Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Od poniedziałku Ministerstwo Zdrowia zamierza monitorować recepty wystawiane na opioidowe środki przeciwbólowe, w tym fentanyl
O planach Ministerstwa Zdrowia ministra Izabela Leszczyna poinformowała w rozmowie z dziennikarzami Polsat News w sobotę 15 czerwca.
W ubiegłym tygodniu Polskę obiegły doniesienia o śmierci nastolatki po zażyciu fentanylu, silnie uzależniającego przeciwbólowego leku opioidowego, którego „rekreacyjne” stosowanie pogłębiło kryzys narkotykowy w Stanach Zjednoczonych. Fentanyl to opioid kilkadziesiąt razy silniejszy od heroiny. Można dostać go wyłącznie na receptę.
Ministra Leszczyna zapowiedziała w tym kontekście, że rząd przyjrzy się, jak działają tzw. receptomaty, które funkcjonują w Polsce od 2020 roku – pojawiły się w czasie pandemii, podobnie jak teleporady.
„Niestety, nie zostały wprowadzone do porządku prawnego w sposób na tyle szczelny, żebyśmy nie musieli tego poprawiać” – powiedziała Leszczyna.
„Dwa miesiące temu poleciłam zespołowi ministerstwa zdrowia opracowanie zasad, definicji np. tego, czym jest badanie przy teleporadzie, bo niestety PiS tego nie zrobił” – tłumaczyła. Dodała, że resort zamierza jak najszybciej wyeliminować luki w prawie. Dyrektorowi Centrum e-zdrowia poleciła wdrożenie monitoringu wystawiania i realizacji recept na opioidy. Monitoring ma zacząć działać już w poniedziałek.
Kandydat Republikanów na prezydenta USA stwierdził, że prezydent Ukrainy to „najlepszy sprzedawca w historii” – chodzi o 60 mld dolarów amerykańskiej pomocy dla walczącego kraju
„Zełenski... myślę, że Zełenski jest najlepszym sprzedawcą spośród wszystkich polityków. Za każdym razem, kiedy przyjeżdża do naszego kraju, wyjeżdża z 60 miliardami” – powiedział Donald Trump podczas sobotniego wiecu wyborczego w Detroit. Spotkanie zorganizowała prawicowa organizacja Turning Point USA. Kampanię Trumpa wspierała także w poprzednich wyborach w 2020 roku.
Na spotkaniu Trump stwierdził zarazem, że lubi Zełenskiego, bo gdy w ramach procedury impeachmentu oskarżono go o szantażowanie władz Ukrainy kwestią pomocy wojskowej, Zełenski zaprzeczył, by doszło do szantażu.
„Lubię go. Ale on jest najlepszym sprzedawcą wszech czasów [...]. On właśnie wyjechał cztery dni temu z 60 miliardami. Wraca do domu i ogłasza, że potrzebuje kolejnych 60 miliardów. To nigdy się nie kończy” – przekonywał na wiecu były prezydent USA.
Kwota 60 mld dolarów, o której mówił Trump, to wysokość pomocy dla Ukrainy uchwalonej przez amerykański Kongres jeszcze w kwietniu. Zełenski ostatnio odwiedził USA w grudniu 2023 roku.
Niewykluczone, że Trump nawiązywał tu do porozumienia o współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, które Zełenski podpisał z prezydentem Joe Bidenem przed kilkoma dniami podczas szczytu państw G7 we Włoszech. Porozumienie zawarto na 10 lat. Państwa G7 zdecydowały także wypłacić Ukrainie 50 mld dol pożyczki zabezpieczonej zamrożonymi aktywami Rosji.
Podczas wiecu w Detroit Trump ponownie zapowiedział, że jeśli wygra wybory, szybko doprowadzi do zakończenia wojny w Ukrainie.
„Ja to załatwię, zanim jeszcze wejdę do Białego Domu, jako prezydent-elekt, ja to załatwię. To musi się skończyć” – stwierdził.
