Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Politycy i polityczki z koalicji rządowej podjęli decyzję w sprawie wystawienia wspólnej kandydatki na urząd Rzeczniczki Praw Dziecka (RPD). Opozycja – w poniedziałek 20 listopada 2023 roku – prowadziła rozmowy, by wybrać jedną osobę na stanowisko RPD i podjąć decyzję ponad podziałami.
Jak dowiedziało się OKO.press, kandydatką koalicji na RPD zostanie mec. Monika Horna-Cieślak.
„O godz. 14 dowiedziałam się, że jestem jedyną kandydatką koalicji na urząd Rzecznika Praw Dziecka. Strasznie się cieszę, ale to nie ja wygrałam, wygrały dzieci i młodzież, o których interesy walczyłam od lat, i które stały za mną murem popierając moją kandydaturę” – mówi OKO.press mec. Horna-Cieślak.
To wspólna kandydatka KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, którą musi zaakceptować Sejm. Liderzy postawili na Monikę Hornę-Cieślak, mimo tego, że na urząd RPD kandydowało trzech mężczyzn: Konrad Ciesiołkiewicz, prof. Marek Konopczyński i dr Grzegorz Wrona. Więcej tutaj:
Kluby parlamentarne mają teraz czas na trzyminutowe wystąpienia swoich przedstawicieli
„Panowie Mularczyk i Kaleta: ile zarobiliście w KRS? Zrobiliście sobie z KRS Krajową Radę Szmalu. Zrobiliście sobie z niej dojną krowę” – zwrócił się do posłów – członków KRS z ramienia PiS Arkadiusz Myrcha z Koalicji Obywatelskiej.
"Klub Trzecia Droga-Polska 2050 zagłosuje za kandydatami ugrupowań demokratycznych, a przeciwko tym, którzy niszczyli sądownictwo.
„Panie pośle Czarnek. Pana atakiem na jednego z posłów tej izby, na posła Krzysztofa Śmiszka, pokazał pan nie tylko brak kultury, ale i to, że nie wie pan, że każdy w tym sejmie jest równy” – krytykował wypowiedź ministra edukacji Krzysztof Paszyk z PSL.
„Na czele zorganizowanej mafii stał pan Ziobro. Pan tu stanął rozedrgany, smutny. Ja pamiętam, kiedy jeszcze pana takiego widziałem: jak pan szukał miękiszonów. Byliście parlamentarzystami, którzy nie szanowali konstytucji i regulaminu sejmu” – mówił Krzysztof Gawkowski z Lewicy. „Cztery lata siedzicie w opozycji, tak będziemy was traktować, jak wy nas traktowaliście.”
Na mównicę wyszedł ponownie minister Czarnek. Hołownia zezwolił mu na „jedno zdanie”. „7 mln 600 tys. Polaków głosowało na nas w wyborach. Nie da się wyrzucić ministra Ziobry z polityki” – mówił Czarnek, po czym na mównicę ponownie chciał wyjść Łukasz Schreiber, na co marszałek już nie zezwolił. „Regulamin” – zaczęli skandować posłowie PiS.
„To są wojenki, które nie mają większego znaczenia dla milionów Polaków. Polacy oczekują nie, że ktoś zrobi coś z KRS, ale z sądami rejonowymi” – mówił Michał Wawer z Konfederacji.
„Chcieliśmy panu pomóc, dlatego głosowaliśmy na panią Elżbietę Witek, która była znakomitą kandydatką. Nie było takich sytuacji, żeby w tak drastyczny sposób łamać regulamin Sejmu. Artykuł 186 stanowi, że każdy minister może zabrać głos, kiedy tylko ma ochotę” – stwierdził minister Michał Wójcik, mówiący w imieniu klubu PiS. – „Przygotowaliśmy ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa na podstawie systemu hiszpańskiego” – odpowiadał na krytykę neo KRS Wójcik.
„Piszą dzisiaj: Polska buduje drugą największą armię w Europie. Tak, niech piszą, ale niech Polska ją zbuduje” – mówił Andrzej Duda podczas obchodów 11 listopada
Dzień pod znakiem obchodów Święta Niepodległości. Marsz Niepodległości, organizowany przez środowiska nacjonalistyczne, rozpoczął się tuż po oficjalnych obchodach w Warszawie. Na Marszu nie pojawili się czołowi politycy PiS – część z nich po zakończeniu oficjalnych uroczystości wyjechała do Krakowa, gdzie wieczorem przemawiał Jarosław Kaczyński.
Po oficjalnej musztrze na placu Piłsudskiego w Warszawie wystąpił prezydent Andrzej Duda. Mówił m.in. o agresji Rosji na Ukrainę oraz imperialistycznych zapędach Moskwy. Dlatego – podkreślał – w Polsce potrzebujemy silnej armii.
„Dziś nie wiemy tak do końca, kto naprawdę ma rację w naszych politycznych sporach. To pokaże dopiero przyszłość, mam nadzieję piękna i wspaniała dla Rzeczpospolitej, dzięki naszej mądrości. Budujmy sojusze, umacniajmy nasze państwo” – mówił Andrzej Duda. "Piszą dzisiaj: Polska buduje drugą największą armię w Europie. Tak, niech piszą, ale niech Polska ją zbuduje.
Spierajmy się, dyskutujmy, ale niech w tym wszystkim Polska niepodległa, suwerenna jest najważniejsza"
- dodał.
Zaznaczył również, że „niepodległa, suwerenna Polska jest wtedy, gdy my sami decydujemy o naszych najważniejszych sprawach”.
„Kiedy to nasz parlament podejmuje najważniejsze dla Polski decyzje, decydując o jej przyszłości i jej kształcie. Wtedy gdy to wszystko dzieje się pod kontrolą wyborczą i referendalną naszych rodaków, a nie innych państw i narodów. Ile razy inni za nas decydowali, tyle razy się to nieszczęśliwie dla nas kończyło. Bądźmy w sojuszach, ale mądrze. Uczestniczmy w międzynarodowych organizacjach, ale mądrze. Niech zawsze polski interes będzie dla nas na pierwszym miejscu” – powiedział.
W Marszu Niepodległości nie brali udziału politycy Prawa i Sprawiedliwości. Partia zorganizowała swoje oficjalne obchody dzień wcześniej: 10 listopada. Nasza reporterka Dominika Sitnicka spotkała w tłumie uczestników jedynie europosła Patryka Jakiego.
Podczas wydarzenia nie zabrakło jednak – oczywiście – Konfederacji. Poseł Krzysztof Bosak, prezes Ruchu Narodowego, przemawiał podczas otwarcia Marszu.
„Musimy stanąć w obronie polskiej niepodległości. Ona nie obroni się sama” – mówił. „Niepodległość polega na tym ze w kluczowych sprawach decydujemy sami” – dodawał. Jak relacjonuje WP, nie wszystkim się to jednak spodobało. W trakcie przemówienia Bosaka, głośne okrzyki wznosili nacjonaliści, między innymi z Obozu Narodowo-Radykalnego skłóconego z Ruchem Narodowym. Krzyczeli: „Konfa wy śmiecie, Polaków oszukujecie”.
Reporterzy relacjonujący wydarzenia w Warszawie nie mają wątpliwości: Marsz Niepodległości nie jest tak liczny, jak w poprzednich latach. Onet szacuje, że na wydarzeniu pojawiło się od 70 do 90 tys. osób. Zgromadzenie zajęło powierzchnię ok. 55 tys. m kw. Marsz liczył ok. 1,7 km długości.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas konferencji prasowej podał inne dane: według szacunków ratusza w wydarzeniu brało udział ok. 40 tys. osób.
Jarosław Kaczyński z okazji 11 listopada przyjechał do Krakowa, gdzie w budynku Towarzystwa Sportowego „Sokół” wygłosił tradycyjne przemówienie. W wystąpieniu skupił się na groźnych jego zdaniem zmianach w traktatach UE oraz rzekomym planie Niemców, którzy chcą rządzić wschodnią Europą. Wyliczał: planuje się 267 zmian w dwóch traktatach unijnych. Największa z nich?
„Praktyczne zniesienie głosowania jednomyślnego, prawa weta, tego fundamentu suwerenności państw UE. To jest zmiana o charakterze fundamentalnym- nie dlatego, że odnosi się do Unii, ale że odnosi się do statusu państw” – ciągnął prezes Kaczyński. „W 99 proc. przypadków Niemcy i Francja uzyskają wystarczającą większość” – dodał.
„Państwo takie jak Polska może zmienić się w teren zamieszkały przez Polaków, a rządzony z zewnątrz. Chcą tak zrobić”
- ogłosił.
W OKO.press narrację PiS w sprawie zmiany traktatów rozkładała na czynniki pierwsze Paulina Pacuła. W ogromnym skrócie można powiedzieć: Prawo i Sprawiedliwość manipuluje. Szczegółowe wyjaśnienie można znaleźć tutaj:
Kaczyński jest również przekonany, że jeśli Tusk dojdzie do władzy, Unia z Niemcami ostatecznie przejmą rządzenie w naszym kraju. „Walczymy, by ten rząd jednak nie powstał” – powiedział prezes PiS i zapowiedział wielkie spotkanie środowisk patriotycznych w Warszawie, które ma opracować plan walki o Polskę.
Obie strony mówią, że przeciwnik łamie prawo humanitarne. Czasem jest to oczywiste jak w przypadku najazdu Hamasu na Izrael 7 października. Ale w przypadku działań odwetowych Izraela w Gazie sprawa nie jest już tak prosta.
Z dr. Mateuszem Piątkowskim, prawnikiem, adwokatem i adiunktem w Katedrze Prawa Międzynarodowego i Stosunków Międzynarodowych na Uniwersytecie Łódzkim, autorem publikacji o prawie konfliktów zbrojnych, zwanym też prawem humanitarnym, rozmawiamy o sytuacji w Strefie Gazy.
Marsz Niepodległości słabnie i kurczy się, ale skrajna prawica nie zniknie. Nowy rząd powinien odciąć jej publiczne fundusze, konsekwentnie stosować wobec niej polskie prawo i poddać stałej, policyjnej obserwacji – mówi dr Przemysław Witkowski, politolog, badacz ruchów skrajnych.
„To młodym ludziom i kobietom zawdzięczamy ten zwrot w historii” – powiedział Frans Timmermans o zmianie władzy w Polsce. Za najważniejsze wyzwanie uważa przygotowanie UE do rozszerzenia i pomoc Ukrainie, by zwyciężyła w wojnie.
Zapytany przez OKO.press, czym jego zdaniem będzie się odróżniał rząd Donalda Tuska od rządów PiS, Timmermans odpowiedział: „Polska będzie teraz zdolna, by odgrywać w Unii Europejskiej przywódczą rolę".
Całą relację Agaty Szczęśniak w kongresu Partii Europejskich Socjalistów w Maladze można przeczytać tutaj:
Jarosław Kaczyński jak co roku 11 listopada przyjechał do Krakowa, gdzie w budynku Towarzystwa Sportowego Sokół, wygłosił niepodległościowe przemówienie. Tym razem postanowił straszyć Unią i snuć spiskowe teorie o Niemcach
Na zdjęciu: Jarosław Kaczyński 11 listopada 2023 składa kwiaty pod pomnikiem Jana Pawła II w Krakowie.
„Dziś mamy szczególną sytuację – inną niż rok temu, dwa lata temu. Wtedy mówiłem o przeszłości, o tym, jak odzyskiwaliśmy niepodległość. Dzisiaj muszę z bólem powiedzieć, że trzeba mówić o innych sprawach – nie o tym, co było, chociaż to wciąż ważne, ale o tym co będzie” – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w corocznym spotkaniu w budynku TS „Sokół” w Krakowi. „Nasi przeciwnicy zapierali się, twierdzili, że nie będzie żadnych zmian w traktach Unii Europejskiej. Otóż jest zupełnie inaczej” – zapowiedział.
Całe przemówienie poświęcił zmianom w UE, a także Niemcom, którzy według prezesa chcą rządzić Polską oraz zagrożeniom, jakie jego zdaniem wiążą się z przejęciem władzy przez partie opozycji demokratycznej.
Jarosław Kaczyński wyliczał: planuje się 267 zmian w dwóch traktatach unijnych. Największa z nich?
„Praktyczne zniesienie głosowania jednomyślnego, prawa weta, tego fundamentu suwerenności państw UE. To jest zmiana o charakterze fundamentalnym- nie dlatego, że odnosi się do Unii, ale że odnosi się do statusu państw” – ciągnął prezes Kaczyński. „W 99 proc. przypadków Niemcy i Francja uzyskają wystarczającą większość” – dodał.
Kaczyński zna również plan zachodnich państw: Francja chce decydować za południową część Europy, a za wschodnią – Niemcy.
„Państwo takie jak Polska może zmienić się w teren zamieszkały przez Polaków, a rządzony z zewnątrz. Chcą tak zrobić”
- ogłosił.
Mówił również o tym, że Unia chce wpisać osiem dziedzin do tzw. kompetencji dzielonych (dziś np. taką kompetencją jest rolnictwo). „Jedne państwa mogą znaleźć się w sytuacji, że w ogóle się nie interweniuje. A inne stracą samodzielność. Jakie to sprawy? Zagraniczne, obrony, bezpieczeństwa zewnętrznego, ochrony ludności, ochrony granic UE, Wszystko, co dzieje się na granicy z Białorusią może być przejęte przez UE – a dla naszej części Europy oznacza to praktycznie Niemców” – ciągnął.
Zagrożeń zdaniem prezesa PiS jest więcej: przymusowe euro, „terror” przy pomocy pieniędzy (czyli kary finansowe dla państw członkowskich), sprowadzanie ton śmieci z zagranicy, a także „trzymanie za twarz państw niedominujących w Unii”.
W OKO.press narrację PiS w sprawie zmiany traktatów rozkładała na czynniki pierwsze Paulina Pacuła. W ogromnym skrócie można powiedzieć: Prawo i Sprawiedliwość manipuluje. Szczegółowe wyjaśnienie można znaleźć tutaj:
„Oba kraje [Francja i Niemcy] miały tendencje do podporządkowywania sobie innych krajów” – orzekł Kaczyński, zaczynając długą, historyczną część swojego przemówienia. Chciał w niej udowodnić, że Niemcy od dziesiątek – ba – od setek lat dążą do podporządkowania sobie części Europy – w tym oczywiście Polski.
Ale prezes PiS ma już plan, jak z tym wszystkim walczyć.
„My chcemy, aby w styczniu odbyła się konferencja wszystkich sił patriotycznych, nawet takich, które są patriotyczne w szerokim tego słowa znaczeniu. Takich, które rozumieją, że te zmiany [na poziomie UE] są dla Polski szkodliwe. Ten proces zostanie zatrzymany: nie ma co do tego innej możliwości” – zapowiedział.
„To spotkanie w Warszawie ma być początkiem wielkiej akcji w różnych dziedzinach. Zastosujemy najnowocześniejszą technikę, żeby skomunikować ze sobą jak największą część społeczeństwa”- mówił enigmatycznie.
Tę przyszłość – pod butem Unii i Niemców – szykuje nam zdaniem prezesa nowy rząd z Donaldem Tuskiem na czele. „Walczymy o to, by ten rząd jednak nie powstał” – mówił Kaczyński.
I dodał: „Koalicja Obywatelska to niemiecka partia, będą oszukiwać społeczeństwo. Unia uzyska jednomyślność [przy przegłosowywaniu zmian – od aut.], jeśli będziemy mieli rząd Tuska”.
„Inspiruje mnie naród, który, mimo że prasa była prawie całkowicie kontrolowana, mimo że wybory były wolne, ale w żaden sposób nie uczciwe, ludzie powiedzieli: »Nie, nie chcemy iść tą drogą. Chcemy być narodem europejskim, chcemy być narodem demokratycznym, chcemy, aby sądy były niezależne, chcemy rządów prawa, chcemy, aby ludzie mieli indywidualne wolności«” – powiedział Frans Timmermans, były wiceszef Komisji Europejskiej podczas kongresu Partii Europejskich Socjalistów (PES) w Maladze.
„Kto to zrobił? Młodzi ludzie i kobiety. Młodym i kobietom musimy podziękować za ten zwrot w historii” – podkreślił.
W rozmowie z naszą dziennikarką Agatą Szczęśniak mówił: „[Polska powinna] współpracować z innymi Europejczykami w celu zwiększenia europejskiego bezpieczeństwa. To jest największa kwestia".
Całą relację Agaty Szczęśniak można przeczytać tutaj: