0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

17:04 09-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Grigory SYSOYEV / POOL / AFPFot. Grigory SYSOYEV...

Putin bardzo przeprasza Alijewa za samolot

Zabiegający o pomoc dla Rosji Putin podczas wizyty w w Duszanbe przyznał, że to jego wojsko zestrzeliło w grudniu 2024 r. azerbejdżański samolot lecący z Baku do Groznego. Lotnisko w Groznym było wtedy atakowane przez ukraińskie drony, Rosjanie nie zatrzymali jednak nad nim ruchu cywilnego i nie ostrzegli pilotów.

Po ostrzelaniu maszyny Rosjanie próbowali ją przekierować do Machaczkały. Piloci jednak, najwyraźniej świadomi, co się stało, woleli nie lądować w Rosji. Maszyna przeleciała Morze Kaspijskie i twardo lądowała już w Kazachstanie. Z 67 osób na pokładzie uratowało się 29. Putin ograniczył się wtedy, po trzech dniach od tragedii, do „przeprosin za tragiczny incydent”, ale nie przyznał, że odpowiada zań Rosja. Propaganda sugerowała, że może zawiniły ptaki albo „wybuch butli na pokładzie”. A potem opowiadała tylko, że śledztwo trwa i nic nie wiadomo.

Katastrofa wywołała wstrząs w Azerbejdżanie. Na wieść o katastrofie władca Azerbejdżanu Ilhan Alijew zawrócił z drogi na szczyt Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej w Petersburgu. I że wymusił na Putinie te pierwsze publiczne pół-przeprosiny. Domagał się jednak dodatkowo ukarania winnych, zadośćuczynienia i odszkodowań. Co nie nastąpiło aż do teraz.

Co się zmieniło?

Putin podróżuje teraz po byłych radzieckich republikach: 9 października był w Turkmenistanie i Azerbejdżanie. A sytuacja Rosji jest inna niż 10 miesięcy temu: brakuje jej paliwa, armia nie osiągnęła w Ukrainie założonych w 2025 r. celów, a kryzys gospodarczy się pogłębia. Mimo to Putin ogłosił 7 października, w swoje 73. urodziny, że Rosja nie odstąpi od planu podboju Ukrainy, więc szuka wsparcia „Specjalna operacja wojskowa” będzie kontynuowana do skutku. Putin wyjaśnił swoim dowódcom wojskowym (na spotkaniu pokazywanym w telewizji), że każde ustępstwo Rosji kończyło się dla niej w przeszłości katastrofą.

Przeczytaj także:

Teraz jednak Putin musiał ustąpić. Kamery pokazały, jak siedzący z kamienną twarzą Alijew wysłuchiwał tłumaczącego się Putina i jego "najszczerszych kondolencji dla rodzin ofiar”. „Chciałbym to wszystko powtórzyć, podkreślić i powiedzieć, że oczywiście, zgodnie z ustaleniami, zapewniamy wszelką możliwą pomoc w śledztwie” – mówił Putin. „Oczywiście, wszystko, co niezbędne w takich przypadkach, w tak tragicznych sytuacjach, zostanie zrobione przez stronę rosyjską w ramach rekompensaty”.

Putin oświadczył też, że przyczyny katastrofy samolotu AZAL są już „jasne po dogłębnej analizie incydentu”. On sam dowiedział się o nich ledwie dwa dni wcześniej, 7 października. Otóż okazało się, że katastrofę spowodowały „dwa pociski wystrzelone przez rosyjski system obrony powietrznej”. Nie trafiły ono bezpośrednio w samolot AZAL, „lecz eksplodowały kilka metrów dalej”. Ale odłamki uszkodziły maszynę. "Wiązało się to z kilkoma okolicznościami, z których pierwszą jest obecność ukraińskiego drona w powietrzu”. W noc ataku na samolot miało być ich nad Groznym trzy. Dziś nad rosyjskie lotniska dociera ich wielokrotnie więcej, a Rosjanie nauczyli się je zamykać. Dzieje się tak praktycznie co noc. W efekcie cywilny transport lotniczy stał się bardzo uciążliwy i niepewny.

Alijew podziękował Putinowi, że „osobiście kontrolował sytuację”, co po słowach Putina, że dopiero teraz poznał prawdę, zabrzmiało dwuznacznie.

Przeczytaj także:

16:50 09-10-2025

Prawa autorskie: US President Donald Trump walks to board Air Force One at Joint Base Andrews, Maryland, on September 11, 2025. Trump is going to New York to attend the Yankees baseball game against the Detroit Tigers. (Photo by Mandel NGAN / AFP)US President Donald ...

