Przewodnicząca neo-KRS prosi, by sędzia, która wydała wyrok nie pomyśli władzy politycznej, została skierowana na szkolenie "z prawa konstytucyjnego, obejmującego ochronę kultu religijnego". Sędzia Żurek: "Działanie neo-KRS ma wywołać efekt mrożący". Sędzia Markiewicz: "Chcą wpływać na wyroki"
13 marca sąd rejonowy w Poznaniu uniewinnił 32 osoby oskarżone przez prokuraturę o "złośliwe przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego". Chodzi o protest z 25 października 2020 roku, gdy grupa młodych aktywistów i aktywistek weszła do poznańskiej katedry, by zaprotestować przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego. Na miejsce protestu wybrali kościół, bo uważali, że to właśnie ta instytucja ingeruje w ich życie.
Głównym przyczynkiem do manifestacji były słowa metropolity poznańskiego, abp. Stanisława Gądeckiego, który poparł drakoński wyrok TK Julii Przyłębskiej. "Przyjmuję go z wielkim uznaniem", stwierdził wówczas arcybiskup i dodał: "Każdy człowiek prawego sumienia zdaje sobie sprawę z tego, jak niebywałym barbarzyństwem jest odmawianie prawa do życia komukolwiek, zwłaszcza z powodu jego chorób".
Rozstrzygnięciem głośnego procesu zainteresowała się upolityczniona Krajowa Rada Sądownictwa. Sędzia Joanna Knobel (na zdjęciu u góry) w ustnych motywach uzasadnienia wyroku zwracała uwagę, że apolityczność Kościoła w Polsce to fikcja. Przypominała, że:
Na oficjalnym profilu neo-KRS na Twitterze najpierw pojawił się krótki komentarz: "Sędzia J. Knobel nie wie, że wolność człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka".
We wtorek, 14 marca na profilu udostępniono list przewodniczącej neo-KRS, sędzi Dagmary Pawełczyk-Woickiej do Prezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu. "Zwracam się z uprzejmą prośbą o rozważenie możliwości skierowania wymienionej [red. - sędzi] na szkolenie z zakresu prawa konstytucyjnego, obejmującego w szczególności ochronę kultu religijnego, statuowanej przepisem art. 53 ust. 2 Konstytucji RP" - pisze przewodnicząca neo-KRS.
Wpis opatrzony był komentarzem, który sugeruje, że neo-KRS chciałaby podjąć inną interwencję, ale — niestety — związana jest przepisami prawa. "Sędziowie są niezawiśli w zakresie oceny dowodów i wykładni prawa. Wyrok S. J.Knobel podlega kontroli instancyjnej. Zatem reakcja może być tylko taka" - czytamy.
"Członkowie neo-KRS zachowują się w sposób urągający zdrowemu rozsądkowi i przyzwoitości" - mówi OKO.press sędzia Waldemar Żurek, były członek KRS (prawdziwej). "Widzimy tu działania, które są czymś absolutnie przeciwnym do roli, jaką ma pełnić Rada, czyli stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziowskiej. To mogłoby ujść, gdyby taki wpis pojawił się na portalu plotkarskim, ale autorem pisemka jest osoba, która decyduje o sędziowskich awansach, a także może uruchamiać postępowania dyscyplinarne wobec sędziów". Według Żurka, interwencja neo-KRS to próba wpłynięcia na sedziów.
"Ma wywołać efekt mrożący.
Sędziowie dostają informację, że władza polityczna i jej żołnierze czuwają nad tym, co dzieje się w sądach i będą ich dalej zastraszać. Dla mnie to porażające i żenujące", dodaje.
Podobnie ocenia sytuację prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "IUSTITIA", sędzia Krystian Markiewicz. "Orzeczenia podlegają kontroli instancyjnej, ale dobrym zwyczajem jest to, że poszczególne organy sądowe, powinny powstrzymywać się od komentowania orzeczenia, dopóki wyrok nie jest prawomocny" - mówi OKO.press. "Od każdego, kto powołuje się na Konstytucję, mamy prawo oczekiwać, że sam będzie jej przestrzegał. Tymczasem interwencję podejmuje tu organ, który
nie ma ani legitymacji formalnej, ani etycznej, by wypowiadać się w jakiejkolwiek sprawie".
Markiewicz dodaje, że neo-KRS wypacza znaczenie kluczowych pojęć tj. niezależność sądów i niezawisłość sędziowska. "Ewidentnie nie wiedzą, co znaczą, a ordynarnie w nie ingerują. Za takie interwencje powinni mieć postępowania dyscyplinarne, bo dają do zrozumienia sądowi drugiej instancji, że władzy politycznej taki wyrok się nie podoba. To próba wpłynięcia na orzeczenia" - mówi prezes "IUSTITI".
"Gdy Komisja Europejska ocenia sposób funkcjonowania takich organów jak KRS bierze pod uwagę nie tylko to, jak został ukształtowany, ale też, w jaki sposób działa. To pismo to najlepszy przykład na to, że neo-KRS to organ, który niszczy", dodaje.
Nie pierwszy raz aktywność Twitterowa neo-KRS budzi poważne wątpliwości. W OKO.press opisywaliśmy historię naszego dziennikarza. Mariusz Jałoszewski skierował do neo-KRS maila z pytaniami. Chciał się dowiedzieć, kto podjął decyzję o publikacji na koncie twitterowym rady filmu z monitoringu Sądu Okręgowego w Krakowie, który przedstawia szykanowanego przez władze sędziego Macieja Ferka niosącego biurko. Tego samego dnia wieczorem na stronie neo-KRS ukazały się pytania naszego dziennikarza z kąśliwym komentarzem w duchu pasków TVP Info: „Wsparcie medialne dla sędziego M. Ferka”. O sprawie pisaliśmy więcej tutaj:
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Dziennikarz i reporter. Uhonorowany nagrodami: Amnesty International „Pióro Nadziei” (2018), Kampanii Przeciw Homofobii “Korony Równości” (2019). W OKO.press pisze o prawach człowieka, społeczeństwie obywatelskim i usługach publicznych.
Komentarze