0:000:00

0:00

Coraz więcej znaków zapytania pojawia się w sprawie odwołania sędziego Waldemara Żurka z funkcji rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Krakowie.

Do połowy stycznia 2018 roku odpowiadał on za informowanie o sprawach cywilnych toczących się w tym sądzie. Jest też rzecznikiem Krajowej Rady Sądownictwa. A w ostatnim roku stał się twarzą sędziowskiego ruchu obrony niezależności wymiaru sprawiedliwości. W mediach ostro krytykował resort Zbigniewa Ziobry za wprowadzane "reformy".

Przeczytaj także:

Dymisja Żurka była jedną z pierwszych decyzji nowej prezes Sądu Okręgowego w Krakowie Dagmary Pawełczyk-Woickiej. To nominantka ministra Ziobry. Sama przyznaje, że zna się z nim od lat - chodziła z nim do podstawówki i do szkoły średniej. Już po objęciu funkcji prezesa sądu została też kandydatką do nowej Krajowej Rady Sądownictwa, która zostanie obsadzona decyzją polityków.

W SO w Krakowie Dagmara Pawełczyk-Woicka zastąpiła odwołaną w ubiegłym roku, w trakcie kadencji, prezes Beatę Morawiec, której Ministerstwo Sprawiedliwości zarzuciło, że źle pracuje. Nowa prezes odwołała ze stanowiska wieloletniego rzecznika prasowego sądu - Waldemara Żurka, bo uważała, że "nie pracował na rzecz sądu" i "trudno (...) oddzielić, kiedy sędzia Żurek funkcjonuje jako rzecznik KRS, kiedy jako rzecznik sądu, a kiedy we własnym imieniu".

Kilka dni temu w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” mówiła, że to ona złożyła do Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie wniosek o odwołanie go z funkcji. "I Kolegium jednogłośnie zaopiniowało tę decyzję pozytywnie na posiedzeniu 15 stycznia" - zapewniała.

Tłumaczyła też, że nie było głosowania w tej sprawie, bo „głosowanie jest wtedy, gdy ktoś o nie wnioskuje". A - jak relacjonowała "w tym przypadku nie było takiego wniosku, nikt się nie sprzeciwił i głosowania nie było”.

Pawełczyk-Woicja uczestniczyła osobiście w posiedzeniu. Zgodnie z prawem prezes przewodniczy posiedzeniom Kolegium.

Sędziowie: nie było zgody na odwołanie Żurka ani głosowania

W poniedziałek, 29 stycznia 2018 roku, niespodziewanie do dymisji podało się sześciu z ośmiu członków Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie. Rezygnację złożyli sędziowie:

  • Agnieszka Włodyga,
  • Joanna Melnyczuk,
  • Janusz Kawałek,
  • Edyta Żyła,
  • Anna Sikora-Ciba
  • oraz Ewa Ługowska.

W Kolegium zostali tylko:

  • wiceprezes Sądu Okręgowego w Krakowie Mieczysław Potejko
  • i sędzia Monika Krzanowska-Mars.

We wtorek sędziowie, którzy odeszli z Kolegium wydali mocne w treści oświadczenie. Napisali, że rezygnują, bo nie widzą możliwości współpracy z nową prezes. Odnieśli się też do przebiegu posiedzenia Kolegium z 15 stycznia, kiedy to - wedle słów Dagmary Pawełczyk-Woickiej - mieli pozytywnie zaopiniować odwołanie Żurka. A także do zapisów protokołu z tego posiedzenia.

„Nieuprawnione było zamieszczenie w treści protokołu sformułowania o jednogłośnie pozytywnej opinii co do odwołania z funkcji rzecznika Waldemara Żurka” - napisali.

„Jednocześnie zauważamy, iż nieuprawnionym pozostawało również zamieszczenie w protokole sformułowania o wyrażeniu przez Kolegium zgody na jego odwołanie, gdyż w ramach przyznanych ustawowo kompetencji Kolegium wyraża jedynie opinie w tym przedmiocie. Nadto w powyższej kwestii nie zostało zarządzone głosowanie”.

Sędziowie wytknęli też w swoim oświadczeniu, że opinia w sprawie odwołania Żurka, zgodnie z ustawą o ustroju sądów powszechnych, powinna zapaść w formie uchwały, a tej na posiedzeniu nie przyjęto. "Wbrew treści protokołu" - zaznaczyli.

Sędziowie tłumaczą jeszcze, że chcieli pilnego zwołania nowego posiedzenia Kolegium, by to wszystko wyjaśnić z prezes Pawełczyk-Woicką, ale nie dostali odpowiedzi. Więc złożyli rezygnacje.

Prezes musi się wytłumaczyć

Oświadczenie sześciu byłych już członków Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie każe postawić pytanie czy w protokole z posiedzenia 15 stycznia, na którym była stawiana sprawa odwołania Żurka napisano nieprawdę. A jeśli tak - kto jest autorem protokołu i kto się pod nim podpisał.

Nominowana przez resort Ziobry prezes powinna też wytłumaczyć dlaczego w wywiadzie mówiła, że Kolegium dało zgodę na odwołanie Żurka. Czy było tak jak mówiła w wywiadzie, że podczas posiedzeniua padło pytanie o odwołanie i nikt się nie wypowiedział, co uznano za milczącą zgodę? A jeśli nawet tak było - dlaczego w tej sprawie nie została podjęta uchwała, jak nakazują przepisy?

OKO.press zapytało we wtorek rano biuro prasowe krakowskiego sądu o powody odwołania Żurka i o to, czy była w tej sprawie uchwała Kolegium. Do czasu publikacji nie dostaliśmy odpowiedzi.

Sędzia Żurek zapowiada, że będzie żądał wyjaśnień w sprawie okoliczności odwołania go z funkcji rzecznika sądu.

Krakowskiemu sądowi grozi paraliż?

Prezes Pawełczyk-Woicka powinna teraz zwołać Zgromadzenie Ogólne krakowskich sędziów, by wybrać nowych członków Kolegium.

Bo choć - zgodnie z ustawą o sądach - Kolegium tylko opiniuje niektóre decyzje prezesa sądu, to niektóre decyzje Kolegium są niezbędne, by sąd dalej funkcjonował. Na przykład zatwierdza ono udział w rozprawach sędziów delegowanych z sądów rejonowych do pracy w sądzie okręgowym. Bez tych decyzji w krakowskim sądzie może stanąć kilka procesów.

Jeśli dojdzie do wyborów nowych członków Kolegium - krakowscy sędziowie mogą je zbojkotować lub wystawić swoich kandydatów. W środowisku krakowskich sędziów bowiem wrze. Nie podobają im się „reformy” resortu ministra Ziobry oraz to jak potraktowano byłą prezes Beatę Morawiec. Sędziom nie spodobała się też decyzja nowej prezes, która zakazała wywieszać na korytarzach w sądzie plakaty informujące o sprzeciwie krakowskich sędziów wobec podporządkowania sądów obecnej władzy.

;

Udostępnij:

Mariusz Jałoszewski

Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Od 2000 r. dziennikarz „Gazety Stołecznej” w „Gazecie Wyborczej”. Od 2006 r. dziennikarz m.in. „Rzeczpospolitej”, „Polska The Times” i „Gazety Wyborczej”. Pisze o prawie, sądach i prokuraturze.

Komentarze