Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
Były prezes Orlenu Daniel Obajtek twierdzi, że ceny ropy pozwalają na obniżki cen na stacjach.
„Cena paliwa to było około 5 złotych, rząd zmniejszył akcyzę, zniknął VAT, którego nie przenieśliśmy na cenę. Robiliśmy wszystko wspólnie z premierem i rządem, by cena paliw była jedną z najniższych w Europie” – mówił Daniel Obajtek, komentując słowa Donalda Tuska. Dziennikarze i komentatorzy wyciągają cytat z premiera z czerwca 2022 roku, kiedy stwierdził, że rząd mógłby znacznie obniżyć ceny paliw – do 5,19. We wtorek zapytany o tę sprawę Tusk stwierdził, że uwarunkowania się zmieniły, a rząd ma ograniczony wpływ na koszt zakupu paliwa.
„Wtedy, kiedy Donald Tusk mówił te słowa, czyli w 2022 roku, baryłka ropy była po 120 dolarów, dziś jest po 89 dolarów, już nie wspomnę o kursie dolara”- zauważał były prezes Orlenu.
„Staraliśmy się trzymać dobre ceny paliw dla Polaków, choć Orlen też zarabiał, ale mimo to skierowano sprawę naszego działania do służb” – oburzał się Obajtek, odnosząc się do czynności sprawdzających obniżanie marż i proces fuzji z Lotosem.- „Było powiedziane, że do końca marca zarząd (jeszcze pod wodzą Obajtka – przyp. aut.) przedstawi możliwości obniżki cen paliw. Skończyło się tak, że ABW wjechało do Orlenu właśnie w sprawie tych cen. Nikt nie manipulował cenami. Orlen stabilizował ceny, co było bardzo ważne dla inflacji. Jeśli ona byłaby duża, to koszt obsługi kredytu, inwestycji, byłby dużo wyższy” – kontynuował
Zarząd tylko „bawi się w śledczych” i zajmuje się audytem, nie jest poważnym partnerem dla innych koncernów – argumentował Obajtek.
Ministerstwo edukacji chce, by uczniowie drugich klas szkół podstawowych uczyli się nowego przedmiotu o nazwie „edukacja obywatelska” już od 1 września 2025 roku.
„Chcemy, żeby ten przedmiot był jak najbardziej praktyczny, żeby były w nim elementy poznawania funkcjonowania samorządu, debaty oksfordzkiej, umiejętności debaty z osobami o innych poglądach i umiejętności prowadzenia sporu” – mówiła na konferencji prasowej Barbara Nowacka, ministra edukacji narodowej.
Nowacka również zapowiedziała, że do konsultacji publicznych wchodzi rozporządzenie dotyczące likwidacji przedmiotu Historia i Teraźniejszość. „Przedmiot HiT znika z ram programowych”.
Uczniowie, którzy jednak zaczęli się uczyć już tego przedmiotu, dokończą go w kolejnym roku szkolnym. „Aczkolwiek nie rekomendujemy podręcznika, który rekomendowali nasi poprzednicy” – mówiła.
Ministerstwo zapowiedziało również, że od nowego roku szkolnego uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych będą uczyć się przedmiotu pierwszej pomocy. Przy wsparciu WOŚP, który wyposaży szkoły w narzędzia potrzebne do praktycznej nauki m.in. fantomy.
Przedmiot szkolny Historia i Teraźniejszość został wprowadzony do szkół ponadpodstawowych w 2022 roku za czasów ministra Przemysława Czarnka. Przedmiot, a także podręcznik HiT prof. Wojciecha Roszkowskiego, spotkał się z krytyką nauczycieli, uczniów oraz ekspertów m.in. za brak obiektywizmu, bezstronności i za promowanie ultrakonserwatywnej narracji.
„Od 1 czerwca 2024 roku będzie obowiązywał program finansowania in vitro. Rząd przeznaczy na jego finansowanie łącznie 2,5 mld zł” – powiedziała w środę Izabela Leszczyna, szefowa ministerstwa zdrowia.
