Po wyborach na żywo. Tutaj znajdziesz najważniejsze informacje. 11 listopada okazją do politycznych oświadczeń. Tusk o pojednaniu, Duda o tym, że trzeba uważać na sojusze, Kaczyński o niemieckiej partii Tuska
W piątek Rada Mediów Narodowych wydała oświadczenie, w którym obiecuje bronić media publiczne w obecnym kształcie. Przepadła konkurencyjna uchwała wzywająca do pociągnięcia do odpowiedzialności obecne władze TVP. OKOpress dotarło do jej treści
W piątek 27 października odbyło się posiedzenie Rady Mediów Narodowych, na którym przewodniczący Krzysztof Czabański wprowadził pod obrady punkt dotyczący przyszłości TVP.
Politycy Lewicy, KO oraz Trzeciej Drogi zapowiadają odpolitycznienie mediów publicznych. Nie zdradzają szczegółów swoich planów, ale w przestrzeni publicznej pojawia się dużo spekulacji, że mogłoby się to odbyć szybko i z pominięciem ścieżki ustawowej (ze względu na możliwe weto prezydenta).
W grę wchodzą między innymi odwołanie uchwałą sejmową członków Rady Mediów Narodowych (ponieważ to ten organ, powołany w 2016 roku przez PiS, odpowiada za wybór prezesów i zarządów mediów publicznych), czy postawienie spółki TVP SA w stan likwidacji i powołanie nowej spółki.
RMN postanowiła zareagować na te doniesienia. Podczas piątkowego posiedzenia przegłosowano oświadczenie, w którym zaznaczono, że „polskie media publiczne są zorganizowane na podstawie prawa, a zwłaszcza ustawy o radiofonii i telewizji, ustawy o Polskiej Agencji Prasowej, ustawy o RMN".
„Zmiany mogą nastąpić jedynie na drodze ustaw przyjętych łącznie przez Sejm, Senat oraz podpisanych przez Prezydenta RP, czyli w procedurze zapisanej w Konstytucji RP" – czytamy w dokumencie.
Politycy zasiadający w RMN ostrzegają, że obejście trybu ustawowego będzie złamaniem prawa. I dodają, że „już sama zapowiedź postawienia w stan likwidacji mediów publicznych jest działaniem na szkodę polskiej kultury i racji stanu”.
"Rada Mediów Narodowych przestrzega liderów opozycji przed wprowadzeniem bezprawia w Polsce. Będziemy bronić mediów publicznych i ich pracowników przed zapowiadanymi przez opozycję działaniami, łamiącymi prawo. Winni łamania prawa prędzej czy później poniosą surowe konsekwencje swoich czynów”.
Oświadczenie przyjęto większością 3 do 2 głosów. Stanowisko poparli reprezentanci PiS — Krzysztof Czabański, Joanna Lichocka, Piotr Babinetz. Przeciwko zagłosowali Robert Kwiatkowski i Marek Rutka (którzy obejmowali stanowiska z rekomendacji Lewicy).
„Nie zgadzam się z całością treści tego dokumentu, ale absurdalne jest zwłaszcza ostatnie zdanie. Jeśli ktoś łamie prawo, to spotkają go za to konsekwencje. To oczywiste. Tutaj to zdanie występuje jako rodzaj groźby” – mówi OKO.press Marek Rutka. „Dla mnie to dowód bezradności Rady Mediów Narodowych. Prędzej, czy później dojdzie do odpolitycznienia mediów publicznych. I oczywiście odbędzie się to zgodnie z prawem”.
Robert Kwiatkowski złożył podczas posiedzenia konkurencyjny projekt uchwały, w którym wezwano do wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za niewywiązywanie się przez media publiczne z ich ustawowych obowiązków.
"W związku z wypowiedziami liderów opozycji parlamentarnej dotyczącymi mediów publicznych, Rada Mediów Narodowych z ubolewaniem stwierdza, że media narodowe nie dochowały ustawowego obowiązku bezstronności i nie zapewniły równego dostępu wszystkim komitetom wyborczymi i kandydatom w wyborach parlamentarnych, które odbyły się 15. 10.2023 r.
W związku z tym Rada wzywa zarządy spółek mediów i PAP, by w terminie 2 tygodni przedstawiły informację na temat przebiegu kampanii wyborczej na ich antenach, wraz z wnioskami, jakie wyciągnięto wobec osób odpowiedzialnych za nieprawidłowości.
RMN zwraca się z prośbą do Prezydenta RP oraz liderów zwycięskiej koalicji, by niezwłocznie dokonały zmian prawnych uniemożlwiających recydywę podobnych praktyk w przyszłości oraz by dostosowały skład personalny Rady Mediów Narodowych do zapisów ustawy – to znaczy, by partie opozycji parlamentarnej miały w Radzie dwóch przedstawicieli a partie koalicji rządowej trzech, to jest większość".
Za stanowiskiem zagłosowali tylko przedstawiciele partii opozycyjnych Sejmu IX kadencji.
„Przywrócenie tak zwanego kompromisu aborcyjnego – jesteśmy w stanie to zrobić” – powiedział Piotr Zgorzelski z PSL w Radiu Zet
„Zgodzę się na jedno: żeby zakończyć piekło kobiet. A można to zrobić, uznając za nieważne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i powrócić do kompromisu aborcyjnego” – powiedział w piątek w Radiu Zet wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski z PSL.
Aborcja jest jednym z punktów zapalnych w rozmowach wokół przyszłej koalicji rządzącej. Lewica i Koalicja Obywatelska obiecały legalizację prawa do decyzji kobiety o aborcji do 12. tygodnia ciąży. Część Lewicy naciska, by do umowy koalicyjnej nowego rządu wpisać przynajmniej dekryminalizację aborcji. Powiedziała o tym Magdalena Biejat z Razem.
„Pani senator Biejat może takie postulaty formułować, nawet koledzy z Lewicy mogę je wkładać do naszej umowy koalicyjnej” – mówił w piątek w Radiu Zet Zgorzelski. „Ale oni wiedzą, że u nas w PSL nie ma dyscypliny światopoglądowej”.
Piotr Zgorzelski należy do najważniejszych polityków PSL. Jest sekretarzem Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL i negocjatorem w rozmowach zarówno z Polską 2050, jak i resztą partii paktu senackiego.
W Radiu Zet Zgorzelski stwierdził, że „na bazie kompromisu aborcyjnego [należy] wypracować dobre rozwiązania dla kobiet”. Przypomniał, że „na końcu drogi jest prezydent, który ma ukształtowane poglądy”.
Zgorzelski powiedział, że pierwszy krok to unieważnienie tak zwanego orzeczenia TK.
Prowadzący rozmowę Bohdan Rymanowski dopytywał, w jaki sposób miałoby dojść do unieważnienia i czy może to zrobić Sejm.
„Kto to zrobi? Sejm?” – pytał Rymanowski. „Sejm” – odpowiedział stanowczo Zgorzelski. „Sejm unieważni orzeczenie Trybunału?”
„Nie unieważni, tylko Sejm wskaże, że sędziowie, którzy brali udział w tym orzeczeniu, nie byli prawidłowo wybrani. To nie jest wielki problem. Przywrócenie tak zwanego kompromisu aborcyjnego, tego punktu który był punktem zapalnym do protestów kobiet, jesteśmy w stanie to zrobić”.
Rymanowski zapytał też Zgorzelskiego o dekryminalizację aborcji. To postulat Lewicy. W czwartek jedna z posłanek Lewicy powiedziała OKO.press: „Czasem sama sobie się dziwię, że proponujemy coś tak konserwatywnego, ale trzeba przynajmniej to zrobić”.
Chodzi o zniesienie artykuł 152 Kodeksu karnego, który karze za pomoc w aborcji. To z tego artykułu została skazana Justyna Wydrzyńska, aktywistka Aborcyjnego Dream Teamu. Magdalena Biejat z Lewicy Razem przygotowała ustawę, która usuwa ten przepis.
„Pani senator Biejat może takie postulaty formułować, nawet koledzy z Lewicy mogę je wkładać do naszej umowy koalicyjnej” – mówił w piątek w Radiu Zet Zgorzelski. „Ale oni wiedzą, że
u nas w PSL nie ma dyscypliny światopoglądowej i jest wielu posłów, którzy mają ukształtowane poglądy konserwatywne i trzeba to szanować”.
Dekryminalizacja – tak czy nie? – chciał wiedzieć Rymanowski.
„Wielu posłów PSL za takimi rozwiązaniami nie zagłosuje. Ale też będziemy się starali zrobić wszystko, żeby piekło kobiet zlikwidować”.
Dalej mówił o in vitro i o to, że w każdym regionie powinien być jeden szpital, w którym nie obowiązuje klauzula sumienia.
W czwartek prezydent Andrzej Duda podsumował rozmowy z ugrupowaniami, które weszły do Sejmu. Nie wyznaczył Prezesa Rady Ministrów stwierdził, że jest dwóch kandydatów – Morawiecki i Tusk.
W rozmowie w Radiu Zet Piotr Zgorzelski powiedział: „Na to, co się dzieje w Polsce, patrzy świat. Być może prezydentowi trzeba podpowiedzieć, że Polska wraca do demokracji”.
Na pytanie, czy są naciski na przykład ze strony Amerykanów, by prezydent powołał raczej Tuska niż Morawieckiego, Zgorzelski odpowiedział: „Pan prezydent bierze pod uwagę oczekiwania świata wolnego, świata demokratycznego”. Dodał, że jest przekonany, że prezydent naprawdę zastanawia się, co zrobić.
Z informacji OKO.press wynika, że w piątek po południu odbędzie się kolejna tura rozmów liderów nowej większości rządzącej.
W czwartek Andrzej Duda wytknął tworzącej się większości partii Paktu senackiego, że nie mają gotowej umowy koalicyjnej. To Trzecia Droga, a zwłaszcza Polska 2050, naciska na jawną umowę koalicyjną.
Minęło 11 dni od zwycięskich dla koalicji partii demokratycznych wyborów parlamentarnych. Oto, co wydarzyło się w czwartek, 26 października:
Prezydent Andrzej Duda zachowuje się tak, jakby nie wiedział, kto w nowym Sejmie będzie dysponował większością głosów – a tym samym będzie zdolny do utworzenia rządu. Tak przynajmniej wynika z tego, co ogłosił po zakończeniu konsultacji z partiami politycznymi w tej sprawie.
„Przede wszystkim mamy dzisiaj dwóch poważnych kandydatów do stanowiska premiera, mamy dwie grupy polityczne, które twierdzą, że mają większość parlamentarną – Zjednoczoną Prawicę i drugą KO, Trzecią Drogę i Lewicę” – powiedział Duda w czwartek w południe.
Prezydent zaznaczył, że politycy PiS zapewnili go, że Mateusz Morawiecki będzie w stanie utworzyć rząd, który będzie miał większość. – Podobny komunikat usłyszałem od KO, Trzeciej Drogi i Lewicy. Kandydatem opozycji jest Donald Tusk – stwierdził Duda. Prezydent zapowiedział, że będzie obecnie „rozważał” oba scenariusze.
„Czas jest bezcenny dla Polski, dobrze byłoby nie przedłużać tworzenia rządu ponad ewidentną potrzebę” – powiedział w Brukseli były, a prawdopodobnie i następny premier poproszony przez obecną na miejscu korespondentkę OKO.press o reakcję na zapowiedź prezydenta. Podkreślił, że stawką jest przede wszystkim szansa na szybkie uruchomienie zablokowanych dotąd środków dla Polski z KPO. Więcej w korespondencji z Brukseli Pauliny Pacuły w OKO.pres.
Tym razem Agata Szczęśniak i Dominika Szczęśniak zajmują się nie tylko polityką, ale i... spirityzmem. A główne tematy najnowszego odcinka Programu Politycznego OKO.press to scenariusze związane z tworzeniem rządu i wewnętrzne rozliczenia w Prawie i Sprawiedliwości. Zapraszamy do oglądania!
„Uważam, że Hołownia jest bardzo dobrym kandydatem na marszałka Sejmu. Mamy też znakomitych kandydatów w naszym składzie, natomiast rozumiemy to, że ta koalicja może wymagać takiej konstrukcji, w której marszałek Sejmu, Senatu są od naszych koalicyjnych partnerów” – stwierdził dziś na antenie TVN24 Tomasz Siemioniak z PO.
Może to oznaczać, że KO jest skłonna opowiedzieć się za tym, by to właśnie szef Polski2050 został marszałkiem Sejmu.
Krajowa Rada Sądownictwa w obecnym kształcie jest sprzeczna z Konstytucją i prawem UE. Powinna przestać działać. Nominacje neo-sędziów do weryfikacji. Naprawa sądów musi być szybka. A polscy sędziowie są wzorem dla Europy, bo zachowali niezależność – mówi OKO.press prof. Marek Safjan, sędzia TSUE. Więcej w rozmowie Mariusza Jałoszewskiego z prof. Safjanem w OKO.press
„W 2021 roku szefowa Instytutu Pileckiego Magdalena Gawin przekonywała w Sejmie, że 76 mln zł dotacji na rozruch Instytutu w 2017 roku to były „skromne” i „jednorazowe” pieniądze. Ale wydatkom Instytutu Pileckiego nie ma końca. Wręcz przeciwnie, jest ich coraz więcej. W sześć lat od założenia w nieruchomości Instytut zainwestował kolejnych 268 mln złotych.” – pisze w OKO.press Maria Pankowska. Polecamy ten śledczy materiał!
Grupa wysoko postawionych pracowników mediów podporządkowanych władzy opublikowała na łamach portalu braci Karnowskich wPolityce.pl „list otwarty”. Sygnatariusze listu przestrzegają przed „czystkami” mającymi nastąpić w mediach publicznych i orlenowskich, twierdzą, że chcą „bronić wolności słowa” a także apelują „do wszystkich Polaków o zdecydowany opór wobec planu zniszczenia pluralizmu w mediach publicznych i prywatnych”.
Pod listem podpisali się między innymi: dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej TVP i gwiazdor „Wiadomości” Michał Adamczyk powołana po przejęciu wydawnictwa przez Orlen członkini zarządu Polska Press Dorota Kania, szef TVP Info Samuel Pereira, prezeska Polskiego Radia Agnieszka Kamińska, nominowany za rządów PiS prezes PAP Wojciech Surmacz, wiceszef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Maciej Tulicki oraz były prezes TVP za rządów PiS, LPR i Samoobrony Bronisław Wildstein.
To wszystko wysoko postawieni nominaci PiS w mediach publicznych i będących własnością spółek skarbu państwa odpowiedzialni za zamienianie ich w machinę propagandową aparatu władzy. Kilkoro z nich osobiście przeprowadziło „czystki” w przejmowanych mediach, za kilkoro innych zrobili to ich poprzednicy – również z nadania PiS.
Oprócz nich pod listem podpisali się znani z jawnego wspierania PiS inni pracownicy prawicowych mediów – bracia Michał i Jacek Karnowski, Ewa Stankiewicz, Marek Pyza, Marzena Nykiel, Grzegorz Górny, Piotr Gursztyn czy Jerzy Jachowicz.
Zapraszamy do oglądania najnowszego odcinka Programu Politycznego OKO.press. Tym razem Agata Szczęśniak i Dominika Sitnicka rozmawiają przede wszystkim o dziwnych ruchach prezydenta i PiS poprzedzających utworzenie przez koalicję partii demokratycznych nowego rządu. Nie brakuje też wątków... spirytystycznych. Nowy odcinek jest już dostępny na You Tube.