0:000:00

0:00

Prawa autorskie: Slawomir Kaminski / Agencja Wyborcza.plSlawomir Kaminski / ...

„Każda rozmowa czegoś uczy, każda” - oświadczyła marszałek Sejmu Elżbieta Witek po spotkaniu z przedstawicielami opozycyjnych klubów 24 listopada 2021. W dniu, kiedy Ministerstwo Zdrowia oficjalnie odnotowało 28 380 zakażeń koronawirusem i ogłosiło śmierć kolejnych 460 osób, obóz rządzący udał się po ratunek do opozycji.

„Polityczna inscenizacja” - tak nazwał spotkanie Donald Tusk, jeszcze zanim się zaczęło. On sam nie wziął w nim udziału. Ze strony rządowej nie było ani ministra zdrowia, Adama Niedzielskiego, ani pełnomocnika ds. szczepień, Michała Dworczyka.

Kluby opozycyjne już dzień wcześniej ustaliły, że będą się domagać od rządu propozycji, do których opozycja zaproponuje poprawki. „Walka toczy się o to, żeby nie przerzucać odpowiedzialności na opozycję, tylko żeby rząd położył na stole projekty” - powiedziała OKO.press po spotkaniu Hanna Gill-Piątek z Polski 2050.

Następne spotkanie w piątek. Rząd ma do tego czasu odnieść się do propozycji złożonych przez opozycję.

Pomysł na walkę z pandemią pilnie poszukiwany

Trzy strony zapełnił notatkami wiceminister zdrowia Waldemar Kraska - relacjonowali posłowie opozycji.

Opozycja miała dać rządowi dwie rzeczy: po pierwsze, pomysły na to, jak poradzić sobie w sytuacji, gdy liczba zakażeń rośnie, brakuje personelu medycznego, a ludzie umierają. Po drugie - zapewnić poparcie dla tych pomysłów w swoich elektoratach.

Marszałek Witek po spotkaniu stwierdziła, że chodziło o to, aby „wypracować rozwiązania, które sprawią, że nie będzie lockdownu”.

Pomysły pomysłami, ale ktoś musi za nimi zagłosować, a potem bronić ich w mediach, przed wyborcami i nakłaniać do przestrzegania niewygodnych nakazów i zakazów. PiS chce sobie zapewnić przychylność opozycyjnych klubów, bo we własnych szeregach nie ma poparcia dla rozwiązań, które mogłyby zmniejszyć skalę pandemicznej katastrofy.

Przeczytaj także:

Marszałek Witek nie ukrywała, że taki był cel: „Łatwo jest powiedzieć: rząd ma taką możliwość [może wydać rozporządzenie], chodzi o to, żeby rozporządzenie nie było potem atakowane”. Podobnie wiceminister Kraska: „Chcemy, żeby rozwiązania, czasem kontrowersyjne, były akceptowane przez wszystkich”. Jakie rozwiązania? Te ze strony rządowej nie padły.

Witek nie przyniosła nawet ustawy pozwalającej pracodawcom sprawdzać, czy pracownicy są zaszczepieni, ustawy, o którą już pokłóciła się koalicja rządząca.

„Wzięliśmy raczej udział w czymś w rodzaju słuchowiska, przyznam, że na bardzo wysokim merytorycznym poziomie, ale to było słuchowisko. Każdy wygłosił swoją kwestię, po czym ramówka polityczna będzie z całą pewnością toczyć się dalej” - podsumował spotkanie Szymon Hołownia.

Rząd wojuje, ale nie z pandemią

Przez ostatnie tygodnie wydawało się, że rząd Rzeczypospolitej przekształcił się w sztab generalny - prowadzi wojnę, lecz nie z pandemią. Premier Morawiecki nawet na spotkaniach z Radą Medyczną występował w wojskowej kurtce. A wciąż formalnie odpowiedzialny za szczepienia minister Michał Dworczyk od wielu tygodni nie wypowiedział się w tej sprawie ani razu.

Michał Dworczyk o dniu premiera Mateusza Morawieckiego, źródło: Twitter

W końcu jednak PiS o pandemii sobie przypomniał. I bodaj po raz pierwszy ktoś z wysokich przedstawicieli PiS obok sytuacji na granicy postawił kryzys zdrowotny.

„Mamy sytuację bardzo trudną, żaden rząd nie miał tak trudnej sytuacji, z jednej strony zagrożenie na granicy, z drugiej strony - covid” - mówiła Elżbieta Witek. Przy czym należy pamiętać, że żadnej równości tutaj nie ma. Pandemia w bezpośredni sposób zagraża zdrowiu i życiu dziesiątek tysięcy ludzi - tych, którzy chorują na covid i tych, którzy nie skorzystają z pomocy lekarskiej z powodu przeciążenia szpitali.

„Rząd nic nie robi, rząd abdykował, rząd stchórzył przed pandemią” - mówił w środę Donald Tusk.

PiS testuje, co może zrobić

Marszałek Witek wyrzucała Koalicji Obywatelskiej, że ta chce tylko recenzować pomysły rządu, a pod adresem całej opozycji kierowała zarzut, że przyszła bez poselskich projektów ustaw. Dlaczego opozycja nie miała gotowych projektów?

„To jest odpowiedzialność rządu Rzeczypospolitej, my go wesprzemy, przegłosujemy, ale to rząd powinien od tej odpowiedzialności przestać się uchylać” - mówił Szymon Hołownia po spotkaniu.

Politycy opozycji, z którymi rozmawialiśmy, uważają, że PiS chciał przetestować, jak na jak daleko idące rozwiązania może być zgoda. PiS chciałby, żeby to opozycja zgłosiła najbardziej restrykcyjne rozwiązania - stwierdził po spotkaniu Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL.

Inna sprawa, że opozycji mogłoby być trudno wypracować covidowy zestaw minimum. Politycy starają się bowiem nie podpaść własnym wyborcom. Np. wprowadzenie paszportu covidowego popiera 74 proc. wyborców Koalicji Obywatelskiej, 65. proc. wyborców Lewicy i tylko 39 proc. wyborców Polski 2050 (IPSOS dla OKO.press).

Co zrobiłaby opozycja?

„Rząd nie ma propozycji poza tymi, które zgłosiła opozycja” - mówił Krzysztof Gawkowski z Lewicy. A Szymon Hołownia podsumował podejście rządu: „Piąta falo, witaj!”

Opozycyjne kluby nie przyniosły gotowych projektów ustaw, lecz propozycje rozwiązań, które pomogłyby osłabić kryzys zdrowotny związany z covid-19. Oto niektóre z nich:

  • obowiązkowe szczepienia dla medyków i nauczycieli (Lewica),
  • szczepionkobusy (Polska 2050)
  • ograniczenia dla niezaszczepionych, paszporty covidowe,
  • możliwość sprawdzania paszportów covidowych przez pracodawców, w jednostkach edukacyjnych, przez usługodawców (Polska 2050);
  • dodatki covidowe (Lewica, PSL),
  • dojazd ze szczepionkami do domów osób z niepełnosprawnościami i starszych (Polska 2050),
  • ściganie osób, które fałszują paszporty covidowe (Polska 2050),
  • 600 zł dodatku finansowego dla zaszczepionych (PSL),
  • Fundusz Kompensacyjny dla osób, u których wystąpiły niepożądane skutki po szczepionce (Polska 2050, Kukiz'15). Rząd przyjął projekt w lipcu 2021, ale w wyniku tarć w Zjednoczonej Prawicy wciąż nie zajął się nim Sejm.

Platforma Obywatelska jest za tym, żeby to Rada Medyczna przedstawiła swoje rekomendacje, a rząd je wprowadził.

Nowa strategia PiS?

Drugi raz w ciągu ostatnich dni PiS chce robić coś razem z opozycją. Wcześniej próbował z pomocą opozycji przegłosować uchwałę o solidarności w sprawie granicy.

„Grają nową piosenkę, testują nową strategię - gromadzenie się pod flagą” - mówi OKO.press Hanna Gill-Piątek. „Mamy zagrożenie, wojna, covid, idźmy wspólnie, pod auspicjami rządu”. Posłanka Polski 2050 uważa, że posłowie PiS jeszcze nie wiedzą, „jak się bawić w tę nową strategię” i wciąż ponoszą ich emocje.

Udostępnij:

Agata Szczęśniak

Redaktorka, publicystka. Współzałożycielka i wieloletnia wicenaczelna Krytyki Politycznej. Pracowała w „Gazecie Wyborczej”. Socjolożka, studiowała też filozofię i stosunki międzynarodowe. Uczy na Uniwersytecie SWPS. W radiu TOK FM prowadzi audycję „Jest temat!” W OKO.press pisze o mediach, polityce polskiej i zagranicznej oraz prawach kobiet.

Komentarze