Nie przez konto e-pacjenta czy infolinię, ale do dyrektora - tak nauczyciele mogą zgłaszać się na szczepienia. W pierwszej kolejności ci, którzy pracują stacjonarnie z dziećmi. Najstarsi muszą poczekać na inną szczepionkę. Nie skorzysta też obsługa: woźne, kucharki, sprzątający
Od poniedziałku, 8 lutego 2021, ruszają zapisy nauczycieli i pracowników żłobków na szczepienia przeciwko COVID 19 - ogłosił na konferencji prasowej minister Michał Dworczyk. Będą szczepieni preparatem firmy AstraZeneca, który zgodnie z zaleceniem Rady Medycznej jest przeznaczony dla osób poniżej 60. roku życia.
Minister Dworczyk, odnosząc się do bezsensownej awantury o lepsze i gorsze szczepionki na COVID-19, podkreślał, że preparat dla szkolnej kadry został dopuszczony do używania na terenie UE, a to oznacza, że jest bezpieczny i skutecznie chroni przed COVID-19.
"Jak wynika z najnowszej publikacji w magazynie Lancet, szczepionka firmy AstraZeneca ma 100 proc. skuteczności w zapobieganiu ciężkiemu przebiegowi choroby. Już po podaniu pierwszej dawka ta skuteczność wynosi 76 proc., po drugiej daje pełną gwarancję" - mówił Dworczyk.
Uwaga! To nie znaczy, że AstraZeneca daje 100 proc. pewności, że nie zakazimy się SARS-CoV-2, ale przebieg choroby będzie łagodny albo wręcz bezobjawowy.
Pod koniec tego tekstu jeszcze raz wyjaśniamy szczegółowo, kto ma rację w sporze o skuteczność szczepionki AstraZeneca.
Jako pierwsi do szczepień będą mogli zgłosić się ci, którzy już dziś pracują z uczniami w trybie stacjonarnym. Są to: nauczyciele wychowania przedszkolnego, nauczyciele klas I-III, pomoc nauczyciela, pomoc wychowawcy, nauczyciele placówek specjalnych, instruktorzy praktycznej nauki zawodu, a także pracownicy poradni pedagogiczno-psychologicznej. Jak to zrobić?
Jak wyjaśniał minister Czarnek, chętni mogą zgłaszać się do dyrektorów placówek, a ci korzystając z Systemu Informacji Oświatowej (SIO) jednym kliknięciem zarejestrują nauczyciela na szczepienie. Nie trzeba więc czekać na uruchomienie specjalnej infolinii czy rejestrację przez internetowo konto pacjenta. Wystarczy w poniedziałek, 8 lutego zgłosić się do dyrektora szkoły, w której się pracuje.
Pierwsze dawki zostaną podane już w piątek 12 lutego. O miejscu szczepienia i wyznaczonej godzinie również poinformuje dyrektor placówki. Wiadomo, że szczepienia tej grupy zawodowej będą odbywać się tylko szpitalach węzłowych.
Gdy uda się zaszczepić nauczycieli pracujących stacjonarnie, wtedy zgłaszać się będą mogli ich koledzy i koleżanki pracujący w klasach IV-VIII szkół podstawowych, liceach i szkołach branżowych.
W tym samym czasie szczepieni będą też opiekunowie żłobków i pracownicy punktów opieki dla dzieci poniżej trzeciego roku życia. Jest to ok. 50 tys. osób. "Zależy nam, żeby wesprzeć polskie rodziny. Wszyscy już tęsknimy za normalnością" - mówiła na konferencji minister rodziny Marlena Maląg.
Minister Dworczyk wyraził nadzieję, że proces zaszczepienia wszystkich chętnych nauczycieli i pracowników żłobków potrwa do końca lutego. Potem preparatem AstraZeneca szczepione będą kolejne osoby z grupy 1c, czyli służby mundurowe i prokuratorzy.
Dopytywany o szczepienia nauczycieli, którzy ukończyli 60. rok życia, minister Dworczyk powiedział, że
zgodnie z rekomendacjami Rady Medycznej, są oni zakwalifikowani do grupy seniorów, a więc "będą szczepić się ze swoją kohortą".
Na szczepienie poczekają więc na pewno do kwietnia 2021, gdy do Polski trafi więcej szczepionek Pfizera i Moderny.
Ze szczepień nie skorzystają teraz niepedagogiczni pracownicy szkół: woźne, kucharki czy osoby sprzątające, czyli osoby, które szczególnie w przedszkolach mają kontakt z dziećmi, a więc są narażeni na zakażenie.
Te dwie informacje z pewnością nie uspokoją środowiska oświatowców, którzy domagali się, by wszyscy pracownicy pierwszego frontu mieli dostęp do szczepionki.
Minister Czarnek dopytywany przez dziennikarzy o powrót reszty dzieci do szkół zastrzegał jednak, że nie uzależnia terminu od poziomu zaszczepienia nauczycieli.
"Decyzja, podejmowana na najwyższym szczeblu, przez premiera, zależy od wielu czynników (...) od tego, co się dzieje w szkołach, jakie będą wyniki testów [red. - przesiewowych] nauczycieli, jaki będzie wskaźnik zachorowań, co dzieje się na świecie" - tłumaczył szef MEiN.
Jak resort Czarnka zapewni bezpieczeństwo najstarszym nauczycielom i obsłudze do czasu szczepień? Na te pytania niestety nie znamy odpowiedzi.
Na pierwsze chaotyczne doniesienia ministra Dworczyka o przyspieszeniu szczepień dla nauczycieli, alarmistycznie zareagował Związek Nauczycielstwa Polskiego. Prezes ZNP Sławomir Broniarz pisał, że żąda dla swojego środowiska skutecznej szczepionki, a nie "eksperymentów".
Po fali krytyki, szczególnie ze strony środowiska medycznego zarzucającemu związkowcom brak odpowiedzialności, ZNP złagodziło stanowisko, a winą za zamieszanie obarczyło rząd, a dokładnie - złą komunikację.
Dziś, 4 lutego, w mediach społecznościowych ZNP można było przeczytać już tylko specyfikację produktu AstraZeneca. Także minister Dworczyk i minister Czarnek uważnie dobierali dziś słowa i zachęcali, by zaufać autorytetom medycznym i zgłosić się jak najszybciej do szczepień.
Jak wyjaśniała dziennikarka naukowa OKO.press Miłada Jędrysik, „niechęć” do szczepionek AstraZeneca i Uniwersytetu Oksfordzkiego wzięła się najprawdopodobniej z doniesień, że jej skuteczność jest niższa niż używanych już w Polsce szczepionek Pfizera/BioNTech i Moderny.
Te dwa preparaty w badaniach klinicznych wykazały odpowiednio 95 i 94 proc. skuteczności (redukuje o tyle ryzyko zakażenia w stosunku do grupy przyjmującej placebo). Tymczasem w przypadku AZ ta skuteczność wyniosła 59,5 proc. przy dwóch dawkach podawanych w odstępie trzech tygodni (tak, jak ma być stosowana w Polsce). Są też obiecujące badania, które pokazują większą skuteczność przy innym dawkowaniu.
Jednak najważniejsze, że wśród zaszczepionych nikt nie trafił do szpitala, nikt nie umarł. Z punktu widzenia walki z epidemią to już bardzo dobry rezultat – bo nie tylko ratuje się ludzkie życia, ale odciąża szpitale.
Dlatego większość regulatorów, którzy dopuszczają szczepionki do użytku, jest gotowa zaakceptować każdy preparat o skuteczności powyżej 50 proc.
W Wielkiej Brytanii szczepionka AstraZeneki i Oksfordu jest główną, którą się stosuje, i nie ma tam żadnych ograniczeń wiekowych. Jak tłumaczył szef AZ Pascal Soriol, mniejszy udział seniorów w III fazie badań klinicznych wynikał z… etyczności badaczy z Uniwersytetu Oksfordzkiego, którzy najpierw chcieli przebadać preparat na młodszych grupach.
W Wielkiej Brytanii zaszczepiono już 14,4 mln osób. A badania jej skuteczność w grupie seniorów właśnie trwają.
Edukacja
Zdrowie
Przemysław Czarnek
Ministerstwo Edukacji i Nauki
nauczyciele
szczepienia przeciw COVID-19
szkoła
ZNP
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze