0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja GazetaFot. Jakub Porzycki ...

Dziennikarz OKO.press Mariusz Jałoszewski skierował do neo-KRS maila z pytaniami. Chciał się dowiedzieć, kto podjął decyzję o publikacji na koncie twitterowym filmu z monitoringu Sądu Okręgowego w Krakowie, który przedstawia szykanowanego przez władze sędziego Macieja Ferka niosącego biurko. I w jaki sposób neo-KRS weszła w posiadanie tego filmu, który miał sędziego ośmieszyć?

Jakież było jego (i nas wszystkich w OKO.press) zdumienie, gdy niewygodne pytania Mariusza ukazały się tego samego dnia (2 lutego 2023) wieczorem na stronie neo-KRS z kąśliwym komentarzem w duchu pasków TVP Info: "Wsparcie medialne dla sędziego M. Ferka".

krs 1

Po chwili ktoś opublikował odpowiedź, którą wysłano też mailem Mariuszowi.

"W związku z pytaniami dotyczącymi publikacji na oficjalnym profilu Krajowej Rady Sądownictwa na Twitterze fragmentu nagrania z monitoringu w Sądzie Okręgowym w Krakowie informuję, że nagranie udostępniło Radzie kierownictwo sądu z własnej inicjatywy. Krajowa Rada Sądownictwa nie zwracała się o przekazanie tego nagrania. Za treść wpisów zamieszczanych na oficjalnym profilu Krajowej Rady Sądownictwa na Twitterze odpowiedzialny jest Przewodniczący KRS. Przewodniczący KRS sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka w okresie sprawowania funkcji Prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie nie weszła w posiadanie nagrania.

Publikacje mają zapewnić szerokiej opinii publicznej możliwość zapoznania się z rzeczywistym obrazem działań sędziego Macieja Ferka i tym samym dostarczyć materiału do wyrobienia sobie każdemu własnego przekonania o ich realnym kształcie i znaczeniu, a to zwłaszcza w obliczu ponawianych publicznych enuncjacji samego zainteresowanego, wyraźnie zmierzających do manipulacyjnej reinterpretacji własnych zachowań i usiłujących – nie bez udziału niektórych ośrodków medialnych – wpisać je w kanon zwykłych zachowań przystojących sędziemu. Zachowania sędziego przybierają postać coraz bardziej skrajną, której źródłem jest również kreacja wizerunku medialnego, dostarczającego sędziemu oczekiwanej aprobaty i usprawiedliwienia. Pocztówki wysyłane przez sędziego (w liczbie ok. 30) nie mają charakteru prywatnego.

Należy odnotować, że ów współudział mediów w dezorientowaniu opinii publicznej, przyjmuje formy manipulacji polegającej między innymi na odwracaniu uwagi od istoty poczynań sędziego Macieja Ferka, a to za pomocą akcentowania formalistycznych zagadnień i sugerujących brak podstaw prawnych do pozyskania i publikacji materiałów, czego wyrazem jest niestety treść skierowanych 2 lutego 2023 r. pytań dziennikarskich przez przedstawiciela OKO.press.

Proceder powyższy dotyczy także innych „faktów medialnych” związanych z funkcjonowaniem Krajowej Rady Sądownictwa, a poza dezorientacją opinii publicznej poddaje w wątpliwość funkcjonowanie organów wymiaru sprawiedliwości (umocowanie sędziów i sądów), wpływa destrukcyjnie na system prawny RP. Cierpi na tym jakość debaty publicznej usprawiedliwiając wzorce zachowań aspołeczne albo anarchistyczne, a finalnie odbije się niekorzystnie na obywatelach oczekujących na sprawiedliwe, bezstronne rozstrzygnięcia sądów. KRS będzie korzystać ze wszystkich form przekazu, które będą wyjaśniać opinii publicznej rzeczywistą genezę i przebieg konfliktu o tzw. »praworządność«".

Osobliwość sytuacji polega na tym, że organ państwa, który zgodnie z Konstytucją RP "stoi na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów" i poza wnioskowaniem o powołania sędziów m.in. uchwala zasady etyki zawodowej sędziów oraz czuwa nad ich przestrzeganiem, zachowuje się jak tabloid polityczny.

