Nowa Lewica i Polska 2050 poprą rządową ustawę przedłużającą pobyt uchodźcom z Ukrainy, ale równocześnie ograniczającą dostęp do świadczeń socjalnych niepracującym cudzoziemcom
W środę 10 września o 14:00 odbyło się pierwsze czytanie ustawy regulującej pomoc uchodźcom wojennym z Ukrainy połączonej z ustawą o weryfikacji prawa do świadczeń na rzecz rodziny dla cudzoziemców.
To stworzony naprędce przez rząd projekt będący odpowiedzią na zawetowanie przez Karola Nawrockiego ustawy przedłużającej legalny pobyt uchodźców z Ukrainy. Przepisy w tej chwili regulujące prawnie ich obecność wygasają z końcem września. Po tej dacie około miliona obywateli Ukrainy mieszkających w Polsce znajdzie się w prawnej pustce.
Rząd zakłada, że projekt zostanie uchwalony jeszcze podczas trwającego do piątku posiedzenia Sejmu.
Projekt specustawy pomocowej, który Sejm przyjął w sierpniu, zakładał przede wszystkim przedłużenie do 4 marca 2026 roku legalności pobytu obywatelom Ukrainy uciekającym przed wojną. Ale nie tylko.
Jego ważną częścią było także okrajanie dotychczasowego systemu pomocy ukraińskim uchodźcom. Zakładała, że po 31 października 2025 roku do ośrodków nie będą przyjmowani nowi uchodźcy wojenni, z wyjątkiem osób ze ściśle określonych grup wrażliwych (m.in. osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności, kobiety w ciąży, osoby starsze bez emerytury, samotni opiekunowie małych dzieci, małoletni w pieczy zastępczej).
Ograniczeniu miał ulec także dostęp do ochrony tymczasowej – jeśli osoba korzystała z niej w innym państwie UE, nie będzie mogła uzyskać już polskiego numeru PESEL UKR.
Specustawa została pod koniec sierpnia zawetowana przez Karola Nawrockiego. Prezydent złożył konkurencyjny projekt ustawy – zawierający przepisy odbierające 800 plus obywatelom Ukrainy nieaktywnym zawodowo, ale także odbierające im prawo do świadczeń medycznych. W projekcie zawarte były także rozwiązania wydłużające ścieżkę nadania obywatelstwa dla wszystkich cudzoziemców: z 3 do 10 lat; podwyższenia kar za nielegalne przekraczanie granicy – do 5 lat oraz zrównania w kodeksie karnym symbolu banderyzmu z nazizmem i komunizmem.
Prezydent, uzasadniając swoje weto, wielokrotnie wskazywał, że wokół sprawy odebrania świadczenia 800 plus niepracującym uchodźcom obowiązywał konsensus polityczny. Chodziło oczywiście o deklaracje Rafała Trzaskowskiego z kampanii wyborczej. Pomysł kandydata KO, zgłoszony w styczniu 2025, poparł publicznie premier Donald Tusk. Nad przepisami pracowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Projekt Karola Nawrockiego, złożony pod koniec sierpnia do Sejmu, został jednak przez marszałka Szymona Hołownię odesłany do Kancelarii Prezydenta. Powodem miały być braki formalne. Pozwoliło to rządowi przygotować własne przepisy.
W związku z wetem Karola Nawrockiego rząd postanowił scalić dwa projekty – zawetowaną nowelizację specustawy oraz projekt przygotowywany przez MSWiA.
We wtorek 9 września Donald Tusk tak opisywał nową ustawę przed posiedzeniem rządu:
„Przedstawimy projekt, w którym 800 plus będzie uprawnieniem dla Ukrainy, Ukraińców, którzy pracują lub są na wymuszonym bezrobociu. 800 plus otrzymają także ci, którzy opiekują się niepełnosprawnymi, którzy korzystają z zasiłku macierzyńskiego, czyli sytuacji, która uniemożliwia podjęcie pracy.
Ale poza tym trzeba będzie pracować i płacić podatki, żeby móc korzystać z 800 plus, jeśli jest się obcokrajowcem, w tym Ukraińcem. Wymieniamy Ukraińców ze względu na skalę, na liczbę zainteresowanych tym wsparciem państwa. Bardzo bym prosił wszystkich w Polsce, wszystkich bez wyjątku, żeby oczywistą potrzebę kontroli, żeby nikt nie wykorzystywał państwa polskiego, niezależnie od narodowości, a więc dobrze byłoby, aby w państwie polskim inne narodowości nie miały lepiej niż Polacy. No i to jest oczywiste i tego będziemy pilnowali".
Projekt ostatecznie opublikowano na stronie Sejmu we wtorek 9 września późnym wieczorem. I jego ustalenia idą jeszcze dalej, niż kwestia 800 plus.
Projekt zakłada, że nieubezpieczeni obywatele Ukrainy posiadający prawo do legalnego pobytu w Polsce (czyli np. ci, którzy mają PESEL UKR, ale nie pracują i nie opłacają składek, nie są zgłoszeni do ubezpieczenia jako członkowie rodziny, czy nie pobierają zasiłku dla osób bezrobotnych) będą pozbawieni dostępu do refundacji w przypadku programów lekowych, leczenia stomatologicznego, przeszczepów tkanek, komórek i narządów, czy rehabilitacji medycznej.
Jak wskazywał wiceminister MSWiA Maciej Duszczyk – chodzi o „procedury najdroższe i te, na które się najdłużej czeka”. Ograniczenia te nie dotyczą osób poniżej 18. roku życia.
Premier zastrzegł, że wprowadzanie takiej ustawy „w najmniejszym stopniu nie może być pretekstem do atakowania Ukrainek, Ukraińców w żaden sposób".
Dodał też: „Musimy pamiętać o tym, że nasze wsparcie dla Ukrainy jest związane z naszym interesem narodowym, z naszym bezpieczeństwem i Ukraina zasługuje na ciągłą, pełną mobilizację całego Zachodu, w tym w Polsce w wojnie z Rosją i tutaj nic się nie zmieni. Wręcz przeciwnie, będziemy bardzo konsekwentnie wzmacniać to wsparcie dla Ukrainy w jej wojnie z Rosją".
Dotychczasowe doświadczenia sugerują jednak, że kwestie te, czyli dążenia do ograniczenia świadczeń dla ukraińskich uchodźców oraz antyukraińska radykalizacja są co najmniej współwystępujące.
Jak pisała na łamach OKO.press Anna Mierzyńska, prezydenckie weto wobec ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy wywołało największą falę nastrojów antyukraińskich z obserwowanych dotychczas w Polsce. Tylko w ciągu jednego tygodnia w sieci powstało tyle antyukraińskich wpisów, ile wynosiła ich średnia miesięczna w ostatnim kwartale.
Jak wskazuje prof. Ryszard Szarfenberg w rozmowie z Krystyną Garbicz w OKO.press, dotychczasowe obostrzenia i systemy kontroli świadczeń już pozwoliły na finansowe oszczędności oraz kierowanie środków tam, gdzie rzeczywiście są potrzebne.
„Warunek aktywności ekonomicznej spowoduje, że wiele dzieci, które mieszkają w Polsce, utraci świadczenia. Stanie się tak, ponieważ rodzice albo nie będą mogli wykazać aktywności ekonomicznej; albo ze względu na opóźnienia i różne terminy aktualizacji kilku odrębnych systemów danych.
Więcej rodzin uprawnionych nie dostanie więc należnych świadczeń, co będzie generowało koszty administracyjne (odwołania, procedury przywracania), a także społeczne. Rodziny popadają w stres i biednieją, a to ma szkodliwe skutki dla dzieci teraz i w przyszłości, co potwierdzają badania przypadku Danii.
Wprowadzenie tego warunku da więc niewielkie oszczędności dla budżetu państwa, o ile w ogóle, przewyższają one koszty dostosowania systemów informatycznych, i spowoduje to wzrost nadużyć polegających na niewypłacaniu należnych świadczeń 800 plus”.
Po zapowiedziach Rafała Trzaskowskiego z kampanii politycy i polityczki Nowej Lewicy zdecydowanie sprzeciwiali się wprowadzaniu ograniczeń w dostępie do świadczeń socjalnych dla uchodźców z Ukrainy. Mocno przeciwko temu występował także Szymon Hołownia i jego Polska 2050. Wszyscy wskazywali, że to walka z czymś, co do zasady nie jest palącym systemowym problemem, ponieważ obywatele Ukrainy mieszkający w Polsce odznaczają się rekordowo wysoką aktywnością zawodową.
Pomimo tamtych zastrzeżeń zarówno Nowa Lewica, jak i Polska 2050 poprze nowy rządowy projekt.
