0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

12:25 04-02-2025

Prawa autorskie: Fot. Jacek Marczewski / Agencja Wyborcza.plFot. Jacek Marczewsk...

Afera Funduszu Sprawiedliwości: Akt oskarżenia wobec księdza Michała O. już w sądzie

Do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynęły akty oskarżenia przeciwko sześciu osobom w związku ze śledztwem dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Jedną z nich jest prezes fundacji Profeto ksiądz Michał O.

W dniu 4 lutego 2025 r. prokurator z Zespołu Śledczego nr 2 zajmującego się nieprawidłowościami w Funduszu Sprawiedliwości skierował do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko sześciu osobom — poinformowała Prokuratura. W sumie zarzucono im popełnienie 15 czynów zabronionych.

Aktem oskarżenia objęto następujące osoby:

  • Urszulę D., byłą dyrektor Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, podejrzaną o popełnienie 4 przestępstw,
  • Karolinę K., byłą naczelnik Wydziału Pomocy Pokrzywdzonym i Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, podejrzaną o popełnienie 4 przestępstw,
  • Michała O., prezesa fundacji Profeto.pl., podejrzanego o popełnienie 4 przestępstw,
  • Marcina M., byłego głównego specjalistę w Departamencie Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, członka komisji konkursowej, podejrzanego o popełnienie 1 przestępstwa,
  • Wojciecha Z., specjalistę w Departamencie Funduszu Sprawiedliwości, członka komisji konkursowej, podejrzanego o popełnienie 1 przestępstwa,
  • Monikę G., zastępcę Dyrektora Departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości, podejrzaną o popełnienie 1 przestępstwa.

Michałowi O., Urszuli D. i Karolinie K. prokurator zarzucił m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, poświadczenia nieprawdy w dokumentach oraz wyrządzenia szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa, w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych, w tym przez inne osoby (art. 258 § 1 kk).

Księdza Michała O., prezesa fundacji Profeto, prokurator oskarżył o doprowadzenie w porozumieniu z wyżej wymienionymi osobami do udzielenia wsparcia finansowego Fundacji „Profeto” w łącznej kwocie ponad 66 mln zł. pomimo że Fundacja nie spełniała warunków formalnych i merytorycznych do uzyskania dotacji oraz dopuszczenie się prania brudnych pieniędzy.

Urszulę D. prokurator oskarżył o m.in. przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w związku z dopuszczeniem do udzielenia wsparcia finansowego fundacji Profeto, mimo że ta nie spełniała wymagań formalnych.

Karolinę K. prokurator oskarżył o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków m.in. w związku z korektą projektu oferty, tak aby spełniała warunki formalne przyszłego konkursu, a tym samym dopuszczenie do uzyskania wsparcia finansowego przez fundację niespełniającą warunków formalnych.

Marcina M. i Wojciecha Z. prokurator oskarżył o przekroczenie uprawnień w związku z podejmowaniem działań polegających między innymi na poświadczaniu nieprawdy w dokumentacji co do spełniania wymogów formalnych przez fundację ubiegającą się o przyznanie dotacji, podczas gdy fundacja w swoich celach statutowych nie miała wskazanych celów działania związanych ze wsparciem i pomocą osobom pokrzywdzonym.

Oskarżeni usłyszeli też zarzut zawyżania punktacji w ocenie konkursowej celem przyznania dotacji fundacji Profeto.

Monikę G. prokurator oskarżył o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w związku z udzieleniem wsparcia finansowego ustalonej fundacji, pomimo że oferta, która podlegała ocenie, powinna być odrzucona już na etapie oceny formalnej jako niespełniająca warunków przyznana dofinansowania.

Akt oskarżenia ma sumie 377 stron. Prokurator zawnioskował o ujawnienie na rozprawie 2078 dowodów wspierających tezę oskarżenia. Do Sądu Okręgowego w Warszawie przekazano 360 tomów akt.

W postępowaniu przygotowawczym przesłuchano 200 osób w charakterze świadka, przeprowadzono 152 przeszukania, zamówiono 120 opinii biegłych sądowych, zabezpieczono dokumentację z m.in. Ministerstwa Sprawiedliwości, Najwyższej Izby Kontroli oraz Krajowej Administracji Skarbowej, oraz przeprowadzono analizę ok. 50 umów o udzielenie dotacji.

Jaki jest kontekst?

O tym, że prowadzona przez byłego egzorcystę Fundacja Profeto wygrała konkurs Ministerstwa Sprawiedliwości i z funduszy resortu buduje centrum pomocy dla ofiar przestępstw wraz z salą widowiskową, studiem nagrań i trzema reżyserkami, informowaliśmy w OKO.press jako pierwsi już w maju 2021 roku. Ujawniliśmy wtedy, że mimo braku doświadczenia w pomocy ofiarom, fundacja Profeto już po trzech dniach od ogłoszenia konkursu złożyła szczegółową ofertę. I wygrała, pozostawiając inne organizacje w szoku – choć pomagały ofiarom od lat, w konkursie pokonał je wydawca katolickich mediów.

Od tamtej pory śledziliśmy tę sprawę, ujawniając jej kolejne szczegóły, a po naszych tekstach i po zmianie władzy sprawą zainteresowała się prokuratura. Do dziś zarzuty postawiono już 24 osobom, które są w sumie oskarżone o popełnienie łącznie 64 przestępstw.

Kolejne szczegóły sprawy – już we współpracy z TVN24 – opisywaliśmy w 2024 roku. W lutym 2024 roku ujawniliśmy poważne nieprawidłowości przy obracaniu dotacją przez Fundację Profeto. W czerwcu dotarliśmy do wykonawcy ośrodka, który opowiedział nam, czym naprawdę miała być inwestycja ks. Michała O. Ujawniliśmy również, że jeszcze przed ogłoszeniem konkursu w 2021 roku i przyznaniu dotacji dla Fundacji Profeto, ks. Michał O. miał kilkadziesiąt razy spotykać się ze Zbigniewem Ziobrą. Część z naszych ustaleń potwierdziła już prokuratura.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

12:10 04-02-2025

Prawa autorskie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.plFot. Jakub Włodek / ...

Ukraina do Dudy: „Weterani nie są zagrożeniem, ale czynnikiem bezpieczeństwa w Europie”

Polski prezydent wyraził obawę, że straumatyzowani weterani mogą spowodować wzrost przestępczości w Europie. Ukraińskie MSZ wyjaśnia, że z wojny wróciły już setki tysięcy Ukraińców, a „nie odnotowano znaczącego wzrostu przestępczości ani zagrożeń dla Polski czy Europy”

Co się wydarzyło?

W wywiadzie dla The Financial Times, który został opublikowany 3 lutego 2025 roku, Andrzej Duda powiedział, że zakończenie wojny rosyjsko-ukraińskiej może doprowadzić do eksplozji międzynarodowej przestępczości zorganizowanej. Polski prezydent ma obawy, że ona rozleje się z Ukrainy do Polski, dotknie również krajów zachodnioeuropejskich oraz USA, więc Kijów będzie potrzebował „ogromnego wsparcia” partnerów w zakresie bezpieczeństwa.

Duda porównał tę hipotetyczną sytuację do Rosji na początku lat 90. (po rozpadzie Związku Radzieckiego), gdzie po powrocie żołnierzy walczących w Afganistanie szerzyła się przemoc z użyciem broni palnej.

„Wyobraźcie sobie sytuację, gdy tysiące ludzi wraca z frontu do domu. Ci ludzie, którzy walczą z Rosją, wielu z nich będzie miało problemy psychiczne” – mówił Duda. Wiele osób z zespołem stresu pourazowego wróci do „swoich wiosek, miasteczek, gdzie znajdą zrujnowane domy, zrujnowane fabryki, bez pracy i perspektyw”.

Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oraz Ministerstwo ds. Weteranów zareagowały na słowa polskiego prezydenta.

