Dostaliśmy olbrzymie wyróżnienie - nagrodę za obronę wolności słowa. To także ważny sygnał, że świat widzi zagrożenie dla demokracji i docenia rolę niezależnych mediów w Polsce. Dedykujemy ją Wam, Drodzy Czytelnicy i Czytelniczki, bo razem tworzymy OKO.press. Gratulujemy naszym konkurentom z Hongkongu, Wenezueli i Burundi, dzielnym obrońcom wolnego słowa
OKO.press otrzymało prestiżową nagrodę Wolności Wypowiedzi 2020 w kategorii media przyznawaną przez Index on Censorship!
To olbrzymie wyróżnienie dla naszej redakcji i zaskakująca forma docenienia naszej pracy. Jesteśmy wzruszeni i onieśmieleni, ponieważ konkurenci o ten prestiżowy tytuł, pracujący w
UzpfSTExNTE2MTgwNzM6MTAyMjE4Nzg5NDAwOTk5NDI/">Hong Kongu, Wenezueli i Burundi, co dzień muszą się mierzyć z większymi niż my naciskami ze strony władzy, a nawet z zagrożeniem własnego zdrowia i życia.
Po informacji, że zostaliśmy nominowani do nagrody, dostaliśmy wiele gratulacji (dziękujemy), w tym sporo słodko-gorzkich. Jeden z czytelników napisał, że nominacja to podwójna cenzurka: doskonała dla pracy redakcji, ale fatalna dla demokracji w Polsce.
O skali zachodzącej w naszym kraju demokratycznej erozji świadczy, że w rankingu Reporterów Bez Granic wolności słowa i swobody mediów w 2019 roku Polska zajęła dopiero 59. miejsce na 180 krajów. W 2015 roku byliśmy na 19. miejscu.
Zasiadająca w jury nagrody Rachael Jolley, redaktorka naczelna magazynu Index on Censorship, uzasadniła wyróżnienie: "OKO.press działa w Polsce, gdzie media spotykają się z coraz większymi ograniczeniami i coraz trudniej o rzetelną, obiektywną, zweryfikowaną informację. OKO jej dostarcza w czasach, kiedy naprawdę jest potrzebna".
Spośród zgłoszeń z całego świata nominowano media obywatelskie z czterech kontynentów. Oprócz OKO.press:
Redakcja działa w podziemiu. To ostatnie niezależne medium w Burundi.
Założony w 1972 roku w Londynie Index on Censorship wspiera wolność wypowiedzi i walkę z cenzurą na całym świecie. W pierwszych latach działania koncentrował się na:
Wydaje ceniony kwartalnik, w którym publikowali cenzurowani twórcy tej miary, co Samuel Beckett, Aleksander Sołżenicyn, Václav Havel, Salman Rushdi, czy Eli Shafak. Index opublikował tłumaczenie Karty 77, manifestu czechosłowackich dysydentów, w 1997 roku listy z więzienia nigeryjskiego działacza na rzecz ochrony środowiska Ken Saro-Wiwa, zakazane wiersze chińskich i kubańskich poetów i reportaże o wojnie w Czeczenii Anny Politkowskiej.
Oprócz wydawania magazynu, od dwudziestu lat Index on Censorship rokrocznie wyróżnia obrońców wolnego słowa w czterech kategoriach: Sztuka, Media, Kampanie Społeczne i Aktywizm Cyfrowy.
Nagrody Index on Censorship otrzymali m.in. Malala – pakistańska aktywistka na rzecz powszechnego dostępu do edukacji i laureatka nagrody Nobla, Stowarzyszenie Memoriał tropiące naruszenia praw człowieka w Rosji, Julian Assange - założyciel WikiLeaks czy Anna Politkowska, rosyjska dziennikarka i korespondentka wojenna, zamordowana w 2006 roku.
Ze względu na ograniczenia związane z walką z epidemią COVID-19,w tym roku galę wręczenia nagrody przeniesiono z londyńskiego Hotelu Mayfair do sieci. Zespół OKO.press z tej okazji nagrał wideo-przemowę na kilkanaście głosów (transkrypcja poniżej).
"Od 2016 roku mamy oko na to, dzieje się w Polsce, w Unii Europejskiej, na świecie. Polska przechodzi ciężką próbę rządów prawicy odwołującej się do jak najgorszych populistycznych i nacjonalistycznych tradycji.
Jako dziennikarze sprawdzamy, czy nie jesteśmy oszukiwani przez rządzących. Wyciągamy na jaw to, co chcieliby ukryć.
Jesteśmy medium obywatelskim i dajemy głos wszelkim inicjatywom społecznym, którym bliskie - tak jak nam - są wartości demokracji konstytucyjnej, prawdy i transparentności, ochrony praw człowieka i obywatela, w tym równości kobiet i mężczyzn i równych praw dla osób LGBT+, a także praw zwierząt, ochrony środowiska i obrony globu przede zmianami klimatycznymi.
Jesteśmy zaszczyceni, że otrzymujemy nagrodę Index on Censorship. Ale jest nam też trochę głupio, bo inni nominowani - w Hong Kongu, Wenezueli i Burundi - działają w znacznie trudniejszych warunkach. Podziwiamy ich odwagę, determinację i jakość pracy.
Kaczyński to nie Maduro, Nkurunziza, Putin czy Erdoğan, choć najwyraźniej się nimi inspiruje.
Polska nie jest jeszcze dyktaturą, choć blisko nam już do tzw. wyborczej autokracji, gdzie poza wyborami inne narzędzia kontroli władzy są niszczone.
Odbieramy nagrodę jako wielki zaszczyt, ale także dowód, że świat interesuje się tym, co dzieje się w Polsce i w Europie. I słusznie, bo wirus w jednym kraju Unii Europejskiej rozprzestrzeni się dalej, zresztą nie ma już państw niezainfekowanych. Opinia, że Polska czy Węgry nie są istotne, bo to jakaś Europa Wschodnia, jest wyrazem krótkowzrocznej arogancji.
Index on Censorship jest jedną z tych organizacji, które nie pozwalają nam uciszyć sumień.
Stajemy - w wielu miejscach świata - zagrożeni przez polityczną przemoc, łamanie praw, falę autorytarnego prawicowego populizmu.
W OKO.press wierzymy, może nieco naiwnie, że bronią społeczeństwa obywatelskiego jest prawda.
Pandemia pokazała, że prawda jest tym ważniejsza, bo naruszenie poczucia bezpieczeństwa może prowadzić do masowej ucieczki od wolności. Ale katastrofy i kryzysy wydobywają także to, co najlepsze. I zmieniają świat. Także kryzys o nazwie COVID-19 może nam wyjść na lepsze.
Obiecujemy dalszą walkę z anty-demokratycznym wirusem przy pomocy skromnego środka: słowa. Taka zawsze była - jak to nazywał Václav Havel - siła bezsilnych.
Wierzymy, że zagrożenie przeminie. Zarówno epidemiologiczne, jak polityczne. Obudzimy się w zdrowszym świecie.
Pomóżcie nam działać dalej - czytajcie i wspierajcie OKO.press. Jesteśmy niezależnym medium dzięki wsparciu darczyńców."
Od czerwca 2016 roku do początku kwietnia w OKO.press opublikowaliśmy ponad 10 700 artykułów. A do tego reportaże filmowe (składające się na kilka godzinnych dokumentów), popularne relacje na żywo, memy i infografiki oraz podcasty. Na Facebooku obserwuje nas już ponad 340 000 osób, a na Twitterze dobijamy do 51 000. Od 2017 roku skrzętnie prowadzimy kronikę ataku na praworządność w Polsce - Archiwum Osiatyńskiego - a od marca 2019 r. piszemy o tym także po angielsku na Rule of Law in Poland.
W pierwszych miesiącach 2019 roku naszą stronę czytało średnio 1,5 miliona osób miesięcznie. W październiku 2019 - było ich 2 miliony. W czasach epidemii wskaźniki czytelnictwa wariują. W marcu 2020 stronę OKO.press odwiedziło 5,3 miliona osób. W kwietniu, który ledwie dotarł do połowy 3,5 mln.
Nowa fala czytelniczek i czytelników napływa z całej Polski. Do tej pory byliśmy portalem dużych miast, jeszcze w styczniu 2020 w 63 proc., w kwietniu już tylko w 46 proc. Naszym marzeniem i ambicją jest, by ci nowi goście zostali z nami na długo.
Rośnie też udział ludzi młodszych (starszych czytelników też przybywa, tylko wolniej). Na wykresie poniżej kolejne kropki to cztery miesiące 2020 roku - kliknijcie na nie, by odczytać dane.
Mamy ambicję zostać największym w pełni niezależnym medium w Polsce, dając odbiorcom ten komfort, że jeśli nawet się mylimy, to wyłącznie na własny rachunek.
Przy okazji - dziękujemy za Wasze uwagi, sugestie, a czasem korekty do tekstów.
OKO.press tworzy zespół dwudziestu dziennikarzy i dziennikarek, kilkudziesięciorga autorów i autorek "zewnętrznych", dział administracyjno-finansowo-zarządczy oraz dział Digital, który dba o to, żeby nasza strona i media społecznościowe działały jak najlepiej i były bezpieczne, a także wolontariusze (w tym redaktor naczelny!).
Ale OKO.press to także - a może przede wszystkim - Wy, czytelnicy i darczyńcy. Piszemy dla Was i możemy kontynuować pracę dzięki Waszemu wsparciu. To Wam dedykujemy nagrodę Freedom of Expression 2020.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych.
Komentarze