0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja GazetaSlawomir Kaminski / ...

Uderzyła solidna zima, zaczął się smog. Nocą z 17 na 18 stycznia 2021 w Polsce centralnej i wschodniej temperatury spadły poniżej -20 st. C, a prawie w całym kraju nie były wyższe niż -10 st. C. Palono więc ostro w piecach, w efekcie rankiem 18 stycznia mieliśmy rekordowy smog tej zimy.

W niektórych częściach Warszawy zanieczyszczenie pyłami PM 2,5 i PM 10 zostało przekroczone o 400-600 proc.

Jednak prawdziwie rekordowe zanieczyszczenia były w miejscowościach podwarszawskich. W Wołominie normy zanieczyszczenia zostały przekroczone o 800-900 proc., a w Józefowie - o 1000-1300 proc.

Przeczytaj także:

Siwy dym nad Polską

Niedobrze było też w innych częściach Polski. Jak informowały media, przekroczenie norm wyglądało następująco:

  • Łódź: 300-400 proc.
  • Tomaszów Mazowiecki: 300-400 proc.
  • Katowice: 200 proc.
  • Rybnik: 600-800 proc.
  • Poznań: 500-700 proc.
  • Słupca: 1000 proc.
  • Bydgoszcz: 500 proc.
  • Toruń: 500 proc.

Rankiem mapa zanieczyszczeń prezentowała Polskę na tle Europy tak:

View post on Twitter

Rankiem w poniedziałek 18 stycznia dwa polskie miasta znalazły się na liście najbardziej zanieczyszczonych miast świata przygotowywanej przez szwajcarską firmę IQAir - Wrocław (2 miejsce) i Warszawa (6 miejsce). Wrocław przez chwilę był nawet na pierwszym miejscu.

View post on Twitter

W godzinach popołudniowych i wieczornych obydwa miasta nieco "spadły", ale wciąż są w pierwszej dziesiątce. Natomiast mapa zanieczyszczeń przygotowana przez serwis Airly wieczorem 18 grudnia (godz. 20:00) wygląda tak (tu jest aktualizowana na bieżąco):

Źródło: airly.org, źródło

Kryzys w wymianie kotłów

Kluczowa dla walki ze smogiem jest wymiana najbardziej kopcących pieców na te bardziej ekologiczne. Jest to szczególnie ważne tam, gdzie jest bardzo poważny problem ze smogiem, jak np. w polskich miastach z listy WHO, która wymienia najbardziej zasmogowane miasta Europy.

Okazało się, że jest niewesoło, co pod koniec 2020 roku pokazał Polski Alarm Smogowy, który zebrał dane za rok 2019 (te są kompletne).

"Powolne tempo wymiany kotłów pokazuje, że działania antysmogowe nie są priorytetem ani największych miast, ani najbardziej zanieczyszczonych gmin"- czytamy na stronie Polskiego Alarmu Smogowego.

Jeśli chodzi o miasta wojewódzkie:

Źródło: Polski Alarm Smogowy

Jeśli nie liczyć trzech pierwszych miast, to sytuacja jest po prostu zła.

Jeszcze gorzej sprawy mają się w miastach z listy najbardziej zanieczyszczonych miast przygotowanej przez WHO. Przypomnijmy, że według tego opracowania z 2018 roku na 50 najbardziej zasmogowanych miast w UE aż 36 leży w Polsce.

W tym przypadku najlepiej z wymianą pieców w 2019 roku radziły sobie Kraków (4 188), Gliwice (2 090), Katowice (1 213), Dąbrowa Górnicza (824) i Sosnowiec (695). Ale w Rawie Mazowieckiej (3), Opocznie (2) i Brzezinach (2) było już fatalnie.

"Porównanie liczby wymienionych kotłów do całkowitej liczby przeznaczonej do wymiany pokazuje, że takie tempo wymiany doprowadzi do ich całkowitej likwidacji za kilkadziesiąt lat. Na przykład w Radomsku, które szacuje liczbę kotłów na 7 500, wymieniono w 2019 roku zaledwie 4 sztuki" - czytamy w raporcie Polskiego Alarmu Smogowego.

„Wysyłając zapytania do gmin spodziewaliśmy się, że liczba wymienionych kotłów nie będzie znacząca, ale to, co zobaczyliśmy w odpowiedziach, pokazało kompletny kryzys w obszarze wymiany przestarzałych kotłów w Polsce" - powiedział Andrzej Guła, lider Polskiego Alarmu Smogowego.

Smog truje dzieci

To, że smog jest realnym zagrożeniem dla zdrowia, pokazały szokujące badania 26 dzieci z Polski przeprowadzone przez przez epidemiologa Tima Nawrota i jego belgijsko-francuski zespół badawczy. Wyniki zaprezentowano 12 października 2020 w Rybniku podczas konferencji zorganizowanej przez Rybnicką Radę Kobiet.

Okazało się, że w moczu dzieci z Rybnika wykryto o 425 proc. wyższe stężenia czarnego węgla - pyłów zawieszonych PM10 i PM2,5 - niż w próbkach ich rówieśników z Francji.

"Wyniki wskazują od 3 do 9-krotne wyższy poziom czarnego węgla w moczu dzieci mieszkających w Rybniku w porównaniu z dziećmi mieszkającymi w Strasburgu. Średnio 425 proc. wyższe stężenie czarnego węgla w pierwszej grupie, ale w niektórych próbkach »czarnego węgla« było więcej nawet o 900 proc. niż u Francuzów! Nigdy dotąd nie widziałem tak wysokiego stężenia" - powiedział Tim Nawrot podczas konferencji.

Skąd się bierze smog?

Jak czytamy na stronie Polskiego Alarmu Smogowego, główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza w Polsce jest tzw. niska emisja, czyli spaliny pochodzące z kotłów i pieców na paliwa stałe w gospodarstwach domowych. Szczególnie trujące są tzw. "kopciuchy", czyli piece nie spełniające żadnych norm.

Procentowy udział pyłów PM 10 w smogu w podziale na źródła, jak podaje Polski Raport Smogowy na podstawie danych Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisji, wygląda następująco:

  • niska emisja - 46 proc.
  • przemysł - 20 proc.
  • rolnictwo - 12 proc.
  • transport drogowy - 8 proc.
  • energetyka - 7 proc.
  • inne źródła - 7 proc.

Smogowi sprzyja zjawisko tzw. inwersji temperaturowej. Jak czytamy na stronie Europejskiej Agencji Środowiska, polega ono na tym, że w miesiącach zimowych w ciągu dnia grunt nagrzewa się w wyniku promieniowania słonecznego, a następnie, podczas bezchmurnych nocy, traci temperaturę. Rozgrzane powietrze unosi się do góry, zatrzymując pod sobą zimne masy powietrza, w których gromadzą się zanieczyszczenia, m.in. z domowych pieców.

Proces ten trwa do chwili, dopóki nie zmienią się warunki pogodowe, np. wiatr nie rozwieje zanieczyszczeń.
;

Udostępnij:

Robert Jurszo

Dziennikarz i publicysta. W OKO.press pisze o ochronie przyrody, łowiectwie, prawach zwierząt, smogu i klimacie oraz dokonaniach komisji smoleńskiej. Stały współpracownik miesięcznika „Dzikie Życie”.

Komentarze