Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
W środę 6 września minął termin rejestrowania kandydatów na posłów i senatorów. Był to również ostatni dzień na zgłaszanie się podmiotów, które chcą prowadzić kampanię referendalną. Poznaliśmy też dwie nowe obietnice PiS: „Lokalna półka” i – nieoficjalnie – darmowe obiady dla uczniów
Do wyborów parlamentarnych zostało 39 dni. Co wydarzyło się w kampanii wyborczej w środę 6 września?
Dziś do godziny 16:00 listy kandydatów na posłów i senatorów mogły zgłaszać wcześniej zarejestrowane przez Państwową Komisję Wyborczą komitety wyborcze utworzone przez partie polityczne, koalicje partii politycznych, ale też przez wyborców, stowarzyszenia i organizacje społeczne.
Jak wynika z komunikatu PKW, ogólnopolskie listy zgłosiło pięć komitetów
- Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy.
Wykaz został opublikowany przed godziną 14., na liście brakuje Lewicy. Reporterka TVN24 rozmawiała z rzecznikiem tego ugrupowania, który zapewnił, że odpowiednie dokumenty zostały złożone, a komitet z pewnością znajdzie się na ostatecznej liście.
Prawo i Sprawiedliwość, a dokładnie były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski ogłosił nową propozycję programową partii.
„Ta zmiana dotyczy każdego Polaka, bo każdy z nas uwielbia smaczną, zdrową polską żywność. Dlatego wprowadzamy program »Lokalna półka«. Zobowiążemy sieci handlowe do współpracy z lokalnymi producentami żywności” – mówi Jan Krzysztof Ardanowski na nagraniu udostępnionym przez PiS w mediach społecznościowych.
Od lokalnych dostawców ma pochodzić przynajmniej 2/3 owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa w ofertach marketów.
Druga obietnica wyborcza PiS, którą poznali dziś – nieoficjalnie – dziennikarze portalu money.pl, to darmowe obiady dla wszystkich uczniów szkół podstawowych. Zdaniem rozmówców money.pl pomysł ma kosztować kilkaset milionów złotych. PiS liczy na to, że taki prosty i jasny pomysł, niczym niegdyś 500 plus, przekona wielu wyborców.
Wcześniejsze obietnice wyborcze PiS kontruje Platforma Obywatelska.
„Po ośmiu latach przypomnieli sobie, że trzeba dbać o wszystkich, nie tylko o swoich. O czym przypomną sobie jutro?” – tak największa partia opozycyjna odpowiada w spotach na ujawniane od trzech dni zapowiedzi programowe PiS.
W poniedziałek 4 września w spocie opublikowanym w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki zaprezentował pierwszy „konkret” – program „Przyjazne Osiedle”. Chodzi o rewitalizację i modernizację osiedli z wielkiej płyty, na których ma mieszkać 8 milionów Polek i Polaków. „Cała Polska powinna być przyjazna dla ludzi. Nie chcemy lepszych i gorszych dzielnic” – mówi w spocie Mateusz Morawiecki.
Platforma Obywatelska zwraca uwagę, że to żadna nowość: program modernizacji tych osiedli jest zapisany w Krajowym Planie Odbudowy, z którego środków Polska wciąż nie dostaje ze względu na łamanie przez Zjednoczoną Prawicę praworządności. Pisał o tym m.in. Borys Budka w tym wpisie.
Druga propozycja to propozycja poprawy jakości posiłków w szpitalach. Ta propozycja też spotkała się z krytyką ze strony PO. O ile to bardzo ważny problem, to partii rządzącej dostaje się za to, że rządzi od ponad 2800 dni, a posiłki w szpitalach wciąż są bardzo niskiej jakości.
Jadwiga Emilewicz, była wicepremierka i ministra rozwoju w rządzie Mateusza Morawieckiego, tłumaczyła dzisiaj w Rozmowie Piaseckiego, czy nie jest rozczarowana trzecią pozycją na poznańskiej liście Zjednoczonej Prawicy i co sądzi o kandydaturach takich osób jak były szef Ruchu Narodowego Robert Bąkiewicz czy znany aferzysta Łukasz Mejza.
Dopytywana o to, jak ktoś taki jak Bąkiewicz, może być na listach, Emilewicz odparła: „Jak ktoś taki jak San Kocoń, aktywiszcze, zdaje się, tak sama się nazywa, może być kandydatką na listach Koalicji Obywatelskiej, albo Jana Shostak”.
„Czy to nie są równie egzotyczni kandydaci?” – zapytała.
W środę Senat zajął się projektem zmian w prawie oświatowym.
Senacka komisja odrzuciła Lex Czarnek 3.0 i rekomenduje to całej izbie.
Głosowanie w tej sprawie odbędzie się 7 września, chociaż można już zakładać, że senatorowie – zgodnie z rekomendacją – odrzucą projekt.
Chodzi o obywatelską inicjatywę „Chronimy dzieci. Wspieramy rodziców”, którą posłowie przyjęli 17 sierpnia. Najważniejszy zapis ustawy mówi, że „w przedszkolu oraz szkole zabroniona jest działalność stowarzyszeń i innych organizacji promujących zagadnienia związane z seksualizacją dzieci”. W praktyce chodzi o ograniczenie działalności organizacji pozarządowych w szkołach.
PiS już dwukrotnie w tej kadencji próbował przeforsować podobne zmiany. Ustawy, znane opinii publicznej jako lex Czarnek i lex Czarnek 2.0, zawetował prezydent Andrzej Duda.
Projekt znów wróci więc do Sejmu. Posłowie będą musieli zdecydować, czy uchwałę Senatu odrzucić, czy przyjąć. Problem w tym, że prowadząca obrady marszałek Elżbieta Witek ogłosiła, że w tej kadencji więcej posiedzeń Sejmu nie będzie. We wtorek, 5 września Rzeczpospolita poinformowała, że pracownicy Kancelarii Sejmu są trzymani w gotowości. Miały do nich trafiać sugestie, by nie planować urlopów na połowę września, na wypadek, gdyby należało zwołać dodatkowe posiedzenie.
PiS-owi, który nie jest pewien powyborczego układu sił, ma zależeć na uchwaleniu lex Czarnek 3.0, a także ustaw o Lasach Państwowych i zarządzaniu kryzysowym. Żaden z polityków PiS się do tych doniesień nie odniósł, co może oznaczać, że rząd – skupiając się na kampanii – poświęci jednak zmiany w prawie oświatowym.
Dziś upłynął termin zgłasza się do PKW podmiotów, które chcą wziąć udział w kampanii referendalnej. Podmioty, które wezmą w niej udział, mogą promować lub krytykować referendum za pomocą tego wszystkiego, co znamy z kampanii wyborczych, a więc plakatów, ulotek, billboardów, spotów w internecie i mediach tradycyjnych.
Na 68 podmiotów, które zgłosiły się w sprawie kampanii do Państwowej Komisji Wyborczej, aż 13 to fundacje spółek Skarbu Państwa.
Wspomniane fundacje dostają pieniądze ze spółek, które je powołały. Kwoty nie są małe. Przykład: jak wynika ze sprawozdania Fundacji LOTTO, dostała ona w 2021 r. od swojej spółki-matki ponad 32 mln złotych, Fundacja PGE — prawie 15 mln złotych.
Fundacje wydają pieniądze wedle własne uznania na dotowanie najróżniejszych projektów, np. remonty szkół, zakup sprzętu, wsparcie dla szpitali itd.
Teraz te miliony złotych będą mogły – zgodnie z prawem – zostać przekierowane na kampanię referendalną.
PKW niedługo powinna ogłosić listę podmiotów zaakceptowanych przez nią do prowadzenia kampanii.
Pozew w trybie wyborczym przeciwko kandydatce do Senatu Magdalenie Biejat z Lewicy złożył polityk Konfederacji Grzegorz Płaczek, nr 1 na liście Konfederacji w Katowicach. Płaczek domagał się od sądu uznania za kłamliwy zwrotu „brunatna Konfederacja” oraz zdania, że „Konfederacja popiera bezkarne bicie dzieci”.
Sąd nie przychylił się do tego wniosku.
„Przedstawiciele Konfederacji w swoich wystąpieniach publicznych i działalności internetowej prezentowali treści, które mogą nosić znamiona antysemityzmu (...). Nadto liderzy opowiadali się za tym, że stosowanie przemocy wobec dzieci w postaci klapsów powinno być dozwolone” – stwierdził sąd.
W najnowszym sondażu* partyjnym Kantar dla „Faktów” TVN i TVN24 Prawo i Sprawiedliwość znalazło się na czele z poparciem na poziomie 37 procent. 31 procent ankietowanych deklaruje, że zagłosowałoby na Koalicję Obywatelską. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja z poparciem na poziomie 9 procent.
Trzecia Droga – Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe w badaniu osiągnęła poparcie na poziomie 8, a Nowa Lewica 6 procent.
Już w przyszłym tygodniu w OKO.press opublikujemy wyniku sondażu zrealizowanego dla nas przez Ipsos.
Dziś na łamach OKO.press możecie Państwo znaleźć m.in. śledztwo Daniela Flisa. Jak ujawnił Flis, europoseł i ważny polityk PiS Tomasz Poręba to rekin nieruchomości obracający w Chorwacji milionami.
Były szef kampanii PiS wszedł w branżę luksusowych apartamentów na wynajem. Biznes rozkręcił z żoną nie na rodzinnym Podkarpaciu, lecz na chorwackiej wyspie Korčula. Poręba przeprowadza na rynku nieruchomości milionowe transakcje i pożyczki, o których nie wiedzą wyborcy.
Co najmniej jednego z luksusowych apartamentów nie ujawnił w oświadczeniach majątkowych, wartość innego zaniżył o kilkaset tysięcy. Choć na kupno apartamentów firmie Porębów gigantycznej pożyczki udziela małżeństwo Porębów, europoseł w oświadczeniach majątkowych nie wspomina o tych transakcjach.
Anton Ambroziak zajął się także pewną fotografią. Mateusz Morawiecki opublikował zdjęcie córki sprzed budynku Szkoły Podstawowej i Liceum Sióstr Nazaretanek w Warszawie „Nazaretanki” to katolicka szkoła prywatna, w której czesne na etapie szkoły średniej wynosi ponad 2 tys. zł miesięcznie.
Większość osób uznała, że wpis premiera to najlepsza recenzja systemu oświaty. Od 2016 roku w szkołach publicznych trwa „demolka”, za którą PiS nie bierze odpowiedzialności, a partyjni notable przenoszą własne dzieci do prywatnych placówek.
Jakub Szymczak opisał z kolei, jak prezes NBP Adam Glapiński chce pomóc PiS utrzymać władzę.
Tego nie spodziewał się nikt. W normalnych czasach nikt nie przewidywałby, że w obecnej sytuacji Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy procentowe. Ale gospodarczo czasy dalej nie są normalne, a za sterem NBP i RPP jest znany z niestandardowych zagrywek Adam Glapiński. Analitycy przewidywali więc, że czeka nas w tym roku obniżka stóp, większość się zgodziła – pierwsza już teraz, we wrześniu. Mówiło się o obniżce głównej stopy procentowej o 0,25 punktu.
Adam Glapiński znów postanowił zaskoczyć wszystkich. Obniżka jest aż trzy razy większa. Od dziś (6września 2023) główna stopa procentowa spada do 6 proc., po roku utrzymywania jej na poziomie 6,75 proc.
W najnowszym sondażu* partyjnym Kantar dla „Faktów” TVN i TVN24 Prawo i Sprawiedliwość znalazło się na czele z poparciem na poziomie 37 procent. 31 procent ankietowanych deklaruje, że zagłosowałoby na Koalicję Obywatelską. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja z poparciem na poziomie 9 procent.
Trzecia Droga – Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe w badaniu osiągnęła poparcie na poziomie 8, a Nowa Lewica 6 procent.
Już w przyszłym tygodniu w OKO.press opublikujemy wyniku sondażu zrealizowanego dla nas przez Ipsos.
*Sondaż telefoniczny został zrealizowany przez Kantar w dniach 5-6 września 2023 roku na ogólnopolskiej, reprezentatywnej próbie 1000 osób powyżej 18. roku życia. Na pytanie o preferencyjne partyjne odpowiedziały 732 osoby.
Dziś o godz. 16:00 minął termin zgłaszania kandydatów w najbliższych wyborach parlamentarnych. Listy kandydatów mogły zgłaszać wcześniej zarejestrowane przez Państwową Komisję Wyborczą komitety wyborcze utworzone przez partie polityczne, koalicje partii politycznych, ale też przez wyborców, stowarzyszenia i organizacje społeczne.
Każdy komitet wyborczy mógł zgłosić maksymalnie 41 list w wyborach do Sejmu i sto list w wyborach do Senatu, czyli tyle, ile jest okręgów. Każda lista musi być poparta podpisami co najmniej 5 tysięcy wyborców stale zamieszkałych w danym okręgu wyborczym.
Jak wynika z komunikatu PKW, ogólnopolskie listy zgłosiło pięć komitetów – Prawo i Sprawiedliwość, Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga, Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy.
Wykaz został opublikowany przed godziną 14., na liście brakuje Lewicy. Reporterka TVN24 rozmawiała z rzecznikiem tego ugrupowania, który zapewnił, że odpowiednie dokumenty zostały złożone, a komitet z pewnością znajdzie się na ostatecznej liście.
Jak nieoficjalnie dowiedzieli się dziennikarze portalu money.pl, PiS ogłosi niedługo nową obietnicę wyborczą. Chodzi o darmowe obiady dla wszystkich uczniów podstawówek. Money.pl rozmawiał na ten temat z kilkoma politykami partii Jarosława Kaczyńskiego. Według jednego z nich pomysł jest już „policzony”, jego koszt szacowany jest na kilkaset milionów złotych.
– Darmowe obiady to prosty przekaz i liczymy na efekt 500 plus. Wtedy to chwyciło, więc mamy nadzieję, że teraz również. W końcu to także ważny społecznie temat – mówi w rozmowie z money.pl polityk PiS.
Do Państwowej Komisji Wyborczej zgłosiło się w sumie 13 fundacji spółek Skarbu Państwa, które chcą prowadzić kampanię referendalną. Będą mogły przeznaczyć miliony złotych na spoty, billboardy i ulotki
Ogłoszone przez PiS ogólnokrajowe referendum ze skrajnie tendencyjnymi czterema pytaniami odbędzie się 15 października, razem z wyborami do Sejmu i Senatu. Rządzi się jednak swoimi prawami (reguluje je osobna ustawa), tak samo, jak kampania przed referendum.
Podmioty, które wezmą w niej udział, mogą promować lub krytykować referendum za pomocą tego wszystkiego, co znamy z kampanii wyborczych, a więc plakatów, ulotek, billboardów, spotów w internecie i mediach tradycyjnych.
Na 63 podmioty, które zgłosiły się w sprawie kampanii do Państwowej Komisji Wyborczej, aż 13 to fundacje spółek Skarbu Państwa, a dokładnie fundacje:
Co to oznacza?
Wspomniane fundacje dostają pieniądze ze spółek, które je powołały. Kwoty nie są małe. Przykład: jak wynika ze sprawozdania Fundacji LOTTO, dostała ona w 2021 r. od swojej spółki-matki ponad 32 mln złotych, Fundacja PGE — prawie 15 mln złotych.
Fundacje wydają pieniądze wedle własne uznania na dotowanie najróżniejszych projektów, np. remonty szkół, zakup sprzętu, wsparcie dla szpitali itd.
Teraz te miliony złotych będą mogły – zgodnie z prawem – zostać przekierowane na kampanię referendalną,
czyli produkcję spotów, zakup billboardów, plakatów i promocję w internecie. Można z dużym przekonaniem stwierdzić, że przekaz wszystkich tych materiałów dotyczących referendum będzie zbieżny z przekazem Zjednoczonej Prawicy.
W opisywanych fundacjach, podobnie jak w ich spółkach-matkach, nie rządzą przecież przypadkowe osoby.
Więcej szczegółów w naszym tekście: