„Decyzji jeszcze nie podjąłem, chociaż wiem, że jakbym ją miał podjąć, to Słupsk zostawię w dobrych rękach” - mówi Robert Biedroń. Jeśli faktycznie ruszy z projektem „Kocham Polskę”, to - jak wynika z sondaży OKO.press - na wstępie może liczyć na ok. 9-10 proc poparcia
Według informacji „Wyborczej” Robert Biedroń nie będzie kandydował na Prezydenta Słupska. Zamiast tego utworzy ogólnopolską inicjatywę o nazwie „Kocham Polskę”, która wystartuje w wyborach do Europarlamentu i później parlamentarnych w 2019 roku.
Sam Biedroń nie potwierdza ani nie zaprzecza:
„Wolę fakty od plotek."
"A fakty są takie, że nadal jestem prezydentem Słupska, któremu nieobojętny jest los ojczyzny. Dlatego w najbliższych tygodniach stanę przed trudną decyzją. Decyzji jednak jeszcze nie podjąłem, chociaż wiem, że jakbym ją miał podjąć to Słupsk zostawię w dobrych rękach”.
OKO.press jako jedyne medium dwukrotnie sprawdzało już w sondażach IPSOS szanse Roberta Biedronia w wyborach parlamentarnych. Raz - w styczniu 2018 - w koalicji z Razem, Inicjatywą Polską, Zielonymi, ruchami miejskimi i kobiecymi, ale bez SLD uzyskał 11 proc. poparcia, a raz - w kwietniu 2018 - w koalicji z SLD, Inicjatywą Polską, Zielonymi, ruchami miejskimi i kobiecymi, ale bez Razem, uzyskał 14 proc.
Z analizy naszych sondaży wynika, że nowa partia Roberta Biedronia może na wstępie liczyć na poparcie 9-10 proc., jeśli przyciągnie na swoje listy aktywistki feministyczne i ruchy miejskie, ale wystartuje bez SLD i Razem.
Popularność Biedronia w sondażach prezydenckich jest zapewne większa: w dwóch kwietniowych badaniach Instytutu Badań Pollster dla Super Expresu Biedroń zdobywał trzecie miejsce, z wynikami 17 i 19 proc.
Biedroń był też ogólnopolskim liderem sondażu zaufania - z wynikiem 17 proc. wyprzedził w kwietniu Andrzeja Dudę (15 proc.) i Donalda Tuska (14 proc.).
Oba powyższe badania wykonano na tzw. internetowych panelach badawczych. W systematycznych badaniach zaufania do polityków CBOS nie uwzględnia Biedronia.
W sondażu IPSOS dla OKO.press w marcu 2017 sprawdzaliśmy wynik hipotetycznej II tury wyborów prezydenckich umieszczając w niej Andrzeja Dudę i jego trzech najsilniejszych kontrkandydatów. Tusk z Dudą remisował (po 44 proc.), Biedroń przegrywał z obecnym prezydentem (35 proc. do 47 proc.), ale wypadł lepiej niż Paweł Kukiz (27 proc. do 45 proc.).
Dla porównania, Paweł Kukiz uzyskał w wyborach prezydenckich 2015 roku 21 proc. poparcia - przełożyło się ono następnie na 9 proc. w wyborach do Sejmu dla firmowanego przez niego ruchu Kukiz’15.
Biorąc pod uwagę wszystkie te liczby, oraz fakt, że Biedroń ma za sobą wiele doświadczenia lat w polityce, szacunek poparcia dla jego inicjatywy politycznej na poziomie 9-10 proc. wydaje się realistyczny.
Oczywiście, jak na razie Robert Biedroń nie potwierdził, że będzie tworzył listę wyborczą. Nie wiemy też, kto mógłby znaleźć się na listach wyborczych.
Jednak już dzisiaj widać, że Biedroń może zdrowo namieszać w polskiej polityce.
Porównując oba sondaże OKO.press, możemy stwierdzić, kto mógłby poprzeć partię Biedronia. Poza wyborcami SLD i Razem są to tzw. niezdecydowani - ci, którzy nie wiedzą jeszcze na kogo zagłosują, lub nie chcą głosować na żadną z obecnych partii.
Biedronia poparłaby również spora część wyborców Nowoczesnej, tych których do partii Lubnauer przyciąga liberalny przekaz w sprawach światopoglądowych, ale w sprawach ekonomicznych mają poglądy lewicowe i bliżej im do bloku lewicowego niż liberalnego.
Na Biedronia najchętniej zagłosowałyby osoby młode, wykształcone, z większych miast, częściej z zachodniej części kraju i częściej kobiety, którym pod względem finansowym powodzi się przeciętnie.
Dzisiaj w radiowej Trójce Andrzej Halicki z Platformy Obywatelskiej krytycznie odniósł się do przecieków o projekcie Biedronia:
"Słyszymy zapowiedź tego nowego projektu, ale nie wystartuje on w kampanii samorządowej. A to taki moment, kiedy będziemy decydować o przyszłości Polski. To nieuczestnictwo jest dziwne. W tych wyborach będziemy także wybierać, czy nasza gmina, miasto, będzie europejskie, otwarte, czy będzie podlegało centralizacji, którą PiS narzuca. Szukanie jakiejś trzeciej formuły, trzeciej drogi jest niezrozumiałe.
Ten, kto chciałby walczyć z PO jako tą najważniejszą, najsilniejszą i najbardziej stabilną strukturą opozycji, pomaga PiS-owi. Staje po drugiej stronie. Nie ma trzeciej drogi.
Są dwa modele: jeden oparty jest na porządku prawnym i korzystaniu z dobrodziejstw naszego uczestnictwa w Europie, drugi: samodzielnej i dumnej polityki opartej na skłóceniu z sojusznikami i centralistycznie zarządzany model państwa".
Poprosiliśmy Włodzimierza Czarzastego, przewodniczącego SLD, o skomentowanie informacji o planach Roberta Biedronia.
"Kibicuję Robertowi Biedroniowi, tak jak każdemu politykowi związanemu z lewicą, tak samo jak Adrianowi Zandbergowi. Z komentarzem poczekam, aż deklaracje padną z ust samego Biedronia. Nie chcę komentować medialnych spekulacji.
Nie chcę się zachowywać jak Platforma Obywatelska. Dzisiaj Andrzej Halicki wykazał się arogancją, komentując propozycję Biedronia w duchu »kto nie idzie z PO, ten działa na rzecz PiS«. Ja myślę o Robercie Biedroniu niezwykle ciepło i jestem pewien, że gdy podejmie decyzję o wejściu do polityki ogólnopolskiej, to sam poinformuje o tym swoich politycznych przyjaciół, w tym również mnie".
Analizowane sondaże:
Sondaż IPSOS dla OKO.press 12-14 stycznia 2018, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1017 osób.
Sondaż IPSOS dla OKO.press 13 kwietnia 2018, metodą CATI (telefonicznie), na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie 1023 osób.
Dziennikarz, filozof, kulturoznawca, doktorant na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki "Fluks. Wspólnota płynów ustrojowych" (PWN 2017). Zajmuje się współczesną filozofią polityczną.
Dziennikarz, filozof, kulturoznawca, doktorant na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego. Autor książki "Fluks. Wspólnota płynów ustrojowych" (PWN 2017). Zajmuje się współczesną filozofią polityczną.
Komentarze