Choć sojusznicy Małgorzaty Manowskiej z SN próbowali podważyć niekorzystne dla niej głosowanie, nic to nie dało. Rada Doskonałości Naukowej ponownie zdecydowała, że nie będzie występować do prezydenta z wnioskiem o nadanie jej tytułu profesora
W poniedziałek 31 marca 2025 roku Rada Doskonałości Naukowej ponownie zajmowała się sprawą profesury Małgorzaty Manowskiej (na zdjęciu u góry z prezydentem), neosędzi na stanowisku prezeski Sądu Najwyższego. Decyzja Rady w tej sprawie zapadła już w styczniu. Była negatywna: za skierowaniem do prezydenta wniosku o nadanie Manowskiej tytułu nie było wymaganej bezwzględnej większości.
Według naszych nieoficjalnych ustaleń sojusznicy Manowskiej próbowali jednak podważyć to rozstrzygnięcie. W poniedziałek odbyła się w tej sprawie długa dyskusja. Koniec końców głosowanie przeprowadzono ponownie. Wynik: 6 za, 6 przeciw i 2 głosy wstrzymujące się – a więc znów bez bezwzględnej większości.
Czy to koniec batalii o upragniony tytuł dla Manowskiej? To się jeszcze okaże, kandydatka może złożyć wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy, albo od razu wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
W „Wyborczej" i OKO.press w piątek 28 marca ujawniliśmy kulisy procedowania awansu naukowego Małgorzaty Manowskiej. Prezes SN przeszła fazę opiniowania – trzy z opinii recenzentów są dla niej korzystne, dwie negatywne (pozytywną przedstawił m.in. prof. Piotr Pogonowski z Akademii Ekonomiczno-Humanistycznej w Warszawie, były szef ABW za rządów PiS).
Jej kandydaturę negatywnie ocenił jednak zespół V Nauk Społecznych Rady Doskonałości Naukowej, a także – co ważniejsze – prezydium Rady, które przedstawia wnioski o awans naukowy do prezydenta. W tajnym głosowaniu 27 stycznia 2025 skierowanie wniosku do prezydenta poparło siedem osób z prezydium, sześć było przeciw, jedna wstrzymała się od głosu. Bezwzględnej większości nie było, to powinno kończyć sprawę.
Doszło jednak do zwrotu akcji. Radcowie prawni Rady przygotowali stanowisko, z którego wynika, że do rozstrzygnięcia wniosku nie doszło, bo w głosowaniu był pat. Stąd pomysł na powtórkę.
Czas ma znaczenie, bo tytuł profesorski, o który zawnioskuje Rada, nadaje prezydent. Dopóki głową państwa jest Andrzej Duda, zaprzyjaźniona z nim Manowska może być pewna awansu.
Jeśli jego następcą będzie Rafał Trzaskowski, sprawa się komplikuje – obóz demokratyczny powszechnie uważa, że Manowska wzięła udział w niszczeniu państwa prawa i odpowiada za upadek autorytetu SN. Ingeruje w postępowania, otwarcie broni interesów neosędziów, a jej decyzje zmierzają do przejęcia przez nich całkowitej kontroli nad najważniejszym sądem w kraju.
Czy wynik styczniowego głosowania rzeczywiście budził wątpliwości? Prof. Ewa Łętowska, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku, była RPO i była sędzia NSA, członkini Polskiej Akademii Nauk, uważa, że nie. – Decyzja już zapadła i jest ona negatywna – mówiła w wywiadzie dla „Wyborczej” i OKO.press.
Jej zdaniem wiele wskazuje, że opinia radców prawnych RDN została przygotowana pod tezę, a więc korzystnie dla Manowskiej, i że jest ona próbą „wprowadzenia tylnymi drzwiami reasumpcji głosowania”.
Że nie ma do tego podstaw, mówił nam prof. Michał Romanowski z UW, specjalizujący się w prawie cywilnym i handlowym. To o tyle istotne stanowisko, że radcy RDN kwestionując rozstrzygający wynik styczniowego głosowania, próbowali powoływać się na orzecznictwo dotyczące spółek.
Z informacji „Wyborczej" i OKO.press wynika, że w całej sprawie ważną rolę odgrywa przewodniczący prezydium Rady Doskonałości Naukowej prof. Bronisław Sitek. W październiku 2023 powołał go na to stanowisko minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek z PiS.
Według naszych rozmówców to były minister zabiega teraz o naukowy awans dla neosędzi. – Sitek ma u niego dług wdzięczności. Czarnek zrobił go szefem RDN. Ale jego dług wobec PiS jest większy, bo w maju 2024 roku prezydent Duda profesorem mianował żonę Sitka – mówi nasz rozmówca.
Zarówno Sitek, jak i jego żona dostawali od Czarnka medale. Były minister odwiedzał też prywatną uczelnię w Józefowie, w której Magdalena Sitek jest rektorem. To Wyższa Szkoła Gospodarki Euroregionalnej im. Alcide De Gasperi, którą minister chwalił za wkład w polskie szkolnictwo.
Prof. Sitek w przeszłości był księdzem i wykładowcą prawa rzymskiego na dawnej Akademii Teologii Katolickiej. To wychowanek Henryka Kupiszewskiego, romanisty i ambasadora Polski przy Stolicy Apostolskiej. Odszedł z kapłaństwa i założył rodzinę z Magdaleną Sitek, która także ukończyła prawo kanoniczne na ATK.
Sitek ma rozległe kontakty nie tylko w Kościele, ale także w świecie politycznym, i to nie tylko w PiS, ale choćby w PSL.
W latach 2013-15 pełnił funkcję prezesa Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa (z rekomendacji PSL). Ludowcy zgłosili też Sitka do TK, ale pojawiły się kontrowersje dotyczące wymogów formalnych. Sitek doktoryzował się i habilitował z prawa świeckiego, w 2007 roku uzyskał tytuł profesora nauk prawnych, ale magisterkę miał tylko z prawa kanonicznego. Podobne wątpliwości pojawiały się, gdy Sitek wpisywał się na listę radców prawnych, ale rozstrzygnięto je na jego korzyść.
W październiku 2015 r. został wybrany przez Sejm na sędziego TK. Był jednym z sędziów wybranych „na zapas” przez koalicję PO-PSL, ale nigdy nie zaczął orzekania. TK jeszcze w legalnym składzie orzekł, że przepisy, na podstawie których wybrano Sitka, były niekonstytucyjne. Potem PiS przegłosował stwierdzenie braku mocy prawnej uchwały o jego wyborze.
W międzyczasie trafił do Centralnej Komisji ds. Stopni i Tytułów (poprzedniczki RDN) i piął się w górę. Obecnie prof. Sitek stara się o członkostwo w PAN.
Za żoną Sitka ciągnie się niechlubna przeszłość naukowa. W 2005 roku, gdy pracowała na Uniwersytecie Szczecińskim, została uznana winną popełnienia plagiatów, do których się przyznała. Stwierdziła to Komisja Dyscyplinarna Uniwersytetu Szczecińskiego. Odeszła z uczelni ze stanowiska adiunkta oraz zakazano jej pracy akademickiej na okres trzech lat.
Sitek odwołała się do Komisji Odwoławczej Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a ta uchyliła orzeczenie komisji ze względu na przedawnienie i umorzyła postępowanie.
Skaza z przeszłości nie przeszkodziła Magdalenie Sitek w przejściu procedury przed RDN. Jej małżonek wyłączył się co prawda z obrad, gdy odbywała się dyskusja nad jej wnioskiem profesorskim, ale i tak budziło to kontrowersje. Opisał to tygodnik „Polityka".
Nauka
Sądownictwo
Adam Bodnar
Andrzej Duda
Małgorzata Manowska
Zbigniew Ziobro
Krajowa Rada Sądownictwa
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prezydent
Sąd Najwyższy
Bronisław Sitek
głosowanie
neo sędziowie
praworządność
Rada Doskonałości Naukowej
tytuł profesora
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.
Komentarze