprezentował szef dyplomacji Gideon Saar.