„Przywracamy dzisiaj nadzieję, a właściwie dajemy realną szansę tym wszystkim, którzy chcą zostać rodzicami, żeby mogli mieć, urodzić swoje własne dziecko”.
Ministra Zdrowia dodała, że „wycofanie się samorządów z programu in vitro nie będzie oznaczało, że jakaś para zostanie bez pomocy. 500 mln zł rocznie na program to są wystarczające środki, żeby pary nie dopłacały za różnego rodzaju świadczenia”.
Dagmara Korbasińska, przewodnicząca Zespołu do spraw opracowania kryteriów programu polityki zdrowotnej leczenia niepłodności powiedziała, że dostęp do programu ministerstwa nie będzie uzależniony od tego „czy dana para korzystała wcześniej z jakichkolwiek innych programów finansowanych z samorządów bądź wcześniejszego programu rządowego”.
Z programu będą mogły skorzystać pary ze stwierdzoną lub nieskutecznie leczoną niepłodnością w ciągu 12 miesięcy przed zgłoszeniem do programu m.in. osoby mające przechowywane zarodki w ramach wcześniej realizowanych procedur.
Kryteria kwalifikacyjne to m.in. wiek kobiety do 42 życia, które korzystają z własnych komórek jajowych lub dawstwa nasienia i do 45. roku życia dla kobiet korzystających z dawstwa oocytów lub zarodka. Limit w przypadku mężczyzn ma wynosić 55 lat.
Jak wyjaśnił konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości prof. Robert Zygmunt Spaczyński, program in vitro ministra zdrowia jest w pełni finansowany, „natomiast w programach samorządowych pary muszą niektóre procedury współfinansować”.
Program finansowania będzie trwał do 31 grudnia 2028 roku.
Finansowanie in vitro z budżetu państwa było jednym ze „100 konkretów na 100 dni” koalicji rządowej. Rząd Prawa i Sprawiedliwości wstrzymał finansowanie in vitro w 2016 roku.
Księdza Tomasza Z. oskarżono o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, nieudzielenie pomocy i o udzielanie substancji psychoaktywnych. Wyrok jest nieprawomocny, ale apelacji prawdopodobnie nie będzie
Sąd Rejonowy w Dąbrowie Górniczej wymierzył księdzu Tomaszowi Z. karę 1,5 więzienia we wtorek 9 kwietnia. Duchownego oskarżono o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, nieudzielenie pomocy i o udzielanie substancji psychoaktywnych – czytamy na stronie PAP.
„Poza karą więzienia sąd zobowiązał Tomasza Z. do wypłaty 15 tys. zł zadośćuczynienia pokrzywdzonemu i do wpłaty kilku tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej” – podaje PAP.
Wyrok nie jest prawomocny. Z nieoficjalnych ustaleń PAP wynika, że „ani obrona ani oskarżenie nie złożą apelacji”.
Kilka miesięcy temu „Gazeta Wyborcza” informowała o imprezie w mieszkaniu na plebanii należącej do parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej.
Według ustaleń „Wyborczej” duchowni mieli zażywać „środki na potencję oraz alkohol”. Podczas imprezy jeden z uczestników stracił przytomność. Wezwano pogotowie, ale ratowników nie wpuszczono do środka. Dopiero po interwencji policji udzielono pomocy poszkodowanemu.
Według prokuratury „w spotkaniu brały udział trzy osoby: ksiądz Z., mężczyzna, który stracił przytomność i trzeci, który zadzwonił po pomoc”. Według PAP prokuratura zaprzecza podawanym informacjom, by mężczyzna, który zasłabł, świadczył usługi seksualne.
Tomasz Z. został zatrzymany i aresztowany w styczniu 2023 roku. Prokuratur Rejonowa w Dąbrowie Górniczej postawiła mu cztery zarzuty – trzy z nich dotyczą przestępstw „opisywanych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii”.
Jedno z przestępstw – jak wynika z treści wokandy i ustaleń PAP – powiązane jest z art. 198 Kodeksu karnego, „czyli wykorzystania bezradności innej osoby i doprowadzenia jej do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności”. Czwarty zarzut dotyczy „nieudzielenia pomocy osobie znajdującej się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”.
We wrześniu ksiądz Tomasz Z. napisał do „Wyborczej”, że opisywana w mediach sprawa, to „ewidentne uderzenie w Kościół, a w tym duchowieństwo i wiernych, by poniżyć jego pozycję, zadania i misję”. Dodał, że „gdyby cokolwiek podobnego wydarzyło się osobie mało znanej, o innej profesji, nie medialnej, nie duchownej, to nie byłoby w ogóle sprawy”.
„Wszyscy oczekiwaliśmy znaczącego zwycięstwa. Wynik mógłby być lepszy, jest nieidalny, ale zadowalający” – mówił Marcin Kierwiński szef MSWiA w programie 1 Polskiego Radia.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński odniósł się do wyniku wyborów samorządowych. „W dużych miastach PiS poniósł spektakularną klęskę, więc ten wynik jest dobry”.
Przed wyborami rządząca koalicja liczyła na rządy nawet w 12 województwach. Zgodnie z wynikami PKW procentowo wygrywa PiS, jednak KO wzięła więcej województw. Partia Donalda Donalda Tuska będzie miała najliczniejszą reprezentację w 9 z nich.
Kierwiński powiedział, że niższa frekwencja w wyborach samorządowych niż w wyborach parlamentarnych to „realna strata koalicji rządzącej”. Dlatego zapowiedział przyspieszenie prac m.in. nad „babciowym”, czyli propozycją świadczenia w wysokości 1500 zł dla rodziców, którzy chcą wrócić do pracy po urodzeniu dziecka. Pieniądze rodzice mogą wydać na żłobek albo opiekę sprawowaną przez kogoś z rodziny lub nianię. „Jestem przekonany, że zrealizujemy wszystkie obietnice wobec wyborców”.
Marcin Kierwiński powiedział także, że w wyborach do europarlamentu koalicja „pójdzie w trzech blokach”. „Od wyborów 15 października w zeszłym roku stworzyła się taka praktyka i myślę, że tak będzie także w wyborach europejskich”. Na pytanie czy będzie startował w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Kierwiński odpowiedział, że się „nie wybiera” i nie chciał też zdradzić, który z ministrów rządzącej koalicji będzie w nich startował.
Podczas rozpoczynającego się w środę posiedzenia Sejmu rozpatrywany będzie projekt wotum nieufności dla szefa MSWiA. Opozycji nie spoodobały się zamieszki pod Sejmem, do których doszło podczas protestu rolników w marcu 2024 roku, a policja użyła siły. „Wszyscy wiemy, że nie chodzi tutaj o żadne kwestie dotyczące protestów, a chodzi o wielki strach PiS-u przed rozliczeniem ich niegodziwości” – mówił Kierwiński w programie.
Kierwiński zapowiedział także prace nad ustawą o obronie ludności, które mają nastąpić pod koniec kwietnia. „Najważniejsze rzeczy to: budowa schronów i miejsc ukrycia dla ludności, efektywny i dobry system informowania ludności i sprzężenie wszystkich instytucji państwa w tym zakresie, ale także kwestia budowania odporności społecznej, budowa całego systemu informacyjnego, jeśli chodzi o obronę ludności”.
Szef MSWiA zaznaczył, że proponowane rozwiązania mają posłużyć nie tylko w momencie zagrożenia ze strony obcej siły, ale także w przypadku klęsk żywiołowych.
Kierwiński był też pytany o sytuację na granicy z Białorusią. „W ostatnich tygodniach zaobserwowaliśmy większe próby przekroczenia granicy. Ta sztuczna fala migracyjna wytworzona przez reżim Łukaszenki i Putina narasta. Kończymy prace, by wzmacniać barierę, którą ciężej będzie sforsować”.
W środę posłowie zajmą się także czterema projektami ustaw o aborcji. Kierwiński: „Jestem głębokim zwolennikiem i myślę, że większość posłów koalicji też jest za tym, by wszystkie projekty przesłać do komisji i tam nad nimi merytorycznie pracować”.