Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny
Niemcy, Francja, Wielka Brytania i USA zniosły ograniczenia zasięgu ukraińskich ataków na Rosję przy użyciu swojej broni.
Informację tę przekazał kanclerz Niemiec Friedrich Merz.
W poniedziałek 26 maja w trakcie trwającego 27. Międzynarodowego Forum WDR w Berlinie oświadczył, że nie ma już „żadnych ograniczeń” na ataki dalekiego zasięgu z użyciem broni dostarczanej Ukrainie przez Brytyjczyków, Francuzów, Niemców i Amerykanów.
„Oznacza to, że Ukraina może teraz bronić się, w tym poprzez atakowanie celów wojskowych na terytorium Rosji. Do niedawna nie mogła tego robić i do niedawna, z bardzo rzadkimi wyjątkami, tego nie robiła. Teraz może. Może atakować cele wojskowe na tyłach, a to jest decydująca jakościowa zmiana w prowadzeniu wojny przez Ukrainę” – podkreśliła kanclerz Niemiec.
Zwrócił uwagę na fakt, że Rosja „bezlitośnie atakuje cele cywilne – bombardując miasta, przedszkola, szpitale i domy starców”.
„Ukraina tego nie robi i przywiązujemy wielką wagę do tego, żeby tak pozostało” – dodał.
W listopadzie 2024 r. prezydent USA Joe Biden po raz pierwszy udzielił Ukrainie pozwolenia na użycie amerykańskiej broni dalekiego zasięgu na terytorium Federacji Rosyjskiej. Chodziło wtedy o obwód kurski, gdzie Rosja zaangażowała do walki żołnierzy północnokoreańskich.
Merz złożył oświadczenie przed planowaną na środę wizytą prezydenta Zełenskiego w Berlinie.
Zachód domaga się od Rosji natychmiastowego przerwania ognia na 30 dni. Putin odmawia, ale groźbę nowych sankcji na Rosję udało mu się zneutralizować 19 maja. Wtedy w dwugodzinnej rozmowie z Trumpem przekonał go do tego, że chce pokoju i że będzie go negocjował bezpośrednio z Ukrainą. Następnie jednak propaganda Kremla ujawniła, że warunki „pokoju Putina” to kapitulacja Ukrainy, zmiana władz i zmiana praw tak, by to Moskwa mogła o Ukrainie decydować.
Ponieważ rozejmu nie ma, Ukraina atakuje dronami Rosję. Drony produkuje sama i żadne zachodnie ograniczenia jej nie obowiązują – drony dezorganizują więc życie w całej europejskiej części Rosji. Rosja odpowiedziała na to zmasowanym atakiem na Ukrainę. I to – ponieważ formalnie toczą się rokowania pokojowe — wstrząsnęło nawet Trumpem.
Przeczytaj także:
Adam Bielan i Sławomir Mentzen kłócą się o poparcie dla Karola Nawrockiego. „Jeśli Trzaskowski wygra, Mentzen będzie odpowiedzialny za każdą jego decyzję” – mówi Bielan. „Nie szantażujcie mnie, to nie ja wybierałem wam kandydata” – odpowiada Mentzen.
Dziś rano szef sztabu Karola Nawrockiego, Adam Bielan, uderzył w Sławomira Mentzena.
"Jeśli Sławomir Mentzen nie zastopuje wyboru Rafała Trzaskowskiego, to będzie go można rozliczać z każdej decyzji Trzaskowskiego.
To bardzo duża odpowiedzialność i nie wiem, czy Mentzen chce ją wziąć na siebie" – powiedział Bielan w Polsat News, nawiązując do wspólnego wyjścia na piwo Trzaskowskiego i Mentzena po zakończeniu oficjalnej rozmowy na YouTube.
Na zarzuty szefa sztabu Karola Nawrockiego błyskawicznie odpowiedział niedawny kandydat Konfederacji na prezydenta.
„Adam Bielan próbuje mnie szantażować moralnie, twierdząc, że to ja będę odpowiedzialny za ewentualną wygraną Trzaskowskiego. Bzdura” – grzmi we wpisie na platformie X i dodaje, że to nie on jest odpowiedzialny za wynik wyborczy kandydata popieranego przez PiS.
"Nie ja wam wybierałem kandydata, nie ja mu prowadziłem kampanię, nie ja zbudowałem mu wizerunek niezbyt lotnego osiłka, nie ja kręciłem i zmieniałem wersję w sprawie kawalerki.
To wy za to wszystko odpowiadacie" – napisał Mentzen.
Lider Nowej Nadziei skrytykował także styl prowadzenia polityki przez Prawo i Sprawiedliwość:
"Próba zmuszenia mnie do poparcia Nawrockiego pokazuje, jak PiS widzi Konfederację. Jako przystawkę, która musi robić to, czego chce PiS. Po moim trupie. Na to nigdy nie możecie liczyć. Nie zamierzam skończyć jak Lepper, Giertych, Gowin czy Hołownia.
Im prędzej to w PiS zrozumiecie, im prędzej zaakceptujecie rzeczywistość, tym łatwiej będzie wam uniknąć takich kretyńskich wypowiedzi, jak ta Bielana"
- zakończył Mentzen.
Na słowa lidera Konfederacji zdążył już zareagować także Adam Bielan.
"Z całą pewnością nie miałem intencji szantażować kogokolwiek emocjonalnie. Jeżeli Sławomir Mentzen tak to odebrał, to przepraszam go za to.
Mówiłem jedynie o pewnej złej perspektywie, która stanie przed Polską, jeśli Rafał Trzaskowski zostanie wybrany" – powiedział Bielan podczas konferencji prasowej.
Mentzen przyjął przeprosiny i zaprosił Bielana na piwo po wyborach.
Przeczytaj także:
„To wojna, która nigdy by się nie zaczęła, gdybym był prezydentem. To wojna Zełenskiego, Putina i Bidena, a nie Trumpa” – napisał w mediach społecznościowych prezydent USA
Donald Trump postanowił wypowiedzieć się na temat wojny w Ukrainie we wpisie na swojej platformie Truth Social.
"Zawsze miałem bardzo dobre stosunki z Władimirem Putinem z Rosji, ale coś mu się stało. Zupełnie zwariował!
Niepotrzebnie zabija wielu ludzi, i nie mówię tylko o żołnierzach. Pociski i drony są wystrzeliwane do miast na Ukrainie bez żadnego powodu" – pisze Trump.
Prezydent USA podkreślił, że Putin działa na szkodę Rosji.
"Zawsze mówiłem, że chce CAŁEJ Ukrainy, a nie tylko jej części, i może to się sprawdza,
ale jeśli to zrobi, doprowadzi to do upadku Rosji!"
Zdaniem Trumpa, na szkodę Ukrainy ma jednak działać także Wołodymyr Zełenski.
"Podobnie prezydent Zełenski nie robi swojemu krajowi żadnych przysług, mówiąc w taki sposób.
Wszystko, co mówi, powoduje problemy, nie podoba mi się to i lepiej, żeby się skończyło".
Według Trumpa, wojna w Ukrainie nigdy by się nie zaczęła, gdyby to on był w tym czasie prezydentem USA.
"To wojna Zełenskiego, Putina i Bidena, a nie Trumpa. Ja tylko pomagam ugasić wielkie i brzydkie pożary, które zostały rozpalone przez rażącą niekompetencję i nienawiść.
Dziś w nocy Rosja przeprowadziła kolejny zmasowany atak na Ukrainę w ciągu ostatnich trzech dni. Tym razem rosyjska armia użyła 364 pocisków szturmowych. Ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła dziewięć pocisków manewrujących i zniszczyła lub zakłóciła pracę 288 dronów. Tym razem nikt nie zginął.
Dzień wcześniej Rosja przeprowadziła największy atak powietrzny na Ukrainę od początku pełnoskalowej wojny. W wyniku użycia 367 pocisków i dronów w 13 regionach Ukrainy zginęło 12 osób.
Przedwczoraj w nocy Rosja zaatakowała z powietrza Kijów, ponownie przeprowadzając jedno z największych uderzeń na stolicę od początku pełnoskalowego konfliktu. 15 osób było rannych, nikt nie zginął. Rosja zaatakowała jednak mimo trwającej wymiany jeńców pomiędzy stronami.
Kilka dni temu, 19 maja, Donald Trump rozmawiał przez telefon zarówno z Władimirem Putinem, jak i Wołodymyrem Zełenskim.
„Rosja i Ukraina niezwłocznie rozpoczną negocjacje w sprawie zawieszenia broni, a co ważniejsze – w sprawie ZAKOŃCZENIA wojny" – ogłosił po rozmowach Trump.
Do żadnych negocjacji na linii Rosja-Ukraina jednak nie doszło.
Przeczytaj także:
Po rozmowie telefonicznej z Ursulą von der Leyen, Donald Trump zgodził się przesunąć termin wejścia 50 proc. ceł na towary z Unii Europejskiej z 1 czerwca na 9 lipca. Aby tego uniknąć, UE musi wynegocjować do tego czasu nową umowę handlową z USA
Donald Trump ogłosił w niedzielę 25 lipca, że przesuwa termin wejścia w życie 50 proc. ceł na towary z Unii Europejskiej z 1 czerwca na 9 lipca 2009 roku. Jak podkreślił, decyzja zapadła po prośbie od przewodniczącej Komisji Europejskiej, z którą rozmawiał przez telefon.
Ursula von der Leyen określiła rozmowę z Trumpem jako „dobrą”.
„Europa jest gotowa do szybkiego i zdecydowanego postępu rozmów. Aby osiągnąć dobre porozumienie, potrzebujemy czasu do 9 lipca” – napisała szefowa KE w mediach społecznościowych.
„Postęp w rozmowach” oraz „dobre porozumienie” dotyczą nowej umowy handlowej, którą Unia Europejska od początku kwietnia negocjuje z USA.
Skąd wziął się termin 9 lipca? To nie jest nowa data w toku rozmów między USA a UE. Wczorajsza decyzja Trumpa jest powrotem do poprzednich ustaleń.
2 kwietnia Trump przedstawił swój plan na stawki celne dla całego świata. UE przypadło wtedy 20 proc. Cła weszły w życie 9 kwietnia, ale po kilku godzinach Trump obniżył je wszystkim krajom poza Chinami (w tym Unii Europejskiej) do 10 proc.
Następnie ogłosił, że daje wszystkim państwom objętym tymczasowo 10-procentowymi cłami 90 dni na wynegocjowanie nowych umów handlowych z USA. Jeśli danemu państwu nie udałoby się tego zrobić do 9 lipca, Trump wprowadziłby 50-procentowe cła na import z tego kraju.
W piątek 23 maja Trump stracił jednak cierpliwość do Unii Europejskiej i ogłosił, że dla UE lipcowy termin jest już nieaktualny.
„Unia Europejska, która została utworzona głównie w celu wykorzystywania Stanów Zjednoczonych w handlu, jest bardzo trudnym partnerem do współpracy" – zaczął Donald Trump swój piątkowy wpis na platformie Truth Social.
Następnie wymienił wszystkie kłody pod nogi, które UE rzuca USA w relacjach handlowych i dodał:
„Nasze rozmowy z nimi nie przynoszą żadnych rezultatów! Dlatego rekomenduję wprowadzenie jednolitego cła w wysokości 50 proc. na Unię Europejską, począwszy od 1 czerwca 2025 roku”.
Telefon Ursuli von der Leyen do Trumpa uratował sytuację i pozwolił powrócić do wcześniejszych ustaleń.
Przeczytaj także:
„Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone” – pisze Mentzen do krytyków spotkania przy piwie z politykami KO. Jednocześnie oświadcza, że nie poprze Rafała Trzaskowskiego
Sławomir Mentzen odniósł się w mediach społecznościowych do krytyki, jaka spadła na niego po tym, jak poszedł na piwo z Rafałem Trzaskowskim i Radosławem Sikorskim. W sobotę 24 maja 2025 Sikorski opublikował wideo pokazujące, że on, Trzaskowski i szefowa sztabu Trzaskowskiego piją piwo w pubie Mentzena w Toruniu wraz z jego właścicielem. Doszło do tego wkrótce po rozmowie Mentzena z Trzaskowskim.
Rozmowa ma dotąd ponad 4 mln wyświetleń na YouTubie. A wideo Sikorskiego – 10 mln.
Natomiast Radosław Sikorski odniósł się do sobotniego spotkania w rozmowie w TVP Info.
W opublikowanym późnym popołudniem w niedzielę wpisie Mentzen tłumaczy, jak według niego doszło do spotkania.
„Po zakończonej rozmowie z Trzaskowskim, dowiedziałem się, że ze swoimi ludźmi jadą do mojego pubu, gdzie już wcześniej siedział Sikorski. Zapytali mnie, czy do nich dołączę. Zgodziłem się, w końcu jestem właścicielem i wypada, żebym tam był.
Teraz mnóstwo ludzi twierdzi, że sprzedałem w ten sposób Polskę. Rozumiem zarzut, ale się z nim nie zgadzam”.