Oczywiście reputacja tej instytucji jest kiepska. Rządząca partia przejęła w kwietniu 2018 kontrolę nad KRS naruszając art. 187 Konstytucji RP i wprowadzając ustawowy zapis o wybieraniu 15 sędziów przez Sejm, a nie - jak wcześniej - przez środowisko sędziowskie.

Art. 187.

  1. Krajowa Rada Sądownictwa składa się z:
  • Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Ministra Sprawiedliwości, Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego i osoby powołanej przez Prezydenta Rzeczypospolitej,
  • piętnastu członków wybranych spośród sędziów Sądu Najwyższego, sądów powszechnych, sądów administracyjnych i sądów wojskowych,
  • czterech członków wybranych przez Sejm spośród posłów oraz dwóch członków wybranych przez Senat spośród senatorów.

W styczniu 2020 połączone trzy izby Sądu Najwyższego w historycznej uchwale uznały, że obecna KRS, ze względu na sposób, w jaki została powołana, "nie zapewnia, że osoba powołana z jej rekomendacji przez Prezydenta na urząd sędziego, prawidłowo obsadzi skład sądu", a "składy Sądu Najwyższego, w których zasiadają osoby powołane na wniosek obecnej KRS są zawsze wadliwe". Za niekonstytucyjną neo-KRS uznała też uchwała Sądu Najwyższego z czerwca 2022.

Przeczytaj także:

W październiku 2021 neo-KRS została usunięta z Europejskiej Sieci Rad Sądownictwa (ENCJ).

Te wszystkie znane okoliczności nie tłumaczą jednak sposobu komunikowania się z dziennikarzem na poziomie polemik w TVP Info. Gdybyśmy mieli neo-KRS potraktować poważnie, należałoby rozważyć, czy jej przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka, która - jak sama nas informuje - "jest odpowiedzialna za treść wpisów zamieszczanych na oficjalnym profilu Krajowej Rady Sądownictwa na Twitterze" - nie naruszyła "tajemnicy korespondencji" publikując bez zgody Mariusza Jałoszewskiego jego dziennikarskie pytania ze złośliwym komentarzem.

Z pewnością sędzia Pawełczyk-Woicka narusza powagę urzędu (czy raczej resztki powagi) i niepisany obyczaj, zgodnie z którym dziennikarze pytają, a władze odpowiadają, a nawet jeśli tego nie robią lekceważąc opinię publiczną, to nie wchodzą w polemikę z dziennikarskimi pytaniami i nie publikują ich zanim odpowiedzą.

Art. 49. Konstytucji: Zapewnia się wolność i ochronę tajemnicy komunikowania się. Ich ograniczenie może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony”.

Art. 23 Kodeksu cywilnego: Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności zdrowie, wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania, twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza i racjonalizatorska, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach.”

Sędzia Pawełczyk-Woicka nie robi tego po raz pierwszy. Najwyraźniej ma polityczny temperament, którego nie potrafi, a może nawet nie próbuje okiełznać.

Jak "W tyle wizji", czyli "W tyle prawa"

Do innego artykułu Mariusza "ETPCz zatrzymuje Schaba i Radzika! Trybunał zakazał represji wobec sędzi apelacyjnych z Warszawy" sędzia Pawełczyk-Woicka dorzuciła 6 grudnia 2022 ironiczno-histeryczny komentarz: "ETPC przejmuje zarządzanie sądem w Polsce!".

Lektura "oficjalnego profilu Krajowej Rady Sądownictwa na Twitterze" budzi zdumienie, bo ton przypomina komentarze w programie TVP Info "W tyle wizji", w którym (od 2016 roku) widzów prorządowej stacji bawią m.in. Marcin Wolski, Krzysztof Feusette, Stanisław Janecki czy Magdalena Ogórek.

Cytat z wywiadu z Jerzym Buzkiem został opatrzony tytułem "Praworządność w ujęciu prof. Jerzego Buzka", który ma wskazywać na sprzeczność w jego tezie, że opozycja będzie musiała po [zwycięskich] wyborach podważyć niekonstytucyjne wyroki tzw. TK Julii Przyłębskiej.

To interesujący przykład, w którym niekonstytucyjna sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka, szefowa niekonstytucyjnej neo-KRS przywołuje autorytet niekonstytucyjnego Trybunału.

Wpis na koncie neo-KRS na Twitterze.

Sędzia Dagmara Pawełczyk-Woicka została przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa w maju 2022, a wcześniej z nominacji Zbigniewa Ziobry była prezeską Sądu Okręgowego w Krakowie (jest także koleżanką Ziobry ze szkoły). Na Twitterze wytrwale propaguje poglądy ministra-prokuratora generalnego, który dowodzi, że stawianie Polsce warunków (kamieni milowych) przez Komisję Europejską to "szantaż o korupcyjnym charakterze", a wynegocjowany przez rząd Krajowy Plan Odbudowy jest wielkim oszustwem, na którym Polska nic nie zyska.

Pawełczyk-Woicka snuje wizje chaosu prawnego po nowelizacji ustawy o SN (odesłanej ostatecznie do tzw. TK przez prezydenta) i chodzi z takim przekazem po mediach prorządowych. Może dojść do uchylania wyroków - mówiła w "DoRzeczy".

Na Twitterze neo-KRS poleca swoje kolejne styczniowe występy medialne w "Gorących pytaniach" telewizji wPolsce, w DoRzeczy, znowu w DoRzeczy, a także w Rzeczpospolitej. Wszędzie powtarza słowo "chaos". Tweet sędziego Macieja Czajki komentuje: "Ten tweet doskonale oddaje mentalność części sędziów. Dlatego RP grozi chaos prawny. Metoda faktów dokonanych. Państwo to ja, prawo to ja! Co mi zrobicie?".

Wojowniczy nastrój sędzię Pawełczyk-Woicką opuścił tylko raz - 24 grudnia 2022. Życzyła wszystkim "Świąt Bożego Narodzenia, przeżytych w atmosferze życzliwości. Zapomnijmy o sporach i uprzedzeniach. Niech magia tych świąt pozwala cieszyć się pojednaniem".

O pojednaniu z represjonowanymi sędziami nie ma jednak mowy. Pawełczyk-Woicka pisała o kilku z nich, m.in. polemizując w swoim stylu z wypowiedzią sędziego Pawła Juszczyszyna w OKO.press ("O jakim zastraszaniu on mówi?"). Teraz skupia się na sędzim Macieju Ferku z Krakowa, który jest ostatnim bezprawnie zawieszonym sędzią w Polsce (w listopadzie 2021 roku przez zlikwidowaną już Izbę Dyscyplinarną SN).

Na koncie neo-KRS przypuszczono 9 lutego 2023 atak na sędzię Marzannę Piekarską-Drążek, za krytykę push-backów na granicy polsko-białoruskiej.

"Kartoniada" sędziego Ferka

1 lutego 2023 roku na Twitterze neo-KRS ujawniono nagrania z wewnętrznego monitoringu Sądu Okręgowego w Krakowie z września 2022 roku: widać, jak sędzia Ferek wynosi biurko ze swojego pokoju w sądzie. A dokładniej widać było, bo nagranie zniknęło jeszcze tego samego dnia. W odpowiedzi OKO.press Pawełczyk-Woicka tłumaczyła, że "nagranie udostępniło KRS kierownictwo sądu z własnej inicjatywy".

Temperament polityczny sędzi Pawełczyk-Woickiej został najwyraźniej pohamowany kalkulacją, bo nagranie z monitoringu sądowego jest chronione prawem. Dostać je może tylko policja, prokuratura, czy sąd prowadzący postępowanie. Poza tym, neo-KRS publikując to nagranie, naruszyła dobra osobiste sędziego Ferka.

"Neo-KRS zamienia się w sąd ludowy i napuszcza obywateli na sędziego Ferka. Wbrew prawu publikuje chronione nagrania z monitoringu sądowego oraz łamie tajemnicę korespondencji, w celu skompromitowania sędziego" - pisał Mariusz Jałoszewski.

Wynoszenie biurka to jedna z potyczek, jaką sędzia Ferek toczył z szykanującymi go władzami krakowskiego sądu. Dagmara Pawełczyk-Woicka, jeszcze jako prezeska tegoż Sądu Okręgowego w październiku 2021 roku zawiesiła go na miesiąc za to, że na podstawie wyroków ETPCz i TSUE, kwestionował status neo-sędziów. Czyli również jej, bo też jest neo-sędzią.

W konsekwencji decyzji Pawełczyk-Woickiej sędzia Ferek został bezterminowo zawieszony przez (nielegalną) Izbę Dyscyplinarną, a rzecznik dyscyplinarny Ziobry zrobił mu dyscyplinarkę. Ferek nadal jednak pojawiał się w sądzie, demonstrując gotowość do pracy. W maju 2022 roku do pokoju "dostawiono mu" biurko dla neo-sędziego, w dodatku ktoś powywracał jego rzeczy. Ferek miał dość i wystawił biurko, a potem przeniósł je do gabinetu przewodniczącego wydziału.

Drugi wątek z Ferkiem to satyryczno-polityczna akcja sędzi Pawełczyk-Woickiej pod hasłem "Kartoniada". Oficjalny Twitter neo-KRS opublikował dwie kartki pocztowe, które Ferek wysłał do Dagmary Pawełczyk-Woickiej, w listopadzie 2022 z Aten i w styczniu 2023 z Majorki.

Ferek "nieszczerze współczuje" w nich szefowej Neo-KRS takich sukcesów jak przywrócenie do pracy represjonowanego kolegi, sędziego Piotra Gąciarka. "Chyba nie jest dobrze, bo obserwuję pani wzmożenie w mediach" - ironizuje wpisując się niestety w tabloidowy styl komunikatora neo-KRS.

Wpis na koncie neo-KRS na Twitterze.

Ferek tłumaczy OKO.press, że kartki "są kpiną z represji, jakie na mnie spadły za stosowanie prawa europejskiego, a których doświadczam od Pawełczyk-Woickiej (...). W Atenach byłem na maratonie, bieganie to moja pasja, zwłaszcza teraz na zawieszeniu. A na Majorce mam rodzinę, więc zapłaciłem tylko za samolot. Mam siedzieć w domu przez półtora roku i czekać na telefon, że mogę wrócić do pracy?”.

Czas sędziego Ferka na maratonie w Atenach.

Na ironię Ferka sędzia Pawełczyk-Woicka odpowiada ironią na temat "ciężkiego losu" represjonowanego sędziego: "Kartkoniada sędziego Ferka? Sędzia Ferek wysyła liczne kartki z podróży zagranicznych, pozostając w ten sposób niewątpliwie w gotowości do pracy".

W odpowiedzi OKO.press Pawełczyk-Woicka wyjaśnia swoje intencje w niezwykłym zdaniu, w którym uwagę zwraca zwłaszcza określenie "niektóre ośrodki medialne": "Publikacje [kartek i nagrań z monitoringu] mają zapewnić szerokiej opinii publicznej możliwość zapoznania się z rzeczywistym obrazem działań sędziego Macieja Ferka i tym samym dostarczyć materiału do wyrobienia sobie każdemu własnego przekonania o ich realnym kształcie i znaczeniu, a to zwłaszcza w obliczu ponawianych publicznych enuncjacji samego zainteresowanego,

wyraźnie zmierzających do manipulacyjnej reinterpretacji własnych zachowań i usiłujących – nie bez udziału niektórych ośrodków medialnych – wpisać je w kanon zwykłych zachowań przystojących sędziemu.

Zachowania sędziego przybierają postać coraz bardziej skrajną, której źródłem jest również kreacja wizerunku medialnego, dostarczającego sędziemu oczekiwanej aprobaty i usprawiedliwienia".

Mężczxyzna z mikrofonem, Maciej Ferek.
Sędzia Maciej Ferek z Sądu Okręgowego w Krakowie. Fot. Jakub Włodek/Agencja Wyborcza.pl.

KRS oznacza koniec komunizmu, ale SN to wciąż "jaskinia zbójów"

Projekt polityczny neo-KRS ma swoje wyznanie wiary. Wyraża je twitt przypięty na górze strony w październiku 2022:

"Tzw.#wolnesądy nazywają KRS po 2018 r. nielegalnym, bo sędziowie zostali wybrani przez Sejm RP. KRS był dzieckiem #okrągłystół. Pierwsze posiedzenie 23.02.1990 r. prowadził Prezes Izby Wojsk, SN K.Lipiński były prokurator wojskowy w latach 1951-55 na Ziemiach Odzys. Cały skład SN został wybrany w 1990".

Można by zapytać, kiedy jak nie w 1990 roku miał być wybrany SN wybierany w 1990 roku, ale rzecz jest poważniejsza. Zarzut postkomunizmu znika ostatnio z narracji PiS, ale dla neo-KRS jest kluczowy.

10 lutego 2023 sędzia Zbigniew Łupina wybrany do neo-KRS z Sądu Rejonowego w Biłgoraju (znany opinii publicznej jedynie z tego, że zapomniał wpisać do oświadczenia majątkowego diety z KRS) na forum neo-KRS oświadczył ni mniej, ni więcej: "Sądownictwo wyszło z systemu komunistycznego bez draśnięcia, przeszło z dobrodziejstwem inwentarza. I trwało tak to, aż do powołania nowej KRS".

W podobnym antykomunistycznym duchu utrzymany jest zdumiewający felieton polityczny Pawełczyk-Woickiej nagrany z okazji 41. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia 2022: "Czasy bardzo odległe? Czy aby na pewno? Dwóch sędziów, którym IPN chce postawić zarzuty zbrodni komunistycznych, nadal orzeka w SN. Zrobili oszałamiające kariery, tymczasem ofiary zbrodni komunistycznych nadal nie doczekały się sprawiedliwości.

Czymże są państwa wyzute ze sprawiedliwości jeśli nie jaskinią zbójów?

W 2018 roku Sejm RP postanowił zerwać więzy z sądownictwem PRL wybierając sędziów do KRS. Nazwano to zamachem na praworządność" - Pawełczyk-Woicka zawiesza głos i odchyla się do tytułu patrząc prosto w kamerę.

Przywołanie zbrodni komunistycznej ma zdyskredytować SN w oczach obywateli. A na jego tle neo-KRS ma wyjść na odrodzony, patriotyczny organ. Sędzia Pawełczyk-Woicka i jego gromada, prezentuje się niemal jak jacyś "żołnierze wyklęci", bo tak o sobie myśli część neo-sędziów.

To dziwne w zestawieniu z faktami. Neo-KRS jest upolitycznionym i sprzecznym z Konstytucją organem władzy politycznej (co w orzeczeniach potwierdził SN, NSA, ETPCz, TSUE i liczne polskie sądy powszechne). Zasiadają w niej głównie sędziowie, którzy awansowali dzięki współpracy z resortem ministra Ziobry i obecną władzą. I czerpią z tego profity w postaci awansów dla siebie i swoich bliskich.

Zbrodniarze komunistyczni w SN? Jest oczywiste, że nie chodzi o zbrodniarzy z okresu stalinowskiego.

Aby nie przedawniły się różne czyny z okresu PRL, do ustawy o IPN wpisano szeroką definicję zbrodni komunistycznej. I na tej podstawie można ścigać nawet za relatywnie drobne czyny z okresu PRL.

Art. 2.

1. Zbrodniami komunistycznymi, w rozumieniu ustawy, są czyny popełnione przez funkcjonariuszy państwa komunistycznego w okresie od dnia 8 listopada 1917 r. do dnia 31 lipca 1990 r. polegające na stosowaniu represji lub innych form naruszania praw człowieka wobec jednostek lub grup ludności bądź w związku z ich stosowaniem, stanowiące przestępstwa według polskiej ustawy karnej obowiązującej w czasie ich popełnienia. Zbrodniami komunistycznymi są również czyny popełnione przez tych funkcjonariuszy w okresie, o którym mowa w zdaniu poprzedzającym, zawierające znamiona czynów zabronionych określonych w art. 187, art. 193 lub art. 194 rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 11 lipca 1932 r. - Kodeks karny albo art. 265 ujawnienie lub wykorzystanie informacji niejawnej o klauzuli „tajne” lub „ściśle tajne” § 1, art. 266 ujawnienie lub wykorzystanie informacji uzyskanej w związku z wykonywaną funkcją lub czynnościami służbowymi § 1, 2 lub 4 lub art. 267 bezprawne uzyskanie informacji ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. - Kodeks karny, dokonane przeciwko dokumentom w rozumieniu art. 3 pojęcie dokumentów organów bezpieczeństwa państwa ust. 1 i 3 ustawy z dnia 18 października 2006 r. o ujawnianiu informacji o dokumentach organów bezpieczeństwa państwa z lat 1944-1990 oraz treści tych dokumentów (Dz. U. z 2021 r. poz. 1633 oraz z 2022 r. poz. 1459 i 1512) na szkodę osób, których te dokumenty dotyczą.

2.Funkcjonariuszem państwa komunistycznego, w rozumieniu ustawy, jest funkcjonariusz publiczny, a także osoba, która podlegała ochronie równej ochronie funkcjonariusza publicznego, w szczególności funkcjonariusz państwowy oraz osoba pełniąca funkcję kierowniczą w organie statutowym partii komunistycznych.

Kogo ma na myśli neo-KRS pisząc o sędziach SN, którym IPN chce postawić zarzut zbrodni komunistycznej? Jednym z nich jest Józef Iwulski, były prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Iwulski w 1982 roku zasiadał w składzie sądu wojskowego, który skazał na trzy lata więzienia działacza opozycji za antykomunistyczne ulotki. Był to skład wieloosobowy, więc nie wiadomo za jakim wyrokiem głosował Iwulski, bo narada nad wyrokiem jest objęta tajemnicą.

Poza tym w tym składzie Iwulski miał najniższy stopień, więc jego głos nie był decydujący. To ma o tyle znaczenie, bo w składach, w których Iwulski sądził z ławnikami, zapadały wyroki uniewinniające lub zasądzano kary w zawieszeniu.

Nielegalna Izba Dyscyplinarna w lipcu 2021 roku niejednomyślnie zgodziła się na uchylenie immunitetu Iwulskiego. Głosowała za tym bliska Zbigniewowi Ziobrze była prokurator Małgorzata Bednarek (zasłynęła w Izbie demonstracyjnym łamaniem orzeczeń TSUE) i kolejny bliski Ziobrze były prokurator Jarosław Duś. Zdanie odrębne złożył jednak Adam Roch, również były prokurator. Do dziś sprawa nie została prawomocnie zakończona.

Iwulski naraził się też władzy, gdy w 2018 roku - kiedy PiS chciał przeprowadzić czystki w SN - opowiedział się po stronie byłej I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. To wtedy do IPN trafił na niego donos.

Sędzia SN Józef Iwulski. Fot. Jacek Marczewski/Agencja Wyborcza.pl

Podczas posiedzenia Izby Dyscyplinarnej ws. uchylenia immunitetu Iwulskiemu, zeznania złożył były I prezes SN i niekwestionowany autorytet prawny Adam Strzembosz. Mówił, że w stanie wojennym władza łagodniej karała niezależnych sędziów za odważne wyroki, niż obecna władza PiS. Mówił też, że w PRL-u nie było takich czystek w sądach, jak obecnie.

Na koniec podpowiadamy jeszcze Dagmarze Pawełczyk-Woickiej, kogo można "zdekomunizować". Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska, przyjaciółka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, została powołana w 1987 na sędziego przez Radę Państwa PRL.

Udostępnij:

Piotr Pacewicz

Naczelny OKO.press. Redaktor podziemnego „Tygodnika Mazowsze” (1982–1989), przy Okrągłym Stole sekretarz Bronisława Geremka. Współzakładał „Wyborczą”, jej wicenaczelny (1995–2010). Współtworzył akcje: „Rodzić po ludzku”, „Szkoła z klasą”, „Polska biega”. Autor książek "Psychologiczna analiza rewolucji społecznej", "Zakazane miłości. Seksualność i inne tabu" (z Martą Konarzewską); "Pociąg osobowy".

Komentarze