Władimir Putin odwołał ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, na jego miejsce wysunął kandydaturę ekonomisty wicepremiera Andrieja Biełousowa. Szojgu ma zostać przewodniczącym Rady Bezpieczeństwa. Stanowisko traci dotychczasowy przewodniczący Nikołaj Patruszew
Nie tyle podsłuchy, co urządzenia „mogące służyć do podsłuchu” odkryli dziś rano w siedzibie Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach funkcjonariusze ABW i SOP. Z informacji przekazanych przez urzędników wynika, że to element starego systemu audio – donosi portal WarNews.pl.
Urządzenia zabezpieczono w sali, w której odbywać się miało wyjazdowe posiedzenie Rady Ministrów.
„Według moich informacji jest to urządzenie, które służyło do komunikacji między oddalonymi od siebie pomieszczeniami, a zamontował je były, emerytowany już pracownik urzędu” – powiedziała reporterom RMF FM rzeczniczka wojewody śląskiego Alicja Waliszewska.
O takim scenariuszu mówił dziś dziennikarzom także koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. „To jest rutynowe sprawdzenie, trudno ocenić, czy są to instalacje sprzed lat, których nie odkryto wcześniej; tyle można powiedzieć w tej chwili” – stwierdził.
Posiedzenie rządu odbyło się zgodnie z planem. Ministrowie i ministry spotkali się w Katowicach, by wziąć udział w trwającym tam Europejskim Kongresie Gospodarczym.
Ukraińskie służby zatrzymały dwóch pułkowników Departamentu Ochrony Państwa, którzy pracowali na rzecz Moskwy. Planowali likwidację kierownictwa wojskowego i politycznego Ukrainy.
7 maja 2024 roku Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że przeszkodziła planom wroga, ujawniając siatkę agenturalną, która planowała zamach na prezydenta Ukrainy oraz innych ważnych osób. W skład sieci, której działania nadzorowała FSB z Moskwy, wchodziło dwóch pułkowników ukraińskiego Departamentu Ochrony Państwa. Przekazywali oni do Rosji tajne informacje. Działania sieci koordynowali pracownicy rosyjskiego FSB – Maksim Miszustin, Dimitrij Perlin, Aleksiej Korniew.
„Jednym z zadań siatki agenturalnej FSB było znalezienie wśród wojskowych sprawców blisko związanych z ochroną prezydenta, którzy mogliby wziąć głowę państwa jako zakładnika, a następnie go zabić” – pisze SBU.
Na liście do likwidacji znalazł się również Wasyl Maluk, szef SBU, Kyryło Budanow, szef wywiadu wojskowego Ukrainy oraz inni wysocy rangą urzędnicy państwowi. Zamach na Budanowa miał odbyć się przed prawosławną Wielkanocą, która w tym roku wypadła 5 maja.
„Zaplanowano atak rakietowy na budynek, w którym miał znajdować się funkcjonariusz. Następnie zamierzano zaatakować dronem ludzi, którzy pozostali na miejscu ataku. Potem Rosjanie planowali uderzyć kolejną rakietą, by zniszczyć ślady drona” – podaje SBU. Sprzęt, drony, miny zabezpieczył dla mającego przeprowadzić zamach agenta jeden z ukraińskich pułkowników.
Operację ujawniania agentury osobiście kontrolował Maluk.
„Atak terrorystyczny, który miał być prezentem na inaugurację Putina, był w rzeczywistości porażką rosyjskich służb specjalnych. Nie możemy jednak zapominać, że wróg jest silny i doświadczony, i nie można go lekceważyć. Będziemy nadal aktywnie pracować, aby zapewnić, że każdy zdrajca otrzyma zasłużony wyrok sądowy” – powiedział szef SBU.
Zatrzymani zostali powiadomieni o podejrzeniu popełnienia przestępstwa na podstawie artykułów o zdradzie stanu popełnionej w stanie wojennym oraz o przygotowaniu aktu terrorystycznego. Grozi im dożywocie.
7 maja 2024 roku w Moskwie odbyła się inauguracja Władimira Putina na kolejną kadencję prezydenta Rosji.
7 maja 2024 roku w sali Andriejewskiej na Kremlu odbyła się uroczysta inauguracja prezydentury Władimira Putina – już piąta z kolei. Będzie sprawował urząd do maja 2030 roku. Według źródeł Radia Swoboda na ceremonii mieli pojawić się przedstawiciele następujących państw:
Swojego przedstawiciela wysłać miała też Belgia, ale w ostatniej chwili zmieniła zdanie.
Wielka Brytania, Kanada, Polska oraz większość krajów UE zdecydowały się zbojkotować zaprzysiężenie.
Jeśli obecność przedstawicieli Węgier i Słowacji nie zaskakuje, nie można tego powiedzieć o ambasadorze Francji w Rosji, który również według dziennikarzy pojawił się na ceremonii. Taka decyzja jest niezrozumiała zwłaszcza dla Ukraińców – w świetle oświadczeń prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że Europa powinna rozważyć wysłanie wojsk do Ukrainy, jeżeli sytuacja na froncie znacznie się pogorszy.
„Wydaje się oczywiste, że obecność na tak zwanej inauguracji jest legitymizacją sfałszowanych wyborów przeprowadzonych na kościach Ukraińców w Mariupolu i innych okupowanych terytoriach” – komentowała Iryna Heraszczenko, posłanka „Europejskiej Solidarności”. Odnosząc się do obecności Francji na ceremonii, powiedziała, że „wygląda to na rozdwojenie jaźni francuskich władz”. Zaznaczyła, że obecność państw UE w Moskwie na takim wydarzeniu oznacza, że Ukraina powinna wzmocnić swoją dyplomację.
„Ukraina nie widzi podstaw prawnych do uznania go za demokratycznie wybranego i prawowitego prezydenta Federacji Rosyjskiej” – utrzymuje MSZ Ukrainy. Wzywa również państwa oraz międzynarodową opinię publiczną do „nieuznawania wyników rosyjskich pseudowyborów”. A także do tego, by „nadal sprzeciwiać się zorganizowanemu [przez Putina] niszczeniu rządów prawa i powszechnie uznawanych wartości demokratycznych oraz nadal skutecznie wspierać ludność Ukrainy w walce z rosyjską agresją, która stanowi zagrożenie dla europejskiego i globalnego bezpieczeństwa, pokoju i stabilności”.
Przedstawiciele ambasady amerykańskiej również nie uczestniczyli w inauguracji Putina.
„Oczywiście nie uważamy tych wyborów za uczciwe i sprawiedliwe. Ale on [Putin] jest prezydentem Rosji i zamierza nadal sprawować ten status” – powiedział Matthew Miller, rzecznik prasowy resortu spraw zagranicznych USA.
Wybory prezydenckie w Rosji odbyły się 15-17 marca 2024 roku.
Donald Tusk spotkał się w Katowicach z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. Tematem przemówień obojga liderów była przede wszystkim potrzeba wzmocnienia obronności UE
Ursula von der Leyen jest dziś gościnią Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. O godz. 9.20 spotkała się z polskim premierem Donaldem Tuskiem, który także bierze udział w EKG. O godz. 10.00 obydwoje wygłosili krótkie przemówienia. Przewodnicząca KE zapowiedziała, że jeżeli ponownie zostanie wybrana na to stanowisko, zamierza postawić na wzmacnianie europejskiej obronności.
„Europa musi wydawać więcej na przemysł obronny i wydawać lepiej. Pomyślmy o prawdziwie europejskim systemie ochrony powietrznej, gdzie będziemy mogli połączyć naszą wiedzę i możliwości” – mówiła Von der Leyen. Podkreśliła, że europejski sektor obronny będzie tworzył miejsca pracy. Szefowa KE planuje też utworzenie w Komisji nowego stanowiska: komisarza ds. obrony.
„To będzie komisarz, który będzie wspierał najnowocześniejszy europejski przemysł obronny” – mówiła Von der Leyen.
Przewodnicząca KE w wystąpieniu mówiła także o Polsce, odnosząc się do świętowanego niedawno 20-lecia członkostwa w UE.
„Polska uczyniła Unię Europejską znacznie silniejszą i bardziej kompletną. To pragnienie wolności, demokracji, pragnienie kształtowania własnej przyszłości tkwi bardzo głęboko w obywatelach tego narodu. Państwo wiedzą przecież lepiej niż większość, że wolność i demokracja nie są dane raz na zawsze, że należy ich bronić każdego dnia” – zaznaczyła.
Dodała, że „w ostatnich latach doświadczyliśmy wielu trudnych momentów”. „Ale dzisiaj chciałabym powiedzieć rzecz następującą: Polska powraca” – mówiła Von der Leyen.
Donald Tusk chwalił europejską jedność, poparł też jednoznacznie pomysły Von der Leyen.
„Gdy mówimy dziś o planie dla Europy, myślimy o tym samym. Słowo bezpieczeństwo, ale też takie słowa jak obrona, siła, gotowość do walki, to pojawiło się w naszym słowniku nie z naszego wyboru. Tylko ślepiec dziś mógłby udawać, że jest jak dawniej” – powiedział Tusk.
„Gdyby Europa była lepiej przygotowana na takie trudne czasy, to być może Rosja nie odważyła się atakować naszego przyjaciela, jakim jest Ukraina” – dodał.
Wg polskiego premiera Europa ma obecnie do czynienia z sytuacją podobną do pandemii COVID-19. Ale jeszcze poważniejszą. Stąd konieczność przeznaczenia dużych pieniędzy na obronność. „Mówię tu o minimum 100 miliardach euro na obronę, na bezpieczeństwo Europy” – wyjaśnił. „Jak będziemy silni, to będziemy bezpieczni” – dodał. Tusk uważa, że UE powinna zainwestować w budowę „kopuły nad Europą”, by chronić europejską przestrzeń powietrzną. „Tu nie ma miejsca na spór. Tu jest miejsce na wewnętrzny wysiłek” – powiedział.
Tusk mówił też o konieczności obrony europejskich granic. „Dzisiaj to wrogie Europie państwa, wrogie Europie reżimy, ręka w rękę, czy to jest Mińsk, Moskwa, Iran wspólnie organizują hybrydową agresję” – powiedział premier.
W wystąpieniu nawiązał też do ochrony przedsiębiorców z UE przed konkurencją spoza Europy oraz do polityki Zielonego Ładu, czyli planów UE na radykalne ograniczenie emisji gazów cieplarnianych. Wg Tuska to polityka potrzebna, ale powinna opierać się na zachętach, a nie na procedurach. Bo potrzeba ochrony planety „nie może przesłonić potrzeby ochrony konkretnego człowieka”.
Sędzia administracyjny Tomasz Szmydt, który poprosił Aleksandra Łukaszenkę o azyl polityczny, wystąpił w programie rosyjskiego propagandysty Władimira Sołowjowa
Wystąpienie Tomasza Szmydta w programie „Sołowjow Live” przerywały co prawda problemy techniczne, ale polski uciekinier zdołał wygłosić w nim sporo interesujących stwierdzeń. Streszczenie wywiadu opublikowała rosyjska agencja prasowa RIA Novosti.
„To [Białoruś – red.] jest wolny kraj. W Polsce nie miałem takiego poczucia. Czułem się zagrożony” – mówił Szmydt Władimirowi Sołowiowowi.
W poniedziałek 6 maja sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego Tomasz Szmydt wystąpił na konferencji prasowej w Mińsku i poinformował, że wyjechał z Polski do Białorusi. Poprosił o azyl polityczny białoruskiego dyktatora Alaksandra Łukaszenkę. Zrzekł się też stanowiska sędziego. W OKO.press przypominaliśmy, że Szmydt to bohater afery hejterskiej: należał do siatki, która za rządów PiS nakręcała hejt na niezależnych sędziów. Jest byłym mężem Emilii Szmydt, tzw. Małej Emi, która ujawniła aferę mediom.
Komentatorzy wskazywali, że Szmydt musiał od dawna być w kontakcie z białoruskimi lub rosyjskimi służbami. A jako sędzia miał dostęp do największych tajemnic państwowych. W wywiadzie z Władimirem Sołowjowem – naczelnym propagandystą Putina – przyznał, że zajmował się sprawami dotyczącymi policji, wojska, polskiego wywiadu, kontrwywiadu i wywiadu wojskowego. „Oczywiście zajmowałem się ochroną danych osobowych” – powiedział.
Szmydt opowiadał też Sołowjowowi o swoim poczuciu zagrożenia i rzekomych prześladowaniach ze strony polskich władz.
"Mam sygnały z Polski. Prokuratura zbiera materiały i oskarżają mnie o działalność szpiegowską. To dzieje się z godziny na godzinę. Działania już są podejmowane i to bardzo zdecydowane działania” – cytuje Szmydta RIA Nowosti. Dalej agencja odnotowuje z satysfakcją, że Szmydt nadal widnieje jako sędzia na stronie internetowej Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i wylicza sprawy, w których miał orzekać.