Lider Konfederacji pisze, że z Karolem Nawrockim też by wypił piwo. Z kandydatem PiS-u Mentzen spotkał się w czwartek 22 maja. Nawrocki podpisał „deklarację toruńską”, czyli osiem punktów podsuniętych przez Mentzena. Po tej rozmowie nie upubliczniono zdjęć z żadnych niepublicznych wydarzeń.
„Po wywiadzie z Nawrockim również porozmawiałem z nim kilka minut na osobności w moim gabinecie. Niestety śpieszył się na spotkanie z wyborcami, więc nie mogliśmy porozmawiać dłużej. Gdyby to zależało ode mnie, to oczywiście z nim też bym się napił piwa”.
Według Mentzena wypicie przez niego piwa z Sikorskim i Trzaskowskim pomoże Nawrockiemu: „Zdemobilizuje lewicę, zachęci do głosu prawicę. PiS dawno się tak nie pobudził jak wczoraj wieczorem”. Pisze, że w przyszłości to od Konfederacji może zależeć to, „kto będzie w Polsce rządził”. I wówczas on jako polityczny lider musi mieć pole manewru. „Muszę mieć możliwość pozyskiwania różnorodnego elektoratu, również tego centrowego czy umiarkowanego. Normalsi też głosują”.
Stwierdził, że nie chce dać się zwasalizować jak „Lepper, Giertych, Gowin, Ziobro, Hołownia, wszyscy polegli”.
Ogłasza też: „Zamierzam spotykać się z każdym ważnym politykiem, który będzie chciał się spotkać. Poszedłbym na piwo, wino czy kawę z Kaczyńskim, Tuskiem, Zandbergiem czy Czarzastym”.
Jednak Mentzen przyznaje, że nie jest całkowicie zadowolony z tego, co wydarzyło się w sobotę. Przypomnijmy: Rafał Trzaskowski odmówił podpisania „deklaracji toruńskiej”. Z kilkoma punktami się zgodził, jednak w innych sprawach zdecydowanie bronił własnego, odmiennego stanowiska. Między innymi wystąpił w obronie osób LGBT i przyjęcia Ukrainy do NATO.
Zdaniem Mentzena Trzaskowski „przyznaje się do wielu szkodliwych poglądów i planów”. Lider Konfederacji wyraża żal, że te fragmenty rozmowy nie cieszą się tak dużą popularnością jak nagranie ze wspólnego wyjścia na piwo.
„Jeśli ktoś po tej całej kampanii, w której oszczędzałem Nawrockiego i cały czas atakowałem Trzaskowskiego uzna, że popieram Trzaskowskiego, bo wypiłem z nim piwo, to również nic nie poradzę.
Chwilę wcześniej, przez ponad 1,5 godziny, wykazywałem jak bardzo się z nim nie zgadzam, jak niby miałbym go poprzeć?”
Na zakończenie wpisu Mentzen powtarza, że zamierza zakończyć duopol, a po drodze będzie musiał podejmować niepopularne decyzje. „Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone”.
Mentzen zapowiedział, że decyzję w sprawie ewetnualnego poparcia kogoś w drugiej turze ogłosi w najbliższą środę 28 maja 2025. Kandydat Konfederacji zdobył w wyborach niemal 3 miliony głosów (14,8 proc.).
O spotkanie przy piwie zapytała Radosława Sikorskiego Aleksandra Pawlicka w TVP Info. Szef MSZ przyznał, że to był jego pomysł. Jego zdaniem wspólne wyjście pokazało, że „można normalnie rozmawiać bez tego jadu, który PiS wprowadził do polityki. Można się nie zgadzać, ale normalnie ze sobą rozmawiać”.
Na zarzut, że Mentzen to człowiek, który niegdyś chciał Polski „bez Żydów, gejów i UE”, a niedawno gwałt nazwał nieprzyjemnością, Sikorski odpowiedział: „W polityce nie obcujemy tylko z przyjaciółmi i sojusznikami. Kompromisy zawiera się z konkurentami. Sławomir Mentzen jest moim konkurentem politycznym”.
„Ja tam [w pubie Mentzena] spędziłem ponad dwie godziny, rozmawiając z bywalcami, to były bardzo ciekawe rozmowy” – opowiadał też Sikorski. „To przywróciło nadzieję, że Polska może być lepsza, że nie musimy się nienawidzić”.
Przeczytaj także: