0:000:00

0:00

Prawa autorskie: ilu. Iga Kucharskailu. Iga Kucharska

Wybory 2023 na żywo. Poczta roznosi propagandowe gazetki straszące migrantami

Wybory 2023

Wybory na żywo, tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. Rząd przywraca kontrole na granicy ze Słowacją. Rośnie niezadowolenie z rządu Morawieckiego. PE o aferze wizowej

Google News

10:25 17-09-2023

Prawa autorskie: Fot. Piotr Skornicki / Agencja Wyborcza.plFot. Piotr Skornicki...

Kaczyński o Lampedusie: Nielegalną migrację – zatrzymać; tych, którzy dotarli – odsyłać

W tym tygodniu na włoską wyspę Lampedusa przypłynęło ok. 10 tys. migrantów. PiS wykorzystuje dramat do przedwyborczego szantażu: jeśli przegramy Bruksela sprowadzi ich do Warszawy

„Unia popełniła wielkie błędy w polityce migracyjnej, które pogorszyły jakość życia znacznej części jej obywateli” – mówi wicepremier Jarosław Kaczyński w najnowszym wywiadzie dla „Gazety Polskiej”. Rozmowa poświęcona migracji w całości ukaże się w środę 20 września 2023, ale już dziś Polska Agencja Prasowa cytuje obszerne fragmenty.

Lampedusa: paliwo wyborcze PiS

Prezes PiS opowiada m.in. o sytuacji na Lampedusie, gdzie od 13 września obowiązuje stan wyjątkowy. PiS od kilku dni wykorzystuje dramatyczne sceny z wyspy, by straszyć „zalewem nielegalnych migrantów”.

Kaczyński w wywiadzie przekonuje, że UE będzie próbowała uspokoić sytuację w krajach, w których migracja wymknęła się spod kontroli, a to odbędzie się kosztem Polski.

„Nasz sprzeciw zablokował przymusową relokację przy pierwszej fali migrantów osiem lat temu, ale gdyby zmienił się rząd w Polsce, będą chcieli do tego wrócić. Dziś ta sprawa się decyduje, dlatego potrzebujemy silnego mandatu wyborczego i poparcia sprzeciwu wobec relokacji w referendum, żeby w Brukseli wiedzieli, że za naszym sprzeciwem stoi twarde weto Polaków. Zachęcam do jak najliczniejszego udziału w głosowaniach 15 października. Musimy obronić się przed tym, co szykują takim krajom jak Polska” – mówi Kaczyński.

Dodaje, że Platforma Obywatelska „udaje, że nie odróżnia legalnej i nielegalnej migracji”.

„Dopóki my rządzimy, ludzie będą mogli bezpiecznie wychodzić z domów, nie obawiając się ataków ze strony osób z innego kręgu kulturowego. Jedyną skuteczną na dłuższą metę metodą jest zawracanie ich i to bardzo konsekwentne. Bo wtedy cały ten biznes, bo przecież to jest też biznes, po prostu upadnie” – mówi prezes PiS.

Jak tłumaczy, nie chodzi o zawracanie łodzi z migrantami, ale deportacje. „Mówię o odwożeniu tych ludzi, którzy tu przyjechali, tam skąd przybyli. Niektóre mniejsze państwa starają się już tak robić, organizować punkty, w których dokonuje się ich weryfikacji. Nie ma innego sposobu, żeby z tym sobie dać radę” – tłumaczy Kaczyński.

Setki łódek u wybrzeży Lampedusy

Przypomnijmy, że w tym tygodniu do wybrzeży włoskiej wyspy przypłynęło około 10 tys. migrantów z Afryki. Na miejscu panuje chaos: punkty recepcyjne przygotowane są do przyjęcia co najwyżej 2,8 tys. osób. Lokalne władze próbują relokować przybyszów do ośrodków na Półwyspie Apenińskim. Ale stłoczeni i zdesperowani migranci nie czekają na pomoc: część z nich przeskakuje przez ogrodzenia w ośrodku, by przedostać się do okolicznych miejscowości. Jak piszą lokalne media, głównie w poszukiwaniu jedzenia.

PiS i jego tuby propagandowe (szczególnie TVP) przekonują, że wszyscy mieszkańcy wyspy od kilku dni boją się wychodzić z domów. Włoskie media pokazują jednak sceny oddolnej pomocy. Długie kolejki przed kościołem San Gerlando, gdzie wolontariusze rozdają paczki z jedzeniem. Albo oddziały lokalnej policji, które skrzykują się, by dostarczyć migrantom paczki z ubraniami i zabawkami dla dzieci.

Jednak wszyscy zgodnie twierdzą, że sytuacja na Lempedusie od dawna nie ma nic wspólnego z gościnnością.

To ogromny kryzys, który dotyka tak przybyszów z Afryki, jak i mieszkańców. Od kilku dni lokalni rybacy z trudem wypływają na połowy, bo u wybrzeży stoją setki porzuconych łódek.

Tunezja szantażuje UE. Jaka będzie reakcja?

Premier Włoch Giorgia Meloni domaga się „europejskiej misji, która powstrzymałaby łodzie wypływające z Tunezji”. Wcześniej Meloni naciskała na UE, by zawarła z Tunezją porozumienie ws. kontroli szlaku migracyjnego. W zamian za europejskie pieniądze, prezydent Tunezji Kais Saied zobowiązał się powstrzymywać migrantów przed opuszczaniem Afryki. Nie tylko obietnicy nie dotrzymał, ale kontynuuje skrajnie antyimigrancką i rasistowską politykę w kraju.

Odkąd Saied wezwał naród do obrony przed „podmianą etniczną„, w kraju trwa ”polowanie na czarnych". Według Human Right's Watch rażąco nasiliły się tam przypadki fizycznych napaści, wyrzucania z mieszkań i pracy, a także bezprawnych aresztowań. Właśnie dlatego ludzie podejmują ryzyko i wsiadają na małe, blaszane, chybotliwe łodzie, licząc, że dostaną się do Europy.

17 września Lampedusę odwiedziły szefowa KE Ursula von der Leyen i premier Włoch Giorgia Meloni. Wizyta ma pomóc w politycznej deeskalacji i wypracowaniu wspólnego, humanitarnego rozwiązania.

Wcześniej wicepremier Metteo Salvini straszył, że skoro Bruksela odwróciła się od Włoch plecami, to koniecznie będzie użycie „wszelkich niezbędnych środków na morzu i lądzie”. „Nie wykluczam użycia marynarki wojennej” – mówił Salvini.

08:09 17-09-2023

Nowy spot PiS. „Rząd Tuska w razie wojny był gotowy oddać połowę Polski”

„Uwaga, uwaga!” – żołnierskim ostrzeżeniem zaczyna się nowy spot PiS, którego bohaterem jest minister obrony Mariusz Błaszczak.

„Plan użycia sił zbrojnych zatwierdzony przez ówczesnego szefa MON Klicha zakładał, że samodzielna obrona kraju potrwa maksymalnie dwa tygodnie, a po siedmiu dniach wróg dotrze do prawego brzegu Wisły” – mówi Błaszczak. „Dokumenty dobitnie pokazują, że Lublin, Rzeszów i Łomża mogły być polską Buczą. Prawo i Sprawiedliwość to zmieniło i będzie broniło każdego skrawka Polski” – dodaje.

07:52 17-09-2023

Kampania wyborcza. Niewielki odsetek niezdecydowanych może przesądzić o wyniku

Co odróżnia polską kampanię wyborczą od innych politycznych wyścigów w Europie?

W rozmowie z Miładą Jędrysik tłumaczy dr hab. Wojciech Rafałowski, socjolog polityki z Uniwersytetu Warszawskiego:

  • Po pierwsze ataki na przeciwnika nie są u nas domeną polityków drugiego, trzeciego szeregu, tylko wygłaszają je politycy czołowi: Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki, Donald Tusk. To oni atakują. W Europie Zachodniej zwykle jest tak, że lider partii, szczególnie dużej, prowadzi kampanię pozytywną. Składa obietnice, uśmiecha się, buduje pozytywny wizerunek. Ale ma swoich ludzi, którzy zajmują się negatywną, czasami brudną kampanią.
  • Z moich badań wynikało, że kampania wyborcza zwykle zaczyna się od przedstawienia programu, a dopiero potem przychodzi czas na kampanię negatywną i wizerunkową. Najpierw mówimy, co chcemy zaoferować, a potem kłócimy się o to, kto to lepiej wprowadzi. W tej kampanii było odwrotnie. Najpierw mieliśmy przez wiele miesięcy bijatykę. PiS coś proponował, Tusk zbijał ten argument mówiąc: jesteście nieskuteczni lub niewiarygodni. Inne partie, tak zwane partie trzecie, czyli Trzecia Droga, Konfederacja, Lewica prowadziły kampanię trochę na innej płaszczyźnie, bo główne partie nie wchodziły z nimi w interakcję.

W wywiadzie przeczytacie też o strategii mniejszych partii, wielkich narracjach i wyborczej mobilizacji.

    19:16 16-09-2023

    Prawa autorskie: Fot. Rafal Szczepankowski / Agencja Wyborcza.plFot. Rafal Szczepank...

    Podsumowanie dnia kampanii: Trzaskowski „lewakiem”, Lewica z obietnicami, PiS straszy Lampedusą

    Rafał Trzaskowski pozostaje głównym celem ataku Jarosława Kaczyńskiego. PiS chce przykryć aferę wizową „inwazją” migrantów na Lampedusę. Lewica z obietnicami dla kobiet i budżetówki.

    Sobota upłynęła na wystąpieniach liderów i liderek wszystkich wiodących ugrupowań politycznych poza Konfederacją. Dzień otworzył Władysław Kosiniak-Kamysz, największym wydarzeniem dnia była konwencja Lewicy, dalej mogliśmy posłuchać Szymona Hołowni, Rafała Trzaskowskiego i Jarosława Kaczyńskiego – i to dwukrotnie.

    Ten ostatni wziął sobie za cel ataku przede wszystkim jednego polityka opozycji. To Rafał Trzaskowski, o którym prezes PiS mówi konsekwentnie: to zwykły lewak, a jak wieść niesie, gotów zastąpić Donalda Tuska.

    PSL z food-truckami, Trzecia droga z gwarancjami

    Kilka godzin wcześniej Władysław Kosiniak-Kamysz zainaugurował nietypowe tournée po Polsce, w którą wyjadą zielone food-trucki. Z nich politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego mają częstować wyborców między innymi pierogami. Wczoraj politycy Trzeciej Drogi przedstawili z kolei 12 „gwarancji” programowych. Co w nich znajdziemy? Jeden z nich mówi: „Kobiety do przodu!” Hołownia i Kosiniak-Kamysz postulują w nim „odwrócenie skutków haniebnego wyroku TK w sprawie aborcji” i jak najszybsze referendum w tej sprawie, jak i zlikwidowanie luki płacowej między kobietami a mężczyznami. Z budżetu państwa mają być finansowane również zabiegi in vitro.

    Kolejnym postulatem jest „uproszczenie” systemu podatkowego. Ma ono polegać przede wszystkim na zamrożeniu wszystkich podatków do 2026 roku. Kolejki ze szpitali i przychodni mają zniknąć dzięki „oddłużeniu” szpitali i „urealnieniu” wycen świadczeń. „Wprowadzimy też zasadę: albo wizyta u lekarza specjalisty w 60 dni, albo NFZ zwróci Ci pieniądze za wizytę prywatną” – czytamy w liście obietnic Trzeciej Drogi. Wszystkie można znaleźć pod tym adresem.

    Worek obietnic Lewicy

    Kolejnym ważnym wydarzeniem dnia była konwencja Lewicy. Ugrupowanie otworzyło worek z obietnicami. Co było na liście? Między innymi 8 proc. PKB na ochronę zdrowia, 3 proc. na badania naukowe, darmowa antykoncepcja, w tym tabletka „po”, 5 tysięcy na rękę dla nauczyciela na start, koniec klauzuli sumienia w szpitalach. Z sondażu dla OKO.press wynika, że większość Polek i Polaków popiera to rozwiązanie. W lipcu tego roku zdecydowana większość – 65 proc. badanych – uznało, że klauzulę można znieść. Tylko jedna czwarta badanych uznała, że powinna obowiązywać. Aż 71 proc. kobiet wyrzuciłoby klauzulę sumienia do kosza.

    Ochrona zdrowia była zresztą bardzo ważnym elementem konwencji. „Minimum 8 proc. PKB na ochronę zdrowia” – postulowała z kolei Joanna Scheuring-Wielgus. Posłanka mówiła również o zlikwidowaniu klauzuli sumienia, lekach na receptę za pięć złotych, darmowej antykoncepcji (w tym awaryjnej) oraz bezpiecznej, darmowej aborcji.

    „To państwo PiS, w którym rządzący najpierw zniszczyli publiczną edukację, a potem szybciutko ewakuują swoje dzieci z publicznej szkoły. Wasze muszą zadowolić się szkołą Czarnka. Chcemy dobrej, publicznej szkoły dla każdego” – podsumowała edukacyjne obietnice Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, zapowiadając nakarmienie każdego dziecka jednym bezpłatnym ciepłym posiłkiem dziennie w szkole.

    Trzaskowski nie chce być lewakiem, ale chce nowoczesnego państwa

    W Lublinie odbył się wiec sympatyków Koalicji Obywatelskiej. Rafał Trzaskowski, przemawiający do tłumu przed Ratuszem, odniósł się do zarzutów Jarosława Kaczyńskiego. Ten kilkukrotnie nazwał go „lewakiem”. Trzaskowski w odpowiedzi stwierdził, że jego postulaty nie są lewackie – odpowiadają zdrowym poglądom na nowoczesne państwo. „To kobieta ma decydować o swoim życiu i zdrowiu. (...) To nie ma nic wspólnego z lewicowością. To rozmowa o normalnym, nowoczesnym, europejskim państwie. Co finansowanie procedury in vitro ma wspólnego z ideologią? Rozmowa o rozdzieleniu kościoła od państwa to rozmowa o nowoczesnym państwie” – wyliczał Trzaskowski. Wspomniał również o katastrofie klimatycznej.

    „Czy jeśli ktoś mówi, że planeta płonie, to znaczy, że jest lewicowy? Taki człowiek dba o kolejne pokolenia. To nie ma nic wspólnego z ideologią” – krzyczał z mównicy Trzaskowski.

    PiS straszy „drugą Lampedusą”. Trzaskowski? Lewak

    Wystąpienie Trzaskowskiego nie uszło uwadze Jarosława Kaczyńskiego, który powtórzył tezę sformułowaną kilka dni wcześniej. Według niego prezydent Warszawy jest szykowany na następcę Donalda Tuska, co stanowi ogromne zagrożenie dla Polski.

    „Ta agenda lewicowa to nie jest pomoc ludziom, którym jest trudniej. To jest awanturnictwo zmierzające do tego, by zmienić świat od podstaw, człowieka w dotychczasowym znaczeniu zlikwidować” – mówił Kaczyński na wiecu w kujawsko-pomorskiem. Według niego jedynie PiS jest gwarancją „bezpieczeństwa granic”. „Nie ma mowy, by to, co dzieje się we Francji, Niemczech, Holandii, działo się też w Polsce. Władze tam też zmieniają swoje pozycje, bo widzą, że społeczeństwo tego nie wytrzymuje. Jeśli Tusk dojdzie do władzy będziemy mieć do czynienia z Lampedusą w Polsce” – grzmiał ze sceny prezes PiS.

    Wątek Lampedusy, włoskiej wyspy będącej celem przeprawiających się przez Morze Śródziemne migrantów z Afryki, pojawił się również w orędziu wygłoszonym przez Elżbietę Witek. Jak mówiła, Donald Tusk i Europejska Partia Ludowa, którą reprezentuje, odpowiada za mechanizm „przymusowej relokacji”. O tym, że takie regulacje nie istnieją, pisaliśmy już w OKO.press.

    Mimo to Elżbieta Witek brnęła w tę narrację. Gdyby Tusk doszedł do władzy, Polskę czeka druga Lampedusa, a tam obserwujemy „szturm nielegalnych imigrantów” – przekonywała Witek.

    „Kolejne państwa UE: Niemcy, Francja czy Austria, wprowadzają kontrole mając nadzieję, że kryzys nie rozleje się na ich kraje” – mówiła marszałkini. Jednocześnie próbowała bagatelizować aferę wizową, która według niej jest rozdmuchiwana przez przeciwników politycznych rządu, by przykryć prawdziwy problem.

    18:23 16-09-2023

    Walka na orędzia. Elżbieta Witek o migracji – w odpowiedzi na wystąpienie marszałka Grodzkiego

    Marszałkini Sejmu Elżbieta Witek po głównym wydaniu „Wiadomości” wystąpiła z wystąpieniem, które można traktować jako odpowiedź na wczorajsze orędzie marszałka Senatu. Tomasz Grodzki mówił w nim o aferze wizowej – jak stwierdził, tylko w ten sposób może dotrzeć do osób, dla których TVP jest jedynym źródłem informacji.

    „Trwająca kampania wyborcza nie zwalnia nas polityków z odpowiedzialności, a przede wszystkim z przyzwoitości. (...) Nielegalni imigranci, najczęściej mężczyźni w sile wieku, szturmują granice Unię Europejskiej” – odpowiadała marszałkini Sejmu Elżbieta Witek. Jak stwierdziła, Europejska Partia Ludowa, której Donald Tusk jest członkiem, uczestniczyła w przygotowywaniu mechanizmu „przymusowej” relokacji. O tym, że takie regulacje w UE nie istnieją, pisaliśmy już w OKO.press.

    Mimo to Elżbieta Witek brnęła w tę narrację. Gdyby Tusk doszedł do władzy, Polskę czeka druga Lampedusa, a tam obserwujemy „szturm nielegalnych imigrantów” – przekonywała Witek.

    „Kolejne państwa UE: Niemcy, Francja czy Austria, wprowadzają kontrole mając nadzieję, że kryzys nie rozleje się na ich kraje” – mówiła marszałkini. Jednocześnie próbowała bagatelizować aferę wizową, która według niej jest rozdmuchiwana przez przeciwników politycznych rządu, by przykryć prawdziwy problem.

    „Wyciągnięto twarde konsekwencje. Państwo sprawnie zadziałało. By odwrócić uwagę od realnego problemu, czyli inwazji imigrantów na Europę, opozycja i zaprzyjaźnione jej ośrodki medialne próbują odwrócić od tego uwagę” – kontynuowała Witek.