0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Ilustracja: Iga Kucharska / OKO.pressIlustracja: Iga Kuch...

Krótko i na temat: najnowsze depesze OKO.press z Polski i ze świata

Witaj w dziale depeszowym OKO.press. W krótkiej formie przeczytasz tutaj o najnowszych i najważniejszych informacjach z Polski i ze świata, wybranych i opisanych przez zespół redakcyjny

Google News

22:24 06-03-2025

Prawa autorskie: fot. Rada Europejska mat. pras.fot. Rada Europejska...

Szczyt UE. Węgry znowu wyłamały się ze wsparcia dla Ukrainy. Ale są konkluzje

Europejscy przywódcy dogadali się w sprawie dalszego wsparcia dla Ukrainy, ale ich deklaracje trudno uznać za spektakularne. Konkluzji ws. Ukrainy nie poparły Węgry, ale Viktor Orbán nie sięgnął też po weto, by nie blokować działania innym.

Co się wydarzyło?

Unijni liderzy dogadali się w sprawie dalszej pomocy dla Ukrainy, ale części kwestii nie udało się uzgodnić. Konkluzje zostały też przyjęte jako wspólne stanowisko 26 państw członkowskich, bo nie zaakceptował ich premier Węgier Viktor Orbán.

„Unia Europejska pozostaje zaangażowana, w koordynacji z podobnie myślącymi partnerami i sojusznikami, w zapewnianie Ukrainie i jej mieszkańcom zwiększonego wsparcia politycznego, finansowego, gospodarczego, humanitarnego, wojskowego i dyplomatycznego oraz w zwiększanie presji na Rosję, w tym poprzez dalsze sankcje (...) w celu osłabienia jej zdolności do dalszego prowadzenia wojny agresywnej" – zapewnili liderzy UE.

W przeciwieństwie do wielu takich sytuacji z przeszłości, tym razem Orbán nie zgłosił weta, które blokowałoby całkowicie możliwość przyjęcia konkluzji. Dogadał się z pozostałymi przywódcami, że konkluzje zostaną ogłoszone jako „mocne stanowisko 26 państw”, a nie całej Rady Europejskiej. To nieformalne i przez wielu bardzo krytykowane obejście zasady jednomyślności w polityce zagranicznej UE.

Co znalazło się w konkluzjach?

Konkluzje po nadzwyczajnym szczycie UE zawierają bardzo mocne wyrazy wsparcia dla Ukrainy. Jest w nich jasno stwierdzone rosyjskie sprawstwo w zakresie wywołania wojny, „niezbywalne” prawo Ukrainy do samoobrony oraz deklaracja dalszego wsparcia finansowego, wojskowego i humanitarnego, w tym „kontynuacji wywierania presji na Rosję”, czyli sankcji.

Zważywszy na niedawny zwrot w polityce USA wobec Ukrainy, to wyraźne określenie rosyjskiej agresji agresją to już coś.

Ale poza tym w konkluzjach, które udało się wypracować, brakuje wielu konkretów.

W zakresie podejmowanych przez USA działań na rzecz zakończenia wojny w Ukrainie, liderzy 26 państw UE deklarują:

  • Nie może być negocjacji w sprawie Ukrainy bez Ukrainy.
  • Nie może być negocjacji mających wpływ na bezpieczeństwo europejskie bez zaangażowania Europy.
  • Jakikolwiek rozejm lub zawieszenie broni może mieć miejsce jedynie jako część procesu prowadzącego do kompleksowego porozumienia pokojowego;
  • Każdemu takiemu porozumieniu muszą towarzyszyć solidne i wiarygodne gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, które przyczynią się do powstrzymania przyszłej rosyjskiej agresji;
  • Pokój musi respektować niezależność, suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy.

„Rada Europejska potwierdza swoje stałe i niezachwiane poparcie dla niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy w jej granicach uznanych przez społeczność międzynarodową (...)” – czytamy w konkluzjach. Kompleksowy, sprawiedliwy i trwały pokój musi być oparty „na zasadach Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego” – podkreślają liderzy UE.

Czego nie udało się uzgodnić?

Jak wynika z konkluzji, państwa UE nie zdołały się dogadać w sprawie nowego pakietu pomocy militarnej dla Ukrainy. W konkluzjach ogłoszono jedynie, że w 2025 roku do Ukrainy popłynie ponad 30 miliardów euro zadeklarowanych już wcześniej w ramach Instrumentu Ukraińskiego oraz pożyczek G7.

Z Instrumentu Ukraińskiego do Ukrainy popłynie 12,5 mld euro, a w ramach pożyczek w ramach programu ERA grupy G7 – 18,1 mld euro.

Jeśli chodzi o kolejny pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy o wartości 20 miliardów euro, zaproponowany przez unijną szefową dyplomacji, czyli wysoką przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Kaję Kallas, to w konkluzjach jest tylko wspomniane, że państwa wzywają do „przyspieszenia prac” nad propozycją.

Ponadto państwa UE nie złożyły żadnych konkretnych deklaracji w sprawie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy.

W konkluzjach pojawiły się tylko ogólne zapisy o wsparciu ukraińskiej samoobrony oraz dziwnie brzmiąca deklaracja o zamiarze „przyczynienia się” do gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy w oparciu o „odpowiednie kompetencje i zdolności, zgodnie z prawem międzynarodowym”.

Konkluzje podkreślają też, że „gwarancje bezpieczeństwa powinny być podejmowane wspólnie z Ukrainą, a także z podobnie myślącymi partnerami i partnerami z NATO”.

Liderzy UE podkreślili też „przyrodzone prawo Ukrainy do decydowania o własnym losie, w oparciu o Kartę Narodów Zjednoczonych i prawo międzynarodowe”. Tu chodzi o kwestię wyboru sojuszy i przynależności do organizacji regionalnych. W konkluzjach wspomniano o członkostwie Ukrainy w UE („Unia Europejska zintensyfikuje wsparcie dla wysiłków reformatorskich Ukrainy na jej drodze do członkostwa w UE”), ale zupełnie pominięto kwestię chęci Ukrainy do wstąpienia do NATO.

UE w dużym stopniu podtrzymuje więc dotychczasowe stanowisko w sprawie Ukrainy, a nie ogłasza wyraźnego wzmocnienia wsparcia.

Przywódcy unijni nie zdecydowali się też na żadne wyraźne odniesienie do obserwowanego mniej więcej od trzech tygodni zwrotu w polityce Waszyngtonu wobec Ukrainy. We wtorek 4 marca USA podjęły decyzję o wstrzymaniu pomocy wojskowej dla Kijowa, a dzień później o zaprzestaniu dzielenia się z Ukrainą informacjami wywiadowczymi. W piątek 28 lutego, podczas dramatycznego spotkania Zełenski-Trump w Waszyngtonie, USA odmówiły zaoferowania Ukrainie jakichkolwiek gwarancji bezpieczeństwa w przypadku ewentualnego zakończenia wojny z Rosją.

Tradycyjnie, konkluzje będące kompromisem między 26, czy 27 państwami, to niezwykle bezzębne, a niekiedy wprost niemożliwe do lektury teksty.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

21:10 06-03-2025

Prawa autorskie: Rada Europejska mat. pras.Rada Europejska mat....

Szczyt UE. Konkluzje w sprawie obronności gotowe

Europejscy przywódcy dogadali się w sprawie zwiększenia wydatków na obronność. Konkluzje w tym temacie poparło wszystkich 27 liderów UE, w tym Węgry. Państwa UE uznają zgodnie, że wojna w Ukrainie i działania Rosji to „egzystencjalne wyzwanie dla UE”.

Co się wydarzyło?

Unia Europejska musi wzmocnić swoją ogólną gotowość obronną, zmniejszyć strategiczne zależności, uzupełnić luki w krytycznych zdolnościach i odpowiednio wzmocnić europejską bazę technologiczną i przemysłową w całej Unii – stwierdzili liderzy.

To najważniejszy kierunek działań UE na najbliższe miesiące – wynika z konkluzji nadzwyczajnego szczytu UE.

Przywódcy UE zgodzili się – mniej lub bardziej entuzjastycznie – ze wszystkimi elementami pięciopunktowego planu Komisji Europejskiej dotyczącego dozbrajania Europy oraz wezwali Komisję i Radę do jak najszybszego prowadzenia prac w tym zakresie. Szefowie rządów państw członkowskich poparli plan:

  • wprowadzenia tzw. krajowej klauzuli korekcyjnej do paktu stabilności i wzrostu, czyli zapisu, który umożliwi wyłączenie wydatków obronnych z ogólnej puli deficytu budżetowego, który na mocy unijnych przepisów objęty jest ograniczeniem zadłużania,
  • ustanowienia nowego instrumentu w budżecie UE dającego państwom członkowskim możliwość zaciągania pożyczek na cele obronne; nowy fundusz ma dysponować środkami do 150 mld euro – tu państwa zaapelowały do Komisji i Rady o działanie w trybie pilnym;
  • wsparcia przemysłu obronnego poprzez modyfikację działania Europejskiego Banku Inwestycyjnego i zwiększenia wielkości dostępnego finansowania w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony,
  • mobilizacji prywatnego finansowania dla przemysłu obronnego poprzez ukończenie prac nad Europejską Unią Oszczędności i Inwestycji. Chodzi o harmonizację europejskich rynków finansowych w zakresie przepisów dotyczących inwestowania i depozytów.

W konkluzjach nie znalazło się wyraźne odniesienie do planu przesuwania na finansowanie celów obronnych niewykorzystanych funduszy spójności, ale jak wynika z informacji przekazanych m.in. przez prezydenta Emmanuela Macrona, takie rozwiązanie też jest brane pod uwagę. Ponadto, przywódcy zaapelowali do Komisji Europejskiej o zaproponowanie „dodatkowych źródeł finansowania obronności na szczeblu UE”.

Komisja Europejska ma przygotować szkic przepisów przed następnym szczytem UE 21 marca.

Pod tą częścią konkluzji podpisał się nawet premier Węgier Viktor Orbán. I to pomimo, że w tekście wyraźnie jest mowa o rosyjskiej wojnie w Ukrainie jako „egzystencjalnym wyzwaniu” dla UE.

Kluczowa obrona granic

Państwa członkowskie dogadały się też co do priorytetowych obszarów zwiększania zdolności obronnych. Na listę priorytetów trafiły:

  • obrona powietrzna i przeciwrakietowa,
  • systemy artyleryjskie, w tym zdolności głębokiego uderzenia precyzyjnego,
  • pociski rakietowe i amunicja,
  • drony i systemy antydronowe,
  • strategiczne środki wspomagające, w tym w odniesieniu do przestrzeni kosmicznej i ochrony infrastruktury krytycznej,
  • mobilność wojskowa,
  • ochrona cyberprzestrzeni,
  • rozwój sztucznej inteligencji na potrzeby obronne.

Ustalenie tej listy obszarów priorytetowych ma poprzedzać zmapowanie już istniejących możliwości produkcyjnych w tych obszarach. W ciągu maksymalnie miesiąca ma powstać lista przedsiębiorstw zajmujących się tego rodzaju produkcją, ich możliwości produkcyjnych i zamówień. Wszystko po to, by lepiej skoordynować proces realizacji zamówień oraz – w miarę możliwości – przyspieszyć ich realizację.

W konkluzjach znalazł się też zapis dotyczący bezpieczeństwa granic. To zapis, na którym zależało m.in. Polsce.

Zapis mówi, że „obrona wszystkich granic lądowych, powietrznych i morskich UE przyczynia się do bezpieczeństwa całej Europy, w szczególności w odniesieniu do wschodniej granicy UE, biorąc pod uwagę zagrożenia ze strony Rosji i Białorusi”.

Pozornie ogólnikowy zapis konkluzji to punkt wyjścia dla wspólnego, europejskiego finansowania takich priorytetowych dla Polski projektów, jak Tarcza Wschód.

W następnym punkcie konkluzji znalazł się zapis, że ta sama sytuacja dotyczy „pozostałych granic UE”. To zapis, na którym zależało państwom południa Europy, które także będą chciały inwestować w umacnianie granicy UE.

Uproszczenie zamówień publicznych

Liderzy UE poparli też działania na rzecz „łączenia popytu, harmonizacji wymogów i wspólnych zamówień” w dziedzinie obronności i wezwali Komisję Europejską oraz współprawodawców (Radę UE i Parlament Europejski) do szybkiego podjęcia prac nad uproszczeniem procedur zamówień publicznych.

To ma doprowadzić do zmniejszenia ogólnych kosztów, zapewnienia standaryzacji i interoperacyjności europejskich systemów obronnych oraz zwiększenia przewidywalności zamówień. Taka sytuacja ma wpłynąć pozytywnie na funkcjonowanie całego rynku przemysłu obronnego.

Teraz niezbędne jest przedstawienie przez Komisję Europejską odpowiednich wniosków legislacyjnych oraz ich szybkie przeprocedowanie w Radzie UE i Parlamencie Europejskim.

„Europa musi stać się bardziej suwerenna, bardziej odpowiedzialna za własną obronę i lepiej wyposażona (…). Wojna Rosji przeciwko Ukrainie i jej reperkusje (…) stanowią egzystencjalne wyzwanie dla Unii Europejskiej” – napisali liderzy UE w konkluzjach ze szczytu.

Dodatkowe wątki

Przywódcy rozmawiali też o kwestii rozszerzenia francuskiego parasolu nuklearnego na całą Europę, choć ta część dyskusji nie znalazła odzwierciedlenia w konkluzjach. Po szczycie mówił o tym prezydent Francji Emmanuel Macron. Macron podkreślił, że „jest zainteresowanie” wśród liderów, więc sprawie „przyjrzą się technicy”. Nie zdradził jednak, które państwa miałyby być tym zainteresowane.

Liderzy ostatecznie nie dyskutowali za to nad kwestią emisją tzw. euroobligacji obronnych, czyli pozyskiwaniu środków na wydatki obronne w ramach emisji wspólnego, europejskiego długu. Na razie państwa UE chcą się skupić na wykorzystaniu istniejących środków budżetowych. Kwestia długoterminowego finansowania zwiększonych wydatków obronnych pozostaje więc kwestią otwartą. W tym temacie przygotowywana jest biała księga.

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

19:10 06-03-2025

Prawa autorskie: Służba prasowa prezydenta UkrainySłużba prasowa prezy...

Wysłannik Trumpa naprawdę mówi o resecie z Rosją. „Izolacja zawiodła”

„Stany Zjednoczone muszą zresetować relacje z Rosją” – powiedział w czwartek Keith Kellog

Co się wydarzyło

6 marca 2025 wysłannik Donalda Trumpa do Ukrainy, Keith Kellogg, wystąpił na spotkaniu Rady Stosunków Międzynarodowych (Council on Foreign Relations) w Waszyngtonie. Przedstawił wizję swojego szefa, Trumpa. Uzasadniał strategię prezydenta, który chce zakończenia wojny poprzez „zaangażowanie dyplomatyczne, a nie dalszą konfrontację”.

„Stany Zjednoczone muszą zresetować relacje z Rosją. Izolacja zawiodła, musimy się zaangażować, by zakończyć ten konflikt” – powiedział Kellogg. Wysłannik Trumpa przekonywał, że przedłużająca się izolacja nie powstrzymała rosyjskiej agresji. Słowo „reset” powraca kilkukrotnie w jego przemówieniu.

Podobnie jak Trump Kellogg przekonywał, że wojna musi się skończyć, bo zbyt wiele osób traci w niej życie. Stwierdził, że Ukraińcy już stracili więcej żołnierzy niż Amerykanie podczas dwóch wojen – w Wietnamie i Korei.

„Przygotowujemy środki nacisku zarówno na Rosję, jak i Ukrainę. Ta wojna nie może trwać bez rozwiązania” – powiedział Kellogg. Podkreślił, jaki jest zasadniczy cel Stanów Zjednoczonych:

„Naszym strategicznym interesem jest zresetowanie więzi z Moskwą, by rozbić oś Rosja-Chiny-Iran-Korea Północna. To jest ważniejsze niż Ukraina” .

Według Kellogga „reset nie oznacza kapitulacji. To oznacza zrównoważone podejście, w którym obie strony mają coś do stracenia”. „Będziemy negocjować z pozycji siły” – zaznaczył.

Kellogg również, że stgrona amerykańska oczekuje, że „Europa zrobi więcej. Stany Zjednoczone nie mogą same dźwigać tego ciężaru, zwłaszcza przy obecnych priorytetach krajowych”. Zasygnalizował możliwe zmniejszenie finansowego zaangażowania USA po niedawnej decyzji Trumpa o wstrzymaniu pomocy dla Ukrainy. Reset i przerzucenie ciężaru pomocy dla Ukrainy na europejskich sojuszników miałoby być również dać Stanom Zjednoczonym oszczędności.

Zgodnie z linią Trumpa Kellogg krytykował poprzednie administracje – Joe Bidena i Baracka Obamy – za błędną strategię wobec Rosji. Miała ona polegać na izolacji, a Stany Zjednoczone według Kellogga „nie wykorzystały silnej dyplomacji w połączeniu z wiarygodnym odstraszaniem, aby zakończyć wojnę”.

„Szczerze mówiąc, Ukraińcy sami to na siebie ściągnęli” – powiedział później Kellogg, odnosząc się do wstrzymania wsparcia wojskowego i wywiadowczego dla Ukrainy.

„Kiedy byłem w Ukrainie, jasno powiedziałem prezydentowi Zełenskiemu, jaki będzie rezultat, jeśli nie będziemy mieli podpisanego porozumienia [umowy o minerałach]”.

Jaki jest kontekst

„Izolacja”, o której mówi Kellogg, dotyczyła okresu po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę. To wówczas Europa i Stany Zjednoczone wprowadziły sankcje i zerwały stosunki dyplomatyczne z Rosją. Jednak za rządów Baracka Obamy zarówno w USA, jak i w Europie dominowało przekonanie, że bardziej skutecznym sposobem na ograniczenie imperialnych zapędów Rosji będzie prowadzenie z nią dialogu i utrzymywanie stosunków gospodarczych.

To ta strategia poniosła klęskę, co podkreślają zwłaszcza prawicowe środowiska, w tym Prawo i Sprawiedliwość oraz zaplecze medialne partii z Telewizji Republika.

W 2023 roku TVP (której prezesem był jeszcze Jacek Kurski) wyprodukowała serial „Reset”. Jego autorami byli Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń – obecnie dyrektor programowy Telewizji Republika. Twierdzą, że podejmując rozmowy z Rosją w latach 2077-2015, Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski tak naprawdę realizowali politykę rosyjską. I de facto są rosyjskimi agentami.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

18:07 06-03-2025

Prawa autorskie: Guillermo Arias / AFPGuillermo Arias / AF...

Trump wstrzymał cła dla Meksyku. Na miesiąc

Na początku tygodnia Trump wprowadził 25-procentowe cła na towary z Meksyku i Kanady. Na razie zawiesił te dotyczące Meksyku

Co się wydarzyło

W czwartek 6 marca 2025 prezydent USA Donald Trump ogłosił, że do 2 kwietnia Meksyk nie będzie musiał płacić ceł za towary objęte umową handlową Stany Zjednoczone-Meksyk-Kanada (USMCA).

Trump poinformował, że osiągnął porozumienie podczas rozmowy telefonicznej z prezydent Meksyku Claudią Sheinbaum.

Wcześniej w czwartek sekretarz handlu USA Howard Lutnick poinformował, że około połowa amerykańskiego importu z Meksyku podlega USMCA – porozumieniu zawartemu podczas pierwszej kadencji Trumpa, które zastąpiło Północnoamerykańską Umowę o Wolnym Handlu (NAFTA).

„Nasze relacje są bardzo dobre i ciężko pracujemy razem na granicy. Zarówno w kwestii powstrzymywania nielegalnych imigrantów przed wjazdem do Stanów Zjednoczonych, jak i w sprawie zatrzymywania napływu fentanylu” – stwierdził Trump.

„Dziękuję prezydent Sheinbaum za ciężką pracę i współpracę!”

Trump nie wspomniał o podobnym zawieszeniu ceł dla Kanady, mimo że sekretarz handlu sugerował, że jest ono prawdopodobne.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

16:54 06-03-2025

Prawa autorskie: Agata Kubis/OKO.pressAgata Kubis/OKO.pres...

Mowa nienawiści ze względu na wiek, niepełnosprawność, płeć i orientację seksualną będzie karana

Sejm przegłosował zmiany w kodeksie karnym. Przeciwko był PiS, Konfederacja i Władysław Kosiniak-Kamysz

Co się wydarzyło

Uchwalone zmiany w kodeksie karnym umożliwią ściganie m.in. homofobicznej mowy nienawiści.

Jest to projekt rządowy firmowany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Jednak przeciwko zagłosował wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. A także Marzena Okła-Drewnowicz (KO), ministra ds. polityki senioralnej.

Projekt trafi teraz do Senatu.

Jaki jest kontekst

Ustawa realizuje zapis z umowy koalicyjnej podpisanej przez liderów Koalicji 15 października.

„Wszyscy jesteśmy równi, a orientacja seksualna i płeć nie może być powodem dyskryminacji. Walka z mową i czynami z nienawiści będzie naszym priorytetem.

Znowelizujemy kodeks karny tak, aby mowa nienawiści ze względu na orientację seksualną i płeć była ścigana z urzędu”.

Dotychczasowe przepisy pozwalały ścigać przestępstwa popełnione ze względu na przynależność narodową, etniczną, rasową, wyznaniową bądź bezwyznaniowość.

Jak piszą autorzy projektu w uzasadnieniu, ten stan prawny nie gwarantował „wystarczającej ochrony wszystkim grupom mniejszościowym szczególnie narażonym na dyskryminację, uprzedzenia i przemoc”.

„Przestępstwa motywowane uprzedzeniami to najjaskrawsze przejawy dyskryminacji, czyli kwalifikowanej postaci nierównego traktowania ze względu na jakąś cechę osobistą. Rolą państwa jest przy tym nie tylko zapobieganie wszelkim przejawom dyskryminacji przez podnoszenie świadomości społecznej i edukację antydyskryminacyjną, ale także ochrona pokrzywdzonych przestępstwami przez stworzenie skutecznego systemu sankcji karnych”.

Stosowanie przemocy lub gróźb wobec „grupy osób lub poszczególnej osoby w związku z przynależnością narodową, etniczną, rasową, polityczną, wyznaniową, bezwyznaniowością, niepełnosprawnością, wiekiem, płcią lub orientacją seksualną” będzie podlegać karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

W ostatecznej wersji projektu nie znalazła się przesłanka tożsamości płciowej. Miało ono – według ministerstwa sprawiedliwości – wzbudzić „wątpliwości interpretacyjne”.

Inne teksty OKO.press na ten temat

Przeczytaj także:

Przeczytaj także:

Przeczytaj także: