0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

11:17 31-03-2025

Prawa autorskie: Photo by Sai Aung MAIN / AFPPhoto by Sai Aung MA...

Mjanma: Coraz więcej ofiar trzęsienia i doniesienia o żywej dziewczynce wyciągniętej spod gruzów

Bilans ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi rośnie – podają władze Mjanmy. W akcji ratunkowej biorą między innymi służby z Chin i Indii.

Co się wydarzyło?

W 60 godzin od trzęsienia ziemi w Mjamnie (znanej dawniej jako Birma) spod gruzów wyciągnięto żywą dziewczynkę — poinformowały chińskie władze, które wspomagają akcję ratunkową po kataklizmie. Do trzęsienia ziemi doszło w sobotę, a jego siła sięgnęła 7,7 stopni w skali Richtera. Ucierpiały największe miasta kraju w południowo-zachodniej Azji, w tym 7-milionowe Rangun oraz milionowe Mandalaj i Naypyitaw – wybudowana od zera nowa stolica kraju, istniejąca od 2005 roku. Przywódcy wojskowej junty rządzącej Mjamną podają, że bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do 1700 osób. Dostępne do poniedziałkowego popołudnia dane potwierdzają, że ponad 3,4 tys. osób zostało rannych, a co najmniej 300 uważa się za zaginione.

W Mjanmie liczba ofiar śmiertelnych może przekroczyć 10 tys., a straty mogą być równe 70 proc. rocznego PKB kraju – szacują eksperci Służby Geologicznej Stanów Zjednoczonych. Siła uderzenia trzęsienia wynikała przede wszystkim z płytkiego położenia epicentrum, położonego 10 km pod powierzchnią ziemi – wyjaśniał agencji Reutera Roger Musson z Brytyjskiej Służby Geologicznej.

„Wysoka szkodliwość trzęsienia wynika z płytkiego epicentrum, a fala uderzeniowa nie została rozproszona podczas przemieszczania się z ogniska trzęsienia ziemi na powierzchnię. Budynki otrzymały pełną siłę wstrząsów” – mówił Nusson.

Czytaj więcej w OKO.press:

Przeczytaj także:

09:21 31-03-2025

Prawa autorskie: Photo by Petras Malukas / AFPPhoto by Petras Malu...

Litwa: transporter opancerzony wyciągnięty z bagna. Litewskie media: znaleziono też ciała żołnierzy

Po wielogodzinnej, nocnej akcji z torfowiska udało się wyciągnąć zatopiony w nim amerykański transporter.

Co się wydarzyło?

Aktualizacja z godziny 12:00: Litewski dziennik Lietuvos Rytas podaje, że akcja poszukiwawcza została zakończona, znaleziono cztery ciała amerykańskich wojskowych, które znajdowały się w transporterze. Przeczy to informacjom wcześniej podanym przez litewskie władze.

Służby zakończyły akcję holowania amerykańskiego wozu opancerzonego M88 Hercules, który we wtorek w zeszłym tygodniu zatonął na bagnistym terenie poligonu w Podbrodziu na Litwie. To oficjalna informacja litewskiej ministry obrony Narodowej Dovilė Šakalienė. Polityczka potwierdziła, że pojazd został wyłowiony, ale bez wojskowych, którzy znajdowali się w nim w momencie utonięcia. Zapowiedziała też, że w przypadku odnalezienia na razie uznanych za zaginionych żołnierzy informację tę przekaże w pierwszej kolejności administracja amerykańska.

Po sześciu dniach akcji w niedzielę udało się znaleźć dwa miejsca na karoserii transportera, do których dało się przymocować liny holownicze. Wyciąganie pojazdu z bagna trwało do 4:30. Było to wyjątkowo trudne zadanie — mówiła Šakalienė w litewskim radiu LRT.

„Do zakotwiczenia użyto dwóch maszyn M88 i dwóch dodatkowych buldożerów, ponieważ to nie wystarczyło. Na miejscu zdarzenia pracują śledczy z USA i litewska żandarmeria wojskowa. Nie możemy udzielić żadnych dodatkowych informacji na temat obecnej sytuacji” – mówiła ministra.

Jaki jest kontekst?

Utonięcie transportera M88 jest jednym z głównych tematów, którymi zajmują się media na Litwie. Komentatorzy i politycy próbują dotrzeć do przyczyn zdarzenia. Swoje dochodzenie rozpoczęła prokuratura. Jedna z tez mówi o luce w mapach wojskowych, które nie pokazywały zabagnionego miejsca na terenie poligonu.

"Torfowisko to w ogóle nie było zaznaczone na mapach dostępnych dla instytucji państwowych. Ochrona terenów podmokłych budzi wiele wątpliwości, wiele terenów podmokłych jest wykorzystywanych rolniczo, więc podejmowane są wysiłki, aby sztucznie zmniejszyć powierzchnię terenów podmokłych” – zarzucał władzom państwowym Nerijus Zableckis z Fundacji Przywracania i Ochrony Terenów Podmokłych. Ministerstwo obrony zdementowało te informacje i zapewniła, że mapy są kompletne.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

16:50 30-03-2025

Prawa autorskie: Photo by Brendan SMIALOWSKI / AFPPhoto by Brendan SMI...

Trump: jestem wkurzony na Putina. Grozi sankcjami i cłami

W porannym wywiadzie z amerykańską stacją NBC prezydent USA wyraził irytację na podejście rosyjskiego przywódcy do negocjacji z Ukrainą

Co się wydarzyło

Dziś rano prezydent USA Donald Trump udzielił wywiadu telefonicznego telewizji NBC News. W rozmowie Trump powiedział, że był wściekły, gdy usłyszał ostatnie komentarze Władimira Putina na temat ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego. W piątek 28 marca Putin zasugerował, że na czas rozmów pokojowych, Ukraina powinna powołać rząd tymczasowy, najpewniej bez prezydenta Zełenskiego. Zdaniem Trumpa takie słowa sprawiają, że rozmowy pokojowe nie idą w dobrym kierunku.

„Jeśli nie jestem w stanie osiągnąć porozumienia z Rosją o zaprzestaniu przelewu krwi w Ukrainie, i jeśli uważa, że to wina Rosji — choć wcale tak być nie musi – ale jeśli tak uważam, zamierzam wówczas nałożyć cła wtórne na ropę, na całą ropę z Rosji” – powiedział amerykański prezydent.

I dodał:

„Oznaczałoby to, że jeśli kupujesz z Rosji ropę, nie możesz prowadzić interesów w Stanach Zjednoczonych. Byłby to 25-procentowe cło na całą ropę, 25 do 50-procentowe cło na całą ropę”.

Jaki jest kontekst

Wytłumaczenia Trumpa z dzisiejszego wywiadu o tym, jak miałby działać dany instrument, nie są jasne. Trump mówił już o „wtórnych cłach” w kontekście ropy z Wenezueli. Zdaniem Bloomberga, byłoby to zupełnie nowe rozwiązanie w światowym handlu. Najpewniej ma to być połączenie wtórnych sankcji — nakładanych na kraje współpracujące z krajem objętym sankcjami — i ceł.

Dotychczas Trump częściej krytykował Ukrainę i prezydenta Zełenskiego. Słowa z wywiadu sugerują, że Trump tym razem próbuje nałożyć presję na Rosję, by ta na poważnie podjęła rozmowy z Ukrainą. W piątek 28 marca Witold Głowacki pisał, że „Szanse na to, że rozmowy prowadzone przez Donalda Trumpa z Władimirem Putinem przyczynią się realnie do zakończenia wojny w Ukrainie, stają się coraz bardziej iluzoryczne”.

Choć rozmowy między Ukrainą i USA oraz między Rosją a USA trwają od początku kadencji Trumpa, to, jak pisze Głowacki, Trumpowi nie udało się dotychczas osiągnąć nic wymiernego. Rosja zwodzi Trumpa, ale nie zamierza kończyć wojny bez pełnego opanowania czterech ukraińskich obwodów — ługańskiego, donieckiego, chersońskiego i zaporoskiego. A by to osiągnąć, musi kontynuować wojnę.