Tego typu wypowiedzi to dla Trumpa standard. Podczas kampanii wielokrotnie sugerował, że wojnę zakończyłby w ciągu jednej doby, namawiając Ukrainę do ustępstw terytorialnych lub grożąc odcięciem amerykańskiej pomocy. Z drugiej strony mówił, że pomagałby Ukrainie pod warunkiem, że Europa robiłaby to w równym stopniu.
Wiceprezydentka USA Kamala Harris w sobotę zapowiedziała, że USA przekaże Ukrainie 1,5 mld dol. pomocy na odbudowę sektora energetycznego i pomoc humanitarną.
Źródło: PAP.
Podczas Szczytu Pokojowego w Szwajcarii wiceprezydentka USA Kamala Harris ogłasza pomoc amerykańską dla Ukrainy. Ma być przeznaczona m.in. na awaryjne potrzeby energetyczne
Kamala Harris, wieceprezydentka Stanów Zjednoczonych w ramach dwudniowego Szczytu Pokoju w Ukrainie, który dzisiaj rozpoczął się w Szwajcarii i który zebrał ok. 100 liderów państw oraz organizacji międzynarodowych, ogłosiła przekazanie pomocy amerykańskiej w wysokości ponad 1,5 mld dolarów na wsparcie narodu ukraińskiego.
USA przekażą pomoc za pośrednictwem agencji rządowej United States Agency for International Development (USAID) i Departamentu Stanu.
500 mln dolarów USAID przekaże na pomoc energetyczną. Do tego agencja przekieruje 324 mln z ogłoszonych wcześniej funduszy na wsparcie potrzeb energetycznych Ukrainy.
Wcześniej pisaliśmy w OKO.press, że od połowy maja w Ukrainie zostały wznowione przerwy w dostawie prądu. Po zmasowanych rosyjskich atakach na infrastrukturę energetyczną sytuacja w systemie energetycznym jest trudna. Rosja zniszczyła ponad połowę ukraińskiej generatorów. Ukraińska armia nie potrafiła obronić obiektów infrastruktury energetycznej. Powód: niewystarczająca ilość systemów obrony przeciwpowietrznej.
„Konsekwencje rosyjskich ataków na sektor energetyczny są długoterminowe” – mówił Denys Szmyhal, premier Ukrainy.
Ukraina przygotowuje się do trudnej zimy. „Działania te pomogą Ukrainie zareagować na ostatnie ataki Rosji na ukraińską infrastrukturę energetyczną, wspierając naprawę i odbudowę, zwiększając odporność Ukrainy na zakłócenia w dostawach energii oraz kładąc podwaliny pod naprawę i rozbudowę ukraińskiego systemu energetycznego” – czytamy w komunikacie Białego Domu.
13 czerwca na antenie ukraińskiego radia New Voice Wiktoria Wojcićka, dyrektorka ds. rzecznictwa w sektorze energetycznym w Międzynarodowym Centrum Zwycięstwa Ukrainy (ICUV) mówiła, że ukraińskie straty infrastruktury energetycznej są
tak duże, że dla odbudowy potrzebnych jest kilka miliardów dolarów.
Kolejne 379 mln dolarów pomocy amerykańskiej, ogłoszonej dziś przez Harris, powinny zostać skierowane na pomoc humanitarną, m.in. pomoc uchodźcom, osobom wewnętrznie przesiedlonym i dotkniętym wojną rosyjską na terytorium Ukrainy.
Departament Stanu we współpracy z Kongresem planuje przekazać 300 milionów dolarów na pomoc w zakresie bezpieczeństwa cywilnego, na wsparcie sprzętu ratunkowego dla ukraińskiej straży granicznej i organów ścigania.
Rosyjski myśliwiec SU-24 naruszył szwedzką przestrzeń powietrzną na wschód od południowego krańca Gotlandii. Poinfmorwały o tym Siły Obrony Szwecji. Do incydentu doszło wczoraj, 14 czerwca 2024 roku, po południu.
Rosyjski samolot został ostrzeżony przez stronę szwedzką. Natomiast Rosjanie nie zareagowali.
„Gdy nie posłuchano ostrzeżenia i samolot nie zboczył z trasy, został odrzucony ze szwedzkiej przestrzeni powietrznej przez myśliwiec JAS-39 Gripen” – czytamy w komunikacie Sił Obronnych kraju.
„Rosyjskie zachowanie jest niedopuszczalne i pokazuje brak szacunku dla naszej integralności terytorialnej. Śledziliśmy cały przebieg wydarzeń i byliśmy na miejscu, aby interweniować" – powiedział szef sztabu sił powietrznych Jonas Wikman.
Naruszenie szwedzkiej przestrzeni powietrznej nie trwało długo.
Jak dodają Siły Obronne Szwecji, ostatnie podobne nieupoważnione loty Rosja wykonała w 2022 r., kiedy rosyjskie myśliwce SU-27 i SU-24 naruszyły szwedzką przestrzeń powietrzną, także nad Gotlandią. A zatem wczorajsze naruszenie wydarzyło się po raz pierwszy, od kiedy Szwecja stała się członkiem NATO na początku marca 2024 roku.
„Skierowałam do wykazu prac legislacyjnych propozycję rządowego projektu ustawy o związkach partnerskich” – ogłosiła podczas warszawskiej Parady Równości ministra Katarzyna Kotula. „Kiedy i czy będzie on procedowany, zależy od naszych koalicjantów”
O godzinie 14:00 pod Pałacem Kultury i Nauki rozpoczęła się jedna z trzech Parad Równości organizowanych w tym roku w Warszawie. Wydarzenie patronatem objęli prezydent stolicy Rafał Trzaskowski, ministra Katarzyna Kotula i wicepremier polskiego rządu Krzysztof Gawkowski.
„Czerwiec to miesiąc dumy, to wasz czas, czas waszej społeczności. Symbolem Pride Month jest tęczowa flaga. Ta flaga była z nami w obronie praw kobiet, niezależnego sądownictwa czy wolnych mediów” – mówiła ministra Katarzyna Kotula. „Była wszędzie tam, gdzie ważna była solidarność i współpraca. Była tam, gdzie walczyliśmy o praworządności i demokrację. Nie ma praworządności i demokracji bez praw człowieka i bez praw osób LGBT” – dodała polityczka Lewicy.
Po krótkim wstępie padła deklaracja, na którą czekało wiele osób. Od grudnia, ponad pół roku, toczyły się zakulisowe rozmowy ws. przyszłości projektu ustawy o związkach partnerskich. Projekt blokował PSL: najpierw powołując się na kalendarz wyborczy, później na zbyt progresywne rozwiązania (chodzi o przysposobienie dzieci w tęczowych rodzinach). Teraz przyszedł czas, żeby powiedzieć „sprawdzam”.
„Skoro czerwiec to symboliczny czas walki o wasze prawa i naprawdę ma być miesiącem dumy, to ja chciałabym być w czerwcu dumna z rządu Koalicji 15 października” – powiedziała Kotula.
"Dlatego w tym tygodniu przygotowałam wszystkie dokumenty i skierowałam do wykazu prac legislacyjnych propozycję rządowego projektu ustawy o związkach partnerskich.
Kiedy i czy będzie on procedowany, zależy od całego rządu i naszych koalicjantów. Wy nie możecie dłużej czekać, ja nie mogę dłużej czekać, czerwiec to czas na decyzję" – stwierdziła ministra równości. I dodała, że liczy na mądrość swoich kolegów i koleżanek z rządu.
„Nie życzę wam dobrej zabawy, życzę realizacji politycznych obietnic i spełniania praw” – zakończyła.
Wcześniej w podobnym duchu wypowiadał się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. „Mam nadzieję, że wszystkie postulaty, z którymi jesteśmy tu na ustach, będą teraz realizowane. Bawcie się dobrze, uśmiechajmy się do siebie cały dzień, wszystkiego dobrego” – mówił polityk KO.
Według miasta w wydarzeniu bierze udział ok. 30 tys. osób.
O kulisach koalicyjnych rozgrywek wokół związków partnerskich pisaliśmy tutaj: