Najpewniej już tylko kilkadziesiąt godzin dzieli Zbigniewa Ziobrę od spełnienia marzeń o zaostrzeniu polskich przepisów karnych, planowanym co najmniej od 2007 roku. 12-14 czerwca Sejm znów zajmie się nowelizacją kodeksu. Ale eksperci alarmują: doszło do naruszenia Regulaminu Sejmu i Konstytucji. Pełna błędów nowela może zachwiać polskim porządkiem prawnym
We wtorek 11 czerwca 2019 sejmowa Komisja Ustawodawcza ponownie zajęła się projektem nowelizacji ustawy kodeks karny, która wróciła do Sejmu po senackich poprawkach.
Konkluzja: przyjąć 41 z 42 zaproponowanych przez Senat zmian. Nowela w takiej formie zostanie poddana pod głosowanie na posiedzeniu w dniach 12-14 czerwca. I, zapewne, przyjęta. Potem potrzebny będzie już tylko podpis Prezydenta.
Prawnicy z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego alarmują jednak, że procedowana w ekspresowym tempie ustawa została uchwalona z naruszeniem regulaminu Sejmu oraz polskiej Konstytucji. Jako taka może być zakwestionowana przez Trybunał Konstytucyjny. Doprowadziłoby to do zachwiania całym polskim systemem prawnym.
Zdaniem dra Mikołaja Małeckiego z KIPK, senackie poprawki z 24 maja, które zmierzały do wyeliminowania niektórych rażących błędów i niekonsekwencji, tylko pogłębiły wątpliwości konstytucyjne.
Senat, próbując ratować ustawę, wyszedł bowiem poza swoje kompetencje.
„Mieliśmy naruszenie Konstytucji, a teraz jest to naruszenie rażące i kwalifikowane” - tłumaczy dr Małecki. Mimo senackich poprawek w ustawie pozostało całe mnóstwo nieścisłości i luk.
„Popełniono tu chyba wszystkie błędy, jakie można sobie wyobrazić” - dodaje Małecki.
O tym, że drakońskie kary Zbigniewa Ziobry nie rozwiążą problemu kościelnej pedofilii ani nie pomogą Polkom i Polakom poczuć się bezpieczniej pisaliśmy w ostatnich tygodniach w OKO.press.
Dziś prezentujemy najważniejsze wnioski kolejnej miażdżącej ekspertyzy karnistów z Krakowa.
Krakowscy prawnicy podkreślają, że wadliwy jest już sam tryb uchwalenia projektu 16 maja 2019 roku. Zgodnie z art. 112 Konstytucji przebieg prac Sejmu określa jego Regulamin. Zawiera on rozdział dotyczący „postępowania z projektami dotyczącymi kodeksów".
Tych reguł postępowania nie dochowano przy uchwalaniu ostatnich zmian w kodeksie karnym.
To m.in. zasada z art. 89 ust. 2 Regulaminu, według której pierwsze czytanie projektu zmian w kodeksie nie może się odbyć wcześniej niż 14 dni po jego wpłynięciu.
W przypadku najnowszych zmian forsowanych przez Zbigniewa Ziobrę było to mniej niż 24 godziny.
Złamano także zasadę z art. 95 ust. 1, która mówi, że z drugim czytaniem należy poczekać 14 dni od momentu dostarczenia projektu do Komisji Nadzwyczajnej. Projekt Ziobry trafił do drugiego czytania już 48 godzin po tym, jak wpłynął do Sejmu. Do Komisji Nadzwyczajnej nie wysłano go w ogóle.
„Ze względu na przeprowadzenie wszystkich trzech czytań analizowanej ustawy w ciągu dwóch dni (15-16 maja 2019), ustawa została uchwalona z rażącym naruszeniem Regulaminu Sejmu” - piszą prawnicy z KIPK.
Wszystko przez decyzję Marszałka Sejmu, która zapadła na etapie wstępnym prac. Marek Kuchciński uznał wówczas, że projekt ministerstwa sprawiedliwości „nie jest kodeksowy”, co pozwoliło na przyspieszenie procedowania.
Jak tłumaczył w komunikacie Centrum Informacyjnego Sejmu chodziło o "wyjście naprzeciw oczekiwaniom społecznym w zakresie podjęcia pilnych prac nad wzmocnieniem ochrony dzieci przed wykorzystywaniem seksualnym".
Autorzy opinii KIPK podkreślają, że o tym, czego dotyczy dany akt prawny powinna decydować jego projektowana treść. A nie „autorytarna decyzja określonej osoby".
A projekt nr 3451 był zatytułowany „ustawa o zmianie ustawy – Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw". Wprowadza zmiany m.in. w kodeksie karnym, kodeksie wykroczeń, przepisach wprowadzających kodeks karny, kodeksie karnym wykonawczym i kodeksie postępowania karnego.
Czy taki projekt można uznać za „niekodeksowy"? Karniści z Krakowa głęboko w to wątpią. Ich zdaniem nowelizacja była przez Sejm procedowana z naruszeniem Regulaminu. Jest tym samym niezgodna z art. 112 Konstytucji oraz art. 119 ust. 1, który mówi o konieczności rozpatrywania projektów ustaw w trzech czytaniach.
O tym, że Sejm musi przestrzegać Regulaminu, który sam ustala, orzekł w 2008 roku Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie TK napisali wówczas w uzasadnieniu, że odrębne przepisy dla projektów zmian kodeksowych wynikają z ich „doniosłości w kształtowaniu systemu prawnego".
O doniosłości zapomniano przy procedowaniu najnowszego projektu zmian w k.k. Zaowocowało to szeregiem absurdów prawnych i wątpliwości interpretacyjnych, o których pisaliśmy w OKO.press.
Zdaniem prawników z KIPK liczba zgłoszonych przez Senat poprawek dowodzi, że Regulamin został pogwałcony w sposób „rażący i kwalifikowany". Podkreślają, że choć nominalnie wprowadzono 42 zmiany, niektóre z nich odnoszą się do kilku szczegółowych przepisów.
„Regulaminowy, wydłużony tryb pracy nad przedłożeniem zapobiegać miał właśnie takiej sytuacji, że uchwalona zostaje ustawa obarczona istotnymi wadami legislacyjnymi, błędami, lukami, nieścisłościami, przepisami, które nie zostały skorelowane z innymi regulacjami, a nawet – jak należy sądzić – nie odpowiadały intencjom samych projektodawców” - ubolewają eksperci z UJ.
Jeżeli tak procedowany akt prawny wejdzie w życie, może zostać poddany kontroli konstytucyjnej, a konstytucyjność jego przepisów podana w wątpliwość.
Mogłoby to prowadzić do „radykalnego zachwiania systemu prawnego RP”, bo skazania z niekonstytucyjnych przepisów uległyby zatarciu z mocy prawa. Skazani za najcięższe przestępstwa - zabójstwa, gwałty i pedofilię - wyszliby na wolność.
To jednak nie koniec zastrzeżeń prawników z KIPK. Ich wątpliwości budzi też zakres poprawek wprowadzonych przez Senat, które wychodzą poza uprawnienia przysługujące izbie wyższej polskiego parlamentu.
Zgodnie z art. 121 Konstytucji Senat może uchwalić poprawki do projektu aktu prawnego uchwalonego przez Sejm. Z racji tego, że do Senatu nie wpływa już „projekt”, a wstępnie uchwalona „ustawa”, poprawki nie mogą wychodzić merytorycznie poza jej treść.
Zgodnie z wyrokami TK, senackie zmiany mają modyfikować to, co zostanie przesłane z Sejmu, a nie tworzyć nowy projekt.
Swoboda Senatu przy uchwalaniu poprawek jest jeszcze węższa w przypadku nowelizacji, która, jak orzekł TK w 2011 roku, „ma bowiem z istoty ograniczony charakter, a jej celem jest zmiana ściśle określonych przepisów nowelizowanej ustawy".
Karniści z Krakowa podają szereg przykładów poprawek z 24 maja 2019, które wychodzą poza zakres uprawnień Senatu. Ich zdaniem oznacza to „naruszenie proceduralnych zasad tworzenia prawa w demokratycznym państwie prawnym".
Senackie zmiany będą zatem niezgodne z art. 118 ust. 1, art. 119 ust. 1 i art. 121 ust. 2 w związku z art. 2 i art. 7 Konstytucji.
Ale nawet mimo licznych poprawek, pracującym nad ustawą parlamentarzystom nie udało się uniknąć rażących błędów. Eksperci z KIPK podjęli się drobiazgowej analizy większości z nich.
Są to między innymi:
Błędów jest w ustawie znacznie więcej. Zdaniem krakowskich karnistów większość z nich godzi w konstytucyjną zasadę poszanowania godności człowieka, zasadę proporcjonalności, sprawiedliwości i równości wobec prawa.
Władza
Zbigniew Ziobro
Ministerstwo Sprawiedliwości
Prokuratura
Sejm Rzeczypospolitej Polskiej VIII kadencji
Senat IX kadencji
kodeks karny
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Dziennikarka, absolwentka ILS UW oraz College of Europe. W OKO.press od 2018 roku, od jesieni 2021 w dziale śledczym. Wcześniej pracowała w Polskim Instytucie Dyplomacji, w Komisji Europejskiej w Brukseli, a także na Uniwersytecie ONZ w Tokio. W 2024 roku nominowana do nagrody „Newsweeka” im. Teresy Torańskiej.
Komentarze