0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze wiadomości z Polski i ze świata

Witaj w sekcji depeszowej OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

12:56 17-12-2025

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia ws Antoniego Macierewicza

Do sądu trafił akt oskarżenia dotyczący ujawniania tajemnic państwowych przez Macierewicza. Prokuratorzy umorzyli natomiast śledztwo ws przekraczania uprawnień przez niego i członków jego podkomisji smoleńskiej

Co się wydarzyło?

Prokuratura Krajowa poinformowała w środę 17 grudnia, że 3 dni wcześniej skierowany został do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Antoniemu Macierewiczowi, posłowi PiS i byłemu ministrowi obrony narodowej. Akt oskarżenia dotyczy nieuprawnionego ujawniania tajemnic państwowych przez polityka w trakcie, gdy pełnił on funkcję tzw podkomisji smoleńskiej. Macierewiczowi może grozić za to do 5 lat więzienia.

„Antoni Macierewicz został oskarżony o to, że będąc funkcjonariuszem publicznym — przewodniczącym Podkomisji do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego oraz członkiem Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego — ujawnił w okresie od 11 kwietnia 2018 r. do dnia 22 maja 2022 r. informacje niejawne o klauzulach ”Ściśle tajne„, ”Tajne„, ”Poufne„ i ”Zastrzeżone„ oraz informacje, z którymi zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, poprzez podanie do publicznej wiadomości informacji pochodzących z dokumentów opatrzonych wskazanymi wyżej klauzulami niejawności oraz innych informacji chronionych, dotyczących okoliczności katastrofy samolotu Tu-154 w Smoleńsku w dniu 10 kwietnia 2010 r.” – czytamy w komunikacie Prokuratury Krajowej.

Równolegle prokuratorzy umorzyli jedno ze śledztw toczących się przeciwko Macierewiczowi i jego współpracownikom z podkomisji smoleńskiej. Dotyczyło ono przekroczenia uprawnień – a ściślej o doprowadzenie do zniszczenia drugiego z prezydenckich tupolewów – Tu-154 o numerze bocznym 102 w trakcie eksperymentów prowadzonych przez komisję i zatrudnionych przez nią ekspertów.

Jaki jest kontekst?

Podkomisja smoleńska kierowana przez Antoniego Macierewicza działała za rządów PiS – od 2016 do 2020 roku. Macierewicz powołał ją jako minister obrony w rządzie Beaty Szydło, pełnił funkcję jej przewodniczącego także po utracie ministerialnego stołka. Komisja miała za zadanie badanie okoliczności katastrofy smoleńskiej, jej prace jednak zakończyły się praktycznie niczym – tzn powtórzeniem w jej raporcie nieudowodnionych tez na temat zniszczenia prezydenckiego samolotu przez eksplozję głoszonych przez Antoniego Macierewicza od pierwszych tygodni po katastrofie. W styczniu 2024 roku w Ministerstwie Obrony Narodowej powołano zespół, który badał rzetelność pracy „podkomisji smoleńskiej”. 24 października 2024 zaprezentowano raport z prac zespołu, który skutkował skierowaniem do prokuratury aż 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa przez Macierewicza i jego ludzi. Po zbadaniu tych zawiadomień prokuratorzy wszczęli łącznie 5 śledztw.

10:39 17-12-2025

Prawa autorskie: Photo by Attila KISBENEDEK / AFPPhoto by Attila KISB...

Orbán prosi Putina o rady dla Węgier i Belgii przed szczytem Unii w sprawie Ukrainy

Przed czwartkowym szczytem Unii ważą się losy wykorzystania zamrożonych rosyjskich aktywów do wsparcia Ukrainy. Premier Węgier napisał w tej sprawie list do Władimira Putina. Odpowiedź Kremla jest skierowana przede wszystkim do Belgii

Co się wydarzyło?

Węgierski tygodnik Mandiner poinformował, że premier Węgier Viktor Orbán wystosował przez zaplanowanym na czwartek szczytem Unii Europejskiej list do dyktatora Rosji Władimira Putina. Orbán pytał w nim wprost, czy Rosja doceni stanowisko krajów blokujących projekt wykorzystania zamrożonych w Europie rosyjskich aktywów do wsparcia Ukrainy. Odpowiedź Putina mogła go usatysfakcjonować, bowiem Kreml odpowiedział mu, że „Rosja zareaguje stanowczo, ale z uwzględnieniem tego, kto i jak będzie głosował na szczycie UE”.

W ubiegły piątek Unia Europejska podjęła decyzję o zamrożeniu rosyjskich aktywów na stale. Orbán żalił się potem mediach społecznościowych następująco: „Węgry uszanowały lojalną współpracę w sprawie zamrożonych rosyjskich aktywów. UE zareagowała, pozbawiając Węgry ich praw. To pogwałcenie zasady lojalnej współpracy w debacie o sankcjach i stworzenie niebezpiecznego precedensu. To nie do przyjęcia!”.

UE rzeczywiście obeszła weto Orbána. O tym, jak zostało to osiągnięte, szczegółowo pisała w OKO.press Paulina Pacuła.

Przeczytaj także:

Jaki jest kontekst?

W czwartek w Brukseli odbędzie się szczyt Unii Europejskiej dotyczący pomocy dla broniącej się przed rosyjską agresją Ukrainy. Na szczycie ma zapaść decyzja w sprawie udzielenia Ukrainie pożyczki reparacyjnej zabezpieczonej zamrożonymi w krajach Europy rosyjskimi aktywami. Łącznie chodzi o kwoty od 150 do 210 mld euro, które w ten sposób miałyby zostać przekazane Kijowowi. Sprawa zdecydowanie nie jest przesądzona.

Jak dotąd planowi udzielenia Ukrainie tego wsparcia sprzeciwiają się Węgry i Słowacja rządzone przez prorosyjsko nastawione rządy Viktora Orbána i Roberta Ficy oraz w pewnym stopniu Belgia. Ewentualny sprzeciw tego ostatniego kraju jest kwestią kluczową. To właśnie w działającej w Belgii firmie finansowej Euroclear znajdują się aż 192 miliardy euro z całej łącznej kwoty 210 mld euro zamrożonych w Europie rosyjskich aktywów (kolejne 25 mld jest we francuskich i belgijskich bankach a 8 mld w instytucjach finansowych Wielkiej Brytanii. Znacznie mniejsze już kwoty ulokowane zostały również w Niemczech i na Cyprze). Belgijskie opory przed wykorzystaniem zamrożonych w tym kraju rosyjskich aktywów wiążą się z obawami dotyczącymi zarówno rosyjskiego odwetu, jak i konsekwencji takiego ruchu dla wiarygodności Belgii na rynkach finansowych.

Sygnał wysłany za pośrednictwem Orbána przez Władimira Putina wydaje się więc skierowany przede wszystkim do belgijskiego rządu.

08:47 17-12-2025

Prawa autorskie: WASHINGTON, DC - DECEMBER 13: U.S. President Donald Trump speaks to reporters before boarding Marine One on the South Lawn at the White House on December 13, 2025 in Washington, DC. Trump is set to travel to Baltimore, Maryland, where he is expected to attend the annual Army-Navy collegiate football game. Tom Brenner/Getty Images/AFP (Photo by Tom Brenner / GETTY IMAgencja GazetaES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP)WASHINGTON, DC - DEC...

Trump ogłosił zaostrzenie blokady morskiej Wenezueli. Tankowce mają być zatrzymywane

Biały Dom ogłosił, że wszystkie tankowce objęte sankcjami płynące z lub do wenezuelskich portów będą zatrzymywane przez amerykańską flotę. Brak jednak szczegółów dotyczących tego, jak rozumiane będzie pojęcie sankcji

Co się wydarzyło?

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump poinformował na swojej platformie cyfrowej Truth Social, że rząd Wenezueli został oficjalnie wpisany na amerykańską listę „zagranicznych organizacji terrorystycznych”. Jednocześnie ogłosił, że amerykańska marynarka wojenna będzie zatrzymywać „wszystkie tankowce objęte sankcjami” płynące z i do wenezuelskich portów. Brak jak dotąd szczegółów, jak rozumiane mają być rzeczone sankcje – czy dotyczy to wszystkich statków mających związek z transportem wenezuelskiej ropy (jako objętej amerykańskimi sankcjami), czy też chodzi wyłącznie o tankowce pływające pod banderami krajów i armatorów wpisanych na listy sankcyjne. Pierwszy z tych scenariuszy mógłby mieć bardzo poważne implikacje międzynarodowe – zważywszy, że do odbiorców dostarczanej przez pośredników wenezuelskiej ropy należą między innymi Chiny czy Indie.

„Nielegalny reżim Maduro wykorzystuje ropę z tych skradzionych pól naftowych do finansowania samego siebie, terroryzmu narkotykowego, handlu ludźmi, morderstw i porwań.” – tak Trump uzasadniał swą decyzję na platformie Truth Social. „Wenezuela jest całkowicie okrążona przez największą w historii armadę sformowaną w Ameryce Południowej. Będzie ona coraz większa, a szok dla nich będzie nieporównywalny z niczym, co widzieli wcześniej, dopóki nie zwrócą USA całej ropy, ziemi i innych aktywów, które nam skradli” – takie groźby pod adresem Wenezueli skierował również prezydent Stanów Zjednoczonych.

To kolejny krok w eskalacji napięć między USA a Wenezuelą. O tym, jak wygląda to z perspektywy zwykłych mieszkańców Wenezueli, Miłada Jędrysik rozmawiała w podcaście OKO.press z reporterem Tomaszem Surdelem. „Bardzo wiele osób jest po prostu zrezygnowanych. Jak rozmawiam ze znajomymi, to mówią mi: niech oni już nas zbombardują i niech się to wszystko skończy” – mówi w tej rozmowie Surdel.

Przeczytaj także:

Jaki jest kontekst?

Administracja Donalda Trumpa od kilku miesięcy prowadzi kampanię wymierzoną w wenezuelski reżim Nicolasa Maduro. Od wielu tygodni trwa też częściowa blokada morska Wenezueli – amerykańska flota atakuje łodzie i małe statki, które według źródeł USA mogą uczestniczyć w przemycie narkotyków w kierunku Stanów Zjednoczonych. Ofiarami tych ataków padają również załogi zwykłych łodzi rybackich. Amerykańską opinię publiczną poruszyły ujawnione pod koniec listopada przez Washington Post szczegóły akcji militarnej z 2 września. W jej trakcie amerykańska armia zniszczyła łódź z 11 osobami na pokładzie pociskiem rakietowym. Obraz z drona obserwującego miejsce akcji pokazał dwóch rozbitków usiłujących uczepić się szczątków łodzi. Dowodzący akcją wojskowy wydał wówczas rozkaz powtórnego ataku, realizując (według źródeł Washington Post) bezpośredni rozkaz sekretarza obrony USA Pete'a Hegsetha brzmiący „zabić wszystkich”. Hegseth – a także podlegający mu rzecznik Pentagonu – próbowali dementować tę informację.

16:37 16-12-2025

Prawa autorskie: Fot. Rafał Malko / Agencja Wyborcza.plFot. Rafał Malko / A...

Nagroda Sacharowa dla dwojga dziennikarzy

Przebywający w białoruskim więzieniu dziennikarz Andrzej Poczobut jest laureatem Nagrody Sacharowa, jednego z najważniejszych europejskich wyróżnień dla obrońców praw człowieka. Wyróżniona została również gruzińska dziennikarka Mzia Amaglobeli.

Co się wydarzyło?

Białoruski korespondent „Gazety Wyborczej", Andrzej Poczobut, który od marca 2021 jest więziony przez reżim Aleksandra Łukaszenki otrzymał Nagrodę Sacharowa przyznawaną przez Parlament Europejski – razem z dziennikarką Mzią Amaglobeli, więzioną z kolei w Gruzji.

"Andrzej Poczobut znany jest ze swojej otwartej krytyki reżimu Łukaszenki oraz publikacji dotyczących historii i praw człowieka. Koncentruje się głównie na prawach mniejszości polskiej na Białorusi, pełniąc funkcję przewodniczącego Związku Polaków na Białorusi. Był wielokrotnie aresztowany. Zatrzymany w 2021 r. w wyniku represji wobec Związku Polaków, został skazany na osiem lat kolonii karnej. Od tego czasu jego stan zdrowia uległ pogorszeniu, ale pomimo braku niezbędnej opieki medycznej nadal walczy o wolność i demokrację. Obecny stan zdrowia Poczobuta nie jest znany, a jego rodzina nie ma prawa go odwiedzać" – tak PE opisuje laureata. Nagrodę odebrała w imieniu dziennikarza jego córka, Jana Poczobut.

„Od pięciu lat moja rodzina żyje w ciszy, niepewności, bez ukochanego człowieka. Andrzej Poczobut nie jest jedynie osobą publiczną, jest też ojcem, mężem, przyjacielem. Jedyne, czego nam nie odebrano, to nadziei” – mówiła, odbierając wyróżnienie.

Nagrodę w imieniu Mzii Amaglobeli, aresztowanej po antyrządowych protestach w styczniu 2025 w Gruzji, odebrała jej koleżanka Irma Dimitradze. Przeczytała list napisany przez dziennikarkę: „Gruziński reżim jest bezwzględny, niszczy dziennikarstwo , rozwiązuje opozycyjne partie i aresztuje ich przywódców, piętnuje wszystkich przeciwników jako agentów zagranicy, co gorsza pojawiły się doniesienia, że truje też przeciwników nieznanymi toksycznymi substancjami. Ale mimo to nie udało mu się zdławić protestów”.

Amaglobeli w liście zaapelowała do Zachodu o wsparcie gruzińskich demokratów: „Walczcie z nami, walczcie o nas, tak jakbyście mieli walczyć o wolność naszych krajów”.

PE podkreśla, że dziennikarka jest pierwszą kobietą-więźniem politycznym w niepodległej Gruzji. W sierpniu została skazana na dwa lata więzienia.

Jaki jest kontekst?

Nagroda Sacharowa, jak pisze PE, „to najwyższe wyróżnienie za działania na rzecz praw człowieka przyznawane przez Unię Europejską. Nagroda jest dowodem uznania dla pojedynczych osób, grup i organizacji, które wniosły wybitny wkład w obronę wolności myśli. Dzięki niej oraz związanej z nią sieci Unia Europejska udziela laureatom wsparcia, dodając im sił i umacniając ich pozycję w walce o słuszną sprawę”.

Po raz pierwszy przyznano ją w 1988 roku Nelsonowi Mandeli i Anatolijowi Marczence.

Laureaci, poza odznaczeniem, dostają 50 tys. euro. W 2024 nagrodę dostali María Corina Machado i Edmundo González Urrutia – liderzy opozycji demokratycznej z Wenezueli.

Przeczytaj więcej w OKO.press

Przeczytaj także:

16:03 16-12-2025

Prawa autorskie: 14.11.2025 Minsk Mazowiecki , Zespol Szkol nr 1 im. Kazimierza Wielkiego , ul. Budowlana 4 . Prezydent RP Karol Nawrocki podczas spotkania z mieszkancami powiatu minskiego w 100. dniu prezydentury . Fot. Rafal Szczepankowski / Agencja Wyborcza.pl14.11.2025 Minsk Maz...

SOS dla Edukacji do prezydenta: Proszę podpisać Kompas jutra!

Aktywiści apelują do Karola Nawrockiego, by nie blokował reformy edukacji, ale trudno mieć nadzieję, że prezydent posłucha, skoro mówi o nauczaniu, że stanowi „protezę wartości chrześcijańskich, którą mają być obce nam ideologie”

„Apelujemy do Pana Prezydenta o podpisanie ustawy. Decyzja będzie wyrazem odpowiedzialności za przyszłość Rzeczypospolitej oraz potwierdzeniem, że edukacja jest traktowana jako strategiczny filar rozwoju gospodarczego, innowacyjności i bezpieczeństwa państwa” – stwierdza Zespół Koordynacyjny ruchu SOS dla Edukacji w liście do Karola Nawrockiego 16 grudnia 2025.

„Wprowadzająca reformę edukacji ustawa z 21 listopada 2025 r. to ważny krok w kierunku uporządkowania systemu oświaty, w tym unowocześnienia podstaw programowych i programów nauczania. Tworzy warunki dla długofalowej polityki edukacyjnej, dla rozwoju kompetencji przyszłości oraz budowy innowacyjnego potencjału kraju. Przewidywalność i klarowność ram prawnych są niezbędne, aby szkoły, samorządy lokalne oraz instytucje opracowujące materiały dydaktyczne mogły odpowiedzialnie przygotować się do wyzwań kolejnych lat” – argumentują aktywiści.

Jednocześnie podkreślają, że „polaryzacja społeczna i bieżący spór polityczny oraz potencjalne weto, które zablokuje niezbędne zmiany w edukacji, po raz kolejny pokazują, jak bardzo jako społeczeństwo potrzebujemy Komisji Edukacji Narodowej – ponadpartyjnego, pluralistycznego ciała składającego się z ekspertów i ekspertek cieszących się społecznym autorytetem. Powołanie KEN to jeden z pierwszych postulatów Obywatelskiego Paktu dla Edukacji z 2022 r. i po raz kolejny apelujemy o jej utworzenie”.

Jaki jest kontekst

Prezydent Nawrocki ma do czwartku 18 grudnia czas na podpisanie, czy raczej – co bardziej prawdopodobne – na zawetowanie nowelizacji, która ma umożliwić wprowadzenie reformy nazwanej przez MEN „Kompasem jutra”.

Reforma ma sprawić, że poza zdobywaniem wiedzy uczniowie i uczennice będą rozwijać tzw. umiejętności kluczowe (krytyczne myślenie, rozwiązywanie problemów, współpraca itp.). Wyjdą w świat pozaszkolny, dosłownie i wirtualnie. Mają jak najczęściej uczestniczyć w tzw. doświadczeniu edukacyjnym: szykując spektakl na język polski, eksperyment na chemię, zbierając opinie w swej miejscowości na edukację obywatelską, robiąc wywiady ze świadkami zdarzeń na historię. Ważną rolę przyznano uczniowskim projektom edukacyjnym przygotowywanym najlepiej zespołowo, w tym – choć nie wyłącznie – na tzw. tydzień projektowy w każdej szkole.

Trwają konsultacje podstaw programowych (opisu czego i jak mają się młodzi nauczyć) do przedszkoli i szkoły podstawowej. Reforma ma wejść do szkół stopniowo, od września 2026 – do klasy pierwszej i czwartej podstawówki.

Podczas zorganizowanego przez SOS dla Edukacji VI Szczytu 3 grudnia 2025 Edukacji Barbara Nowacka mówiła, że skoro prezydent zawetował uwolnienie psów z łańcuchów („dawno czegoś tak głupiego nie widziałam”), to może także zawetować zmianę, jaką przynosi „Kompas jutra”.

Przeczytaj także:

Nowacka apelowała o wsparcie. „Jeżeli nauczycielska »Solidarność« pisze list do prezydenta, żeby zawetował reformę, to też piszcie, organizujmy się”. Poza propisowskim związkiem „Solidarność” i Forum Oświata prezydenckiego weta domaga się także KROPS (Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły), kilkadziesiąt prawicowych i katolickich organizacji społecznych na czele z ultrakatolickim Ordo Iuris. Według nich „Kompas jutra” „narusza narodowy charakter polskiej szkoły” i „zmierza w kierunku utraty suwerenności i włączenia do europejskiego obszaru edukacji”.

Sam Nawrocki uderzył w podobne tony w rocznicowym wystąpieniu 11 listopada 2025, łącząc w karkołomny sposób rozważania o „polskim jestestwie” z programem polskiej szkoły: „Pytam więc, patrząc na 1000 lat polskiej historii, gdzie jest nasze jestestwo, gdzie są nasze wartości chrześcijańskie, które budowały fundamenty Rzeczpospolitej? I czemu musimy być świadkami i odpierać presję protezy wartości chrześcijańskich, którą mają być obce nam ideologie w polskim systemie edukacji?”.

Przeczytaj także:

Podczas tego samego Szczytu dla Edukacji znana ze zdecydowanych poglądów dyrektorka warszawskiej podstawówki Danuta Kozakiewicz zapytała Katarzynę Lubnauer, czy jest jakiś plan B na wypadek weta. Wiceministra odpowiedziała jednym słowem: „Jest”.

Jak domyślało się OKO.press, plan B mógłby polegać na zmianie terminologii stosowanej w nowej podstawie programowej (w tym takich określeń jak „efekty uczenia się” czy „doświadczenia edukacyjne”), a następnie zapisanie podstaw w języku zgodnym z wymogami obowiązującego prawa oświatowego. Można b y wtedy ogłosić zmiany przy pomocy ministerialnych rozporządzeń.

SOS dla Edukacji za rządów PiS toczyło z ministrem Przemysławem Czarnkiem bitwę o „wolną szkołę”, a po zmianie władzy szukają sposobu, by jak najwięcej ocalić z Paktu dla Edukacji, planu na unowocześnienie i uspołecznienie szkoły, który w 2023 podpisały jako deklarację wyborczą wszystkie partie wtedy opozycyjne, dziś rządzące (poza Razem).

Jednym z fundamentów odpolitycznienia edukacji było właśnie utworzenie Komisji Edukacji Narodowej, zespołu niezależnych ekspertów i ekspertek do opracowania propozycji zmian systemowych, m.in. w takich obszarach, jak: podstawa programowa, finansowanie oświaty, kształcenie, rozwój i ścieżka kariery nauczycieli, przyszłość nadzoru pedagogicznego, rola niepublicznej oświaty w systemie, regulacja nauczania domowego. Skład KEN miały wyznaczać: rząd, związki samorządowe, wyższe uczelnie, związki nauczycielskie, podmioty prowadzące szkoły niepubliczne i edukacyjne organizacje społeczne.

Przeczytaj także: