„Składam poprzez odmęty czasu ukłon, innym kobietom, twórczyniom, które wykroczyły poza narzucone im przez społeczeństwo role i miały odwagę opowiedzieć swoją historię głośno” - powiedziała Olga Tokarczuk na zakończenie Bankietu Noblowskiego. Na zdjęciu oprócz noblistki jej asystentka Iryna Wikyrczak, reżyserka Agnieszka Holland i partnerka syna Anna Wanik
Olga Tokarczuk odebrała literackiego Nobla we wtorek, 10 grudnia 2019 roku kilka minut po godzinie 17.00. Uroczystość odbyła się w filharmonii sztokholmskiej i zakończyła, tradycyjnie, uroczystym bankietem z udziałem szwedzkiej rodziny królewskiej.
Kreację polskiej noblistki - długą welurową suknię w kolorze atramentowym - stworzyła na tę okazję polska projektantka Gosia Baczyńska. Strój był nieprzypadkowy. Autorka przyznała, że zawierał w sobie przesłanie.
"Ta suknia jest troszkę moim ukłonem w stronę sióstr feministek, sufrażystek. [...] Myślę, że nawiązuje estetycznie do Selmy Lagerlöf, która dostała tę nagrodę 110 lat przede mną, jako pierwsza kobieta"
Na zakończenie bankietu wygłosiła pięciominutowe przemówienie. Dla laureatów jest to okazja do złożenia ostatnich podziękowań i krótkiego podsumowania swojej pracy. Tokarczuk dziękowała w nim symbolicznie właśnie szwedzkiej pisarce Selmie Lagerlöf - pierwszej laureatce literackiego Nobla. Oraz innym kobietom, twórczyniom. „Czuję, że stoją teraz obok mnie” - mówiła pisarka.
Na przestrzeni lat Tokarczuk wielokrotnie określała siebie jako feministkę. W 2017 roku została wyróżniona na Kongresie Kobiet. Apelowała wówczas, by kobiety przypomniały sobie, czym są „solidarność i siostrzeństwo". „Nauczmy się bojkotować lekarzy, którzy nie wypisują recept na środki antykoncepcyjne” – mówiła, komentując wprowadzenie lekarskiej klauzuli sumienia.
Za nami wielkie emocje, ale co po Noblu?
O planach Tokarczuk na najbliższe miesiące opowiedziała "Gazecie Wyborczej" jej asystentka Iryna Wikyrczak. Przyznała, że pisarka planuje teraz odpoczynek i święta w rodzinnym gronie. W styczniu chce wrócić do pisania powieści, a wiosną wyjeżdża na serię spotkań autorskich w całej Europie.
"Jej kalendarz jest wypełniony do końca następnego roku. Tak właśnie wygląda życie noblistów. Niektóre festiwale zapraszają ich nawet kilka lat w przód. Trzeba przy tym pamiętać, że cały świat czeka, co powiedzą. Nagroda daje im do ręki głośniejszy mikrofon. Dziennikarze słuchają ich uważniej. Podobnie dzieje się z Olgą" - tłumaczyła Wikyrczak.
Poniżej całe przemówienie Olgi Tokarczuk na zakończenie Bankietu Noblowskiego.
Wasza Królewska Wysokość, Ekscelencje, Koledzy i Koleżanki Laureaci, Szanowni Państwo,
Na początku chciałabym serdecznie podziękować Szwedzkiej Akademii i Fundacji Nobla za ten niezwykły zaszczyt.
Przed wyprawą do Sztokholmu starałam się wyobrazić sobie, jak też ten Tydzień Noblowski wygląda. Tak trafiłam na film „Żona". Moja ulubiona scena to ta, w której pisarz i jego małżonka właśnie odebrali telefon ze Sztokholmu i skaczą po łóżku jak dzieci, krzycząc „Wygraliśmy Nobla!". Ale później opowieść staje się mroczna i powoli odsłania się sekret pomiędzy sukcesem pisarza, a jego żoną. To ona jest tak naprawdę autorką nagrodzonej powieści.
Ale nie obawiajcie się Państwo - uroczyście przysięgam, że swoje książki pisałam sama.
Ta historia pokazuje jednak pewne zjawisko - nagroda przypada jednej osobie, podczas gdy pracuje na nią zawsze, w taki czy inny sposób, wiele osób: ci, którzy wspierają, pomagają i inspirują.
Kieruję więc moje podziękowania ku tym, którzy opiekowali się mną, gdy pisałam, tym, którzy robili research, redagowali teksty i wspierali mnie w ciężkich chwilach. Ludziom, którzy mają inne zdanie niż ja i nie wahają się tego powiedzieć. Oraz tym, którzy wcierali maści w mój zesztywniały kark.
Pragnę też podziękować moim tłumaczom. To najuważniejsi czytelnicy wszystkiego, co napisałam, którzy wychwytują każdą niekonsekwencję i każdą pomyłkę.
To dla mnie wielki zaszczyt odbierać tę nagrodę ramię w ramię z najwybitniejszymi przedstawicielami świata nauki. Myślimy, że pomiędzy naukowcami a artystami jest przepaść, ale to nieprawda. Zrozumiałam, że zgłębianie dyscyplin innych niż moja własna jest wyjątkowo inspirującym źródłem wspaniałych pomysłów.
I wreszcie.
Dokładnie 110 lat temu Noblem uhonorowana została pierwsza w historii nagrody kobieta - Selma Lagerlöf. Składam jej, poprzez odmęty czasu ukłon, podobnie jak innym kobietom, twórczyniom, które wykroczyły poza narzucone im przez społeczeństwo role i miały odwagę opowiedzieć swoją historię głośno. Czuję, że stoją teraz obok mnie. Naprawdę wygrałyśmy Nobla!
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze