Gdyby Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się na przyspieszone wybory, to byłby jeden z głównych atutów partii rządzącej: jej przeciwnicy nie budzą w swoim elektoracie nie tylko entuzjazmu, ale nawet elementarnego, powszechnego przekonania, że są w stanie dobrze rządzić.
Takie nastroje wśród opozycyjnej opinii publicznej mogłyby zdecydować o wyniku wyborów: brak wiary w poprawę jakości rządzenia wprost przekłada się na mobilizację poszczególnych grup wyborców.
Wyborcy małej wiary w opozycję
W sondażu przeprowadzonym przez Ipsos dla OKO.press zapytaliśmy: „Czy Pana/Pani zdaniem partie opozycyjne są przygotowane do dobrego rządzenia, gdyby miały już teraz przejąć władzę z rąk PiS?”.
Wynik jest w istocie druzgocący dla partii próbujących odebrać władzę rządzącej, populistycznej prawicy:
Jak widzimy na wykresie powyżej, wiary w dobre przygotowanie opozycji nie ma nawet większość wyborców w jej bastionie: największych miastach. Wg naszego sondażu PiS przegrywa tutaj w stosunku 15:74 (dane w proc.), ale większość mieszkańców polskich metropolii jest jednocześnie przekonana, że opozycja nie jest gotowa, by dobrze rządzić.
Powtórzmy, jeśli takie przekonanie utrzymałoby się do dnia wyborów, mobilizacja elektoratu sprzeciwiającego się Kaczyńskiemu i spółce byłaby daleka od optymalnej.
A może taka hipoteza to przesada? Czy naprawdę jest tak źle z punktu widzenia przeciwników obozu władzy? Spróbujmy chwycić się ostatniej deski ratunku i jako sprawców fatalnego wyniku partii opozycyjnych wskazać wyborców PiS oraz bliskiej mu ideowo Konfederacji. Niestety dla Borysa Budki, Szymona Hołowni, Włodzimierza Czarzastego i Władysława Kosiniak-Kamysza – ten zabieg nie działa.
Pozornie opinia wyborców Prawa i Sprawiedliwości przechyla szalę na rzecz tych ankietowanych, którzy nie wierzą w kwalifikacje opozycji:
Ale takie wyjaśnienie byłoby zbyt łatwe. Nawet jeśli odrzucimy z puli badanych deklarujących głos na partie Kaczyńskiego i Bosaka, wciąż aż 50 proc. ankietowanych nie wierzy w dobre rządy przeciwników PiS.
Innymi słowy, co drugi zwolennik opozycji nie jest przekonany do kompetencji polityków, z którymi sympatyzuje.
Światełko w tunelu dla opozycji
Wygląda na to, że nad Polską wisi widmo zanegowania przez wyborców całej klasy politycznej.
Z jednej strony, jak pokazywaliśmy w jednej z poprzednich analiz, wyborcy PiS stracili entuzjazm dla przywódcy obozu władzy Jarosława Kaczyńskiego – aż 41 proc. z nich chce, żeby lider Prawa i Sprawiedliwości odszedł z bieżącej polityki i udał się na emeryturę. Do tego aż 59 proc. Polaków deklaruje, że za żadne skarby nie zagłosuje na PiS.
Z drugiej strony, wyborcy opozycji nie wierzą, by jej zwycięstwo przyniosło krajowi dobre rządy.
To pokazuje, że po serii wyborów z najwyższą frekwencją w historii, następnym razem możemy być świadkami frekwencji zbliżonej raczej do wyborów z 2015 roku, gdy w lokalach wyborczych zameldowało się 50,9 proc. uprawnionych, a nie do tych z 2019 roku, gdy frekwencja wyniosła 61,7 proc.
W liczbach bezwzględnych to różnica aż 3 milionów głosów. W takiej sytuacji wygra obóz, który jak najmniej zniechęci sympatyzujących z nim wyborców.
I tutaj być może pojawia się światełko w tunelu dla partii opozycyjnych, które wydają się mieć nieco większy potencjał do mobilizacji swoich zwolenników. Ci bowiem, jak za chwilę zobaczymy, mają do popieranych polityków stosunek letni: jeśli w nich nie wierzą, to raczej tak jakby, tyle o ile; jeśli wierzą – to też bez przekonania.
Zdecydowanych sądów na temat przygotowania opozycji do dobrego rządzenia jest bardzo mało:
Wydaje się, że przy takich nastrojach społecznych minimum tego, co mogą zrobić Koalicja Obywatelska, Polska 2050 i Lewica – zwłaszcza jeśli będziemy mieli przyspieszone wybory – to powtórzenie taktyki Donalda Tuska i Waldemara Pawlaka z końcówki kampanii wyborczej w 2007 roku. Ówcześni liderzy PO i PSL mimo oporu partyjnych aparatów dali wtedy do zrozumienia wyborcom, że mimo dzielących ich poważnych różnic, będą w stanie razem rządzić – pokazali poważną alternatywę wobec miotającego się od kryzysu do kryzysu rządu PiS.
Ale czy ruch Hołowni i Konfederacja to w ogóle opozycja?
Powyższe pytanie dotyczy definicji i jest nieco akademickie, ale warto je zadać, bo odpowiedź może mieć bardzo duży wpływ na strategię zwłaszcza ruchu Szymona Hołowni, który z wynikiem 20 proc. jest trzecią siłą na scenie politycznej.
W sensie ścisłym zarówno Polska 2050 jak i Konfederacja są projektami opozycyjnymi: nie uczestniczą w rządzeniu i z różnych pozycji krytykują władzę PiS. Ale subiektywnie ich wyborcy wcale nie muszą postrzegać siebie jako zwolenników opozycji. Wyjaśnijmy, skąd to rozróżnienie.
Propaganda władzy przez ostatnie sześć lat włożyła wiele wysiłku, by kategorię „opozycji” zastąpić „totalną opozycją”, którą miała stanowić Platforma Obywatelska, później Koalicja Europejska, a na końcu Koalicja Obywatelska. Cel tego zabiegu był prosty: jeśli utożsamimy całą opozycję z jedną tylko partią polityczną, to wszystkich wyborców, którzy jednocześnie nie zgadzają się zarówno z PiS jak i z PO, zostawiamy na ziemi niczyjej. A wtedy są do przejęcia przez władzę.
Stąd wyborcy Hołowni i Konfederacji mogą się identyfikować jako obywatele w ogóle poza obecnym systemem: ani jako zwolennicy władzy, ani jako zwolennicy opozycji, negujący i jednych, i drugich.
To wyjaśniałoby zbieżność opinii wyborców Polski 2050 i Konfederacji na przygotowanie opozycji do rządzenia: takiej kompetencji zdecydowanie odmawia im 23 proc. wyborców ruchu Hołowni i 30 proc. zwolenników skrajnej prawicy (w przypadku KO ten odsetek wynosi tylko 8 proc., u Lewicy – 9 proc., w PSL – 10 proc.).
Jeśli ta hipoteza jest prawdziwa, zwiastowałaby coraz większe tarcia po stronie opozycyjnej: w interesie politycznym Polski 2050 byłoby bowiem utrzymanie jak największego dystansu do „starej opozycji”. To z kolei wzmacniałoby w wielu wyborcach przekonanie, że opozycja nie jest w stanie się dogadać, by dobrze rządzić. I tak doszlibyśmy do znanej z poprzednich lat kwadratury koła: osobno walczyć z PiS – źle, ale razem też fatalnie.
Sondaż telefoniczny CATI Ipsos dla OKO.press, na ogólnopolskiej reprezentatywnej próbie dorosłych Polaków N= 1000 osób, 23-25 listopada 2020. Losowanie próby miało charakter warstwowo-proporcjonalny. Kontrolowano miejsce zamieszkania respondenta pod względem województwa i wielkości miejscowości. Około 70 proc. spośród 1000 wywiadów zrealizowano pod wylosowanymi numerami telefonów komórkowych.
I to jest sedno obecnej sytuacji politycznej w Polsce. PiS szura po dnie, ale opozycja tak jest głęboko zakopana w mule, że jej ruchy nawet zamętu wody nie powodują…
I za to kocham Polskę , kocham Chrystusa , kocham Demokrację
W sumie zgadzam się, że nie ma obecnie godnej opozycji.
PO/KO skończyło się po odejściu Tuska, SLD/Lewica raczej szoruje po dnie. PSL czy Konfy nie nazywałbym w ogóle opozycją – ci pierwsi ułożyliby się z każdym, Konfederacja natomiast jest tak oderwana światopoglądowo, że mogliby się do Watykanu przenieść jako straż graniczna. Hołownia to natomiast loteria i jedna wielka niewiadoma.
Konfederacja do Watykanu? Chyba nie przy tym papieżu 🙂
A Polska 2050 to wcale nie taka loteria ani niewiadoma. Projekt centrowy i choć istotnie spoza systemu, próbujący wnieść nową mentalność do polityki, to nie antysystemowy, jak niektórzy krytycy ale też i czasami zwolennicy chcieliby go widzieć (ci pierwsi często potem szydząc z rzekomej hipokryzji gdy pojawia się w Ruchu ktoś np. z przeszłością w PO albo lewicy) – a to ważne rozróżnienie. Umiarkowany i dający wolną rękę sympatykom w kwestiach ideologicznych (nawet jeśli lider jest względnie "konserwatywny") a skupiający się na współpracy ponad podziałami w kluczowych dla kraju sprawach – społeczeństwo obywatelskie, samorządność, środowisko, edukacja, służba zdrowia, rozdział kościoła od państwa. Jak mawia Hołownia: "propozycja a nie opozycja" – i (tylko) w tym sensie można się zgodzić, że nietypowo opozycyjna (i tym też właśnie tłumaczyć znaczącą nieufność jej wyborców wobec szans opozycji, kojarzonej wciąż głównie z PO-PSL).
Na pewno jednak gdy sytuacja przed (a najpóźniej po-) wyborcza będzie tego wymagać, współpraca z resztą będzie i będzie pomyślna. Symetryzm w krytyce POPiSu widoczny w niektórych wypowiedziach SH (oczywiście dużo częstszy w kampanii prezydenckiej niż teraz, co logiczne), który istotnie przyciągnął do niego wielu (nawet nigdy wcześniej nie głosujących) wyborców nie jest żadnym dogmatem – ani w istocie faktem.
Teoretycznie tak. Tyle że PiS będąc w opozycji tez twierdził, że jest umiarkowany, ze chce tylko naprawy Polski…praktykę widzimy.
A co to za opozycja? Skorumpowana PO? Prostytutka PSL? Lewactwo z lewicy? Nie ma żadnej merytorycznej opozycji, w innym wypadku już dawno wybory by zostały przez PIS przegrane.
A dzięki strajkowi kobiet i piskom pokemonów z LGBTRTVAGD wyborcy PiSu są dużo bardziej zmotywowani do głosowania.
Jaruś spokojnie pomoże utrzymać taki obraz opozycji przez najbliższe lata.
Tych umiejętności nikt mu nie odmówi.
Niby taki pokurcz, a ostatni godny przeciwnik zniknął z Polskiej sceny prawie 10 lat temu i od tej pory cisza.
Żadnego godnego przeciwnika.
Chyba porządzi tym krajem do swojego końca.
Niech żyje 100 lat.
PIS jest beznadziejny, ale opozycja jeszcze gorsza. Mnie guzik obchodzi aborcja, geje czy lesbijki itd. Nic do nich nie mam, ale nie mam zamiaru się też nimi zajmować, bo są ważniejsze sprawy. I tak myśli większość wyborców !
Wyborców interesuje jak najlepszy rozwój Polski – byśmy mieli w Polsce firmy na miarę Google czy Huawei, by Polska się rozwijała jak najlepiej, była w czołówce świata w innowacjach, by była wysokopłatna praca za wysokie kwalifikacje. By to osiągnąć trzeba stawiać na najlepszych od przedszkola. System pruski w szkole to przeżytek. Socjalizm że każdemu po równo i parytety to też jest zacofanie. Kraj może pociągnąć jedynie elita intelektualna, rządy Merytokracji.
Czy ktoś to na opozycji proponuje ? Czy proponuje tylko hasła teraz k… wa my będziemy bo My jesteśmy lepsi – tylko ktoś wie w czym ?
Potrafi sobie ktoś odpowiedzieć co będzie lepiej w Polsce po PIS ie ? Bo ja poza chamstwem nie widzę niczego. To jest ten tragizm.
Tak samo było przed wojną – rządziła Endecja i była kompletnie do kitu. Co z tego jak opozycja to była jeszcze gorsza.
Czy my się nigdy nie nauczymy nawet na swoich błędach z historii ?
Jest dużo prostsze wyjaśnienie. Polacy generalnie nie ufają politykom. Wszystkie sondaże to pokazują. Polacy też nie ufają sobie nawzajem. Ani w rodzinie, ani sąsiadom. Kapitał społeczny w Polsce szoruje po dnie.
Ale na pocieszenie zawsze można sobie przypomnieć, że nie tak dawno 51% Polaków zagłosowało na Dudę. Więc może nie ma się co przesadnie przejmować opiniami społeczeństwa, którego większość stanowią idioci 😕
No i właśnie potwierdza Pan to, o czym mówi. Jak ma być lepiej, jeśli jedni uważają głosujących inaczej za idiotów?
Znudziła mi się już poprawność polityczna. Prawie połowa Polaków nie wie nawet że płaci VAT. Można oczywiście w ramach tej poprawności ubolewać nad jakością edukacji. Albo nazwać rzecz po imieniu.
5 lat temu głosujących na Dudę idiotami nie nazwałbym. Ale po tych 5 latach już tak.
Skąd takie dane o tym Vacie ? Wśród moich znajomych nie ma jednej takiej osoby… Krzysiek co ty ! ?
https://www.polskieradio.pl/42/273/Artykul/1744728,58-proc-Polakow-uwaza-ze-nie-placi-podatku-VAT
Kocham światło I Kocham ciemność , Kocham Polskę , Kocham Demokrację i wogulę wszystko i Wszystkich Kocham ❤💙💚 Święta są cudowne 💚💙❤
Nie 51% Polaków zagłosowało na Dudę, lecz 51% z ważnych oddanych głosów było właśnie na niego. To jest duża różnica, bo po przeliczeniu tego na liczby bezwzględne wychodzi że AD ma poparcie może 30% Polek i Polaków.
Ja tez nie wierzę by któraś partia opozycyjna mogła wziąć władze. Pociesza mnie jednak że widzę sporo fajnych nowych osób w ko i lewicy.
Artykuł nie dotyczy przejęcia władzy, tylko tego, że ludzie nie wierzą w to że po przejęciu władzy obecna opozycja sobie z tym faktem poradzi i myślę że to są dwie różne sprawy. Przejąć władzę, myślę że teraz by mogli. Dlatego właśnie PiS bał się jak ognia wyborów na jesieni.
A ja uważam że by nie mogli. Pis jest ciagle na wierzchu.
Najlepiej do rządzenia jest przygotowana Polska 2050 i część osób na Lewicy. Reszta, niestety nie budzi zaufania. I dlatego część osób woli głosować na PiS, żeby było "stabilnie" niż na ludzi, którzy też się do rządzenia nie nadają.
No właśnie, tyle że ci państwo według wielu mogą okazać się jeszcze gorszą ekipą…. Strach oddać nawet tak nieudolną władzę w takie ręce… i koło się zamyka, niestety.
Co my tak naprawdę wiemy o prawdziwym programie stowarzyszenia/partii Polska 2050? Pan Kobosko zgromadził liczne grono dobrych specjalistów od PR i Hołownia snuje nam różne opowieści dziwnej treści. Rzeczywistość dnia dzisiejszego pokazuje, że partie opozycyjne nie są w stanie, już od kilku lat, zjednoczyć się wokół programu ratowania i budowy Polski. Każdy "opozycjonista" w sejmie gra własne gierki i to jest smutne.
Wiemy bardzo dużo. W ruchu Polska 2050 działa wielu specjalistów i to niekoniecznie od PR, wystarczy zapoznanać się chociażby z działalnością think-tanku Strategie 2050. SH wraz z gronem współpracowników jest solidnie przygotowany merytorycznie, czego dowody mieliśmy już w trakcie kampanii prezydenckiej.
Z kad ta pewność. Ani programu, ani odpowiedzi na najważniejsze problemy. Za to apel o wpłaty – śpiewka znana z czasów KOD.
W 2014 roku PO miała na tacy Ziobrę – i nic, miała na tacy SKOKi – i nic. Jak frajerzy dali się podsłuchać i nie potrafili ustalić przez kogo. No co to za mężowie stanu, których tajemnice byle kelner podsłuchuje. Mieli w swoich rękach kontrwywiad, ABW itd. i nie ustalili zleceniodawcy podsłuchów.
Przerzuciłem się ze swoim głosem na .N . A ci po pierwsze nie potrafili porządnie rozliczyć funduszy wyborczych (no myślałem że profesjonalnych księgowych to tam mają), po drugie w trakcie awantury o głosowania w sali kolumnowej państwo szefostwo odpłynęli jak Marek Antoniusz i Kleopatra spod Akcjum do Egiptu. A jeszcze przypomnę ministrów z drugiego rządu Tuska w 2011r., którzy znaleźli się na swoich stanowiskach przypadkiem.
Ta diagnoza, którą w tym artykule widzę, powinna wszystkich bić po oczach od 6 lat.
Już w 2014 roku ludzie zwątpili w kompetencje PO i dlatego w 2015 pozwolili wziąć władzę innym popaprańcom.
A jeszcze Jacek Saryusz-Wolski. Swego czasu głosowałem na niego, bo myślałem, że jak ktoś jest z PO, to nie jest oszołomem. Zonk. Może tam więcej takich Saryuszów i Kałużów im się jeszcze na listach wyborczych uchowało.
Zwykli ludzie czyli normalni, w sprawach ekonomicznych są pragmatycznie lewicowi, w sprawach obyczajowych konserwatywni ale bez fanatyzmu.
Opozycja myśli o "lepszej" taktyce odzyskiwania władzy i o swoich ulubionych schematach ideologicznych, a nie o realnych potrzebach społeczeństwa.
Taki mamy klimat.
Opozycji polecałbym zrobić powtórkę z historii sprzed 100 lat, czyli z czasów zakończenia I wojny światowej i konferencji wersalskiej. Wtedy dwaj zdeklarowani wzajemni oponenci, czyli Piłsudski i Dmowski, których różniło wszystko – od poglądów politycznych po osobiste animozje na tle uczucia do jednej i tej samej kobiety – potrafili zawiesić na kołku spory, przynajmniej na ten czas, kiedy decydowała się przyszłość Polski. Każdy z nich robił to, co potrafił najlepiej – Piłsudski ogarniał sytuację w kraju, Dmowski prowadził akcję dyplomatyczną w Wersalu, więc nie musieli urzędować przy sąsiednich biurkach – ale w tamtym czasie nie podkopywali się nawzajem. To samo musi zrobić opozycja dziś – na początek znaleźć wspólne punkty po to, by odsunąć PiS od władzy i w trybie pilnym skorygować najbardziej szkodliwe przepisy, których niestety zdążyło się już sporo nazbierać. Potem można zacząć pracę nad bardziej radykalnymi postulatami. Podkreślam – pracę, a nie dyskusję.
To trochę tak, jakby kupić albo raczej odziedziczyć zrujnowany dom – wpierw trzeba załatać dach, wymienić okna i posadzki, odmalować ściany. Dopiero potem, gdy dom będzie już nadawał się do zamieszkania, można wstawiać sypialnię w stylu Ludwika XIV albo obwieszać ściany klasykami impresjonizmu…
Jan Helak "Dopiero potem, gdy dom będzie już nadawał się do zamieszkania, można wstawiać sypialnię w stylu Ludwika XIV albo obwieszać ściany klasykami impresjonizmu…"
Niestety umoszczenie się w takiej sypialni, wielu politykom z tzw. opozycji całkiem wystarcza.
Zapomina Pan i nie umieszcza tutaj dalszej historii Dmowskiego i Piłsudskiego, burdelu sejmowego i przewrotu majowego. Łatwo jest wybrać sobie 3 min z godziny wypowiedzi, by udowodnić swoją tezę, tyle że to ni jak ma się do prawdy.
Opozycja nawet jeśli się zjednoczy by odsunąć pis, co jest mało prawdopodobne, to sekundę później rzucą się sobie do gardła wyszarpując frukta. Opozycja tak samo ma gdzieś Polskę, i tak samo dba tylko o swój interes osobisty i partyjny jak pis. Taka smutna rzeczywistość.
Rozsądny głos, ale jak widać i z komentarzy i z artykułu, należący do mniejszości: wobec wroga trzeba się zjednoczyć.
Tu mała dygresja: to dzięki aktywności Dmowskiego (głównie) narzucono Polsce dodatkowe warunki zapewniające bezpieczeństwo mniejszościom. Polacy odczuli to jako pewne upokorzenie.
Paderewski musiał dużo się nagimnastykować w Waszyngtonie, aby zatrzeć fatalne wrażenie, jakie dały wypowiedzi tego nacjonalisty.
Ja to mówię i piszę już od dawna…. po prostu nie ma na kogo głosować, to jedyny powód dla którego Pis tak trzyma się przy władzy. Symetryzm serwowany nam przez wyznawców i klakierów Pisowskich i platformerskich skutecznie spolaryzował scene i ją ustawił. Dużo osób weszło w ten układ i dała się zmanipulować, dołączają kolejni wyznawcy i mini partie. Grono się powiększa a społeczeństwa co raz bardziej w to brnie… niedługo nie będzie sposobu na ratunek ! Zostanie nam wybór między złamaniem ręki albo nogi.
Często używasz słowa "symetryzm" nie rozumiejąc go, a tym samym rozbrajasz moje nawet najlepsze chęci potraktowania twoich wypowiedzi na poważnie.
Ostatnio doszliśmy do tego że to ty go nie rozumiesz. Sprawdź w słowniku i przeczytaj komentarz jeszcze raz, wszystko ci się wyjaśni. Krzysztof !
Jedyny wniosek do jakiego RAZEM doszliśmy to abyś wypił szklankę zimnej wody, gdy nabiera cię ochota popisywania się na tym forum:
Klakierzy PIS uważają że obojętnie czy będą oni rządzić czy też PO będzie rządzić to będzie równie dobrze lub równie źle. Tak samo uważają zwolennicy PO. I to jest twoje rozumienie symetryzmu.
Natomiast jedynymi symetrystami (serwującymi nam symetryzm) jacy występują na scenie politycznej są konfederaci, uważający rządy PO i PIS za równie niedobre.
Nie oczekuję podziękowań za naukę.
Tak doszliśmy do "szklanki zimnej wody"
Tak masz rację że jedynymi wyznającymi prawdziwy i czysty symetryzm względem układu Pis-PO to Konfederacja i fakt, mają rację i nie jest to groźne. Jednak według mnie są też zmanipulowani "symetryści" produkowaniu przez Plolityków PO i Pis.
Według mnie te obie partie produkują i to w tym złego tego słowa znaczeniu "symetrystów" i polaryzują tym scenę. Prosty przykład to rozmowy spotkania w TV polityków tych partii gdzie przerzucają się kto zrobił co lepiej a co gorzej, produkują "złych symetrystów" przed telewizorami . Stąd obie te partie mają takie wahania w elektoracie, ich elektorat w większości jest zmanipulowany i spolaryzowany a przez swój (narzucony przez oby partii Polityków) "symetryzm" potrafią w jednych wyborach głosować na PO by na drugie wybory zmienić zdanie i głosować na PiS by wrócić do Po potem…. itd Ci według mnie co tak robią to własnie ci źli zmanipulowaniu i nie z przekonania "symetryści", nie naturalni z przekonania jak np Konfederacja tylko zmanipulowani przez Polityków z PiS i PO by polaryzwać scenę miedzy te dwie partie. Sorry Krzysiek masz rację i dzięki 😉
PS : a czemu nazywam to "symetryzmem" bo oni sami tak o sobie mówią głosując w jednych wyborach na PO by potem na PiS…..
Odsunięcie PiSu od władzy przy jednoczesnym rozwiązaniu PO i wspólna cela dla jednych i drugich – o tym marzę. I dopóki opozycja oraz wyborcy nie zrozumieją, że dla decydującej o wynikach grupy wyborców (czyli wyłączamy mohery, straże narodowe, brunatnych chłopców od bakiewicza,kluby gazety wolskiej i jednocześnie kodziarzy, margoty i inne lemparty) zamiana pisu na po to żadna poważna zmiana to nic się nie zmieni. Ile przetrwa rząd PO-N-SLD-holowni-razem-PSL? 3 miesiące?
KOD powstał jako protest przeciw łamaniu konstytucji i zgromadził ludzi oburzonych praktyką PIS. Jeżeli łamanie konstytucji nie przeszkadza, to po co w ogóle zmieniać obecnie rządzących?
I podobnie jak mnóstwo organizacji w historii od partii politycznych na Polskim Związku Wędkarskim kończąc zupełnie po co innego powstał, a co innego robił. Tym samym wypaczał sens i słuszność postulatów pierwotnych.
Bardzo mocna teza. Jednak bez dowodów, wygląda na jeszcze mocniej naciąganą tezę.
Tak racja, była to kolejna odnoga układu który zamieniliśmy na obecny… mało komu chodziło o obronę demokracji ale o usunięcie rządu i wstawienie nowego( wiadomo jakiego), a że pełno ludzi którzy mieli słuszne postulaty, zostało z ręką w nocniku i okradziona z pieniędzy przez Kijowskiego, to tylko potwierdza cały sens powstania tego ciała. Który teraz zamienił się w inne, brygady lotne i Obywatele RP, dalej opłacaniu wożeni po całym kraju.. w każdym mieście i miejscowości te same twarze, te same namioty, nikt nie pracuje, namioty się same stawiają, autokarów nikt nie opłaca…. oczywista sytuacja
Odnoszę wrażenie, że wnioski red Danielewskiego są zbyt płytkie. Mamy bowiem dwa problemy:1. cel zarządzania państwem, 2. sprawowanie władzy.
Ad 1:Dla nawet słabo pojmującego rzeczywistość Polaka celem jest zapewnienie stabilnego rozwoju życia sp-gosp, zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego, utrzymywania międzynarodowego autorytetu państwa. Doświadczenia ostatnich 30 lat udowodniły, że polscy politycy są daleko od realizacji tych celów na miarę oczekiwań wyborców.
ad2: Przypuszczam, że Polacy oczekują od sprawujących władzę wdrażania działań zapewniających realizację celów jw. Zgodnie z normami, zwyczajami i zobowiązaniami międzynarodowymi, współczesna wiedzą i poszanowaniem tradycji narodowych. Z tym jest w Polsce o wiele o wiele gorzej. System upartyjniania państwa doprowadził do dominacji interesów partyjnych i interesów poszczególnych osób nad interesami państwa i wyborców. Od 30 lat, stopniowo, z różnym nasileniem podejmowane są egoistyczne, nielogiczne decyzje i działania. Wbrew opinii opozycji i ekspertów krajowych i zagranicznych. Protestujących przeciwko nim państwo karze używając siły, szantazem lub dyskryminacja. Brak jest dialogu społecznego a system nadzoru społecznego nie istnieje.
Wydaje się, że Polacy dostrzegają sprzeczność oczekiwanych celów i wykonywania władzy. Dlatego PO przegrała, PiS raz się wycofał i obecnie jest w odwrocie. Polacy chyba zrozumieli, że żadne ugrupowanie polityczne nie gwarantuje osiągnięcia pożądanych celów. Nie chcą jednak nagradzać za woluntaryzm, egoizm, zacofanie i kompromitowanie narodu. Bliscy są określenia granic tolerancji dla władzy.
PS między innymi Kaczyński próbuje swoimi prowokacjami te granice określić.
Kocham Polskę , Kocham Jezusa , Kocham Demokrację , Kocham wszystko
Konfederacja w opozycji? A z czym? Chyba co najwyżej z poglądami na temat gospodarki i niechęci do UE, bo w większości pozostałych kwestii zgadzają się z kaczorami albo nawet ich przeganiają.
Konfederacja to zdecydowanie największa opozycja do Pisu, a PSL to zdaje się z KO najbliższe partie Pisowi. Przeczytaj programy, sam się przekonasz.
Co to znaczy "największa"? Liczebnie, finansowo a może, mandatami, poparciem w rankingach?
Programy Pisu, ludowców, platformy czy lewicy w wielu punktach mogą być zbieżne,to nie katastrofa. Każdy idąc po władzę ma za zadanie dbać o dobrobyt obywateli, siłę gospodarczą czy poważanie na arenie międzynarodowej. Różnica w sposobie wdrażania programu w życie. Niestety, ostatnie pięć lat to "nieustające pasmo sukcesów" rządzącej partii: rozdawnictwo, synekury w spółkach, spadek szacunku w Europie i kupowanie głosów elektoratu za jego pieniądze.
Rozwiązanie? Oczywiście wybory, w których uda się opozycji pokonać Polską Zjednoczoną Partię Prawicy, stworzyć silny rząd i zacząć sprzątanie. Nie wykluczam udziału nikogo spośród myślących. Nawet w Konfederacji widzę osoby kierujące się prawem, choćby p. Wilk. Niezbędna jest tylko chęć współpracy, kompromis dla wspólnego celu: POLSKA.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Dziękuję za ten wpis. Przez jakiś czas Janusz Korwin Mikke imponował mi. Jednak dość szybko odwróciłem się od niego. Twój wpis – zwolennika Korwina – potwierdza, że moja decyzja była trafna.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.
Jeżeli miałbym dojść do wolności lub jakiegokolwiek innego celu w twoim towarzystwie, to wysiadam.
Komentarz został usunięty ponieważ nie spełniał standardów społeczności.