Jeśli Trump to rozumie, to wie jednocześnie, że jego upragniony tytuł wielkiego negocjatora wymyka mu się z rąk. Stąd irytacja słowami Putina. Rosja jednak najpewniej nie przestraszy się dodatkowych sankcji. Zachodni reżim sankcyjny uderzył w Rosję, ale tamtejsza gospodarka znalazła sobie też alternatywy w globalnym handlu, jak bliska współpraca z Chinami.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

15:46 30-03-2025

Prawa autorskie: Photo by Eyad BABA / AFPPhoto by Eyad BABA /...

Muzułmanie na całym świecie świętują koniec ramadanu. Smutne święta w Gazie

Drugi rok z rzędu mieszkańcy Strefy Gazy przeżywają koniec ramadanu przy dźwięku izraelskich pocisków. Szanse na powrót do zawieszenia broni w najbliższym czasie są niewielkie

Co się wydarzyło

W ten weekend (29-30.03) muzułmanie na całym świecie obchodzą jedno z najważniejszych świąt islamu — id al-fitr. To celebracja zakończenia miesiąca postu, ramadanu. To radosne święto, które w Strefie Gazy drugi rok z rzędu jest obchodzone w dramatycznie trudnych okolicznościach.

W środę 26 marca ONZ przekazywało, że do enklawy nie trafiła żadna pomoc humanitarna od trzech tygodni. Według przedstawicieli organizacji Izrael odmawia ciężarówkom z pomocą dostępu.

Wczoraj, w pierwszym dniu święta Izrael uderzył między innymi w al-Mauasi, gdzie znajduje się wiele namiotów uchodźców. W ataku zginęły 22 osoby, w tym trójka dziewczynek.

Al Dżazira donosi, że dziś w ataku na Tuffah, dzielnicę Gazy, zginęło przynajmniej siedem osób, w tym trójka dzieci.

W tym tygodniu premier Izraela Benjamin Netanjahu w przemówieniu po uchwaleniu budżetu podkreślał, że osiągnięcie „ostatecznego zwycięstwa” w Strefie Gazy" jest już o krok od realizacji. Dwa główne cele, jakie Izrael chce osiągnąć w Gazie to według Netanjahu odzyskanie izraelskich zakładników przetrzymywanych przez Hamas i całkowita eliminacja Hamasu. Dotychczas zdecydowana większość uwolnionych zakładników wróciła do domu dzięki negocjacjom, a nie dzięki działaniom wojennym. Jeśli chodzi o realizację drugiego punktu, pomimo 1,5 roku działań wojennych na terenie niewielkiej enklawy, Hamas wciąż stawia mocny opór izraelskiej armii.

Jaki jest kontekst

Wynegocjowanego w połowie stycznia zawieszenia broni nie udało się przekuć w trwały pokój. 18 marca, w trakcie ramadanu, izraelski minister obrony Izrael Kac ogłosił „powrót wojny do Gazy”. Powrót ten miał oblicze niezapowiedzianych ataków rakietowych w nocy. Zginęło w nich 436 osób, w tym 183 dzieci, 94 kobiety i 34 osoby powyżej 65. roku życia. Był to jeden z najkrwawszych dni w Strefie Gazy od 7 października 2023 roku.

Negocjacje w sprawie powrotu do zawieszenia broni wciąż trwają. Lider Hamasu Chalil al-Hajja przekazał 29 marca, że jego organizacja przyjęła dwa dni wcześniej egipską propozycję. Jednocześnie dodał jednak, że wyklucza rozbrojenie Hamasu, jeśli Izrael będzie kontynuował okupację Strefy Gazy. W ten sposób pozycje negocjacyjne Izraela i Hamasu są niemal nie do pogodzenia. Izrael uważa swoją obecność w strategicznych miejscach strefy (takich jak „korytarz Filadelfia”) za niezbędną.

Przeczytaj inne teksty na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

13:59 30-03-2025

Prawa autorskie: Photo by ATTA KENARE / AFPPhoto by ATTA KENARE...

Iran odpowiada Trumpowi: nie dla bezpośrednich negocjacji w sprawie programu atomowego

Trump grozi Iranowi: jeśli nie dojdziemy do porozumienia, Iranowi przydarzą się „złe rzeczy”. To Trump zerwał poprzednie porozumienie podczas swojej pierwszej kadencji

Co się wydarzyło

W czwartek prezydent USA Donald Trump wysłał do przywódców Iranu list na temat ewentualnego podjęcia negocjacji w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Według oficjalnej irańskiej agencji prasowej prezydent Iranu Masud Pezeszkian odpowiedział na list, kategorycznie odrzucając bezpośrednie negocjacje z USA. Jednocześnie irański prezydent nie wykluczył rozmów innymi kanałami.

