0:000:00

0:00

Bohaterami tekstu Onetu są Anna Plakwicz, Piotr Matczuk oraz Michał Lorenc, PR-owcy współtworzący kampanie wyborcze PiS, w tym obecną Andrzeja Dudy. Plakwicz i Matczuk najbardziej zasłynęli jako twórcy kampanii “Sprawiedliwe sądy”, oczerniającej polskich sędziów za pieniądze Polskiej Fundacji Narodowej.

Plakwicz i Matczuk założyli wtedy spółkę Solvere, pracując Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, czym złamali przepisy antykorupcyjne. Za zlecenie od PFN wzięli 1,2 mln zł.

Przeczytaj także:

W opublikowanym wczoraj reportażu Onet opisuje dwie historie, związane z kampanią wyborczą przed wyborami samorządowymi w 2018 roku.

Śmierć na planie spotu Jakiego

Pierwsza z nich dotyczy okoliczności nagrywania spotu Patryka Jakiego. Na prośbę Katarzyny Matuszewskiej, dziennikarki TVP i działaczki lokatorskiej, miała wziąć w nim udział Anna Kryńska, także aktywistka, a przede wszystkim lokatorka poszkodowana przez decyzję reprywatyzacyjną warszawskiego ratusza. Spot nagrywany był w jej dawnym domu, kamienicy przy ul. Poznańskiej, której dotyczyła ta decyzja. Zdecydowała się na nagranie, choć była poważnie chora na serce. W trakcie nagrywania filmu zasłabła. Następnego dnia zmarła.

Sprawę opisał jeszcze w 2018 roku “Fakt”. Jego ówczesny dziennikarz Radosław Gruca, próbując poznać okoliczności śmierci Kryńskiej, skontaktował się z jej córką Karoliną. Według Onetu poprosiła wtedy o radę Sebastiana Kaletę, ówczesnego członka komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, a obecnie wiceministra sprawiedliwości. Miał jej podyktować SMS-a z odpowiedzią dla mediów, że rodzina chce przejść okres żałoby bez udziału mediów.

Później Karolina Kryńska poprosiła go o pomoc w zdobyciu nagrania z planu spotu, na którym zasłabła jej matka. Kaleta miał obiecać pomoc, ale nic nie zdziałał. Okazało się, że po nagraniu film został skasowany. Na pytanie o powód

Katarzyna Matuszewska odpowiedziała Onetowi: “Nieszczęście tej sytuacji polega na tym, że mieliśmy do czynienia z politykami. Politycy to nie jest najmilszy gatunek człowieka”.

Antyuchodźczy spot

Druga część reportażu Onetu stawia PR-owcom PiS jeszcze poważniejsze zarzuty. Zaledwie kilkanaście dni po śmierci Anny Kryńskiej - Plakwicz i Matczuk mieli wpaść na pomysł stworzenia nowego spotu, który straszył, że wybór samorządowców związanych z PO oznacza sprowadzenie do Polski cudzoziemców. Ten spot powstał. Cudzoziemcy zostali w nim przedstawieni jako horda barbarzyńców, która podpala cały kraj. Twitter zablokował go jako ksenofobiczny materiał niespełniający jego standardów.

RPO zgłosił spot PiS do prokuratury za przestępstwo publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych.

„Bezsprzeczną, w mojej ocenie, intencją autorów spotu było spowodowanie u jego odbiorców wrażenia, że uchodźcy pochodzący z krajów arabskich i wyznający Islam będą mieli destrukcyjny wpływ na społeczeństwo i stanowić będą poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa” - pisał Adam Bodnar.

Spot udostępniali politycy PiS, ale krytykował go m.in. Jarosław Gowin i Krzysztof Bosak.

Nakłanianie do fałszywych zeznań

Gdy po zawiadomieniu RPO prokuratura wszczęła postępowanie, wśród PR-owców miał zapanować popłoch. Według źródeł Onetu za powstanie spotu była odpowiedzialna spółka Solvere należąca do Matczuka i Plakwicz oraz Agencja Warszawa Michała Lorenca.

Według źródeł Onetu “zażądali od swoich współpracowników, by zataili informację, że to oni wymyślili i zrealizowali spot”.

Jeden z informatorów portalu zdradza: “Padło na uchodźców, bo wydawali się dla nas najbardziej wdzięcznym tematem. Ale znów przegięliśmy. Tym razem tak, że do gry weszła prokuratura. Zapanował strach. W śledztwie chodziło o to, żeby złożyć fałszywe zeznania, całkowicie obciążyć zaprzyjaźnioną z nami spółkę Level, a uchronić przed ewentualną odpowiedzialnością ekipę Solvere i Michała Lorenca. W jaki sposób? Po prostu przemilczając ich udział w przygotowywaniu i produkcji tego spotu”.

Przynajmniej część osób pracujących przy spocie uległa namowom swoich pracodawców. Powiązaniom Solvere i Agencji Warszawa ze spotem w rozmowie z Onetem zaprzeczała jego reżyserka Ewa Świecińska.

Co zrobi prokuratura?

Śledztwo w sprawie spotu jest wciąż w toku. Choć prokuratura je umorzyła, sąd nakazał jego wznowienie.

Po tekście Onetu prokuratura powinna także zbadać wątek składania fałszywych zeznań. Jest to przestępstwo (art. 233 par. 1 kk), za którego popełnienie grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Za podżeganie do niego grozi PR-owcom Andrzeja Dudy równie wysoka kara.

Udostępnij:

Daniel Flis

Dziennikarz OKO.press. Absolwent filozofii UW i Polskiej Szkoły Reportażu. Wcześniej pisał dla "Gazety Wyborczej". Był nominowany do nagród dziennikarskich.

Przeczytaj także:

Komentarze