Trump: Hamas uwolni zakładników „w poniedziałek lub wtorek”

Izrael i Hamas podtrzymują swoją zgodę na warunki wynegocjowane przez Amerykanów. Zawieszenie broni w Strefie Gazy staje się coraz bardziej prawdopodobne

Co się wydarzyło?

Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump stwierdził w czwartek 9 października po południu według polskiego czasu, że spodziewa się, że Hamas uwolni nadal przetrzymywanych izraelskich zakładników „w poniedziałek lub wtorek”. Hamas nadal przetrzymuje 22 żyjących zakładników oraz ciała 26 porwanych. Uwolnienie zakładników jest jednym z kluczowych elementów porozumienia wynegocjowanego w środę przez Trumpa a mającego być wstępem do zakończenia wojny w Strefie Gazy.

W Tel-Awiwie trwa z kolei posiedzenie izraelskiego rządu (rozpoczęło się o 18), na którym porozumienie z Hamasem ma zostać ratyfikowane. Według strony izraelskiej zawieszenie broni może zacząć obowiązywać w ciągu 24 godzin od ratyfikacji porozumienia.

Jaki jest kontekst?

Porozumienie między Izraelem a Hamasem wynegocjowane z pomocą amerykańskich mediacji zakłada, że w najblizszym czasie ogłoszone zostanie obustronne zawieszenie broni w Strefie Gazy. Następnie wojska izraelskie mają wycofać się z południowej części Strefy (pod ich kontrolą ma pozostać 53 procent jej powierzchni). Hamas zobowiazał się do uwolnienia wszystkich nadal przetrzymywanych zakładników z Izraela i do wydania ciał tych, którzy zmarli w niewoli. Izrael ma z kolei zwolnić znaczną liczbę palestyńskich więźniów (jednak najprawdopodobniej nie będzie wśród nich liderów Hamasu).

Więcej o porozumieniu Izraela i Hamasu w korespondencji Kacpra Maxa Lubiewskiego z Tel-Awiwu w OKO.press:

Przeczytaj także:

13:20 09-10-2025

Prawa autorskie: (FILES) Hungarian writer Laszlo Krasznahorkai, one of the ten finalists for the 2015 Man Booker International Prize, poses for a photograph at the Victoria and Albert Museum in London on May 19, 2015. Hungary's Laszlo Krasznahorkai wins the 2025 Nobel Prize in Literature, the Swedish Academy announced on October 9, 2025. (Photo by Adrian DENNIS / AFP)(FILES) Hungarian wr...

Węgierski powieściopisarz László Krasznahorkai otrzymał literacką nagrodę Nobla

Laszlo Kraszkahorkai otrzymał Nagrodę Nobla „za zniewalające i wizjonerskie dzieła, które pośród apokaliptycznej zgrozy przypominają o sile sztuki”

Co się wydarzyło?

Tegoroczna Nagroda Nobla w dziedzinie literatury przypadła László Krasznahorkaiemu, węgierskiemu pisarzowi kreślącemu raczej niepokojące wizje świata i ludzkości. W Polsce ukazały się dotąd trzy jego powieści – głośny debiut, czyli „Szatańskie tango” oraz „Melancholia sprzeciwu” i „Wojna, wojna”. W grudniu wydawnictwo Czarne ma wydać czwartą – „A świat trwa”. Wszystkie polskie tłumaczenia Krasznahorkaiego są dziełem Elżbiety Sobolewskiej.

Kraszkahorkai otrzymał Nagrodę Nobla „za zniewalające i wizjonerskie dzieła, które pośród apokaliptycznej zgrozy przypominają o sile sztuki”.

„László Krasznahorkai jest wielkim pisarzem epickim, osadzonym w tradycji Środkowej Europy sięgającej od Franza Kafki do Thomasa Bernharda. Tradycji naznaczonej poetyką absurdu i groteskowym nadmiarem. Ale w twórczości Krasznahorkaia są też inne nuty. Pisarz [...] zwraca się ku Wschodowi, by przyjąć refleksyjny, precyzyjnie dobrany ton” – tak w swej laudacji uzasadniał ten wybór Anders Olsson, przewodniczący przyznającej literackie Nagrody Nobla Akademii Szwedzkiej.

Jaki jest kontekst?

Trwa tydzień noblowski. Jak co roku Królewska Akademia Nauk w Sztokholmie, Akademia Szwedzka, Instytut Karolinska i Narodowy Bank Szwecji przyznają nagrody Nobla w dziedzinie fizyki, chemii, medycyny, literatury i ekonomii. Norweski Komitet Noblowski przyznaje natomiast Pokojową Nagrodę Nobla. Jak dotąd poznaliśmy laureatów z dziedziny medycyny (w poniedziałek), fizyki (wtorek) i chemii (środa).

Przeczytaj także:

10:47 09-10-2025

Prawa autorskie: Fot. Michal Ryniak / Agencja Wyborcza.plFot. Michal Ryniak /...

„Karol, ale to ty dzwonisz”. Nawrocki ni stąd, ni zowąd pisze do von der Leyen list o migrantach

Kancelaria Prezydenta opublikowała skan listu wysłanego przez prezydenta Karola Nawrockiego do Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji Europejskiej. Nawrocki ogłasza w nim, że „Polska nie zgodzi się na działania, które zmierzałyby do rozlokowania w Polsce nielegalnych migrantów”

Co się wydarzyło?

Bez żadnego trybu i bez większego związku z jakąkolwiek dyskusją toczącą się na łonie Unii Europejskiej Karol Nawrocki wysłał 7 października list do Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji Europejskiej. List poświęcony jest kwestiom imigracji – i zawiera kilka stanowczych oświadczeń Nawrockiego. „Nie wyrażę zgody na wdrażanie Paktu o Migracji i Azylu w Polsce” – ogłasza Nawrocki, który zarazem podkreśla, że „przeważająca większość Polaków sprzeciwia się przymusowej relokacji migrantów do Polski”. Nawrocki przywołuje także kwestię zaangażowania Polski we wsparcie dla uchodźców z Ukrainy. Nie wspomina jednak o tym, że dokładnie ta kwestia została wielokrotnie omówiona w trakcie trwających do 2023 roku negocjacji Paktu. Na skutek tego Polska przez długi czas pozostanie zwolniona ze zobowiązań wynikających z Paktu.

Jaki jest kontekst?

List Nawrockiego do Ursuli von der Leyen nie odnosi się do żadnych realnych oficjalnych lub nieoficjalnych planów Komisji Europejskiej związanych z Polską i należy go interpretować wyłącznie w kontekście polskiej polityki wewnętrznej. Tu zaś wszystko pozostaje bez zmian. Nawrocki i jego formacja pozycjonują się na scenie politycznej z myślą o wyborcach niechętnym imigracji i imigrantom.

Za pretekst do wysłania listu posłużył Kancelarii Prezydenta fakt, że „Zgodnie z europejskimi regulacjami rokrocznie do 15 października KE ma przedstawiać plany na przyszły rok, jeśli chodzi o działania wobec migrantów (...). Pan prezydent chciałby, aby Komisja Europejska i jej szefowa mieli świadomość, że Polska nie podporządkuje się żadnym decyzjom, które nie będą korzystne z perspektywy bezpieczeństwa wewnętrznego kraju” – tak oficjalnie tłumaczył to szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz.

10:19 09-10-2025

Prawa autorskie: 30.06.2025 Szczecin , ul. Zolnierska . Placowka Strazy Granicznej w Szczecinie . Fot. Cezary Aszkielowicz / Agencja Wyborcza.pl30.06.2025 Szczecin ...

Polscy strażnicy graniczni zostali ciężko pobici w Gruzji

W stolicy Gruzji Tbilisi doszło do ataku na grupę przebywających tam polskich strażników granicznych z użyciem stalowych prętów i noża. Dwóch funkcjonariuszy SG zostało ciężko rannych

Dwaj funkcjonariusze SG zostali poważnie ranni w wyniku napaści z użyciem prętów i noża, do której doszło w stolicy Gruzji. „Grupa funkcjonariuszy Straży Granicznej została zaatakowana w Tbilisi. W wyniku tego zdarzenia dwóch naszych funkcjonariuszy trafiło z poważnymi obrażeniami głowy do szpitala. Jeden został operowany, a drugi jest w trakcie operacji” – poinformował zecznik prasowy Komendanta Głównego SG ppłk Andrzej Juźwiak.

Polscy strażnicy graniczni przebywali w Tbilisi „po zrealizowanej operacji powrotowej” – czyli po tym, jak odstawili na tamtejsze lotnisko grupę Gruzinów i Pakistańczyków deportowanych z Polski. „Operacja powrotowa” była prowadzona we współpracy z unijną agencją ochrony granic FRONTEX.

Nie są publicznie znane bliższe okoliczności zdarzenia. „- Postępowanie prowadzi miejscowa policja i na razie to wszystko, co możemy na ten moment powiedzieć” – mówił ppłk Juźwiak. Rzecznik SG podkreślał, że znajdujący się w Tbilisi strażnicy pozostają pod opieką konsulatu i polskiej oficer łącznikowej.