Już w sobotę poznamy wyniki prawyborów w KO – kto zostanie kandydatem na prezydenta? Rosja atakuje Ukrainę Oresznikiem
Prezydent USA Joe Biden powiedział w poniedziałek, że premier Izraela Benjamin Netanjahu nie zrobił wystarczająco wiele, aby doprowadzić do porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników przetrzymywanych w Gazie przez Hamas – podała Agencja Reutera.
Jak czytamy, Stany Zjednoczone wraz z Katarem i Egiptem były bliskie przedstawienia ostatecznej propozycji dla negocjatorów pracujących nad umową o porwanych przez Hamas zakładnikach i zawieszeniu broni między Izraelem a Hamasem, ale sprawa rozbiła się między innymi o niechęć Netanjahu do zawarcia porozumienia.
Joe Biden rozmawiał z dziennikarzami w Białym Domu dzień po tym, gdy siły izraelskie w odzyskały ciała sześciu zabitych przez Hamas zakładników, przetrzymywanych wcześniej przez palestyńską organizację od ataku Hamasu na Izrael w październiku ubiegłego roku.
Na pytanie, czy planuje w tym tygodniu przedstawić stronie izraelskiej i palestyńskiej ostateczną umowę w sprawie zakładników, Biden odpowiedział: „Jesteśmy tego bardzo blisko”. „Nadzieja umiera ostatnia” – dodał amerykański prezydent, gdy zapytano go, czy negocjacje zakończą się sukcesem i umowa wejdzie w życie.
W odpowiedzi na uwagi Bidena wysokiej rangi źródło izraelskie cytowane przez Reutersa oceniło słowa prezydenta USA jako „niebywałe” i wyraziło zdumienie, że w sprawie zakładników Biden wywiera presję na Netanjahu, a nie na lidera Hamasu Jahję Sinwara. Sam premier Izraela wczoraj oskarżył Hamas o utrudnianie jakiegokolwiek porozumienia i stwierdził, że „kto zabija zakładników, ten nie chce umowy”.
Ale Netanjahu mierzy się również z ogromną presją wewnętrzną: Izraelczycy ponownie tłumnie wyszli na ulice, a największy związek zawodowy ogłosił strajk generalny, aby naciskać na izraelski rząd, by zawarł umowę w sprawie zakładników. Jednak w poniedziałek 2 września przed godz. 14 czasu lokalnego sąd w Tel Awiwie w odpowiedzi na otrzymaną skargę zarządził, że strajk jest nielegalny. Powód? Zdaniem sądu to akcja polityczna, a nie propracownicza. Sąd zarządził, by strajk przerwać o 14:30.
Chwilę później prezes federacji związkowej Histadrut Anon Bar-Dawid ogłosił, że Histadrut kończy strajk.
„Żyjemy w kraju prawa i szanujemy decyzję sądu. Dlatego apeluję do wszystkich, by o 14:30 wrócili do pracy. Chcę podkreślić, że strajk solidarnościowy był ważnym krokiem i podtrzymuję zdanie, że był konieczny. Pomimo prób odmalowania naszej solidarności w politycznych barwach, setki tysięcy obywateli zagłosowało swoim uczestnictwem” – przekazał w wypowiedzi dla mediów Bar-Dawid.
Więcej o protestach przeczytacie w OKO.press w tekście Jakuba Szymczaka.
Sąd Okręgowy w Katowicach po zażaleniu prokuratury zgodził się na 90-dniowy areszt wobec Pawła Szopy, twórcy marki Red is Bad. Śledztwo dotyczy nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych podczas rządów PiS
Wcześniej w tej samej sprawie sąd zgodził się na areszt wobec Michała Kuczmierowskiego, byłego szefa RARS, za którym wydano międzynarodowy list gończy. Kuczmierowski został w poniedziałek 2 września zatrzymany w Londynie.
Prokuratura zarzuca Kuczmierowskiemu i Szopie udział w zorganizowanej grupie przestępczej (art. 258 § 1 k.k.) oraz przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków (art. 231 § 1 i 2 k.k.). Bardziej szczegółowo śledczy opisują ich działania jako „dopuszczenie się przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków” w celu osiągnięcia korzyści majątkowej podczas organizowania i procedowania zakupu towarów dla Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Śledztwo dotyczy lat 2021-2023.
W czerwcu Onet na podstawie zapisów podsłuchów Centralnego Biura Śledczego ujawnił, że za czasów PiS „władze zawarły z Pawłem Szopą sojusz”, który miał służyć wyprowadzaniu publicznych pieniędzy na wielką skalę. Szopa wg Onetu miał zarabiać na kontraktach rządowych związanych z pandemią i wojną w Ukrainie, a proceder polegał na ogromnym zawyżaniu cen. Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak mówił wówczas, że „jeden z dostawców nabył od chińskich podmiotów agregaty prądotwórcze za łączną kwotę około 69 mln zł, a następnie sprzedał te same agregaty Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych za kwotę ponad 350 mln”.
Onet pisał jeszcze o innych transakcjach, w których uczestniczył podmioty związane z Szopą. Chodziło:
Marka Red is Bad zdobyła popularność, promując się jako marka patriotyczna, szczególnie modna wśród osób deklarujących poglądy prawicowe, w tym wśród polityków związanych z PiS: ubrania Red is Bad nosi m.in. prezydent Andrzej Duda, opublikował nawet swego czasu film z zakupów w firmowym butiku.
Zgodnie z zapowiedzią ministra Bodnara, Kuczmierowski jest już poszukiwany na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Prawdopodobnie przebywa w Londynie
Sąd Okręgowy w Warszawie potwierdził, że wydano Europejski Nakaz Aresztowania za byłym prezesem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michałem Kuczmierowskim.
W piątek 30 sierpnia taki ruch zapowiadał minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Kuczmierowski był blisko związany z premierem Mateuszem Morawieckim, dzięki niemu otrzymał tak ważne stanowisko. Jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenie uprawnień.
Kilka miesięcy temu portal Onet ujawnił, że za rządów Kuczmierowskiego w RARS z agencji wyprowadzano miliony złotych. Pomagała w tym między innymi producent odzieży patriotycznej Red is Bad. Agencja wybierała biznesy Pawła Sz., twócy Red is Bad, poza konkursami, skupowała od niego materiały po znacznie zawyżonych cenach.
Kuczmierowski przebywa zagranicą. Wcześniej spekulowano, że może ukrywać się na Cyprze, dziś z nieoficjalnych informacji wynika, że może być obecnie w Londynie.
Były premier Mateusz Morawiecki uważa, że zarzuty dla Kuczmierowskiego to polityczna nagonka.
Dziś rano rosyjska armia ostrzelała ukraińską stolicę. Ukraińcy przekazali, że zestrzelili 20 pocisków balistycznych
Kolejny dzień mieszkańcy Kijowa budzą się z dźwiękami rosyjskich nalotów. Wojskowa administracja miasta poinformowała, że udało się zestrzelić 20 rosyjskich pocisków balistycznych. Szczątki rakiet pospadały jednak w kilku dzielnicach ukraińskiej stolicy. Uszkodzone zostały liczne budynki, a według Ukrinform dwie osoby zostały hospitalizowane. Dotychczas brak informacji o ofiarach śmiertelnych.
Ataki przeprowadzono nie tylko na Kijów. Ostrzelano między innymi położony na południu Nikopol. Alarm bombowy ogłoszono na terenie całego kraju.
„W południowo-wschodnim obszarze kraju może występować podwyższony poziom hałasu związany z rozpoczęciem operowania w naszej przestrzeni powietrznej polskich i sojuszniczych statków powietrznych” – poinformowało polskie Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.
Według komunikatu ostatni raz tak wzmożoną aktywność rosyjskiego lotnictwa odnotowano we wtorek 27 sierpnia.
To największy sukces skrajnej prawicy w Niemczech od czasów II wojny światowej — podkreślają niemieckie media.
Skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) zwyciężyła w niedzielnych wyborach do parlamentu Turyngii, kraju związkowego na wschodzie RFN. W Saksonii wygrywają chadecy, AfD prawdopodobnie druga.
Zgodnie z pierwszą prognozą przygotowaną dla nadawcy ZDF, w niedzielnych wyborach do landtagu Turyngii zwyciężyła AfD ze swoim liderem Björnem Höcke, dwukrotnie skazanym przez sąd za celowe stosowanie nazistowskiej retoryki.
AfD zdobyła 33,2 proc. głosów.
„To wielki sukces dla AfD. Dziękujemy wyborcom i osobom zaangażowanym w kampanię” – napisała na platformie X szefowa ugrupowania Alice Weidel. To m.in. w Turyngii w lutym 2024 odbyły się masowe protesty przeciwko skrajnej prawicy. Björn Höcke był jednym z ich bohaterów — to przeciwko rosnącej władzy jego ugrupowania protestowano (powyżej na zdjęciu plakat z wizerunkiem Höckego z protestów).
Za prawicowymi populistami uplasowała się chadecja (CDU) – 26,9 proc., a potem lewicowy Sojusz Sahry Wagenknecht – 15,6 proc. Partia Lewicy otrzymała 11,4 proc. Fatalnie wypadły partie koalicji rządzącej: SPD kancelarza Olafa Scholza zdobyła zaledwie 6,1 proc. głosów. Pozostający w koalicji Zieloni i FDP uzyskali wyniki poniżej 5-procentowego progu wyborczego. Na Zieloni dostali 3,9 proc. głosów, liberałowie 1,2 proc.
W wyborach do parlamentu Saksonii zwyciężyła chadecja. Tuż za CDU uplasowała się jednak skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD). Według prognozy firmy badawczej Infratest dimap CDU zdobyła 31,5 proc. głosów, a AfD – 30 proc. Prognozy dla ZDF pokazują jeszcze lepszy wynik AfD i dużo mniejszą przewagę CDU. Jak wynika z danych nadawcy, na AfD zagłosowało w Saksonii 31,4 proc. wyborców, a na CDU 31,7 proc.
Poza tym na Sojusz Sahry Wagenknecht głos oddało 11,5 proc. wyborców, a na Lewicę 4,6 proc.
W Saksonii podobnie jak w Turyngii fatalnie wypadły partie obecnej koalicji rządzącej. SPD zdobyła tylko 7,5 proc. głosów, FDP – 1 proc., zaś Zieloni 5,2 proc. Zieloni przynajmniej przekroczyli 5-procentowy próg wyborczy.
Szef rządu Saksonii Michael Kretschmer (CDU) ocenił wcześniej w niedzielę, że są to najważniejsze wybory w tym landzie od zjednoczenia Niemiec. „Chodzi o szanse życiowe nas wszystkich, którzy chcemy żyć tutaj, w Saksonii” – oświadczył. Do obsadzenia jest 120 miejsc w saksońskim landtagu.