0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Marek Podmokly / Agencja Wyborcza.plFot. Marek Podmokly ...

Wigilia i okres świąteczny w mediach to, poza całym wymiarem religijnym oraz komercyjnym, czego symbolem są zakupy i Mariah Carey oraz inne świąteczne hity puszczane z głośników, także publikacje o zdecydowanie bardziej pesymistycznym zabarwieniu. Apele, by nie pozostawiać osób z rodziny na święta w szpitalu, wywiady z osobami starszymi bądź kampanie medialne na temat osamotnienia, jak ta organizacji małych braci Ubogich po raz kolejny organizującej zbiórkę pod hasłem „Podaruj Wigilię”, są tak naprawdę przejawem tego samego wyzwania.

Jest nim rosnąca w Polsce grupa osób, które nie mogą liczyć na wsparcie najbliższych, bądź dotychczasowi opiekunowie przynajmniej czasowo nie są w stanie takiej opieki sprawować.

Potrzebne jest wsparcie zinstytucjonalizowane, które przejmie role tradycyjnie pełnione przez rodzinę zarówno jeśli chodzi o świadczenie opieki, jak i zaspokojenie potrzeby kontaktu z drugim człowiekiem.

Przeczytaj także:

Osamotnienie

W przypadku osób sprawnych, które są w stanie same przeżyć święta (w tym roku trwające wraz z weekendem 5 dni), ale nie mają z kim, mówimy o osamotnieniu, depresji i poczuciu pustki oraz potrzebie bliskości innej osoby. Także o braku swego rodzaju „sieci bezpieczeństwa”, czyli zostaniu samym w sytuacji kryzysowej i bez możliwości kontaktu z osobami, które są dostępne w dni robocze. W przypadku tych, którzy wymagają codziennej pomocy w aktywnościach często jedyną realną i bezkosztową z punktu widzenia rodziny całodobową „placówką” pozwalającą na nagłe udzielenie pomocy okazuje się szpital, bo nie każdego stać na komercyjne kupno opieki na choćby 1-2 dni.

O popularności „kupna opieki”, także krótkoterminowej, świadczy wysyp ofert pracy na grupach internetowych dla opiekunów/ek, a lada moment zaczną się posty z reklamami dotyczącymi opieki na Wielkanoc.

Niewiele wiemy o zjawisku

Ważne, że zarówno w przypadku osamotnienia, jak i wyzwań opiekuńczych kończących się pobytem osoby wymagającej wsparcia w placówce całodobowej mamy do czynienia jedynie z szacunkowymi danymi na temat skali zjawiska.

Danymi „twardymi” jest wzrost odsetka gospodarstw jednoosobowych osób starszych. Zgodnie z danymi Narodowego Spisu Powszechnego w 2021 roku odsetek gospodarstw domowych osób wyłącznie starszych – w wieku 60 lat i więcej – wyniósł 25,4 proc. i jest to wzrost o ponad 6 punktów procentowych w stosunku do 2011 roku. Co nie oznacza jednak osamotnienia, a bardziej fizyczną samotność. Można bowiem czuć się osamotnionym mieszkając w rodzinie, tak jak można prowadzić gospodarstwo jednoosobowe i utrzymywać rozbudowaną sieć społeczną i nie czuć się osamotnionym. Osoby w wieku 80 lat i więcej stanowiły największą liczbę pacjentów w zakładach opieki długoterminowej (46,2 proc. ogólnej liczby pacjentów). Te osoby spędzą święta w instytucji, a nie w rodzinie, więc formalnie nie będą w czasie świąt samotne, co nie oznacza, że nie będą osamotnione.

W przypadku deklaracji dotyczących odczuwania osamotnienia, to w zależności od badania oraz sposobu zadania pytania i tego, czy chodzi o okresowe, bądź trwałe poczucie, mówimy o przedziale od kilku do kilkudziesięciu procent populacji. Jedną z najbardziej zagrożonych grup są osoby 80+. Co ważne coraz więcej badań pokazuje jednak, że to osoby młode są grupą najbardziej zagrożoną i zaczynają wyprzedzać seniorów. Niemniej jednak jest to tylko jedno z wyzwań współczesnych relacji międzypokoleniowych, które wykracza poza zagadnienia związane z opieką długoterminową i przemianami demograficznymi, a dotyka szerszych przemian cywilizacyjno-społecznych i wymagałoby oddzielnego artykułu.

Porzucenie

O ile w przypadku osamotnienia możemy mówić o niedoskonałych, ale szacunkach, o tyle w przypadku „porzucania” osób bliskich na święta w szpitalach i placówkach całodobowych nie ma kompleksowych danych, ani badań. Jedynym źródłem informacji są tzw. źródła anegdotyczne, czyli oceny lekarzy, którzy mówią o około 30-40 proc. pacjentów, którzy mogliby spędzić święta w domu. Wśród sposobów wymienianych przez lekarzy na przyjęcie pacjentów do szpitala jest zgłaszanie objawów trudnych do natychmiastowego zdiagnozowania, zwłaszcza w przypadku osoby mającej trudności w komunikowaniu się czy ze zmianami dementywnymi. Także celowe zaniedbania związane z odwodnieniem czy zmianami w dawkowaniu leków, choć tu znowu mówimy raczej o przeświadczeniu lekarzy, a nie weryfikowalnej rzeczywistości.

Zjawiska osamotnienia oraz przeciążenia opiekuńczego, które szczególnie wyraźnie ujawniają się w okresie świątecznym, są sygnałem głębszych deficytów systemu. Ich źródłem są zarówno przemiany demograficzne i rodzinne, jak i niewystarczający rozwój usług opiekuńczych. Święta uwypuklają te napięcia, bo pokazują, jak bardzo opieka i więzi międzyludzkie wciąż są uzależnione od indywidualnych zasobów, a nie od dostępnych struktur pomocy. Odpowiedzią nie mogą być wyłącznie akcje charytatywne czy doraźne interwencje, choć dobrze, że są i w wielu przypadkach nie tylko metaforycznie ratują osamotnionym ludziom życie. Niezbędna jest długofalowa polityka społeczna oparta na zapewnieniu ciągłości wsparcia, rozwoju lokalnych usług i profesjonalizacji sektora opiekuńczego. Dopiero wówczas indywidualne dramaty – osamotnienia czy „porzucenia” w instytucjach – przestaną być corocznym tematem medialnym, a staną się realnym impulsem do systemowej zmiany.

Profilaktyka

Jednocześnie z perspektywy jednostki bardzo ważne jest, by się do potencjalnie samotnego życia szykować i profilaktycznie ograniczać ryzyko osamotnienia. Polska 2035 i tym bardziej 2050 to będzie okres, w którym osób wymagających wsparcia może być za dużo zarówno z perspektywy instytucji publicznych, jak i członków rodziny opiekujących się kilkorgiem rodziców, teściów i dziadków. Oznacza to potrzebę budowania we wcześniejszym czasie – nauki i aktywności zawodowej – znacznie szerszych i bardziej rozbudowanych sieci kontaktów nieformalnych niż dawniej, by mogły uzupełniać i zastępować malejące na znaczeniu relacje rodzinne. To rozbudowanie także po to, bo z wiekiem będą się one rzecz jasna kurczyć, ale przy odpowiedniej skali nie powinny całkowicie zniknąć.

Tekst jest elementem cyklu publikacji przygotowywanych przez zespół badaczek i badaczy z Instytutu Gospodarstwa Społecznego SGH o opiece długoterminowej, które ukazują się na łamach OKO.press. W ramach konkursu „Kroniki opieki długoterminowej” zapraszamy do dzielenia się osobistymi doświadczeniami i przemyśleniami na temat codzienności osób świadczących opiekę oraz tych, którzy wsparcie otrzymują: www.sgh.waw.pl/pamietniki

;
Paweł Kubicki

Prof. SGH, kierownik Katedry Polityki Społecznej w Szkole Głównej Handlowej, współpracownik wielu organizacji pozarządowych działających na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Specjalizuje się w badaniach polityki publicznej, w szczególności wobec niepełnosprawności i starości.

Zofia Szweda-Lewandowska

Adiunkt w Katedrze Polityki Społecznej w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Specjalizuje się w badaniach z zakresu gerontologii, szczególnie opieki długoterminowej, dyskryminacji osób starszych oraz długowieczności.

Komentarze