„Nie zgadzamy się z przedstawianiem ukraińskich żołnierzy, którzy obecnie ryzykują życie w obronie Europy przed rosyjską inwazją, jako potencjalnego zagrożenia dla europejskiego bezpieczeństwa” – pisze Heorhij Tychy, rzecznik MSZ Ukainy. Słowa te poprzedzało podziękowanie Polsce oraz prezydentowi Dudzie za pomoc udzieloną Ukrainie.

Tychy zaznaczył, że po 2014 roku z wojny wróciły setki tysięcy Ukraińców, a „nie odnotowano znaczącego wzrostu przestępczości ani zagrożeń dla Polski czy Europy”. Dodał, że Ukraina od pierwszych lat rosyjskiej agresji zwraca szczególną uwagę na adaptację, socjalizację i integrację swoich żołnierzy.

„Ukraińscy żołnierze i weterani nie są zagrożeniem, ale czynnikiem bezpieczeństwa dla Ukrainy, Polski i całej Europy” – czytamy w komunikacie MSZ. „Odważni ukraińscy mężczyźni i kobiety, którzy stanęli w obronie swojego kraju i świata przed rosyjskimi najeźdźcami, zasługują na najwyższy szacunek”.

Ministerstwo Weteranów podkreśliło, że porównania z sytuacją w Rosji w latach 90. czy powrotem wojsk radzieckich z Afganistanu są nietrafne.

„Ukraińscy weterani są obrońcami, którzy chronią swoją ziemię przed najeźdźcami, a nie niosą zagrożenie” – pisze ministerstwo, dodając, że natomiast „należy skupić się na wojskach rosyjskich i ich sojusznikach, którzy są prawdziwym zagrożeniem, ponieważ nadal przygotowują nowe akty agresji przeciwko wolnemu światu”.

Ministerstwo zaznacza, że jest świadome wyzwań wiązanych z powrotem ukraińskich wojskowych do cywilnego życia i pracuje nad stworzeniem skutecznego systemu wsparcia.

Ukraińscy weterani wracają do aktywnego życia, rozwijając inicjatywy biznesowe, wolontariackie i społeczne. W adaptacji byłym żołnierzom pomagają programy sportowe i rehabilitacyjne dla weteranów.

Jaki jest kontekst?

Według danych Ukraine Crisis Media Center pod koniec 2024 roku w Ukrainie zarejestrowanych było 1,2 mln weteranów. Wyniki ogólnokrajowego badania „Wizerunek weteranów w społeczeństwie ukraińskim” przeprowadzonego na początku grudnia 2024 roku przez Ukraińską Fundację Weteranów wraz z Grupą Socjologiczną „Rating” i Ministerstwem ds. Weteranów pokazują, że stosunek Ukraińców do wojska i weteranów pozostaje niezwykle pozytywny.

96 proc. respondentów ufa weteranom ATO (operacji antyterrorystycznej, która trwała na wschodzie Ukrainy od 2014 do 2018 roku), którzy teraz znów walczą, 91 proc. – weteranom obecnej wojny. 94 proc. respondentów stwierdziło, że ufa lub raczej ufa Siłom Zbrojnym Ukrainy walczącym na linii frontu (mniej osób ma zaufanie do przedstawicieli komisji poborowych, co jest związane z problemem mobilizacji).

78 proc. respondentów uważa, że społeczeństwo ukraińskie szanuje weteranów. Aż 71 proc. respondentów ma wśród swoich krewnych osoby, które walczyły lub walczą na froncie od 24 lutego 2022 roku.

Inne teksty w OKO.press na podobny temat:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

10:26 04-02-2025

Prawa autorskie: Chip Somodevilla / POOL / AFPChip Somodevilla / P...

Trump przekłada wdrożenie ceł na produkty z Meksyku i Kanady

Wejście w życie 25 proc. ceł na produkty z Meksyku i Kanady zostało przełożone o 30 dni w związku z zapowiedzianymi przez przywódców tych krajów planami ostrzejszej walki z przemytem narkotyków i przestępczością zorganizowaną na amerykańskich granicach

Co się wydarzyło?

Prezydentka Meksyku Claudia Sheinbaum i premier Kanady Justin Trudeau dogadali się z prezydentem USA Donaldem Trumpem w sprawie ochrony granicy – donosi Bloomberg. Oba kraje mają też ustalić ze Stanami szczegóły planu ekonomicznego, mającego na celu likwidację deficytu handlowego w relacji ze Stanami. W związku z tym Donald Trump zgodził się opóźnić wejście w życie rozporządzenia dotyczącego ceł na kanadyjskie i meksykańskie produkty. Tym samym oddaliła się perspektywa wejścia w życie także ceł odwetowych na amerykańskie produkty importowane do Kanady.

Co ustalono?

Kanada ma powołać specjalnego szefa policji, który będzie nadzorował walkę z mafiami fentanylowymi, wciągnąć kartele narkotykowe na listę grup terrorystycznych oraz dołączyć do amerykańskiej inicjatywy budowy nowych służb mundurowych, których celem będzie walka z przestępczością zorganizowaną, przemytem narkotyków i praniem brudnych pieniędzy.

Ustalenia te ogłosił w mediach społecznościowych premier Kanady Justin Trudeau.

„Miałem dobrą rozmowę z prezydentem Trumpem. Kanada będzie wdrażać plan graniczny o wartości 1,3 miliarda dolarów. Chodzi o wzmocnienie ochrony granic poprzez dostarczenie nowego sprzętu, rozwiązań technologicznych i zwiększenie liczby personelu (...)” – napisał Trudeau w poście na X.

Meksyk zobowiązał się do wysłania 10 tysięcy dodatkowego personelu na granicę celem powstrzymania przemytu narkotyków oraz nielegalnej migracji.

Prezydent Donald Trump przedstawił te ustalenia jako swój sukces. W odniesieniu do porozumienia z Trudeau napisał, że „jest bardzo zadowolony ze skutków tej rozmowy, a ogłoszone w sobotę cła zostają odroczone na 30 dni. W tym czasie zobaczymy, czy uda się wypracować kształt nowej umowy gospodarczej z Kanadą" – napisał Trump.

Jaki jest kontekst?

W sobotę 1 lutego Donald Trump ogłosił nałożenie ceł w wysokości 25 proc. na produkty importowane do USA z Kanady i Meksyku. Jako powody wskazał dwie kwestie: konieczność zlikwidowania deficytu handlowego w relacji z oboma krajami oraz konieczność wzmocnienia ochrony granicy.

Kanada i Meksyk to po Chinach i Unii Europejskiej kraje, z którymi USA mają największy deficyt w handlu. W 2024 roku deficyt w handlu z Meksykiem wyniósł 170 miliardów dolarów, zaś z Kanadą 60,4 miliardy. Ogółem wymiana handlowa z tymi krajami w 2023 roku wynosiła 920 miliardów dolarów z Kanadą i około 900 miliardów dolarów z Meksykiem — wynika z danych amerykańskiego Departamentu Handlu.

Deficyt handlowy jest zjawiskiem niekorzystnym, ponieważ może prowadzić do wyczerpania rezerw walutowych, a tym samym zwiększać podatność kraju na wahania rynku i kryzysy finansowe. Nakładanie ceł rodzi ryzyko ograniczenia wymiany handlowej, a tym samym ograniczenia PKB i wzrostu inflacji.

Przeczytaj także:

17:56 03-02-2025

Prawa autorskie: Photo by Attila KISBENEDEK / AFPPhoto by Attila KISB...

Orbán w wywiadzie: Z Rosją można się dogadać, z Brukselą to prawie niemożliwe

W najnowszym wywiadzie węgierski premier mówi, że UE chce go wyrzucić ze stanowiska. I twierdzi, że Węgry mogą liczyć na Władimira Putina, a na UE – niekoniecznie

Co się wydarzyło

W szwajcarskim dzienniku Neue Zuercher Zeitung ukazał się dziś obszerny wywiad z premierem Węgier, Viktorem Orbánem. Konserwatywny polityk chwali w nim Rosję i utyskuje na przywódców Unii Europejskiej. W jednej ze swoich odpowiedzi stwierdził, że „z Rosją łatwo jest osiągnąć racjonalne porozumienie, przy ludziach w Brukseli jest to prawie niemożliwe”.

