0:00
0:00

0:00

Prawa autorskie: Fot. Kenzo TRIBOUILLARD / AFPFot. Kenzo TRIBOUILL...

15 lipca poinformował o tym portal Politico.eu. Chodzi o nowe unijne rozporządzenie, uchwalone przez Parlament Europejski w marcu (464 głosy „za”, 92 – „przeciw”, 65 europosłów wstrzymało się) weszło w życie w maju. Jego przepisy będą w pełni obowiązywać we wszystkich państwach członkowskich UE od 8 sierpnia 2025 roku.

Przeczytaj także:

Europejski Akt o Wolności Mediów nakłada na państwa UE nowe standardy i zobowiązania. Uderzają one w system upolitycznienia i przejęcia kontroli nad mediami publicznymi i prywatnymi, które od 2010 roku na Węgrzech zbudował rządzący Fidesz.

W najnowszym rankingu wolności mediów Reporterów bez Granic Węgry zajmują niechlubne 67. miejsce. Gorzej w Unii Europejskiej wypadają tylko Malta (73. miejsce) i Grecja (88.). W ostatnim roku znacząco, o pięć miejsc spadły Włochy rządzone przez Georgię Meloni (na 46. miejsce), która między innymi pozywa dziennikarzy. Spadek (na 29. miejsce) odnotowała też Słowacja pod rządami premiera Fico, który postanowił upolitycznić media publiczne.

Dla reżimu Orbána szczególnie niewygodne są przepisy Europejskiego Aktu o Wolności Mediów zobowiązujące państwa UE do:

  • zapewniania niezależności organów regulacyjnych mediów (Artykuł 7)
  • niezależność zarządów i kierownictwa mediów publicznych (Artykuł 5),
  • wprowadza wymogi dotyczące przejrzystości i niedyskryminacji w przydzielaniu środków publicznych na reklamy oraz zakup innych towarów i usług od mediów (Artykuł 24),
  • konieczność oceny działań państwa (prawnych, regulacyjnych i administracyjnych) na pluralizm mediów i niezależność redakcyjną (Artykuł 20), w szczególności na koncentrację mediów (Artykuł 21).

Państwa UE mogą wnosić do TSUE skargi o stwierdzenie nieważności. Jeśli skarga jest uzasadniona, TSUE może unieważnić akt w całości lub tylko pewne jego przepisy, ze względu na

  • brak właściwości,
  • naruszenie istotnego wymogu proceduralnego,
  • naruszenie traktatu lub każdego przepisu prawnego dotyczącego ich stosowania,
  • nadużycie władzy.

Europejski Akt o Wolności Mediów znaczącą rozszerzył obszary dotyczące funkcjonowania mediów regulowane prawem unijnym. Wcześniej sprawy mediów były tradycyjnie w gestii państw członkowskich. Chociaż obowiązywała już na przykład dyrektywa o audiowizualnych usługach medialnych, dyrektywa o prawie autorskim, czy akty o usługach cyfrowych i rynkach cyfrowych, które mają znaczący wpływ na współczesne media.

Nowe unijne prawo o mediach zostało przyjęte na podstawie kompetencji UE dotyczących harmonizacji prawa w państwach członkowskich w celu budowania wspólnego rynku (artykuł 114 Traktatu o Funkcjonowaniu UE). Jego celem jest jednak także ochrona unijnych wartości w państwach członkowskich, wymienionych w artykule 2 Traktatu o Unii Europejskiej.

Należy do nich wolność mediów, która w rozumieniu Komisji Europejskiej jest składową praworządności.

Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová (na zdjęciu u góry – razem komisarzem Thierry Bretonem) mówiła wprost, że Europejski Akt o Wolności Mediów będzie ważnym sygnałem ostrzegawczym dla państw członkowskich, które chcą ograniczać wolność mediów.

W trakcie unijnego procesu ustawodawczego kilka państw UE – Dania, Francja, Niemcy i Węgry – formalnie podnosiło, że wprowadzenie tego rozporządzenia narusza zasadę subsydiarności, która oznacza, że jeśli to możliwe do osiągnięcia celu, działania powinny być podejmowane na najniższym szczeblu. Inne państwa, jak Czechy, Włochy, Holandia i Polska, wskazywały na przyjrzenie się temu zagadnieniu. Nie zebrano jednak wymaganych głosów 1/3 państw UE, żeby Komisja Europejska uruchomiła procedurę oceny, czy prawo spełnia wymóg subsydiarności.

Służba Prawna Komisji Europejskiej oceniła jednak, że Europejski Akt o Wolności Mediów ma właściwą podstawę prawną.

Treść skargi Węgier na Europejski Akt o Wolności Mediów nie jest jeszcze publicznie znany, ale można się spodziewać, że ten aspekt zostanie poruszony.

Motywy Węgier

Motywy działania Węgier Orbána są zarówno prawne, jak i polityczne.

Prawne, ponieważ przepisy Europejskiego Aktu o Wolności Mediów ułatwią Komisji Europejskiej uruchamianie wobec państw członkowskich procedury przeciwko naruszaniu prawa UE w związku z atakami na wolność mediów. Komisja może na dalszym etapie procedury zaskarżyć państwo do Trybunału Sprawiedliwości UE. Robiła tak wobec Polski w sprawach dotyczących niezależności sądownictwa (np. obniżenia przez PiS wieku przejścia w stan spoczynku przez sędziów, Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym). Przed TSUE jest nadal sprawa dotycząca Trybunału Konstytucyjnego. W ciągu 14 lat rządów Fideszu Komisja Europejska zaskarżyła Węgry do TSUE tylko raz – za naruszenie przepisów telekomunikacyjnych za nie przedłużenie licencji na nadawanie przez niezależną stację radiową Klubradió (sprawa jest w toku). Nie wiadomo, czy Komisja rzeczywiście chciałaby wnosić więcej spraw przeciwko Węgrom, ale Orbán może się chcieć przed tym zabezpieczyć.

Ważniejsze są jednak kwestie polityczne

Orbán może liczyć, że akurat w sprawie Europejskiego Aktu o Wolności Mediów jego stanowisko będą podzielać rządy państw, jak Niemcy, które miały wątpliwości do co podstawy i kształtu przepisów. W Niemczech obowiązuje rozbudowane prawo medialne, a duża część regulacji jest na poziomie landów. Dlatego Europejski Akt o Wolności Mediów budził tam zastrzeżenia. Istotne był też lobbing ze strony wydawców mediów.

Przede wszystkim Orbán chce się pokazać jako rozgrywający w UE. Udało mu się to w pewien sposób w sprawie polityki migracyjnej. W czasie kryzysu migracyjnego w 2015 roku sprzeciwiał się polityce otwartości. Jego ówczesne nawoływania do ograniczania migracji to dziś europejski i unijny mainstream. Orbán umiejętniej niż Kaczyński i Morawiecki lawiruje w gąszczy unijnych procedur i przepisów, żeby bronić swojego projektu „demokracji il-liberalnej”.

Co w praktyce oznacza autokratyzację Węgier.

W czasie węgierskiej prezydencji, która trwa do końca roku, możemy się spodziewać kolejnych politycznych i prawnych działań. Mają one kształtować Unię Europejską zgodnie z doktryną orbanizmu.

;
Anna Wójcik

Pisze o praworządności, demokracji, prawie praw człowieka. Współzałożycielka Archiwum Osiatyńskiego i Rule of Law in Poland. Doktor nauk prawnych. Pracuje w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk. Stypendystka Fundacji Humboldta, prowadzi badania w Instytucie Maxa Plancka Porównawczego Prawa Publicznego i Międzynarodowego w Heidelbergu.

Komentarze