Iran przekazał odpowiedź Amerykanom za pośrednictwem Omanu.

Pezeszkian przypomniał, że to Trump wycofał się z wcześniejszego porozumienia atomowego w trakcie swojej poprzedniej kadencji na stanowisku prezydenta USA. Jego zdaniem Iran nigdy wcześniej nie uchylał się od negocjacji, a za dotychczasowy brak postępów obwinił Amerykanów. Irański prezydent twierdzi, że rozmowy ostatecznie można wznowić, ale konieczne jest odbudowanie zaufania pomiędzy dyplomatami obu krajów, które zostało zniszczone właśnie podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa.

W piątek amerykański prezydent mówił, że jeżeli nie uda się osiągnąć porozumienia z Iranem, Iranowi przytrafią się „złe rzeczy”.

„Iran jest bardzo wysoko na mojej liście do obserwowania. Będziemy musieli to przedyskutować, albo Iranowi przytrafią się bardzo złe rzeczy, a ja nie chcę, żeby tak się stało”.

W połowie marca Trump ostrzegał z kolei Iran przed wspieraniem jemeńskich rebeliantów Huti. „Każdy strzał oddany przez Hutich będzie odtąd postrzegany jako strzał oddany z broni i pod przywództwem Iranu” – mówił Trump. Iran stoi na stanowisku, że Huti podejmują decyzje strategiczne w pełni niezależnie od Iranu.

Jaki jest kontekst

Historia napiętych stosunków dyplomatycznych między Iranem a USA ma już 46 lat i sięga samego począku rewolucji islamskiej. Wcześniej kraj ten był kluczowym sojusznikiem USA w regionie. Po obaleniu ostatniego monarchy Iranu Mohameda Rezy Pahlawiego władzę przejęli szyiccy duchowni, zamienili kraj w islamską teokrację. Jednym z głównych spoiw ideologicznych tamtejszego reżimu jest antyamerykanizm.

Spór o ewentualne budowanie przez Iran broni jądrowej też trwa już dekady. Irańczycy nigdy publicznie nie przyznali, że dążą do posiadania broni jądrowej. Posiadają jednak aktywny program nuklearny, który ich zdaniem służy tylko i wyłącznie do celów cywilnych. Między innymi z powodu programu nuklearnego 43. prezydent USA George W. Bush zaliczył Iran do „osi zła” razem z Koreą Północną i Irakiem Saddama Husajna. Administracja następcy Busha, Baracka Obamy podjęła rozmowy z Iranem, co zaowocowało osiągniętym w 2015 roku porozumieniem. Według ówczesnych ustaleń USA zdjęły część bolesnych sankcji gospodarczych na Iran w zamian za dokładniejszą kontrolę irańskiego programu atomowego.

Ówczesne porozumienie, znane pod nazwą Joint Comprehensive Plan of Action (JCPOA, wspólny kompleksowy plan działania), było podpisane nie tylko przez Iran i USA. Jego stroną i gwarantem były również Rosja, Wielka Brytania, Niemcy, Chiny i Francja. Jednostronnie wypowiadając porozumienie, Trump znacznie utrudnił implementację porozumienia, a w konsekwencji — międzynarodową kontrolę irańskiego programu nuklearnego.

Ogłaszając swoją decyzję, Trump w maju 2018 roku powiedział, że była to „okropna, jednostronna umowa”, która nie miała szans na doprowadzenie do pokoju. Pozostałe strony starały się utrzymać porozumienie, ale bez USA było to niemal niemożliwe. W 2019 roku Iran wznowił wzbogacanie uranu na poziomie 5 proc., ogłaszając jednocześnie, że ma możliwość osiągnięcia 20 proc.

Administracja Joe Bidena próbowała wrócić do negocjacji nuklearnych, ale bez większych sukcesów.

Przeczytaj inne tekst na ten temat w OKO.press

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: