Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
Donald Tusk podczas wystąpienia w Bydgoszczy akcentował różnice między Platformą Obywatelską a PiS-em w relacjach z Unią Europejską. Najpierw wspominał czasy swoich rządów, podczas których polski rząd negocjował kolejną perspektywę finansową UE.
„Myśmy rozmawiali w Europie, myśmy budowali polski autorytet w Europie i położyliśmy na stole oczekiwanie, że chcemy pieniędzy, bo Polska zasługuje na wielki ruch do przodu, cywilizacyjny i infrastrukturalny, to nikt w Europie nie śmiał powiedzieć: nie, Polsce się nie należy” – wspominał Tusk.
To wspomnienie zestawił z efektami rządów PiS: zablokowaniem funduszy z KPO z powodu naruszenia zasady praworządności i wznowienia kontroli na granicy z Niemcami z powodu afery wizowej.
„Jak nie było PiS-u u władzy, to były pieniądze i nie było granic. Dziś konkretnie widać, że rządy PiS-u doprowadziły do tego, że nie ma pieniędzy, ale są granice. Że cofnęli zegar o te lata i dziesięciolecia. I że możemy to odwrócić 15 października” – apelował przewodniczący PO.
Tusk poradził też zebranym, co zrobić z referendum zorganizowanym w dniu wyborów:
„Nie mówię o tym ich udawanym referendum. Referendum, gdzie władza, która wpuściła najwięcej migrantów ze wszystkich państw europejskich i pyta o to, czy ktoś jest za tym, żeby była jakaś relokacja. Zostawmy to ich referendum na boku, bo ono jest równie głupie, jak i bezczelne, te pomysły PiS-u w tym referendum” – mówił Tusk w Bydgoszczy.
Konferencję Lewicy w Kielcach prowadzą Włodzimierz Czarzasty i Joanna Scheuring-Wielgus.
„Jestem pewien, że opozycja wygra te wybory. Za miesiąc Lewica będzie współrządzić, dlatego, że Lewica ma to poukładane. Według wszystkich badań Lewica jest gwarantem dowiezienia różnych spraw, o których różni ludzie mówią tylko po to, żeby zapomnieć dzień po wyborach” — zapewniał Czarzasty.
Współprzewodniczący Lewicy przypominał o głównych postulatach partii: 35-godzinnym tygodniu pracy i tanich mieszkaniach na wynajem.
„Mówią nam: Lewica, co to jest za postulat? A ja mówię: co to był za postulat 100 lat temu, kiedy mówiliśmy o 8-godzinnym dniu pracy?
Mówią: 35-godzinny dzień pracy jest niemożliwy. A we Francji był możliwy? (…) Mówią nam: mieszkania powinny być na własność. A młode pokolenie dziś pracuje w Kielcach, za 4 miesiące w Amsterdamie, później w Hiszpanii. Ile jest obłudy w tym, że będziemy wam spłacać odsetki od kredytów. 70 proc. nie ma zdolności kredytowej, a 30 proc., które ma, ma mieszkania – mówił lider Lewicy.
O tym, jak działa 35-godzinny tydzień pracy w OKO.press pisał Jakub Szymczak. O programie mieszkaniowym z Darią Gosek-Popiołek z Lewicy rozmawiał Adam Leszczyński.
Przeczytaj także:
Scheuring-Wielgus zapewniała, że Lewica jest partią wszystkich Polaków:
„Nasza Polska to Polska, która nie wyklucza nikogo. Niech będzie miejsce dla ludzi, którzy głosują na PiS, PSL, Trzecią Drogę, ale też dla tych, którzy się polityką nie interesują. My, lewica, zawsze byliśmy otwarci. Nasza Polska jest Polską otwartą, uśmiechniętą. Ceni historię, ale nie ogląda się za siebie, tylko patrzy do przodu – mówiła Scheuring-Wielgus.
Polskie Elektrownie Jądrowe oraz amerykańskie firmy: Westinghouse i Bechtel podpisały umowę na zaprojektowanie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.
„Odchodzimy od węgla. Chcemy mieć stabilny węgiel tak długo jak będzie on potrzebny. Jednak wchodząca w to miejsce energetyka jądrowa będzie dla Polski absolutnie kluczowa. (…) Jedynym czystym stabilnym źródłem energii, które dzisiaj jest sprawdzone, technologicznie sprawdzone i zweryfikowane co do bezpieczeństwa, jest właśnie energetyka jądrowa, która dzisiaj ma swój wielki dzień. Dzisiaj Polska otwiera nowy rozdział w energetyce jądrowej” – mówił Mateusz Morawiecki na uroczystości podpisania umowy projektowej elektrowni jądrowej w Warszawie.
Umowa dotyczy zaprojektowania głównych komponentów elektrowni jądrowej: wyspy jądrowej i wyspy turbinowej, a także instalacji towarzyszących. Przewiduje również zaprojektowanie łańcuchów dostaw, wsparcie procesu inwestycyjnego oraz przygotowanie dokumentacji dla pozwolenia na budowę. Czas trwania umowy to 18 miesięcy, na jej podstawie powstać ma ponad 400 raportów i opracowań.
Do 2033 roku ma powstać w naszym kraju pierwszy blok elektrowni jądrowej w oparciu o amerykańską technologię reaktorów AP1000. Kolejne bloki mają być uruchamiane co dwa-trzy lata. Cały program jądrowy zakłada budowę sześciu bloków jądrowych o łącznej mocy zainstalowanej od ok. 6 do 9 gigawatów.
Rząd przeznaczy na tę inwestycję ponad 4,7 mld zł z budżetu państwa.
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce będzie wybudowana w technologii AP1000 (reaktora wodnego ciśnieniowego) Westinghouse. W 2021 roku PEJ wskazały Lubiatowo-Kopalino jako preferowaną lokalizację inwestycji. W 2022 roku spółka złożyła do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska tzw. raport środowiskowy, konieczny do zakończenia procedury środowiskowej i uzyskania pozwolenia na budowę.
Szymon Hołownia na briefingu w Wałbrzychu zapowiedział, że w Marszu Miliona Serc, który z inicjatywy Koalicji Obywatelskiej przejdzie ulicami Warszawy 1 października, wezmą udział politycy Trzeciej Drogi. Ma stawić się tam „silna reprezentacja”, w tym Michał Kobosko, przewodniczący Polski 2050 i Ryszard Petru. Liderzy ugrupowania mają jednak inne plany.
„My z Władysławem Kosiniak-Kamyszem mamy zadanie zmobilizowanie tych, którzy dziś się wahają, którzy jeszcze nie podjęli decyzji. W weekend jedziemy w trasę od Elbląga po Nowy Sącz. Będziemy starali się przekazać, że jest nadzieja, jest pomysł jak z PiS-em wygrać” – mówił Hołownia.
Lider Polski 2050 na początku wystąpienia odniósł się do doniesień o wprowadzeniu przez Niemcy kontroli na granicy z Polską.
„To kiełbasa przedwyborcza kanclerza Olafa Scholza. Wiemy, w jakiej sytuacji znajduje się przed wyborami w Bawarii, wyborami w Hesji, a sytuacja przedwyborcza dla jego partii nie wyglądają najlepiej. (…) Kanclerz Scholz chwyta się więc brzytwy, ale tę brzytwę podał mu rząd Zjednoczonej Prawicy. Bo przez Polskę miesięcznie przechodzi kilkanaście tysięcy migrantów, którzy poźniej zgłaszają się w Niemczech” – tłumaczył Hołownia
Hołownia ostrzegł też wałbrzyszan przed Bezpartyjnymi Samorządowcami, ugrupowaniem wywodzącym się z Dolnego Śląska, które zarejestrowało ogólnopolski komitet.
„Dolny Śląsk wysłał swoich ludzi po całej Polsce. Uważajcie na Bezpartyjnych Samorządowców. Ci Bezpartyjni Samorządowcy są tak bezpartyjni, że kandydat ich w okręgu chełmskim, ich jedynka w tym okręgu, wpisuje bez żadnego zasłaniania się prostą przynależność partyjną: partia Prawo i Sprawiedliwość. Chcecie nas dzisiaj Bezpartyjni Samorządowcy przekonywać, że nie jesteście zapasową partią PiS-u i nie zrobicie koalicji z PiS-em, jak będziecie rządzić? Widzimy, jak nie zrobiliście jej w województwie dolnośląskim, gdzie współrządzicie z PiS-em” – mówił Hołownia.
Oprócz Hołowni na briefingu wystąpiła startującą z jedynki na liście Trzeciej Drogi Aleksandrą Leo. To prawniczka, była zastępczyni gabinetu prezydenta Bronisława Komorowskiego i szefowa gabinetu pierwszej damy Anny Komorowskiej. Oświadczyła, że swoje prywatne oszczędności, które zamierzała wydać na kampanię, przekaże na zakup specjalistycznego sprzętu na oddział patologii noworodka i intensywnej terapii w szpitalu ginekologiczno-położniczym. Ma wydać w ten sposób kilkadziesiąt tysięcy złotych.
„Rządy PiS-u to rządy ciemnych tajemnic, mrocznych sensacji i niewyjaśnionych skandali” – mówił lider Koalicji Obywatelskiej podczas wiecu w Piotrkowie Trybunalskim.
Tuskowi towarzyszył Bogusław Wołoszański, jedynka na listach KO w tym okręgu. Wołoszański to znany w Polsce historyk, twórca słynnego cyklu dokumentalnego „Sensacje XX wieku”.
„Nawet jeśli jedna trzecia Polaków jest gotowa głosować na rządzących, to wynika to raczej z braku elementarnej wiedzy, bo są karmieni – podobnie jak my wszyscy – propagandą i fałszem” – powiedział Donald Tusk.
Dodał jednak, że „nawet nie wiedząc, co tak naprawdę się dzieje, nie znając szczegółów, motywacji ludzi władzy, to kiedy [oni] coś ukrywają, albo coś kręcą, to jednak przez te zasłony, przez te ściany gabinetów, prawda zaczyna wyzierać” – stwierdził lider KO.
Tusk podkreślił, że jego zdaniem „większość Polek i Polaków czuje, że władza PiS to jest coś bardzo, bardzo nie w porządku”, „coś bardzo niepokojącego, ciemnego, czasami tajemniczego”.
Nawiązując do tytułu słynnego programu Bogusława Wołoszańskiego, Tusk ironicznie stwierdził, że „już w pierwszym tygodniu po wyborach [Wołoszański] może nakręcić „tajemnice majątku Morawieckich” albo „kopertę Kaczyńskiego”.
Ale, jak podkreślił, „być może największą sensacją XXI wieku jest to pytanie, dlaczego w Polsce nie ma miliardów z Unii Europejskiej” – dodał. W ten sposób nawiązał do tego, że ze względu na łamanie praworządności oraz ograniczenie niezależności wymiaru sprawiedliwości, Polska nie dostanie środków z funduszy europejskich na lata 2021-2027, ani z KPO.
„Rządy PiS-u, i widać to z każdym miesiącem coraz bardziej (…), stały się także rządami ciemnych tajemnic, mrocznych sensacji i niewyjaśnionych skandali (…) Niestety napisało je życie” – powiedział Donald Tusk.