„W tak trudnej sytuacji Polskę i obywateli Ukrainy w Polsce postawił przede wszystkim Karol Nawrocki” – mówi OKO.press rzecznik Nowej Lewicy Łukasz Michnik. „Stajemy dzisiaj przed wyborem – albo świadczenia, w tym 800 plus dla ukraińskich dzieci, będą powiązane z aktywnością zawodową rodziców, albo tych świadczeń nie będzie wcale, bo Karol Nawrocki nie podpisze ustawy. A do tego ponad milion Ukraińców straci prawną podstawę pobytu, co będzie skutkowało drastycznymi konsekwencjami dla naszej gospodarki. To samo dotyczy starlinków. Nie możemy sobie pozwolić, żeby ta ustawa nie została przedłużona i za tę patologiczną sytuację odpowiada prezydent”.
„Na szczęście w projekcie są poprawki, które wprowadziliśmy w ostatnich dniach. To praca ministry Agnieszki Dziemianowicz-Bąk i wiceministra Wiesława Szczepańskiego. Ta pierwotna propozycja cięła wszystko jak siekiera. My wprowadziliśmy rozszerzenia o grupy wrażliwe takie jak np. matki dzieci z niepełnosprawnościami, czy osoby poszukujące pracy” – dodaje rzecznik NL.
Ustawy nie zamierza poprzeć jednak lewicowa opozycja, czyli Razem. „W tej ustawie jest dużo zapisów, które są niezbędne i potrzebne, by wdrożyć je w życie. Ale są też rzeczy, które sprawiają, że nie będziemy w stanie poprzeć tej ustawy” – mówiła podczas debaty sejmowej Marcelina Zawisza. „Chodzi o 800 plus. To pierwszy krok w celu rozmontowywania powszechnego systemu 800 plus. Od dzisiaj będzie ono przysługiwało tylko pracującym osobom spoza Polski, a jutro będziemy rozmawiać o dokładnie takim samym prawie wprowadzanym wobec Polek i Polaków”.
„Był to projekt [rządowa specustawa zawetowana przez Nawrockiego], który nie wygaszał wprowadzonych tymczasowo rozwiązań oraz nie pozwalał na usamodzielnienie się finansowe Ukraińców" – mówił poseł PiS Paweł Hreniak, prezentujący stanowisko klubu zgodne ze stanowiskiem prezydenta Nawrockiego. I przypominał, że już podczas prac nad zawetowaną specustawą PiS zgłaszał poprawki ograniczające dostęp do świadczenia 800 plus.
I zapowiedział, że do obecnie procedowanego projektu klub złoży poprawki dotyczące m.in. wydłużenia do 10 lat czasu potrzebnego do ubiegania się o obywatelstwo, zaostrzenia kar za nielegalne przekroczenie granicy oraz karania za propagowanie „banderyzmu”. Czyli poprawki tożsame z projektem prezydenckim.
Bezwzględnie przeciwna ustawie jest Konfederacja.
„Świadczenia socjalne powinny być zastrzeżone wyłącznie dla polskich obywateli. I to nie jest sprawa dotycząca samych Ukraińców. Żaden imigrant nie powinien dostawać świadczeń socjalnych, a zwłaszcza świadczeń prodemograficznych. Jeśli ktoś jest autentycznym uchodźcą wojennym, to po to mamy pomoc humanitarną, która jest wystarczająca do przeżycia” – mówi OKO.press Michał Wawer, poseł Konfederacji.
Konfederacja wyklucza dostęp do świadczeń nawet w przypadku cudzoziemców pracujących w Polsce, odprowadzających podatki, dokładającymi się do systemu ubezpieczeń społecznych. „Jeśli to jest imigrant zarobkowy, to przyjechał do Polski po to, żeby pracować i zarabiać. Jeśli przyjechał po to, żeby pobierać świadczenia, to lepiej, żeby sobie pojechał szukać tych świadczeń gdzie indziej” – dodaje Wawer.
„Jeżeli byłby projekt ustawy mówiący o tym, że prawo pobytu uchodźców jest przedłużone na kolejnych kilka miesięcy, to nie mielibyśmy z tym problemu. Ale takiej ustawy nie było. Jeśli ktoś pakuje do takiej ustawy przedłużanie przywilejów w dostępie do świadczeń socjalnych, przywilejów w ochronie zdrowia, to nie poprzemy takiej ustawy”.
Przypomnijmy, że rząd zakłada, że projekt zostanie uchwalony jeszcze podczas trwającego do piątku 12 września posiedzenia Sejmu.
Polityka społeczna
Uchodźcy i migranci
Władza
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
Karol Nawrocki
Rafał Trzaskowski
Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej
800 plus
wojna w Ukrainie
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Absolwentka Prawa i Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Publikowała m.in. w Dwutygodniku, Res Publice Nowej i Magazynie Kulturalnym. Pisze o praworządności, polityce i mediach.
Komentarze