Orbán twierdzi, że rządzący Unią chcą pozbawić go władzy za wszelką cenę. „Trudno jest zasiadać do rozmów z tymi, którzy chcą cię zniszczyć podczas każdych wyborów” – przekonuje. W kontraście do tych słów, premier Węgier uważa, że nie ma powodu, by nie ufać Władimirowi Putinowi. „Zawarliśmy wiele porozumień. Putin zawsze dotrzymywał słowa. Doświadczenie ostatnich 15 lat pokazuje, że Węgry mogą zaufać Rosji” – mówi węgierski premier w rozmowie.

Skrytykował też opór Ukrainy wobec Rosji. „Wielu Ukraińców straciło życie, broniąc swojego kraju. Za co więc zginęli? To poważny dylemat moralny. Na szczęście nie mój”. I przekonywał, że UE zamiast przesyłać broń do Ukrainy powinna zmusić ją do negocjacji już na samym początku konfiliktu.

Jaki jest kontekst

Viktor Orbán jest premierem Węgier od 2010 roku. Od początku miał on dobre stosunki z Władimirem Putinem i nie zmieniła tego ani rosyjska aneksja Krymu w 2014 roku, ani rosyjska inwazja z lutego 2022 roku.

Jak pisała w OKO.press Paulina Pacuła, według Orbána „największym zmartwieniem naszej cywilizacji nie jest stan planety, wyczerpywanie się zasobów naturalnych, rosnące nierówności społeczne czy wojny, lecz kryzys demograficzny zachodniego świata, pozaeuropejska migracja do Europy prowadząca do „mieszania się ras” (przed którą Orbán przestrzegał w Băile Tuşnad w 2022 roku), gender, czyli naukowa refleksja nad kulturowymi aspektami płci, oraz rzekomo zupełnie skandaliczna kondycja intelektualna i moralna liberalnych elit”.

W tym ujęciu bliższy ideologicznie jest mu rzeczywiście przywódca Rosji niż przywódcy Unii Europejskiej, której częścią są Węgry.

W październiku na forum UE podejście Węgier do Rosji ostro krytykował szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber, zwracając się bezpośrednio do węgierskiego premiera:

„Bardzo trudno jest mi zrozumieć jak ty, jako dawny bojownik o wolność Węgier, możesz nie rozumieć tego, że Ukraińcy chcą żyć nie tylko w pokoju, ale też w wolności. Niezwykle trudno jest mi też pojąć, jak można współpracować z agresorem (...). Twoja lipcowa podróż do Rosji nie była misją pokojową, lecz wielkim propagandowym show dla autokratów i grą na zwłokę”.

Weber odnosił się do lipcowej wizyty Orbána w Moskwie, podczas krórej nazwał on Putina przyjacielem i nie skonsultował samej wizyty z politykami UE.

Przeczytaj inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

17:30 03-02-2025

Prawa autorskie: Fot . Kuba Atys / Agencja Wyborcza.plFot . Kuba Atys / Ag...

Sprawa subwencji PiS. Marciniak: sytuacja jest patowa

PKW na dzisiejszym zebraniu nie była w stanie znaleźć wspólnego stanowiska, które rozwiązałoby sprawę subwencji partyjnej dla PiS. Przewodniczący Marciniak mówi o patowej sytuacji i śle pisma do ministra finansów

Co się wydarzyło

„Wróciliśmy do kwestii rocznego sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości. Były dwie propozycje wniosków. Jeden mówił, że w przypadku uwzględnienia skargi Sądu Najwyższego, PKW przyjmuje sprawozdanie. Taki projekt był przygotowany, ale nie uzyskał większości, bo były 4 głosy za i 4 przeciwko. Wniosek o odroczenie tej sprawy również nie uzyskał większości” – powiedział dziś po posiedzeniu Państwowej Komisji Wyborczej jej przewodniczący Sylwester Marciniak.

Marciniak poinformował też, że przesłał pismo do ministra finansów Andrzeja Domańskiego, w którym prosi o informację o wykonaniu przelewów dla Prawa i Sprawiedliwości w związku z uchwałą PKW z 30 grudnia 2024 roku. Jednocześnie Marciniak poinformował, że minister otrzyma aż trzy pisma od PKW. Komisja nie była bowiem w stanie przegłosować jednej, wspólnej treści pisma do Andrzeja Domańskiego.

Marciniak stoi na stanowisku, że „uchwała z 30 grudnia jest jednoznaczna i stanowi, że PKW niezwłocznie przyjmuje sprawozdanie finansowe komitetu po przyjęciu skargi przez Sąd Najwyższy”. Na pytanie o ewentualną odpowiedź ministra finansów Marciniak odparł, że wolałby, żeby ta „brazylijska telenowela” się już skończyła.

„My naprawdę mamy co robić. Kalendarz wyborczy jest nieubłagany (...) Mam nadzieję, że ta sprawa dobiegnie końca” – mówił przewodniczący PKW.

Tymczasem w czwartek minister finansów wysłał ostatnie przelewy subwencji partyjnych za zeszły rok. Ale przelew dla PiS został wykonany w ograniczonym zakresie, zgodnie z uchwałą PKW z sierpnia 2024 roku. PiS zamiast 6,5 mln zł, jak wynikałoby z wcześniejszych ustaleń, otrzymał 2,1 mln zł.

Jaki jest kontekst

Spór między PKW a ministrem finansów dotyczy rozliczenia kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w 2023 roku. PKW początkowo zakwestionowała sprawozdanie partii. PiS odwołał się do Sądu Najwyższego, a dokładnie do Izby Kontroli Nadzwyczajnej.

11 grudnia Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego uznała skargę PiS na odrzucenie przez PKW w sierpniu sprawozdania komitetu wyborczego tej partii z wyborów parlamentarnych z 2023 roku. Kilka dni później PKW, stosunkiem głosów 5:4, zdecydowała o odroczeniu obrad.

Izba Kontroli SN jest obsadzona w całości przez neosędziów i nie jest uznawana za sąd przez TSUE i ETPCz oraz sam Sąd Najwyższy. Izby za niezależny sąd również nie uznaje wiele autorytetów prawnych.

Jednym z powodów zakwestionowania rozliczenia jest użycie środków publicznych na promocję kandydatów PiS, m.in. chodzi o spot kandydującego do Sejmu Zbigniewa Ziobry sfinansowany z Funduszu Sprawiedliwości.

30 grudnia PKW na posiedzeniu w pełnym, dziewięcioosobowym składzie ostatecznie zagłosowała za przyjęciem sprawozdania.

  • Za przyjęciem uchwały głosowało wówczas czterech członków PKW (S. Marciniak, W. Sych, A. Pikulik, M. Suski).
  • Przeciw było trzech członków (M. Kliś, P. Gieras, R. Kalisz).
  • Od głosu wstrzymało się dwóch członków (R. Balicki, K. Sładowski).

Uchwała PKW jest jednak wewnętrznie sprzeczna.

Minister finansów stoi jednak na stanowisku, że uchwała PKW z 30 grudnia jest wewnętrznie sprzeczna i dlatego nie może on wypłacić pieniędzy na podstawie wadliwego aktu prawnego. W punkcie pierwszym PKW postanawia, że przyjmuje sprawozdanie finansowe PiS. W drugim natomiast czytamy, że decyzja została podjęta „wyłącznie w wyniku uwzględnienia skargi przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego”. PKW w punkcie drugim uchwały podkreśla, że nie rozstrzyga, czy izba ta jest sądem w rozumieniu Konstytucji RP.

Przeczytaj inne teksty w OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: