Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Jak naprawić sądy po PiS? KO i Lewica: usuniemy ludzi Ziobry, zlikwidujemy neo-KRS, prokuratura będzie niezależna. PSL: bez czystek kadrowych. Polska 2050 – nie ma postulatów
KO i Nowa Lewica zapowiadają odpolitycznienie i naprawę TK, SN i likwidację nielegalnej KRS. Oba ugrupowania zapowiadają rozdzielenie funkcji Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości. Dziś obie te funkcje pełni Zbigniew Ziobro, który całkowicie zawłaszczył prokuraturę i to samo chce zrobić z sądami.
KO na konwencji w Tarnowie zapowiedziało też cofnięcie nominacji dla neo-sędziów, czego domaga się środowisko prawników i niezależnych sędziów.
Jeśli opozycja wygra wybory i będzie chciała zmian w sądach, będzie musiała wziąć pod uwagę głos niezależnych sędziów, prokuratorów oraz radców prawnych i adwokatów. Mają oni gotowe projekty pięciu ustaw naprawiających prokuraturę, sądy, SN, TK i KRS. Ich założenia przedstawiono w czerwcu 2023 roku na III Kongresie Prawników Polskich w Gdańsku.
Przeczytaj także:
W pełni wykonują one wyroki ETPCz i TSUE i przywracają niezależność, w tym cofają nominację dla neo-sędziów. Jeśli partie nie wezmą ich pod uwagę i nie dostaną poparcia prawników, to chaos w sądach będzie postępował.
W sobotę 9 września na konwencji wyborczej w Tarnowie Koalicja Obywatelska przedstawiła 100 postulatów, które chce szybko zrealizować. To nie jest szczegółowy program, tylko hasła programowe, które trzeba będzie potem przekuć na bardziej konkretne propozycje. Przedstawiła je posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz i senator Krzysztof Brejza. I tak KO obiecuje:
Przeczytaj także:
Na konwencji Gasiuk-Pihowicz mówiła też, że neo-sędziowie, którzy dostali nominację do nielegalnej neo-KRS, wrócą na wcześniej zajmowane stanowiska. To oznacza, że wszystkie konkursy byłyby powtórzone.
Więcej szczegółów na temat reformy wymiaru sprawiedliwości w tekście Mariusza Jałoszewskiego:
Przeczytaj także:
PiS już nie kryje się z tym, że chce zniszczyć niezależne sądy w Polsce. Przyznaje się do tego w programie wyborczym. Obiecuje w nim likwidację obecnych sądów i powołanie nowych, ze „swoimi” sędziami. Niezależni sędziowie zostaną usunięci lub trafią na emeryturę
W sobotę 9 września 2023 roku odbyły się konwencje największych partii i komitetów startujących w wyborach. PiS miał konwencję w Końskich, ale mało tam mówiono o planach na sądy. A szkoda. Bo chce się z nimi ostatecznie rozprawić, co będzie oznaczało totalny spór z UE, który może zakończyć się blokadą funduszy dla Polski i postawieniem kwestii polexitu.
Swoje plany na sądy PiS odkrył jednak w programie wyborczym, który jest na stronie internetowej partii. To liczący 300 stron dokument. O wymiarze sprawiedliwości mowa jest na stronach 158-164. I jasno tam jest napisane, że PiS idzie po sądy.
PiS potwierdza tam to, co już wiele razy zapowiadał Jarosław Kaczyński i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Partia chce zlikwidować obecne sądy, w tym SN i powołać na ich miejsce nowe sądy, ze „swoimi sędziami”. Oznacza to, że zostaną usunięci niezależni sędziowie. To da PiS pełnię władzy nad Polską. Zostaną jeszcze tylko do przejęcia wolne media. PiS liczy nawet, że uda mu się „zreformować” TSUE i wysłać do niego neo-sędziów.
Rządząca partia już nie kryje się z tym, że jeśli wygra wybory, przejmie ostateczną kontrolę nad sądami. Zresztą niedawno po raz kolejny zapowiedział to jej lider Jarosław Kaczyński. Na wiecu w Sokołowie Podlaskim mówił: „Tym razem nikt nas nie zatrzyma. My to zmienimy”. A wcześniej mówił, że sądy to ostatnia barykada do zdobycia.
Program partii poświęca temu kilka akapitów. Ale to wystarczy aby wiedzieć, co PiS zrobi z sądami, jeśli wygra wybory. Bo od miesięcy są już projekty ustaw, przygotowane przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę. Na razie trafiły one do tzw. zamrażarki; bo rząd prowadził rozmowy z Brukselą w celu odblokowania miliardów z KPO. Teraz widać, że PiS porzucił już plany ustępstw wobec UE i nastawia się na konfrontację.
Więcej w tekście Mariusza Jałoszewskiego:
Przeczytaj także:
Prorządowy portal wpolityce.pl opublikował fragment rozmowy z ministrem kultury Piotrem Glińskim, który ukaże się w najnowszym tygodniku „Sieci”.
Gliński w ciekawy sposób odpowiedział na pytanie, dlaczego nie dojdzie do debaty Donalda Tuska z Jarosławem Kaczyńskim.
"Jarosław Kaczyński to polityk wielkiej klasy. Odpowiedzialny, twardy, decyzyjny, odważny, działający w polskim interesie. Taki, którego Polska potrzebuje. To polityk, który jest przeciwieństwem tego, co reprezentuje Tusk i jego ekipa w krótkich spodenkach. Platforma ma potężnych sponsorów, opiekunów, aspiruje do władzy, ale nie jest w stanie realizować żadnych projektów, które Polskę pchają do przodu, podnoszą na wyższy poziom, pozwalają spełnić ambicje i aspiracje. A Jarosław Kaczyński i PiS to potrafią. To, co zdarzyło się w ciągu ostatnich ośmiu lat to przecież nieprawdopodobny sukces, za którym stoi wizja Jarosława Kaczyńskiego, poparta umiejętnością korzystania z narzędzi naszego państwa. A to wszystko w czasie licznych plag: pandemii, wojny, nienawiści i brutalności ze strony totalnej opozycji.
I dlatego debata Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem nie miałaby sensu" – wyjaśnił Gliński.
„Jak ocenia Pani/Pan pojawienie się Roberta Bąkiewicza na listach wyborczych PiS?” – takie pytanie zadano uczestnikom *sondażu SW Research dla „Rzeczpospolitej”.
Pozytywnie start Roberta Bąkiewicza z list PiS ocenia tylko 9,1 proc. badanych. 43,6 proc. respondentów ocenia obecność Bąkiewicza negatywnie, a 47,3 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
*Badanie zostało przeprowadzone przez agencję badawczą SW Research wśród użytkowników panelu on-line SW Panel w dniach 5-6 września 2023 r. Analizą objęto grupę 800 internautów powyżej 18. roku życia.
Analizujemy doniesienia o „aferze wizowej”, przyglądamy się wypowiedziom polityków, tłumaczymy, na czym polega „outsourcing wizowy” i ile osób faktycznie do Polski wjechało
Od kilku dni media donoszą o aferze wizowej w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W czwartek 31 sierpnia do biura MSZ weszli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Dzień później „Gazeta Wyborcza” poinformowała, że agenci przesłuchali kierownictwo departamentu konsularnego, zabezpieczyli nośniki danych i sprzęt z biura Piotra Wawrzyka, wiceministra i posła PiS.
Wawrzyk został natychmiast zdymisjonowany i stracił miejsce na listach wyborczych PiS. „Wyborcza” informowała, że przedmiotem śledztwa jest działalność Centrum Decyzji Wizowych MSZ w Łodzi, a dokładnie jego współpraca z indyjską agencją pośrednictwa wizowego VFS Global.
Sprawa ma mieć podłoże korupcyjne – według ustaleń dziennikarzy, w MSZ dochodziło do ogromnych nieprawidłowości w wydawaniu wiz pracowniczych dla cudzoziemców. W środę 6 września 2023 w MSZ przeprowadzili kontrolę posłowie Koalicji Obywatelskiej, Marcin Kierwiński i Jan Grabiec.
O co chodzi w aferze wizowej? Jak politycy manipulują danymi dotyczącymi uchodźców i migrantów w Polsce? Małgorzata Tomczak na łamach OKO.press prześwietla aferę i pokazuje, jak naprawdę wygląda polska polityka migracyjna.
Poniżej cały tekst Małgorzaty Tomczak:
Przeczytaj także: