Minister Zdrowia Łukasz Szumowski informuje, że przeprowadzenie prezydenckich wyborów tradycyjnych jest niebezpieczne ze względu na zagrożenie epidemiczne. I zaleca odłożenie ich o dwa lata lub przeprowadzenie kopertowej wersji głosowania, na które naciska PiS.
Ale mimo trwającej epidemii, już w tę niedzielę po raz kolejny, odbywają się wybory lokalne. 26 kwietnia 2020 do lokali wyborczych ruszą m.in. mieszkańcy Aleksandrowa Kujawskiego, którzy wybiorą burmistrza. Za to w Ciechocinku – w którym z kamerą OKO.press jest nasz reporter Maciek Piasecki – przeprowadzone zostaną wybory uzupełniające do Rady Miasta.
W obydwu miastach inspekcja sanitarna wydała specjalne rekomendacje dotyczące bezpieczeństwa. Wejście do lokalu wyborczego ma być na wezwanie, a w środku nie będą mogły przebywać więcej niż dwie osoby. Wyborcy mają otrzymać rękawiczki, długopisy i maseczki jednorazowego użytku.
„Nie będę głosować. Niech się zdecydują, czy jest koronawirus, czy nie ma. Skoro mogą być otwarte lokalne wyborcze, to dlaczego nie restauracja? ZUS zamknięty, a na infolinię nie można się dodzwonić. Nie ma żadnej pomocy od państwa”, mówi OKO.press właścicielka zamkniętej z powodu epidemii restauracji w Ciechocinku. Pracuje sama, gotuje dania na wynos.
Wybory w cieniu epidemii
W sumie w trakcie epidemii wybory lokalne odbyły lub odbędą się w 64 gminach w Polsce. Jak mówił OKO.press, Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich, dla lokalnych wspólnot stanowią one takie samo zagrożenie, jak wybory prezydenckie w skali kraju. I apelował o rezygnacje z ich przeprowadzenia do czasu zminimalizowania ryzyka zakażenia.
W OKO.press pisaliśmy też o tym, jak obie tury wyborów w Bawarii, które jako jedne z nielicznych na świecie nie zostały odwołane w czasie epidemii, „pomogły” koronawirusowi.
Absurd, i ględzenie komisji o misji.
Skoro da się zrobić wybory urnowe 26 kwietnia to dlaczego nie da się ich zrobić w zmniejszonej ilości komisji wyborczych 10 maja? Czy chodzi o fałszerstwo wyborów poprzez:
– niedostarczenie zestawów do głosowania,
– fałszerstwo w trakcie ich transportu,
– poznanie naszych poglądów politycznych przez rządzących (brak tajności),
– wyzyskiwanie danych osobowych przez pocztę polską, gdy wystarcza tylko adres i ilość pakietów do wrzucenia do skrzynki?
Tu chodzi przede wszystkim o to,że Kidawa wielokrotnie się wygłupiła i PO nie ma żadnych szans zainstalować swojego człowieka w pałacu prezydenckim. Dlatego są w takiej desperacji,że nawet powiązani z nimi prezydenci miast łamią prawo odmawiając wydania spisu wyborców. Jasne, nie jest to optymalne by organizować wybory w czasie epidemii, ale czy opozycja zostawiła jakiekolwiek wyjście?
Czy deklarowali poparcie dla zmian w konstytucji które wykreślają odszkodowania z stanu nadzwyczajnego na które Polski nie byłoby stać i bez 500+? Czy w ogóle rozważali np. ponadpartyjną zgodę na przesunięcie wyborów o parę miesięcy by dopracować dobrze przepisy i procedury wyborów korespondencyjnych w tym umożliwienie głosowania przez internet? Nie, a dla czego? Wystarczy zobaczyć co ta małpa Kidawa robi kompromitując sie przy każdej okazji. Dla nich wybory teraz czy za pare miesięcy to gwarancja klęski.
Chłopcze, tu chodzi tylko i wyłącznie o to, że gdyby wybory przesunięto, nawet tylko o te kilka miesięcy, błazeński Adrian przegrałby z każdym, nawet z Bosakiem 😉
Nawet przekłamane sondaże w "GW" dawały Dudzie ~45% przed wybuchem epidemii. Smutne niemniej,że opozycji jak sam potwierdzasz nie zależy ani na życiu obywateli ani na konstytucji. Liczą się tylko stanowiska – aż przypomina mi sie mgliste tłumaczenie pani Kidawy o tojak zwalczy inflacje. Pierwszy pomysł – powołam członków RPP!